Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Ja juz nad soba cholera nie panuje. Rano nie moge wstac ledwo sie zwlekam z wyra i codziennie sie spozniam. Siedze w pracy i dostaje jakiegos pierdolca ma dwie trzy godziny. Zaczynam robic wszystko ma raz, gadam jak nakrecona, zagaduke wszystkich ciesze sie z gowien. Dzis prawie sie zesralam z radosci bo znalazlam torebke ktora mi sie podoba :roll: Stwierdzilam ze skoro taka jestem energiczna i fantastyczna to pojde sobie jeszcze szpilki kupic a jak wroce to pojde pobiegac. Minela 18 a ja siedzialam przez 15 min i wpatrywalam sie jak zombie w monitor. Nie chcialo mi sie siedziec i praciwac i doszlam do wniosku ze musze natychmiast isc do domu bo szwymiotuje i nienawidze tej roboty:P teraz tez mi sie nic nie chce. Zaczelam czytac ale po 2 stronach wymieklam. Najchetniej poszlabym spac ale jak sie klade to nie moge zasnac bo mi sie myslenie wlacza i tak w kolko. Nie mam nawet glupiego benzo. Lekarka mi nie chciala przepisac :evil: pojde chyba do rodzinmego zeby mi zapisal.

 

Tak w ogole to zauwazylam ze mam zaniki pamieci. Pakowalam listy do kopert i zanioslam je na poczte a jak z niej wychodzilam to zastanawialam sie czy ja aby napewno wszystko spakowalam i za ch..a nie moglam sobie przypomniec tego momentu. Jakby mi ktos pol godziny zycia skasowal.

Chetnie bym sie pozbyla z pamieci wielu rzeczy bi mnie mecza ale nie oczywoscie muza znikac takie ktore sa mi potrzebne :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarz,

Z moich doświadczeń wynika, że lamotrygina niezbyt dobrze radzi sobie z wahaniami nastrojów. Dwa - długo się rozkręca.

Po dodaniu kwetiapiny jest o wiele lepiej, zasypiając wieczorem wiem mniej więcej w jakim stanie się obudzę rano.

Co prawda po zjedzeniu tabletek po ok. 45 minutach mam zgon, ale to kwestia odpowiedniego dobrania godziny przyjmowania dawki.

Przez dwa tygodnie - od wejścia na kwetę - mój stan się zdecydowanie poprawił.

Do pełni szczęścia daleko, ale sami wiecie jak cenna jest każda chwila oddechu od tego g...

Także Depakiniarz przemyśl to, mnie lamotrygina solo nie potrafiła przez dwa miesiące ustabilizować.

A sam wiesz, jakie to w dłuższym okresie czasu potrafi być męczące.

Widać, że jest z Tobą niewesoło, ratuj się.

 

Widmo, dzięki za kolejny artykuł. A może lepiej byłoby go nie przeczytać. Same złe wieści. Lepiej żyć w nieświadomości... :-|

 

PS Od słuchania muzyki na słuchawkach znowu mam jakieś zapalenie skóry głowy. Nie uznaję żadnych pierdziawek, słuchawki mam porządne. Zostaje bez muzyki :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No depresja wyniszcza człowieka niesamowicie. Daj spokój. Ja już nawet nie chcę myśleć jak moje życie się zmieniło. Nie chcę mi się już nawet pisać o tym całym gównie, które po prostu mnie przeraża. Nie mówię tylko o samej chorobie, ale o tym lekarskim "ręka rękę myje", popierdolonych orzecznikach, bezsilności itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo, dzięki za kolejny artykuł. A może lepiej byłoby go nie przeczytać. Same złe wieści. Lepiej żyć w nieświadomości... :-|

Juz kiedys o tym pisalem. Wyglada wlasnie na to, ze pozne rozpoznanie i zle leczenie rokuje gorzej.

Ale jest to tez wskazowka dla tych co sa na poczatku drogi, ze nie warto pochopnie rezygnowac z lekow

 

-- 03 paź 2014, 08:57 --

 

Odtrąciłem Anię i teraz tego wszystkiego bardzo żałuję].

 

Ostatnio ją dusiłeś, szarpałeś i biłeś, tego możesz co najwyżej żałować. Nie było lepszego wyjścia.

Depakiniarz,

Tak obserwujac to mam wrazenie, ze duzo w Tobie siedzi bordera. Nie zastanawiales sie na ile Twoje zachowanie wynika z chad a na ile z cech osobowosci borderline?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarz, Twoje ostatnie posty o tym jak choroba zmienia człowieka, jak stajemy się kimś, kim nigdy nie chcieliśmy być są jak balsam na poranioną duszę. Doskonale znam ten stan, kiedy od dawna nie czujesz prawdziwego "ja" a człowiek, którym obecnie jesteś wydaje Ci się najzwyczajniej obcy. No, ale jak w depresji można być sobą? Nie da się.

Pierdolona sinusoida sprawia, że trudno jest zaplanować cokolwiek poza pójściem do kibla i wyjściem do sklepu. Nie mówię tu o planowaniu życia na kilka lat naprzód, bo tego już od daaawna nie robię, lecz choćby na kilka miesięcy. Z jednej strony fajnie, bo żyję w myśl carpe diem i właściwie nie przejmuję się już przyszłością, ale mimo wszystko potrzebuję stabilizacji, aby na niej budować jutrzejszy dzień. Człowiek potrzebuje wiedzieć jak będzie się czuł jutro, za tydzień i za kilka miesięcy, bo tylko wówczas może się do czegokolwiek zmotywować i cierpliwie czekać na owoce swoich działań. Jak można mieć zapał do nowej pracy, firmy czy hobby wiedząc, że za kilka dni, bądź tygodni wszystko runie po raz kolejny jak domek z kart? To nie zamartwianie się o przyszły los, ale kwestia motywacji, obrania właściwej drogi, by podążaniu nią towarzyszyła wszechogarniająca pewność, że nie chce się być na żadnej innej drodze. Niestety moja dusza przestała mi od dawna wyznaczać ścieżkę, którą mam się poruszać, ale ciągle wierzę, że ją odnajdę i przeczuwam, że jest coraz bliżej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałam się Was poradzić... Byłam wczoraj na konsultacji u innego psychiatry, który zaprzeczył diagnozie chad. Zalecił odstawić wszystkie leki i brac tylko antydepresant - wenlafaksynę. Boję się, że znowu zacznie mi odwalac...

Nie pamietam Twojej historii ale wskazowka wskazujaca na chad jest (oprocz oczywiscie depresji) hipomania nawet jesli byla

ona indukowana wylacznie antydepresantami. Podobne do chad sa tez objawy w zaburzeniu osobowosci z pogranicza (borderline).

Chad moze tez z borderline wspolwystepowac.

Nie polecam samodiagnozowania - pewnie trzeci lekarz powie cos innego ale dla wlasnej wiedzy:

http://www.medforum.com.pl/upload/fil/pol_artsp/Nastroje_18.pdf

Wydaje sie jednak, ze duzo czesciej diagnoze chad stawia sie zbyt pozno - nawet po 8-10 latach (co znacznie pogarsza rokowania) niz blednie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo, dziękuję bardzo za odpowiedz. Pierwszy epizod maniakalny, który dobrze pamiętam wystąpił u mnie przed rozpoczęciem leczenia psychiatrycznego, a drugi podczas przyjmowania leków (fluo w postaci 40 mg). Lekarz oznajmił, iż pierwszy epizod mógł pojawić się z powodu braku snu i przepracowania... Mowiłam mu, iż obecnie skrajne zmiany nastroju występują u mnie nawet w okresie jednego tygodnia. Lekarz stwierdził, że mogę miec cechy osobowości cyklotomicznej. Ponadto dodał, że fajnie przypiąć komuś łatkę chad do końca życia... Do karty wpisał zaburzenia depresyjnie. Dziwi mnie ta diagnoza, gdyż uważam, że nie przeprowadził ze mną pełnego wywiadu, jaki miałam u wcześniejszych psychiatrów, a także zignorował wahania nastroju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarz, nie znam Cię dobrze, nie wchodzę na Twojego bloga, bo staram się ograniczać czytanie wszelkich blogów i forum.

Koniec końców bardziej to szkodzi niż pomaga.

W każdym bądź razie nie trudno nie zauważyć, że kiepsko tam u Ciebie.

Uwikłany jesteś w sytuacje, z których ciężko wybrnąć i człowiek szarpie się niczym zwierzyna w sidłach :-(

Trzymaj się. Jeśli potrzebujesz, to nie wahaj się mi też wysłać nr konta. Wspomogę na tyle na ile budżet pozwoli.

 

A ja od dzisiaj mam 'wejść' na 100 kwety, co w praktyce oznacza zejście z 200. Ni w kij ni w oko taka dawka, no ale zobaczymy. Na 200 złapałem drugi oddech, było ok. Wg p. próbujemy niższych dawek, żebym na dziennym był w lepszej kondycji. Chociaż tajemnicą nie jest, że często większe dawki mniej zamulają i sa skuteczniejsze niż 50-100.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurwa lecę w dół coraz bardziej. Objawy depresji się nasiliły. Zmęczenie w pracy jest ciężkie do zniesienia. Mam problemy z pamięcią krótkotrwałą i koncentracją. Nie mogę zebrać myśli. Nic się nie chcę a pracę wykonuje na odpierdol. W ostatnich miesiącach szedłem do góry, miałem niezłe wyniki i dorzucili mi dodatkowych zadań. Teraz się boje ,że zacznę pieprzyć. O chorobie nikt nie ma prawa się dowiedzieć, bo wylecę z miejsca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślicie, że 25 mg lamotryginy może działać na nastrój?

Psychiatra powiedziała, że powinnam brać 200-300. Miałam zapytać o cenę, bo ona oczywiście nie chce mi dać ze zniżką.

A dziś poszłam do lekarza pierwszego kontaktu i zapisał mi 25 mg. Myślicie, że ta dawka może odpowiadać depakine 600?

 

Mogłam iść do psychiatry, ale dla mnie to wyprawa na pół dnia, a chciałam mieć szybciej ten lek, bo depakine już nie chcę brać, bo łysieję. Masakryczny lek.

 

A może w ogóle powinnam dać sobie spokój ze stabilizatorami? W sumie to się lepiej czułam, jak miałam euforię i tę wszecholbrzymią moc, niż teraz - tak jakoś nijako.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarnobiała mery, 25 to jest dawka poczatkowa. Mi lekarka powiedziala ze mam w ciagu miesiaca dojsc do 100 wtedy zacznie dzialac konlretnie.Osobiscie mi przy 25 mg nie robi roznicy czy biore czy nie.

 

Troche sie boje bo podobno lamo wplywa negatywnie na pamiec. Depakiniarz, podaj mi tez numer konta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarnobiała mery, nie wiem niestety w jakich dawkach i nie chce cie tez zrazac. Takie informacje znalazlam kiedy szukalam informacji o leku. Nie chce sie negatywnie nastawiac i grzecznie biore zwiekszajac dawke. Jesli zauwaze ze pamiec mi szwankuje to niestety zrezygnuke. Chociaz niby lamo ma malo skutkow ubocznych, np. nie powoduje tycia i nie wypadaja po niej wlosy.

 

Z tego co zaobserwowalam mam dziry w pamieci tak jak pisalam wczoraj ale nie wiem czy to nie wynika z obecnego stanu mojej psychiki. Wydaje mi sie ze wczesniek tez mialam takie przypadki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Follow_, dzięki za nadzieję!

Depakiniarz, tylko, że u mnie euforia trwa latami, i nie wiem, czy będzie znowu depresja, może nie. Ja chcę powrotu mocy, teraz się czuję ani dobrze, ani źle. A chyba wolę dobrze.

Ellwe, rozumiem, w każdym razie dzięki za info.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam do Was pytanie, bo jestem calkowicie ciemna w tym temacie. Czy po stabilizatorze tracice emocje. Tzn. jest sie calkowice obojetnym? Bo takie opinie slyzalam.

 

czarnobiała mery, nie ma problemu:)

 

-- 03 paź 2014, 21:46 --

 

Follow_, ja tez dziekuje za pocieszenie:-) jaka masz dawke?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nie czuję zamulenia po depakinie. Na początku trochę mnie usypiała, ale to działanie już minęło, dlatego nawet nie widzę żadnych korzyści, żeby ją brać. I tak nie śpię, dopiero jak się naćpam nasennymi i benzo.

Ellwe, na pewno nie ma takich skrajnych emocji, jak euforia. Ale jakieś tam płytkie emocje są.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×