Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...


madeline20

Rekomendowane odpowiedzi

Tranx88 ja biore od lat 40mg paroksetyny i na takiej dawce czuje sie w 95% jak zdrowa. Pewne nawyki i drobne natrectwa zostały ale nieprzeszkadzają zazwyczaj w normalnym funkcjonowaniu, wiec jest bardzo ok. życze powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tranx88 ja biore od lat 40mg paroksetyny i na takiej dawce czuje sie w 95% jak zdrowa. Pewne nawyki i drobne natrectwa zostały ale nieprzeszkadzają zazwyczaj w normalnym funkcjonowaniu, wiec jest bardzo ok. życze powodzenia

Zgadzam się z Anią, ja również po lekach czuje się zupełnie zdrowy, zero skutków ubocznych, jednakże trafiają się sporadycznie sytuację na które jestem przewrażliwiony i muszę być ostrożny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za słowa wsparcia. Ja dodatkowo wspieram się olanzapiną w dawce 10mg i to połączenie wydaje się być idealne . Moje natręctwa męczą mnie głownie w nocy wtedy kiedy trzeba się wyciszyć i spać więc dlatego dodatkowy neuroleptyk ma mnie wyciszać. Chodzicie na jakąś terapię ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomaga mi zasnąć bo wcześniej byłem uzależniony od stilnoxu. Jeżeli chodzi o sen to jest dla mnie nieoceniony lek. Poza tym stabilizuje nastrój i razem z paro dają dobrą mieszankę. Natręctwa mam głosowe, ruchowe i myślowe, od 20 lat także jestem weteranem :D Często natręctwa są tak silne że graniczą z psychozą,

 

-- 05 sie 2014, 16:58 --

 

ps: może brałeś za małą dawkę, ja mam ustalone 10 mg ale w razie czego mogę wejść na 20.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bralem 10 mg i nie dosc ze przytyłem to byłem zamulony jak staw sołtysa - nie wyobrażam sobie że miałbym jeść 20 tego świństwa boszz to bym sapł chyba 16 godzin na dobe :P głosowe natręctwa ? chodzi Ci o schizofrenie o głosy ? w sumie taka dawka olzapinu jest już mocno antypsychotyczna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również przytyłem, prawie 20 kilo.....bardzo trudno jest kontrolować apetyt. Nie nie, chodzi mi o to że muszę na głoś wypowiadać jakieś słowa bądź zdania które nie mają sensu. tak samo jak jest przymus ruchowy tak samo głosowy. No jest mocna dawka ale co poradzić....brałem kiedyś rispolept ale po tym totalna kastracja, katastrofa. Olanzapina jest uważana za taki wszechstronny lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak samo mialem natręctwa (w sumie też jednym z moich natrętów było mówienie do siebie) i to był pierwszy lek jak dostalem od takiego lekarza, nie pomagala mi 5 zwiekszyl do 10 tez nie pomagalo i odstawil bralem w sumie rok olzapin, nie wspominam dobrze tego "leczenia"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie Paro to jedyna sensowna opcja leczenia, jak to nie pomoże to zostaje tylko anafranil.

 

-- 05 sie 2014, 17:35 --

 

masz w opisie doraźnie diazepam 5 mg. Na mnie 40 mg dopiero działa :D to spadek po Stilnoxie.

 

-- 06 sie 2014, 12:02 --

 

Dzisiaj 3 dzień na 50 mg paro, ma chęć do pracy i czuję że natręctwa są lekko zduszone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie.

Jest to mój pierwszy post na forum. Do wczoraj wydawało mi się że jestem zdrowy, a ta cała moja ostrożność to porostu cecha osobowości.

Poniedziałek dzień jak co dzień w pracy, poranna lektura wykopu, a tam AMA z osobą chorą na NN. Odpowiedzi udzielane przez autora w żaden sposób nie przypominały moich zachowań, spowodowały ciekawość do dalszego drążenia tematu w celach czysto informacyjnych. No i się zaczęło z każdym kolejnym artykułem, odpowiedzią na forum, wpisem na blogu widzę swoje typowe zachowania, uświadamiam sobie że to przecież ja.

Mam 30 lat odkąd sięgam pamięcią (jakieś 20 lat wstecz) zawsze byłem osobą bardzo ostrożna (tak mi się do wczoraj wydawało) co objawiało się ciągłym sprawdzaniem po wyjściu z domu czy drzwi są aby na pewno zamknięte, gaz, światło, urządzenia elektryczne. Na etapie szkoły podstawowej sprawdzanie drzwi miało swój swoisty rytuał polegający na szarpaniu, kopaniu schodzeniu na dól klatki schodowej a następnie powrót i znowuż ciąganie za klamkę. Przypominam sobie że akcje te potrafiły budzić nawet sąsiadów. To utkwiło mi najbardziej w pamięci z tamtych lat.

W latach późniejszych przypominam sobie też sytuację z wychodzeniem na fajka w pracy. Wyszedłem zapaliłem, powrót na stanowisko pracy za chwilę myśli czy na pewno dobrze zgasiłem kipa, wycieczka na palarnie przegrzebanie popielniczki w celu permanentnego ugaszenia niedopałka, który nie palił się. I tak kilka razy. Kilkukrotne powroty do zamkniętego samochodu, sprawdzanie ręcznego i drzwi.

Myślę że podobnych przykładów jest więcej z tym że nie kojarzę ich bo wtedy wydawały mi się normalne.

Kilka lat temu pojawiło się dziecko i wtedy zacząłem być "mega ostrożny". Przed położeniem się spać kilkukrotna wycieczka do kuchni ( w dzień zresztą też) w celu sprawdzenia kuchenki gazowej, odliczanie na głos numerów kurków upewniając się czy są aby na pewno na pozycji 0. Przy opuszczaniu kuchni nie omieszkam nie dotknąć lodówki aby się upewnić czy jest prawidłowo zamknięta. Krany przy wychodzeniu z mieszkania, w pracy okna na dobrą godzinę przez końcem , a i tak bywały powroty celem ponownego sprawdzenia. Usunięcie wszystkich przedmiotów w tym kwiatów które teoretycznie mogły by spaść (kwiaty same nie spadają, ale ja widzę potencjalne niebezpieczeństwo) wyrządzając dziecku krzywdę. Przedmioty poukładane na pułkach muszą być w specyficzny sposób znany tylko mi zapewniający bezpieczeństwo. Nie ma mowy o nożu czy innym ostrym przedmiocie w kuchni który nie jest schowany głęboko w szufladzie. Mało tego musi być umieszczony tam w specjalny

sposób ostrzem skierowany w stronę ściany. Dodatkowo czasem potrafię gadać do siebie, ale nie w jakiś sensowny sposób tylko wypowiadając liczby a najczyściej jakieś działanie arytmetyczne typu 16/3. Dzieję się to wtedy (ta mi się wydaję ) gdy staram się skupić na czymś przypomnieć sobie coś i nagle pustka w głowie i gadam 16/3. Ogólnie mam problemy ze skupieniem. Przykład czytam książkę w pewnym momencie zaczynam myśleć o czymś inny, dalej czytając, dochodzę do końca strony i wielkie zdziwienie bo pomimo przeczytania nić nie pamiętam ( byłem zajęty innymi myślami).

Nie wspomnę tu o jakiś akcjach typu otwieranie kibelka noga bo przecież zarazki, częstym myciu rąk itp.

Do wczoraj wydawało mi się to normalne w jakiś tam granicach, tłumaczyłem to sobie dużo ostrożnością, zresztą znajomi też mieli takie zdanie o mnie.

Dzisiaj po przyswojeniu wiedzy wiem że to choroba NN. Nie wiem co wobec tego mam zrobić. Skoro przez tyle lat jakoś z tym wytrzymywałem to morze zostawić tą sprawę i żyć dalej jak żyłem. Tylko teraz jestem świadomy i to morze wpłynąć na moje postępowanie. Mam tu na myśli walkę z natręctwami (bo już wiem że to nie ostrożność a choroba) co w konsekwencji może doprowadzić sam niewidem do czego.

Boję się też pogorszenie w efekcie którego nie mógł bym dalej funkcjonować, myśli samobójczych (narzazie mniemam), czytając informację o NN zazwyczaj tak rozwija się ta choroba.

Logiczna wydaję się wizyta u psychologa / psychiatry, z tym że intuicja podpowiada skoro tyle lat było w miarę ok to poco ci to. Nie bardzo widzę jakie pozytywy otrzymam wyzbywając się natręctw, które w mojej opinani są normalnym elementem mojego życia , pewnikiem schematem wedle którego każdy "normalny" powinien żyć.

Dziękuję za uwagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idź do psychiatry i to jak najszybciej. Ja również zmagam się z NN od prawie 20 lat a do lekarza wybrałem się dopiero rok temu. Pamiętaj, NN nie jest rzeczą normalną, to okrutna szmata która niszczy nasze życie. Z pomocą leków i terapii odzyskasz nowego siebie :)

 

-- 12 sie 2014, 19:28 --

 

ps: Może nie należy oczekiwać błyskawicznej poprawy ale u mnie np po 2 miesiącach były widoczne już pierwsze rezultaty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za słowa wsparcia. Ja dodatkowo wspieram się olanzapiną w dawce 10mg i to połączenie wydaje się być idealne . Moje natręctwa męczą mnie głownie w nocy wtedy kiedy trzeba się wyciszyć i spać więc dlatego dodatkowy neuroleptyk ma mnie wyciszać. Chodzicie na jakąś terapię ?

 

ja chodzę na terapię od ok 10 miesięcy i chwalę sobie bo czuję że mi pomaga, układa mi pewne sprawy w tej mojej głowce, ale wiem też że jeszcze długa droga przede mną, niby już 10 miesięcy a ja czuję że dopiero na dobre terapia się rozpoczęła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami terapia może trwać wiele lat, ja swoją rozpoczynam we wrześniu. Na razie same leki które łagodzą gonitwę myśli i tym samym przygotują mnie do terapii.

 

-- 12 sie 2014, 19:54 --

 

A jak często chodzisz ? raz w tygodniu ?

 

tak, raz w tygodniu, i powiem sczerze ze często jak idę to nie wiem o czym mam mówić na spotkaniu, ale jak już wejdę i otworzę usta to nie wiem kiedy czas mija. I zauważyłam bardzo wiele rzeczy które miały miej_sce w moim życiu i do tej pory wywierają na mnie wpływ, o czym zielonego pojęcia nie miałam. I nie są to wcale rzeczy traumatyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisze, bo mam taki problem zwiazany z moimi zaburzeniami... Mam zaburzenia depresyjne i nerwice, stany lekowe itd... ale akurat ocd to jest cos, co mnie martwi najbardziej i boje sie, ze juz nigdy nie bedzie normalnie. Popsuly sie relacje z moja rozina przez to :( Jest mi bardzo ciezko, bo nikt nie rozumie tego co sie ze mna dzieje:(

 

Myślę że tutaj wszyscy cię zrozumieją bo maja takie same problemy. Ja również czekam, tym razem na lek. Mój stan w chwili obecnej również nie jest najlepszy, minute po przebudzeniu dopadają mnie myśli i kończą dopiero w czasie snu. zekać jeszcze 2 tygodnie więc mi również się dłuży.... (wysłałem PW).

:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Ja mam takie natrętne myśli ze zakochuje się w napotkanych przypadkowo kobietach. Cierpię na nerwice natręctw i nerwice lekowa. Mam zonę i ja bardzo kocham, ale natręctwo każe mi myśleć ze jej nie kocham tylko inna kobietę, która mi się spodobała np. w aptece. Tez mam myśli o niej i cały czas lata mi po głowie aż do następnej innej spotkanej kobiety. Ta choroba jest masakryczna, ale leki, które biorę łagodzą objawy; olanzapina i asentra.

Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×