Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co czlowiek moze zrobic czlowiekowi najgorszego


Gość sebcio

Rekomendowane odpowiedzi

ja biore leki juz 7lat i nic to nie daje i nie da bo mi zadne leki nie pomoga jestem od zawsze ponizana i upokazana co sprawilo ze boje sie odezwac sprzeciwic nawet wlasne dzieci traktuja mnie jak sluzaca niemam prawa nikomu zwrucic uwagi albo oco kolwiek sie zapytac bo slysze tylko fukanie albo dasy ja mam wykonywac wszystkich polecenia i onic nie pytac

powiedzcie jaki jest dobry lek dla kogos kto jest traktowany gozej jniz pies :?:

niestety taki lek nieistnieje

dlamnie najleprzym wyjsciem jest ustapoic i niebyc im ciezarem

SMIERC JEST WYBAWIENIEM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SMIERC JEST WYBAWIENIEM

Jeszcze raz powtarzam, że nic nie stoi na przeszkodzie by sobie ulżyć w ten sposób. Przecież jest tyle skutecznych sposobów na samobójstwo. Jednak radziłbym ci postawić się i zmienić tok myślenia. Przecież kur** nie można być całe życie popychadłem, trzeba czasem komuś strzelić w morde. Wiem co czujesz, też czuję się całe życie jak ktoś nie chciany, też miałem myśli samobójcze i próby. Ale pieprze to, życie jest jedno i trzeba powalczyć, choćby dla hecy, nie można się poddawać bo śmierć i tak przyjdzie. Więc się nie martw ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież kur** nie można być całe życie popychadłem tyle że tak naprawde nie ty o tym decydujesz... jeśli raz już sobie pozwolisz, to koniec... wiem cos o tym. co mnie trzyma przy życiu ? proste nie mam kasy na tabletki, podciąc zyły przecież to takie proste nawet ne wiesz ile razy oróbowałam cisnęłam żyletka tak mocno jak tylko dałam rade i i tak nie wychodziło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież kur** nie można być całe życie popychadłem tyle że tak naprawde nie ty o tym decydujesz... jeśli raz już sobie pozwolisz, to koniec... wiem cos o tym. co mnie trzyma przy życiu ? proste nie mam kasy na tabletki, podciąc zyły przecież to takie proste nawet ne wiesz ile razy oróbowałam cisnęłam żyletka tak mocno jak tylko dałam rade i i tak nie wychodziło...

Przestań, przestań panno nikt. Przecież jest tyle różnych sposobów(i skutecznych) Nieraz prowadziłem samochód z dużą prędkością w wąskich alejach drzew i myślałem sobie że wystarczy jeden mały ruch kierownicą i po mnie. Ale nie chciałem tego bo czułem się świetnie, no może nieźle ;) (uwielbiam prowadzić). Na pewno jest coś co lubisz robić. ...

 

edit: Bethi/// Gabriel, nie zmuszaj mnie do ponownego przyznania Ci ostrzeżenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jola Panna niktprzecież chcecie żyć...wiem co czujecie ja czuje to samo ale tak naprawde to chcecie żyć ale nie potraficie zmienić życia,byc może siebie...psychiatra mnie zapytała po próbie samobójczej "dlaczego to zrobiłaś?"

odpowiedziałam że jest mi zle w życiu,straciłam wiare w miłość i w drugiego człowieka ale jestem choćby na złość innym :twisted: trzymajcie się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

panna_nikt, Jola27, i inni... pomyślcie może że odejść można na wiele sposobów. Tamta strona kusi ale są inne możliwości. Ja wiem, że wielu osobom nie mieści się w głowie ze można porzucić rodzinę a szczególnie dzieci, ale śmierć też jest porzuceniem.

Można zawalczyć i uciec od nich, od tych którzy was poniżają, i nawet nigdy nie wrócić. Spróbować od nowa - bez nich. Jeśli raz coś nie wyszło, to nie znaczy że nigdy nie wyjdzie.

 

Moim zdaniem wszystkie chwyty są dozwolone jeśli walczymy o swoje życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CzarnaZebra, raz coś nie wyszło powiadasz... ? niestety u mnie nie wychodzi przez cały czas... asiula82, nie lubie się mścić na ludziach. gabriel, no właśnie nie ma. wy chyba naprawde nie rozumiecie co znaczy chęć skończenia ze sobą kiedy wszyscy mają do ciebie pretęsje czujesz że tylko przeszkadzasz... że jesteś nikim!! i nic w życiu nie osiągniesz... pomimo tego że twoja "dusza" krzycze w niebogłosy i tak was nikt nie usłyszy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I znowu "wy mnie nie rozumiecie" nikt cię nie rozumie. Twoja dusza krzyczy w niebogłosy: jestem egoistką! popatrzcie jak cierpię! Zapewniam cię, że są tutaj osoby bardziej skrzywdzone przez życie od ciebie, chociażby ci którzy mają problem ze znalezieniem partnerki/partnera. Ty już z kimś jesteś, masz kogoś kto się tobą opiekuje. To już COŚ. Ale nie ty, cierpisz najbardziej i twoja dusza. Nie histeryzuj...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gabriel ja mysle ze to nie jest histerja tylko paniczne wolanie o pomoc i nikt znas nie jest egoista tylko zbyd wiele dzwigamy i uginamy sie podtym ciezarem :cry:

 

---- EDIT ----

 

gabriel ja mysle ze to nie jest histerja tylko paniczne wolanie o pomoc i nikt znas nie jest egoista tylko zbyd wiele dzwigamy i uginamy sie podtym ciezarem :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

We mnie wszystko sie kotluje, tak bardzo chce zyc, ale zarazem tak bardzo sie boje i nie mam sily by zyc, ja musze utrzymac rodzine, mam obowiazki, nie moge zostac w domu i kilka lat brac lekow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gabriel, przepaszam cie bardzo ale jeżeli nie potrafisz zrozumieć to się nie udzielaj... bo już nie pierwszy raz kogoś zjeżdzasz na tym forum. ja nie tfierdze ze ja jestem najbardziej pokrzywdzona przez los, że moje życie jest najgorsze.... że nikt nie cierpi tak jak ja... tyle że poprostu moje życie dla mnie jest tragedią nie radze sobie z tym. może moje powody do tego że czuje sie tak jak się czuje są dla ciebie błache a dla mnie to już jest koniec... wiesz dla jednego człowiek (przykład)smierc męża nie jest koncem świata bo wie że taka jest kolej żeczy a dla drogiej definitywny koniec... to zależy od psychiki. a wiec bardzo mi przykro (chociaz pewnie cię to nie obchodzi) że uważasz mnie za jakąs sflustrowaną egoistkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gabriel ja mysle ze to nie jest histerja tylko paniczne wolanie o pomoc i nikt znas nie jest egoista tylko zbyd wiele dzwigamy i uginamy sie podtym ciezarem :cry:

 

Jola podpisuje się pod tym obydwiema rękami:) doskonale rozumie.Jestem z Wami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem panno nikt masz dosyć silny charakter (oczywiście jak na nerwicowca) masz również dosyć silną psychikę. Nie chcę cię "zjeżdżać" ale widzę, że prubujesz na innych wymusić współczucie, chcesz być wiecznie głaskana a od siebie nie dajesz nic, nie rozumiesz cierpienia innych. Masz wiele a zachowujesz się jakbyś nie posiadała niczego, straszysz samobójstwem a jestem przekonany, że nigdy go nie popełnisz i chcesz żyć. Moim zdaniem histeryzujesz a nawet powiedziałbym manipulujesz ludźmi na tym forum. To mi przeszkadza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi Drodzy [WSZYSCY] przypominam, że tematem tematu jest: co człowiek może zrobić człowiekowi najgorszego... Jeszcze jeden komentarz do powyższej rozmowy i zamykam temat. panna_nikt, temat o samobójstwach znajduje się gdzie indziej, gabriel nie prowokuj.

 

A co do tematu: mnie irytuje ludzka obłuda, fałsz i dwulicowość. Nawet nie brak szczerości jak te parszywa interesowność i co za tym idzie - bezwzględność. Ehh, kogoś, od kogo doświadczyłam tego wszystkiego ostatnimi czasy strasznie los 'wynagradza'. Tragedia, jaka dotknęła mojego tą osobę nie mieści mi się w głowie - ale wątpię, aby ta osoba zmieniła się wobec tych okoliczności...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niewiem co sie zemna dzieje zawsze bylam bardzo lagodna i opanowana nigdy na nikogo nawet nie nakrzycczalam a wczoraj zrobilam w domu taka straszna awanture tak sie na wszystkich darlam wszystko im wywrzeszczalam az ze zidziwienia usta pootwierali Boze doczego ludzie potrafia doprowadzic czlowieka zawsze najwazniejsze bylo dlamnie milosc cierpliwosc i wyrozumialosc ja naprawde niechce byc wredna i zlosliwa co ja mam zrobic niechce taka byc prosze pomozcie :(:(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co do tematu: mnie irytuje ludzka obłuda, fałsz i dwulicowość. Nawet nie brak szczerości jak te parszywa interesowność i co za tym idzie - bezwzględność. Ehh, kogoś, od kogo doświadczyłam tego wszystkiego ostatnimi czasy strasznie los 'wynagradza'. Tragedia, jaka dotknęła mojego tą osobę nie mieści mi się w głowie - ale wątpię, aby ta osoba zmieniła się wobec tych okoliczności...

 

Wiem ze tak sie nie powinno, ale ludzio ktory mnie skrzywdzili zycze strasznie zle, zycze im wszystkiego najgorszego, podobno zlo sie odbija i wraca, mam nadzieje ze jesli oni postapili zle, a w moim przekonaniu tak to gdzies jakas sprawiedliwosc bedzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiekowi który mnie zniszczył całe moje życie i nadzieję też życzę aby miał nerwicę taką jak ja albo jeszcze lepiej mocniejszą ode mnie Wtedy ja go będę jeszcze bardziej dobijać i śmiać się z tego co mu się przytrafiło ;) Jolu nie dziwię się Tobie ja też często mam takie wybuchy w domu Ale to tak już jest (przynajmniej u mnie) Też staram się być miła i uprzejma dla dzieci dosyć mają przemocy w domu ale czasami mam w sobie taką złość że nie potrafię się powstrzymać i wtedy wybucha coś we mnie i drę się w niebogłosy niech wiedzą że i ja też czasami potrafię krzyczeć a nie wiecznie cicho w kącie siedzieć bo inaczej od razu by mnie do grobu wpędzili Póżniej wszystkiego żałuje i przepraszam moje dzieciaczki ale to co poszło z moich ust to już poszło :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem nowa, i dla mnie właśnie chyba ta najgorsza rzecz się stała - stracić zaufanie.

Raz zachwiane już chyba nie da się odbudować :((

 

I pytanie dlaczego tylko mnie z tym źle - inni traktują to normalnie, nic się nie stało

Czy ja jestem z innego świata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zula nie jestes zinnego swiata i nietylko tobie jest ztym zle bo kazdy kto stracil zaufanie czuje sie tak jak ty bo to boli kazdego nie tylko ciebie

pozdrawiam

 

---- EDIT ----

 

Gosiulka tylko problem wtym ze mi sie to zdazylo pierwszy raz i jestem przerazona swoim zachowaniem boie sie zeby to sie nie powturzylo ja nigdy tak sie nie zachowywalam oni wszyscy byli przerazeni i ja terz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Gosiulka tylko problem wtym ze mi sie to zdazylo pierwszy raz i jestem przerazona swoim zachowaniem boie sie zeby to sie nie powturzylo ja nigdy tak sie nie zachowywalam oni wszyscy byli przerazeni i ja terz

 

Jola wybacz ale to że nakrzyczałaś na swoją rodzine to nie koniec świata:) ja rzuciłam stolikiem za moim partnerem,wylałam piwo na koleżanke w barze tak całkiem dla zabawy:) i nieraz robie mnóstwo szalonych rzeczy:) bawi mnie to do łez i bawiło mnie nawet wtedy kiedy koleżanka wylała piwo na mnie bo była wściekła:) też nieraz mi było przykro ale jejku czy każdy ma zawsze dobry nastrój chyba kazdy ma prawo być czasem wk.....

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×