Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Kalikali1, jeśli chodzi o mnie to ja żadnych środków odużających nie biorę, alkoholu nie pije żadnego, nawet szampana.Leków jak rękawiczki nie zmieniam.Zmieniłem tylko długo stosowane paro na Efektin tzn lekarka mi zmieniła a nie ja sam.Od 20.07 biorę wenlafaksyne w tym czasie dwa razy miałem podwyższenie dawki.Poprawa jest taka, że jestem przytłumiony niesamowicie, nie wpadma w panike, poniewaz w tkaim przytłumieniu nie da się w nią wpaść.Sorry, ale nie wiem czy dam rade wytrzymać kilka miesięcy tka się mecząc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

proszę o pomoc. biorę Venlectine 75 od dwóch dni i staram się sobie przetłumaczyć, że to za wcześnie na objawy niepożądane. ale że nigdy wcześniej mi się nic takiego nie przytrafiło, chciałam Was spytać - czy odczuwał ktoś bardzo silny lęk biorąc ten lek? dziś od rana mam nasilone zawroty głowy, poczucie nierealności świata i wrażenie jakbym miała zaraz stracić przytomność. uspokajam samą siebie, że sobie wkręcam czy coś, ale byłam już bliska zgłoszenia się do szpitala bo naprawdę się przestraszyłam. wiązać takie objawy z lekiem?

nie miałam nigdy nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madseason, ja Wenylę biorę od 4 dni, dzisiaj przyjąłem dawkę 75 mg. Od dwóch dni czuję się podobnie jak Ty, tj. nasilone lęki, odrealnienie, wrażenie omdlewania, zawroty głowy plus jeszcze kilka. O jakiej porze bierzesz Wenylę? Mi kazano brać wieczorem i jak tylko rano wstaję, to zaczyna się jazda :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

braksił22, lekarka powiedziała mi, że rano. to jest mega przerażające, te objawy. dzwoniłam do psychiatry, ale nie odebrała. zapomniałam że jest sobota..ale na szczęscie dzwoniłam koło 19. teraz staram się wyciszyć, ale nie jest to łatwe. wiruje cały świat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madseason, ja się ratuje benzo teraz, bez tego ani rusz do łóżka :/ Dzisiaj już myślałem, że naprawdę zadzwonię po pogotowie, bo cały dzień sam w domu byłem i jakby coś się stało, to by nikt mi nie pomógł, ale przetrzymałem bo na sylwestra postanowiłem sobie, że przez rok nie przyjedzie do mnie żadna karetka i póki co spełniam swoje postanowienie noworoczne, a przecież w tamtym roku to karetka potrafiła 3 razy w tygodniu u mnie być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KIMEK podpisuje sie pod Twoimi slowami :) męczyć sie parę mcy i cierpiec to jest bez sensu. Sorry tak jak napisales. Zycie trzeba sobie ulatwiac. Ja cierpialam na fluo, odstawilam i bylo lepiej. Są leki które sluza jednej osobie a drugiej juz nie. Po to są żeby pomagac a nie męczyć sie pól roku. Bo w pól roku to ktoś moze sie zabic.

 

MADSEASON a na co masz wenle ? Piszesz ze lęków nie mialas ani nerwicy. Bo z tego co widzę to jeśli ktoś ma lęki to wenla je na początku nasila. Ja mam wenle glownie na depre i lęków nie odczulam.

 

Wiecie co ? Coraz wiecej osób pisze, ze ma po wenli lęki odrealnienia itp. Cos jest nie tak. To nie tak powinno wyglądać leczenie ! Trzymajcie sie :)

 

-- 07 wrz 2014, 01:23 --

 

MADSEASON a moze poproś lekarza cos lagodnego na sen ? Nie wiem jaka jest Twoja sytuacja ale jeśli boisz sie zasnąć to moze hydroksyzyna ? Moze cos innego ? Ale lekkiego ? Niektorzy ratują sie benzo ale to juz myślę ze są to cięższe przypadki także zależy to od Twojej sytuacji. Ja wiem, ze jest ciezko :( a masz kogoś kto moze przy Tobie byc w ciężkich chwilach ? Ja np choruje na depresje, jestem z tym sama :( ze spaniem jest mi ciezko, czesto po nocy nie śpię odkladam to pójście spac aby wkoncu paść i zasnąć. Czasem wspomagam sie hydro, czasem maly beer. A rano jest najgorzej bo nie chce mi sie rozpoczynać dnia :(

 

-- 07 wrz 2014, 01:32 --

 

MEADSEASON przepraszam ze Ci tak zawracam glowe ale chce pomóc :) moze powinnaś zacząć od 37,5 ? Ja tez biore venlectine, zaczynalam od 37,5 potem 75. Teraz chce wejść na 150 i tez stopniowo. Do 75 dodalam 37,5 a potem ma byc 150. Trzymaj sie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

crayzyalexxx, dzięki za wspierające słowa. dostałam ten lek na nastrój depresyjny, który zaczął mi bardzo utrudniac funkcjonowanie. teraz jest jednak znacznie gorzej, nie wiem czy kiedyś było tak źle. nie chcę kolejnych leków, bo już na tych czuję się jakbym miała oszaleć; nie wyobrażam sobie dokładania czegokolwiek następnego. wiem że pewnie muszę poczekać kilka dni czy coś i że nie mogę sama sobie ich odstawić po dwóch (!) dniach, ale w tym momencie to jest jakiś koszmar.

mieszkam z rodzicami, ale nie chcę im mówić o stanie mojej psychiki. między innymi dlatego nie zdecydowałam się pójść do szpitala i spytać czy to tylko objaw brania leków, czy coś do końca mi przeskoczyło w głowie.

 

może jutro będzie lepiej i jakoś to przetrzymam, trochę nie ma innego wyboru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, zgadza się crazyalexxx, przez pół roku można tolerować takie skutki uboczne jak pocenie, bóle głowy, czy osłabienie, ale to co ja przechodzę to jest po prostu coś okropnego.Kiedy nie w apatii i anhedonii nie poznajesz swoich myśli, żyjesz jakby w pół śnie to człowieka dobija, że już nie ma ochoty walczyć z tym wszystkim.Dziś już nawet dwa razy dostałem ataku paniki, może nie tak silny bo w tym zobojętnieniu i otumanieniu się tak nie odczuwa , ale jednak, więc za co ja mam być wdzięczny tej wenlafaksynie?Za skutki uboczne?Czekam, ciągle czekam ale ile można.

 

-- 07 wrz 2014, 07:17 --

 

Braksil22 ja też miewałem problemy by zostać samemu w domu.Co prawda zawsze terapeutka czy lekarz mówili mi, że nawet jak przytrafi się omdlenie czy utrata przytomnośći, to ją odzyskamy, tot ylko móżg na chwile się wyłaczy, ale wiaodmo jak człowiek się boi tego typu rzeczy, później będzie się bał że się to powtórzy. Ja jednka w tym zobojętnieniu zostaje sam w domu. Jeśli to komuś doda otuchy oi terapeuci zawsze powtarzali i powtarzają, że nerwica to nie choroba psychiczna i nie oszalejemy, że oszaleć/zwariowac mogą osoby chore na schizofrenie lub po jakimś ciężkim urazie głowy, ale nie my.Nawet w depresji.To czego się boimy to lęk przed śmiercią, lęk przed zwariowaniem, ale to tylko hipotezy tworozne przez nasze umysły

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madseason, moja rada to benzo w pierwszym tygoniu , dwóch wchodzenia w nowy lek. Na mur beton nie uzaleznisz się w tym czasie, a na pewno pomoże to Ci przetrwać. Mój lekarz zawsze ordynował mi tranxene w pierwszych dniach, nie musiałam ich brać zawsze, ale sama swiadomośc że mam je w kieszeni pomagała. Zawsze mówił ,że nie chce mieć na sumieniu samobójstwa pancejenta, a przeciez było multum przypadków na swiecie,że osoby biorące antydepresanty targnęły się na swoje życie w pierszym miesiącu leczenia, właśnie dlatego,że te leki na początku mogą pogarszać stan pacjenta , który i tak jest już u kresu sił. Po co więc się męczyć, w imię czego, jakiegoś śmiesznego udowadniania samemu sobie, że wytrzymam? Problem w tym ,że już nie jeden nie dal rady, a przeciez antydepresanty po jakimś czasie( miesiącu, dwóch, trzech) pomagają . Jesli można więc sobie pomóc w pierwszym okresie, dlaczego tego nie zrobić. Ja naprawdę mam świetnego psychiatrę, rozumie mnie doskonale, a przy tym ma cudowną zdolnośc empatii i to cenię w nim najbardziej. Pamiętam , jak przepisał mi po fluoksetynie pramolan, bardzo źle reagowałam i wystarczyła jedna wizyta ,żeby zmienić na wenlę. Powiedział mi, ze z jego długiego doświadczenia ( jest ordynatorem szpitala wojwódzkiego od 20 lat) wynika, że jeśli jakiś lek wybitnie zle tolerujemy, nie ma sensu trzymać na nim pacjenta. Jest ogromny wybór antydepresantów i sztuka polega na tym żeby dobrać właściwy do profilu pacjenta. Jesli po miesiącu nie ma cienia poprawy, a do tego rozwalają nas skutki uboczne to czas na zmianę. Bo tak jak piszecie, przez pół roku niejedengo chorego na depresję przy takim leczeniu może już nie być:(

W moim przypadku też wenla na początku mega pogłębiła lęki, tez miałam stany odrealnienia, kompletnie nie mogłam jesc i gdyby nie tranxene nie wytrzymałabym na ty leku nawet trzech dni. Jednak po miesiącu zaczęło być lepiej, pojedyńcze lepsze dni i już powoli w górę , tak że benzo kompletnie nie było mi już potrzebne...

Kimek, moim zdaniem, albo wenla nie jest dla Ciebie albo masz za dużą dawkę, ale pisałam już o tym wcześniej, nie chcę się powtarzać. A jak było przy paroxetynie? Czy też tak źle ją tolerowałeś, po jakim czasie zaczęła działać ? Paro to tez bardzo silny lek i z tego co czytałam na początku trudno się w niego wchodzi. Też tak się męczyłeś jak na wenli?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk29, Ty dalej jesteś na wenli, czy na sertralinie, bo pamiętam ,ze takie miałes plany,zeby spróbowac sertry? Skoro trzy miesiące łykałes wenlę przy skutkach ubocznych, to pytanie czy miało to sens, tzn, czy po tych trzech miesiącach nastąpiła trwała poprawa? Bo jeśli nie nastąpiła, to potwierdzałoby teorię, że albo lek po ok. 2 miesiącach działa choć trochę, albo nie warto się męczć na niedobranym leku...Ja pamiętam,ze mój pierwszy antydepresant tj. fluoksetyna po miesiącu postawiła mnie na nogi, a po dwóch czułam się jak nowonarodzona i działała bardzo długo bez zarzutu. Wenla rozkreciła się na dobre po ok. trzech , czterech miesiącach, ale skutki uboczne minęły po miesiącu...Może mam szczęście do leków, a może po prostu na dobrego psychiatrę trafiłam albo jedno i drugie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aktualnie jestem na wenli 75mg i biore 3,5 tygodnia sertraline, generalnie jestem przymulony i nie chce mi sie zyc tak bym to okreslil, nic mnie nie cieszy kompletnie, tylko byle by dzien przelecial, paroksetyna mnie zamulila totalnie gówno nie lek, na wenli byly dni super, ale pozniej znowu dól i tak w kólko, fluoksetyny nie bralem, nie wiem czy chce mi sie wchodzic na kolejny lek ssri, naprawde nie wiem, moze pójde do szpitala na miesiac albo na 6 tygodni to mi cos zmienia, ja juz za bardzo nie wierze w te leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Elissa jeśli chodzi o paro to w sumie nie miałem jakichś większych problemów wchodząc.Z początku jedynie ospały byłem.W miare radziłęm sobie na nim ale po tmy jak w lipcu zaczęły się te odrealnienia to jedna z lekarek zaproponowała zmianę leku na Efektin.Druga lekarka go podtrzymała tylko dawkę zwiększac zaczęła. ogólnie na paroxetynie czułem się w miare dobrze z tymże miewałem takie kilkusekundowe odrealnienia co jakiś czas natomiast w lipcu chwyciło mnie tka że trwa to odrealnienie ciągłe w zasadzie z lękiem stąd też od lipca zmieniono mi lek na efektin.Paroxetynyu brałem 30 mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aktualnie jestem na wenli 75mg i biore 3,5 tygodnia sertraline, generalnie jestem przymulony i nie chce mi sie zyc tak bym to okreslil, nic mnie nie cieszy kompletnie, tylko byle by dzien przelecial

dziwisz sie ze przy takim mixie tak jest?

Na samej wenli muli mnie jeszcze bardziej, wiec nie mam nic do tego mixu, zreszta dajmy spokoj juz z tymi kurwa tabletkami szczescia, to jeden wielki syf tak naprawde, jak pomoze to na chwile a potem jest dól i tyle, przyjajmniej u mnie tak jest

dlatego próboje róznych leków,ale daje im dluzszy czas niz co niektorzy miesiac, to jest dla mnie smiech na sali brac andydepresant

miesiac i stwierdzic ze nie dziala :pirate:

poza tym po takim mixie powinno mnie nosic jak nie wiem, a tak nie jest wiec nie rób mi aluzji i zajmij sie soba gosciu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emocje się pojawiły widze, ale jak to w życiu.Wielu z nas jest sfrustrowanych ponieważ chcielibyśmy aby nastąpiła jakaś poprawa a jest do bani.Ja osobiście czekam cierpliwie na poprawę, ale tej cierpliwości poi mału zaczyna brakować.Bo to każdy z nas tylko wie co siędzi u każdego w głowie.Jka bardzo się męczymy- może lepsze słowo nawet to- cierpimy.Ja osobiście uważam, ze cierpie i te kilka dni postaram się przecierpieć do czasu powrotu lekarki byśmy znaleźli jakąś wspólną płąszczyznę i w którymś kierunku poszli, bo obecnie ja nie żyje- ja wegetuje.Moje oznaki życia, to to że chodze, ruszam nogami, rękoma, odróżniam czarne od białego.Ech, słów brakuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chlopaki nie dajcie sie poniesc emocjom :) PATRYK29 rozumiem Cię, cos tam nie dziala masz prawo byc zniechęcony. Ale nie poddawaj sie :) masz racje, ze pomoże na chwile. U mnie tez tak bylo...chwile piekne aż za piekne na wenli a potem d...tyle, ze trza wierzyc, ze jeszcze nam coś pomoże. Ja dalej wierze bo co mi zostalo ? Patryk29 Ty tez depresja tak ?

 

LUNATIC a Ty tez na wenli ? Tez zniechęcony do leczenia ?

 

KIMEK o rany jak mi Ciebie szkoda :( zawsze myślę co tam u Ciebie ? Raz sie cieszylam ze ok bo tak pisales a za chwile ze znów d...cierpisz, meczysz sie :( a kiedy ta lekarka wraca ? Ale wsparcie masz co ? Rodzice, Twoja dziewczyna :) najwazniejsze ze nie jestes z tym sam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jak u mnie tez podzialala i przestala. Dodalam 37,5 do 75 jak przestala ale mam nadzieje, ze jak wejdę na 150 to znów poczuje to cos ;) ale wizyte mam dopiero na koniec września. LUNATIC to tez widzę, ze bardziej zniechęcony jestes raczej. A teraz co bierzesz ? Tez depresja czy cos innego ?

 

-- 08 wrz 2014, 00:54 --

 

Mnie jakoś przy tych lekach uboki omijały :) także chociaz to mam na plus. Moze jakieś tam lekkie byly ale nic powaznego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Crazyalexxx dziękuję, za troskę o myślenie o mnie:).Moja lekarka wraca 16go września.To na kilka dni przed moim końcem urlopu, choć w zasadzie o pójściu do pracy to nawet staram się nie myśleć, bo się po prostu do neij w tym stanie ni nadaje.Równie dobrze, można by posadzić manekina na moje miejsce.Wsparcie mam oczywiście, Rodzice, Dziewczyna, Przyjaciele.Oni są wyrozumiali przede wszystkim , bo pomóc im ciężko, ale ważne , że są.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×