Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

follow_the_reaper

Niwiem czy się da leki mnie spasły , niemoge skonczyc szkoły sredniej,jestem bez pracy bo mam lęki przed pojsciem do pracy, depresja,nerwica i ludzie mnie zniszczyło i dalej to wszystko niszczy z roku na rok coraz gorzej wyglądam na twarzy .Z tą pierwsza dziewczyną mogłobyc pięknie bo nirdosc ,że była ładna ja młodszy i jakoś lepiej wyglądałem o wiele ale się wstydziłem ze biore psychotropy i z nia będę no i lipido spadniete do zera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eh...

zadałam pytanie raczej po to by zastanowić się z czego ta samotność wynika i co można zrobić by jej zaradzić...

kwestia tego by zdać sobie sprawę na ile można mieć wpływ...

mając przed sobą ogromny problem człowiek może czuć się przytłoczony,

rozbijając go na części pierwsze wybierając te z którymi można sobie poradzić,

można poprawić jakość swojego życia...

i zmienić stan rzeczy...

 

będąc w depresji często czujemy się samotnie, mimo że są ludzie (czasem nawet kochający nas) bo skupiamy się na swoim bólu i cierpieniu nie widząc rozwiązań i tych ludzi...

 

Dawid stojąc przed Goliatem teoretycznie nie miał szans...

 

-- 25 wrz 2014, 19:10 --

 

follow_the_reaper

Niwiem czy się da leki mnie spasły , niemoge skonczyc szkoły sredniej,jestem bez pracy bo mam lęki przed pojsciem do pracy, depresja,nerwica i ludzie mnie zniszczyło i dalej to wszystko niszczy z roku na rok coraz gorzej wyglądam na twarzy .Z tą pierwsza dziewczyną mogłobyc pięknie bo nirdosc ,że była ładna ja młodszy i jakoś lepiej wyglądałem o wiele ale się wstydziłem ze biore psychotropy i z nia będę no i lipido spadniete do zera.

 

:<

 

jesteś w psychoterapii?

 

-- 25 wrz 2014, 19:12 --

 

icossstego? :cry:

 

nie wiem z czego, jestem zbyt uzależniona od ludzi

 

a mężczyźni chcą mnie tylko wykorzystać.

 

 

też mam takie odczucie, tylko ja jestem brzydka więc tłumaczę sobie tym, że jestem tylko do ruchania a nie kochania...

 

na czym polega Twoje uzależnienie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

follow_the_reaper

Niwiem czy się da leki mnie spasły , niemoge skonczyc szkoły sredniej,jestem bez pracy bo mam lęki przed pojsciem do pracy, depresja,nerwica i ludzie mnie zniszczyło i dalej to wszystko niszczy z roku na rok coraz gorzej wyglądam na twarzy .Z tą pierwsza dziewczyną mogłobyc pięknie bo nirdosc ,że była ładna ja młodszy i jakoś lepiej wyglądałem o wiele ale się wstydziłem ze biore psychotropy i z nia będę no i lipido spadniete do zera.

 

:<

 

jesteś w psychoterapii?

 

Mam taki zamiar zacząć właśnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jazzowa, każda osoba czuję się na swój sposób samotna. Ja najwięcej kontaktów mam poza Łodzią(często też poza Polską) w Łodzi mam pare znajomych i może 2 przyjaciół ale z kolei nie lubi mnie ich towarzystwo(w szczególności kobiety) i tak jestem sam a moja wrodzona nieufność sprawia że nawet po roku nie mogę czasem nikogo zaakceptować. Nawet jak w pracy będę wśród ludzi to i tak będę czuł się samotny. W sumie mam tylko to forum i parę znajomości w Goalunited(manager piłkarski) do luźnego pogadania. Myślę czasem żeby się wybrać na jakiś ogólnopolski zlot ale chyba jeszcze do tego nie dojrzałem. W każdym razie spróbuj się odnaleźć w jakimś miejscu które naprawdę kochasz(zainteresowania,zespół muzyczny czy coś innego). Wspólne zainteresowania gdy jest o czym gadać potrafią scementować niezłą grupkę:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Je­dynie sa­mot­ność jest w życiu człowieka sta­nem gra­niczącym z ab­so­lut­nym spo­kojem wewnętrznym,z odzys­ka­niem in­dy­widual­ności. Tyl­ko w pochłaniającej wszys­tko pus­tce sa­mot­ności,w ciem­nościach za­cierających kon­tu­ry świata zewnętrzne­go można od­czuć, że się jest sobą aż do gra­nic zwątpienia, które up­rzy­tam­nia nag­le własną ni­cość w rosnącym prze­raźli­wie og­ro­mie wszechświata "

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ależ ja mam od cholery ludzi wokół siebie, to też nie o to chodzi

jestem uzależniona od ludzi, nie potrafie być sama dłuższą chwile

paradoksalnie, bo też ich nie lubie i moje demony są również przez ludzi

 

jak to ostatnio napisałam :

dobry komplement może utrzymać przy życiu cały miesiąc, a dobry pocisk może sprawić że żyć będziesz źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ach, mam rozterki przedstudniowkowe. I tu nie chodzi o wybór sukienki czy lokalu, tylko czy isc.

Znaczy się ja już dawno zdecydowałam, że nie idę, ale znowu mam poczucie, że marnuję jedno z -jak ja to nazywam - normalnych, młodzieńczych wspomnień.

Wiem doskonale, że na takie imprezy się nie nadaję. Wiem, że ludzie z klasy nalegają na moje przyjście tylko dlatego, że chcą mieć więcej atrakcji. Bo takie antyspoleczne drewno to super zabawa! Z tego co wiem, za cel postanowili sobie mnie upić. Nienawidzę alkoholu i brzydzę się celebrowaniem w ten sposób.

Niby wszystko skłania mnie ku przeciwowi, ale tak mi smutno, że jestem sama...

to temat roku nr 1. Ja osobiście już tym rzygam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ach, mam rozterki przedstudniowkowe. I tu nie chodzi o wybór sukienki czy lokalu, tylko czy isc.

Znaczy się ja już dawno zdecydowałam, że nie idę, ale znowu mam poczucie, że marnuję jedno z -jak ja to nazywam - normalnych, młodzieńczych wspomnień.

Wiem doskonale, że na takie imprezy się nie nadaję. Wiem, że ludzie z klasy nalegają na moje przyjście tylko dlatego, że chcą mieć więcej atrakcji. Bo takie antyspoleczne drewno to super zabawa! Z tego co wiem, za cel postanowili sobie mnie upić. Nienawidzę alkoholu i brzydzę się celebrowaniem w ten sposób.

Niby wszystko skłania mnie ku przeciwowi, ale tak mi smutno, że jestem sama...

to temat roku nr 1. Ja osobiście już tym rzygam.

Nie idź,szkoda fatygi,zdrowia,nerwów i reszty..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dawna wiedziałam, że nie pójdę na studniówkę, ale po prostu mi przykro, że nie nadaję się do takich rzeczy.

Byłam tylko raz na takiej szkolnej imprezie i bardzo tego żałuję do dziś (to było chyba zakończenie podstawówki (:lol:), a nadal się ze mnie śmieją)

 

Żal mi, że nie jestem normalna. Ostatnio dowiedziałam się, że moja klasa organizuje sobie wspólne wynajmowanie domków np. w wakacje, czy też planują również wyjazd zimowy. Przykro mi, że nie jestem na tyle uspołeczniona, by przeżywać takie przygody... Przykro mi, że o takich rzeczach dowiaduję się długo po fakcie.

 

-- 27 wrz 2014, 21:28 --

 

No i bardzo mi przykro, że - jak już wspomniałam - mam być formą dodatkowej rozrywki. W tym tygodniu podeszła do mnie dziewczyna, z którą praktycznie nie rozmawiam i zaczęła mi prawić:

"nooo... to by był bardzo interesujący widok: ty w sukience, pomalowana, uczesana, zadbana... haha, pewnie byśmy nie poznali".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie byłam na swojej studniówce, nie wiem czy żałuję, pewnie jako tamta ja - nie, ale jako obecna troszkę tak. właściwie jedyny kolega z którym ewentualnie mogłabym iść poszedł z inną koleżanką... a ja nie byłam na tyle śmiała by mu zaproponować... no i do tego kwestie finansowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Abbey, jak sama widzisz sporo osób nie poszło więc nie jest to wcale takie dziwne. Ja sam znam kilka osób, które nie poszły i problem jest w tym, że człowiek nastawia się lękami (czy czymś podobnym), że będzie żałować, że jak nie ma zamiaru pójść a większość idzie to już się czegoś obawia... co jest jednak bezpodstawne. Tak naprawdę to w życiu każdy z nas będzie mieć dużo więcej wyborów i różnych ważniejszych momentów/decyzji, a takie szkolne traktowanie studniówki jako "nie wiadomo jak ważnej uroczystości" jest niczym innym jak farmazonem....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jak się kładłam wczoraj do snu, to chciałam wytłumaczyć co oznacza 'zaniedbanie'.

Bo wiecie, ja ani nie śmierdzę na kilometr, ani nie chodzę w uwalonych ubraniach czy coś... :lol:

Wiecie jak to jest w gorszych epizodach życia. Samo wyjście z domu jest trudne, a co dopiero się stroić.

Nie dbam o jakieś trendy, chodzę praktycznie w tych samych 'outfitach', cały czas na czarno, buty noszę zazwyczaj te same. No i to mnie przydziela do grupy 'zadniebanych'. Bo się nie stroję i nie chodzę z cyckami na wierzchu, bo się nie maluję (wcale, a pryszcze to moje drugie imię), bo chodzę ciągle w rozpuszczonych włosach i ciągle tej samej opasce na włosy :D

Te wszystkie piękności nie myślą o innym niż malowaniu paznokci, więc im łatwo oceniać. Jestem dla nich zupełnie aseksualną chłopczycą, więc gdy ktoś na mnie poleci lub jestem w spódnicy to wielkie mi halo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×