Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Problem z wiekszoscia artykulow i dostepnych ogolnych informacji w prasie/internecie dotyczy jednego faktu.

Pisza o chad ale tak na prawde skupiaja sie na chad I rodzaju.

Czasami opisuja chad II i z szybka zmiana faz ale i tak zostawiaja ogolny wydzwiek

z ktorego najbardziej przebija sie niszczaca mania i tragiczne samobojstwo.

Wiec nie ma co sie denerwowac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Baby, ach te Baby... :roll:

 

Kwetiapina.

Robiłem do niej kilka krótkich podejść. Brana regularnie w dawce 25mg spycha w przepaść, natomiast przy sporadycznym łyknięciu 12,5mg przynosi ciekawy efekt.

Twardy sen sprawiedliwego, mniejsze zmęczenie dnia następnego, zmniejszoną dysforię. Okupione jest to uczuciem znacznej zmułki oraz wzrokiem Chińczyka - porównywałbym to - jako były trawiarz do następnego dnia po paleniu. Spróbuję jeszcze z dawką 6,25mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwil,

A masz problemy ze snem jak nie wezmiesz kwetiapiny czy czegos innego (pomijajac browara ;) )?

Ja wlasnie przez to, ze mialem bralem kwetiapine i za to ja chwale bo mi regulowala sen.

Gdybym jej nie bral to i tak bym chodzil przymulony, niedospany (a wstawac trezba bylo do roboty)

a do tego podkrecony/podkur....y. Wiec ta kwetiapinowa zmulka i tak byla o wiele lepsza niz kondycja po zle przespanych nocach.

W ogole wszelkie zaklocenia snu bardzo zle wplywaja na moja kondycje i samopoczucie.

Z jednej strony jakos snu jest pierwszym sygnalem, ze cos sie dzieje a z drugiej wplywa na samopoczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo, Śpię dobrze bez wspomagaczy, ale nie wiem jak z faktyczną jakością tego snu, bo po tej kwecie czuję się bardziej wypoczęty.

Ta zmułka następnego dnia po 12,5mg kwety nie taka tragiczna, znika podkurwienie i to tragiczne zmęczenie. Z doświadczenia wiem jednak, że kilka dni pod rząd na 25mg i następował atak depresji. Dlatego kombinuję z 12,5mg a dziś zażyję 6,25mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam od 4 lat mocne problemy ze snem. Kiedyś jak było bardzo źle towarzyszyła temu kurwica, bo wiadomo brak snu daje ostro po bezpiecznikach i kabelkach. Do tego wieczne zmęczenie, bo organizm nie potrafi się odpowiednio zregenerować. Chujoza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem ,że w ostatnich dniach pojawiły się takie 10 minutowe szarpnięcia lepszego samopoczucia. Nie wiem czy to zasługa sportu czy po prostu lek coś załapuje. Dzisiaj znów była siłka. Niestety współlokator przeze mnie wybił sobie palec od hantla. Mam nadzieje ,że szybko wróci do treningów, bo tak będę miał wyrzuty sumienia. Jutro po pracy spierdalam do starych, jem obiad i zapierdalam 5km po lesie na nordic walking. Potem zapewne będą do mnie wydzwaniać koledzy ,żebym jako abstynent porobił za taksówkę i powoził pijaków po mieście. Doszedłem do takiego stadium ,że w piątki i soboty potrafią do mnie nawet o godzinie 2 zadzwonić, żeby podjechać na przysłowiowy Orlen.A zdarzają się Piątki ,że mam 3 telefony by gdzieś podwieźć, by gdzieś podjechać. Masakra. Ale dzięki temu mam jeszcze jakiś kontakt ze znajomymi i ktoś mnie gdzieś wyciąga.

Jebany filantrop Solorz nie da mi obejrzeć Mundialu w Siatę, ale w weekend wracają rozgrywki Ligowe. Będzie na co popatrzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem cię, też byłam w takim związku.

Ona pewnie nic się nie zmieniła, zmieniły się tylko emocje między wami.Jedyna szansa, to spróbować słuchać się nawzajem. Najgorsze, że ludzie (może dotyczy to tylko kobiet?) nie chcą lub nie potrafią mówić wprost, powinno się pewne zachowania interpretować. To dość męczące ale zawsze jakiś sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chwyciłem ją za szyję i rzuciłem na łóżko. Przycisnąłem jej z całej siły twarz do siedziska i zacząłem ją wciskać w łóżko. Chwyciłem za jej sukienkę w okolicach biustu i całą zerwałem. Stała tak przede mną na samych gaciach i nie wiedziała co powiedzieć. Powiedziałem, że jak jeszcze raz mnie tak nazwie, to ją po prostu zajebię jak psa.

 

Oj stary, przekroczyłeś granicę. Nie możesz robić takich rzeczy. Nie bardzo rozumiem, czemu nie możecie się rozstać, ale to jest na pewno lepsze od przemocy w związku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No u mnie jest atak mocno w kratkę taki delikatny mieszaniec (bo przy typowym pewnie albo zakład albo terapia clonem w zamkniętym pokoju). Ale analizując historie choroby to dobrze nie jest bo jak wiadomo to juz dawno za mną ale nie jest najtragiczniej. Zrobiłem rachunek sumienia nt funkcjonowania i siebie to jest lepiej niż cale lato. Zaczepem nawet akceptować swoja osobowość i siebie. Nie żyje w zawieszeniu bo mam plany. Pod koniec miecha idę operować kręgosłup bo sie termin zwolnił a po wydobrzeniu z chęcią pójdę to jakiejś spokojnej roboty nawet za grosze. Dostałem III grupę inwalidzka z tytułu chad na 3lata. Każdy by wolal odrazy II ale nie jest najgozej bo za psycholi pracodawca ma większe dofinansowanie niż za tych co chorują neurologicznie. Czytalem co napisali to sporo mnie uzdrowili ale to nic nastepnym razem dadza II. Nie mam poczucia pustki od dłuższego czasu ani beznadzieji. Momentami fikam z radości jak głupi a momentami dołek ale jakoś samo sie to prostuje. Uważam ze leki dają mi bardzo dużo i widzę ze co prawda nie wiele ale coś wnoszą do mojego skurwialego życia. Zauważyłem też ze poza mieszkaniem czuje sie dobrze i stabilnie np z psem albo na zakupach czy na piwku z tańczącym i reszta mafii. Musiałbym chyba non stop być na zewnętrz. Dziwna sprawa. Pokój nawet sprzątam i ostatnio skoro mam wolne to chodziłem do dłubo zęba i porobiłem sobie wszystko na raty bo niezły poligon miałem w ryju. Dwóch zębów nie mam ale reszta jakoś daje rade. Są też rzeczy które nie nadają sie do opowiadania nigdzie wiec je pomijam. Nie ze sie czuje rewelacyjnie ale nie ma takiej mogiły jaka bywała. Dziwka wciąż jest we mnie ale czasami sie dogadujemy choć nie lubię sie zadawać z ta szmatą. Zaraz jesień :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ten tydzień nie był u mnie na propsie, cokolwiek to znaczy :lol: . Zaczął się od mega kaca w zeszłą niedzielę a następnie prześladowały mnie spore dobowe wahania nastrojów. Dziś nawet na alkoholowe wyjście nie mam ochoty, co źle wróży. Na szczęście w nadchodzącym tygodniu wypierdalam do Czarnogóry na krótkie wakacje, więc po cichu myślę, że może następne dni będą na propsie :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depakiniarzu ... Zupełnie nie rozumie, tego ekshibicjonizmu z "Anną" w tle ... Tak jakby kleszcz, na kleszczu siedział. Kolego ... raz ją zabijasz,innym razem wskrzeszasz ,dusisz,poniewierasz ... Biedny... "kreski" przymuszony zapodajesz. Skoro pod pejczem ogarniasz jej ten remont, to może w ramach wymiany wysiłku , niech ci chatę ogarnie z grubsza. Masz bloga ... moim zdaniem powinieneś wbić tam klin " Kleszcz,kleszcza podgryza"

Ta Psycho_drama w polsatowskiej konwencji ... Kiedyś popatrzysz na te posty i powiesz sobie ... ok. musiałem to napisać ... tylko szkoda ,że nie do szuflady. Na koniec tak pół żartem ... Obetnij jej ręce,nogi,zaknebluj,wysmaruj nuttelą i wynięś do piwnicy.

P.S Tyle czasu pasłeś się tą Depakiną ,która dawno już wyłysiała ... Spróbuj może Lamo ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, hehe na propsie to znaczy tak :great: a na hejcie to znaczy tak :( .

U mnie ostatnio lekka poprawa. Nie czuje się już tak zmęczony i zmulony. Lek zamiast zamulać to trochę mnie pobudza z rana. Zapierdalam też na treningach. Wróciłem właśnie z 1h nordic walking po lesie. Polecam też i wam jakiś sport. Na pewno coś pomoże. Wysiłek wytwarza endorfiny i serotoninę. Takie siedzenie bezczynne to i dla zdrowego człowieka to jest padaka a co dopiero dla chorego. Dam radę w tym stanie jakoś pracować i funkcjonować tak na 70%. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.A zachętą do wysiłku niech będzie ten fajny kawałeczek.

[videoyoutube=p3ELX-nPeVo][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_Jack_, domyśliłem się, ale sprawdzając w necie "props" = "proper respect" a więc szacun, ale tak się już do tego "propsa" jako "pozytywa" przyzwyczaiłem, że niech tak zostanie ;) Masz rację, że sport pomaga, oczywiście nie wyleczy, ale pomaga podobnie jak piwko od czasu do czasu. Osobiście co drugi dzień chodzę na rower a jakiś czas temu przez 2 lata biegałem codziennie. Niestety nie wyleczyło mnie to. Ale tuż po treningu zawsze jest lepiej niż tuż przed. Sport to naturalne "ćpanko", więc warto z niego skorzystać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te wypadające włosy to chyba też nie wszyscy mają? Ja mam nadzieję, że jakichś takich dziwów nie będę miała, bo jestem już zmęczona pracą po 20 godzin dziennie i ciągłym niespaniem. Na początku było fajnie, ale teraz się zwyczajnie już zmęczyłam. A depakina na to działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×