Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

A ja dzisiaj musiałem wstać godzinę wcześniej do pracy. Mam problem żeby zwlec się z łóżka o 8 a co dopiero o 7 :D

Wyjdę godzinę wcześniej i idę do... lekarza. Chciałbym mieć tu już za sobą! Chyba nic nie wywołuje u mnie takie zdenerwowania jak wizyty u lekarzy :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafał9, zależnie jaki jest nastrój to i muzyka klasyczna jest na miejscu ;) Jak mam agresora to muszę coś ostrzejszego puścić :lol: ale zawsze muzyka koi ;)

 

Wrr wrr Polina powarczę se z Tobą.

 

Moje Niebko dostrzegło moje pogorszenie samopoczucia ostatnimi czasy - jedziemy dziś na wieś :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już jutro czeka mnie ten zjazd na studia, albo jeszcze dzisiaj wieczorem, nawet nie wiem kiedy jedziemy i czym jedziemy bo nie możemy sie wogóle dogadać:/ Chuj z tym pojade najwyżej sam, albo wogóle walić te studia:/ Gdyby było to u mnie w mieście to czuł bym pełen luz, wrócił bym do domku po zajęciach i było by ok, a tak to wszyscy poznają moje prawdziwe oblicze. Dwa dni razem z tymi ludźmi, zobaczą moje objawy stresu i strachu. I pomyśleć że kiedyś było wszystko ok, jeździłem na obozy, na wycieczki, po 2 tygodnie poza domem i było ok, a teraz...

Kiedyś sobie myślałem że jak bede miał te 23 lata to bede niezależny, bede sobie już robił co chce i decydował o wszystkim samemu, że bede miał prace i być może rodzine, a ja teraz czuje sie bardziej zależny od innych bardziej niż kiedykolwiek. Czuje sie jak dzieciak, który nie potrafi wykonać prostych zadań.

Dobra koniec tego nażekania. Trzymajcie sie wszyscy. Ja mam ciągle nadzieje że kiedyś bedzie naprawde dobrze i każdy z nas bedzie szczęśliwy.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

raven, rozumiem cie, ze sie boisz, ze ktos zauwazy... moge sie zalozyc, ze nikt nic nie zobaczy, bo my umiemy to calkiem niezle ukrywac... z moich znajomych nikt nie wiedzial, ze cos jest nie tak, nawet jak moja mama pojechala ze mna na obrone licencjata i czekala ze mna i z moimi kolezankami... nie tworz sobie kolejnego powodu do zamartwiania. tez kiedys wszedzie jezdzilam i uwielbialam to... teraz, jak juz niby jestem zdrowa nadal nie za bardzo lubie wyjezdzac, bo boje sie, ze to wroci - zaraz tu na mnie nakrzycza, ze przesadzam, ale wiem, ze musze wyjezdzac, bo inaczej to wlasnie wtedy moze to wrocic... bedzie dobrze, zobaczysz... nie daj sie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutna,mysle tak samo jak Polina.Nie siedz sama w domku i nie zadreczaj sie ta cala sytuacja,szukaj pomocy.Moze potrzebujesz tylko kogos komu moglabys powiedziec o wszystkich swoich smutkach ,watpliwosciach.Nie ma sensu sie zadreczac.Zycie jest za krutkie zeby je sobie komplikowac...... w ciazy buzy nam sie tez cala gospodarka hormonalna,to tez wplywa na twoj nastroj.

Tak ze,jak powiedziala Polina,biegusiem do lekarza :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy wytrzymam w tym samym mieszkaniu z teściem do po południa :evil: Kogoś dzisiaj chyba będą z chodnika zbierać po tym, jak go wywalę z okna 8 piętra :evil: Nie wiem skąd ten kolo wziął się na planecie Ziemi ale ktoś tam, wysoko zrobił mu [i jego współlokatorom przy okazji] paskudnego psikusa. Gość żyje w wyimaginowanym świecie i kompletnie nie radzi sobie z realem :!: Do tego ma pretensje do Nas, że mu się w słuchawce automat odzywa gdy on chce zadzwonić do pewnego operatora kablówki bo wczoraj miał dostać fakturę za wrzesień i nie dostał. Już się tutaj trybunałami odgraża i na policję chce dzwonić :!: 3majcie mnie bo mnie poniesie :evil: K*wy h*je i cały zestaw leci - na cały blok słychać, rzuca wszystkim, ryczy ja pie.... Gość się dziwi, że nawet własne dzieci nie chcą z nim gadać. A ja w tym wszystkim gdzieś pośrodku - bo se na głowę wleźć nie pozwolę i trzymać języka w ryzach nie potrafię, gdy muszę znowu wysłuchiwać jak poniża żonę bo on sobie nie radzi z rzeczywistością... Ojjjjjjjjj niech mnie ktoś dobije :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

raven ... he he ... ja też jak miałam kilkanaście lat myślałam, że mając 24 lata będę dorosłą, zrównoważoną, odważną, radzącą sobie ze wszystkim kobietą :mrgreen: ....... a jak jest???.... to sam wiesz ...

Na pewno sobie poradzisz .... grunt to wmawiać sobie, że to tylko nerwica .... ja po obudzeniu tez przeżywam dramat .... ale sobie mówie ... to minie .... i najczęściej mija ;)

.... ja jak nie mogę czegoś zrobić ... po prostu przymykam oczy i robię to na siłę ...

To prawda, że my jesteśmy mistrzami udawania ... i na 100% procent jak nikomu nie powiesz, że masz nerwice ... nikt nie będzie wiedział ...... z resztą ludzie i tak nie wiedzą co tak na prawdę oznacza słowo "nerwica" ...

 

A ja dzisiaj jakaś roztrzęsiona jestem, serce coś mi nawala, ręce się trzesą :roll: ... oby szybko minęło ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj bethi, nie wesoło. Jak wiadomo, jak wiadomo od takich ludzi lepiej trzymać się z daleka, więc dobrze że wyjeżdżacie na tą wieś.

 

Mój dzień? Świetny! Od kiedy postanowiłam po prostu odpuścić i pogodzić się z rzeczywistością, mam wrażenie jakby deprecha minęła. Ale ciężko to stwierdzić, bo nadal biorę leki i pewnie nie odstawię ich do końca zimy, zbyt duże ryzyko. W każdym razie jest ze mną dobrze. Trzymajcie się ludki, przesyłam Wam same pozytywne myśli, miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

taaak .... w ogóle ludzie nie wiedza co to jest nerwica ... kojarzą to po prostu ze zdenerwowaniem itp ... i w ogóle jak mówie, że mam nerwice to każdy mówi ... "no to co? ... musisz myśleć bardziej optymistycznie" ... HE HE - jasne ...

... dlatego teraz zawsze mówie, że mam agorafobie z zespołem lęku napadowego .... ale i tak nikt tego nie kuma ;)

Nie życze nikomu źle ... ale gdyby tak co niektórzy z naszego otoczenia mogli chociaż przez jeden dzień czuć się tak jak my ...... to by zrozumieli ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"masz nerwice, to nic takiego, wez sie poprostu w garsc i sie tyle nie denerwuj" - uwielbiam tego typu teksty :smile: wiecie co?? tak na prawde to my jestesmy niezle twardzi, bo przechodzimy takie rzeczy gdzie zdrowi by sie zalamali kompletnie, a my breniemy dalej, wiec nie jestesmy tacy beznadziejni...

 

bethi, dobrze, ze wyjezdzasz, odpoczniesz sobie troche. ten twoj tesc to sam ma jakies powazne problemy, szkoda tylko ze ty sie z tym musisz akurat teraz uzerac, ale glowa do gory... wyjedziesz i nabierzesz dystansu, spedzisz fajny czas ze swym lubym :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam zaś z kolei tak, że jak siedzę w domu to ku*wicy dostaję, cały czas towarzyszy mi takie paskudne uczucie napięcia, mdłości mam już dość, dopiero wieczorem czuję się normalnie.......co prawda cięzko mi się skupić na zjęciach ale z drugiej strony lubię jeździć na uczelnię bo tam odżywam, posród znajomych...........co do weź się w garść, albo wkręcasz sobie to nie skomentuję, gdyby tylko dało się tak od zaraz to byłabym szczęśliwa ale się neistety nie da.

 

Do rzeczy, zrobiłam dziś rajd po lekarzach, zapisłam się do okulisty, ginekologa i psychiatry.......eh, tylko w moim wspaniałym mieście dostałam termin na 100% na 28.10.2008 albo mam iść (bez gwarancji, ze się dostanę ) we wtorek lub środę, no i tak sobie myślę - co by tutaj, ale chyba sobie pójdę we wtorek poczekam kilka godzin ale się dostanę i tyle.

Tylko kurka co mi pomoże psychiatra jak nie bardzo chcę leki.........no nic zobaczymy co i jak dalej:-)

Brać leki czy nie??

No mam dylemat...........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka ... ja tam biorę piąty miesiąc Citabax ... na początku było ciężko ... ale teraz w niczym mi to już nie przeszkadza ... i nie czuje w ogóle, że biorę leki ;)

W moim przypadku leki to była konieczność bo już po prostu wymiękałam ... a nie chciałam popełnić samobójstwa ... ale skoro Ty sobie w miarę jeszcze radzisz .... to nie wiem co masz zrobić ... może i tak warto zacząć się leczyć ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się okropnie... Pewnie i tak nikogo nie będzie interesował mój post... le muszę się wypisać... Dziś już od rana czuję się okropnie i fizycznie i psychicznie... I co z tym zrobić? Ja nie wiem... Nie patrzę w lustro bo brzydzę się siebie. Z tym chorym przymkniętym okiem wyglądam żałośnie... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×