Skocz do zawartości
Nerwica.com

METOKSETAMINA-czy warto w to wejść ?


Kalebx3 Gorliwy

Rekomendowane odpowiedzi

zaqzax-3, możesz wymienić tych 10% nadających się używek?

czytając nieraz Twoje wypowiedzi, podejrzewam u siebie podobny typ zaburzeń m.in. lęki, zok i wgl podobny typ układu nerwowego, idąc dalej, spodziewam się podobnych reakcji na używki.

 

u mnie zwykła trawa wywołuje schizy, więc unikam, ale zastanawiam się jak by zadziałało ur-144, bo jak większość ludzi lubię się czasami zrelaksować ;)

 

nie odpowiem na to pytanie, bo po pierwsze każdy jest indywidualny,

ma swoją osobowość i nie da się z góry określić co zadziała odpowiednio,

co dla jednego jest remedium dla drugiego może okazać się szkodliwe,

po drugie nie chcę tu niczego promować, bo żadne używki nie doprowadzą

człowieka do rozwiązania problemów.

 

ja osobiście wolę ur-144 od trawy, bo nie dość, że jest ona nielegalna,

to jeszcze nie wiadomo czym dilerzy ją "doprawiają" a jest to aktualnie

połowa przypadków (nasączanie lichej trawy jakimś RC - często niejednym!),

dlatego wolę mieć pewność tego co biorę, ur-144 to już sprawdzony

kannabinoid - stworzony przez laboratorium ABBOTT (http://www.abbott.com),

do tego jest on bardzo słaby i ryzyko przepalenia niewielkie - słabszy, stabilniejszy

a co najważniejsze 10x krótszy od działania trawy co jest dla mnie plusem,

wystraczy kilka łyków wody i przegryzienie kawałka czekolady by zniwelować ten stan.

dziś nie ma już takiej trawy jak 20 lat temu, tylko sztucznie wychodowane mutacje,

na wzmacniaczach typu Ripen... a o dodatkach pisałem już wyżej, więc nie

dajcie się nabrać na dzisiejszą trawę, bo często kończy się to hospitalizacją,

a wiem co mówię, bo widziałem już wiele tragicznych przypadków z użyciem

niby niewinnej MJ.

 

Nie ma czegoś takiego jak "bezpieczne" narkotyki.

Ryzyko jest zawsze i osoby zaburzone/chore psychicznie nie

powinny się w to bawić, chyba, że jest to ostatnia deska ratunku

przed samobójstwem. Dla mnie niestety to była ostatnia deska,

tonący brzytwy się chwyta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja nie pilem alko przez dlugi czas wcale i nie bylo nic lepiej niz jak w towarzystwie okazyjnie sie narąbie, szukam tylko jeszcze takiej wlasnie stabilnej i lightowej uzywki dobrej na filmidla, książki. ur-144 chyba jednak sie nie nadaje skoro krotko trwa, co chwila trzeba by dopalac i przerywac seanse.

 

o MXE tez myslalem, ale opinie mnie zniechecily w tym temacie, chociaz wiem, ze na hypku o wiele mniejsze zalecali, niektorzy rzedu kilka mg a nie 150 :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że popadasz ze skrajności w skrajność, ja znam osoby ćpiejące

kannabinoidy RC od 5-6 lat i ich stan się nie pogorszył.

Nie reklamuję tego syfu, ale mam kontakt z ludźmi, którzy biorą

to na kilogramy i nie wiem jakim cudem żyją i mają się dobrze.

Taa , zapewne mają się dobrze . Powiedz mi jeszcze ,że ich pamięć , koncentracja są takie same jak przed przygodą z kannaboidami .I ,że apetyt mają taki sam z paleniem i niepaleniem .No no .

I jak nie przyfajczą to chodzą w skowronkach i nie myślą o jednym tyyylko . Niech palą owe kilogramy , u najbardziej odpornych to jeszcze jakoś , ale zwykłe przeciętne leszcze , u nich wyjdzie to z czasem pod postacią, czy to pod lęków , psychozy czy innego gówna .

Jestem teraz tak zniesmaczony całym tym 'towarem " z RC ,że szkoda gadac bo bym cały czas rzucał bluzgami .

A Ty się Jetodik nie bierz za kannaboidy , bo se kuku zrobisz , a jak Ci się spodoba ten stan po Kanna , to co ? Masz na tyle silna wolę ,że dasz sobie spokój na conajmniej miesiąc . Jeszcze Ci się chłopie choroba pogłębi . To nie jest tak ,że te kanna to taki miodzio . Też biją po słabej łepecynie . swoje wiem . paliłem te maczanki posrane i dla mnie to to do trawy daleko nie urasta . Po JHW 307 to takich jobli odlotowych dostawałem ,że słuchając radia nie wiedziałem w jakim Oni języku mówią, by za chwilę momentalnie w jednej chwili usnąć . Żona napierd-dalała do drzwi , dziecko krzyczaało w Niebogłosy ,że tata umarł , a ja spałem i na nic nie reagowałem . Po trawie nigdy nie miałem tal odpierdolo-nych niefajnych akcji. W dodatku te kanna to krótkie działanie co też mi się znacznie nie podobało .

 

-- 07 maja 2014, 16:44 --

 

o MXE tez myslalem, ale opinie mnie zniechecily w tym temacie, chociaz wiem, ze na hypku o wiele mniejsze zalecali, niektorzy rzedu kilka mg a nie 150

 

Jetodik , mówie poważnie , chcesz to Ci przyslę 2 gramy MXE co mi zostały , to sobie wypróbujesz i wtedy już na wieki wieków amen wyleczysz się z chęci wypróbowania badziewiastego MXE . Będziesz Bogu przysięgał na kolanach ( jak ja ) ,że już nigdy więcej tego syfu nie tkniesz . Jedno słowo i masz ;) , chociaż jak wykorkujesz to nie chciałbym miec Ciebie na sumieniu . ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx, JHW 307 to był chyba ten upierdalacz obecny w wielu dawnych dopalaczach i ani myślałem się za to brać.

ja szukam lightów...a te różne kompozycje roślinne z elementow typu dagga, próbowałeś?

 

-- 07 maja 2014, 15:49 --

 

Kalebx3,

Jetodik , mówie poważnie , chcesz to Ci przyslę 2 gramy MXE co mi zostały , to sobie wypróbujesz i wtedy już na wieki wieków amen wyleczysz się z chęci wypróbowania badziewiastego MXE . Będziesz Bogu przysięgał na kolanach ( jak ja ) ,że już nigdy więcej tego syfu nie tkniesz . Jedno słowo i masz ;) , chociaż jak wykorkujesz to nie chciałbym miec Ciebie na sumieniu .

 

nie ja tego nie chce wcale, dzięki za przestrogę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego samego źrodła i mam takie same objawy. 4 dzień czuje się jak gówno. Po ilu Ci przeszło???

Tydzień "umierania" w męczarniach + tydzień ch*jowego samopoczucia + ... - tak naprawdę nie jestem w stanie stwierdzić, czy owe trfene MXE nie wywołało/wywoła u mnie jakichś trwałych deficytów poznawczo-zdrowotnych - być może wyjdą dopiero po czasie ... Ch*j wie na ile to gówno było neurotoksyczne, hepatotoksyczne ... itd. :P Talże suplementacja minerałami, witaminami, w tym antyoksydantami obowiązkowo !!!

 

Nie wiem, masz ubezpieczenie - wykuriwaj na jakąś chelację do szpitala. Najzwyżej wezmą Cię za paranoika/hipochondryka ... ;)

 

Jednak jak znam życie zaraz się zwiną ( dzięki rozpowszechnieniu niepochlebnych opinii o nich ) i za chwilę może dwie pojawią się hucznie pod inną nazwą z super promocjami ,,, a debile znów będę kupować i się truć .

Wiesz, ja myślałem, że zamawiam u jakby nie było sprawdzonego, z wieloletnim doświadczeniem na rynku RC vendora, a tu ch*j ... :P Jakieś 2 lata i rok wcześniej, gdy zamawiałem z tej stronki MXE, zawsze dostawałem towar "prima sort". Chociaż jak już "po fakcie" czytałem o niej na hajpie, to chyba w międzyczasie właściciel owej witryny się zmienił ... :P

 

Pamiętajcie że nie jesteście w stanie odmierzyć idealnie dawki, wątpię by ktoś z Was dokładnie ważył dawkę.

Wiadomo, że bez wagi z dokładnością 0,001g lub zrobieniu roztworu i zapodawaniu w ml, nie wyliczymy dawki co do mg. No ale na wadze 0,01 g bez większych problemów odmierzysz z dokładnością do tych plus/minus 5 mg ;) A nawet "na oko", dzieląc na kreseczki, raczej większego błędu niż +/- 10 mg się nie zrobi :P

 

Chociaż "gimbus potrafi", więc warto przestrzec, coby komuś nie zechciało się dawkować na ten przysłowiowy "pośliniony palec" - na hajpie zdarzały się i takie przypadki :D

 

P.S. No i masz rację, tak jak wczesniej wspominałem, jeżeli już koniecznie chcemy bawić się w dysocjanty, również radzę zacząć od aptecznego, farmaceutycznej czystości DXMu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego samego źrodła i mam takie same objawy. 4 dzień czuje się jak gówno. Po ilu Ci przeszło???

Jesteś Tutaj kolejnym , trzecim nieszczęsnikiem ( ja tez , ale z RC-Chemicals - psy je-bane !), któremu to zaqnieczyszczone gówno TYLKO zaszkodziło i którym mocno się podtrułeś . Ja wracałem do pełnej formy miesiąc . Jeszcze po 2 tygodniach łapały mnie ataki paniki , a przez cały dzień silny lęk . Forma fizyczna także jak najbardziej w dużym dołku . Normalnie te psy ( którzy to sprzedają ) powinni zdychać w największych bólach , a ich marne sklepy powinni spalić w najgorszym Ogniu piekielnym!!! . Jednak jak znam życie zaraz się zwiną ( dzięki rozpowszechnieniu niepochlebnych opinii o nich ) i za chwilę może dwie pojawią się hucznie pod inną nazwą z super promocjami ,,, a debile znów będę kupować i się truć . Wiesz jeszcze co , tak sie poważnie zastanawiam , ilu ludzi ( ze słabszym sercem ) wziąwszy większa dawkę tej trutki na szczury ,zeszło z tego świata . Nie mówie tego dla jaj , ani ,żeby kogo przestraszyć . Sam miałem takie akcje sercowe po tym ,że naprawdę bałem się ,że mnie wywiozą , a i jeszcze tydzień po serce dawało mi do wiwatu nie ostro . Ale ja ogólnie mam serce zdrowe ,,, więc co z tymi , którzy na nie niedomagali , a chcieli się wy-lu-zo-wać "legendarnym "MXE ?

Trzymaj się Brachu , pewnie z tydzień i Ci przejdzie , ale mniej ta nauczkę ciągle w pamięci ,żebyś następnym razem nie przejechał się bezpowrotnie. Ja już zrezygnowałem z testów z ala -lekami z RC . Na bardzo długo!

O kuuuurwa, ale mnie uspokoiłeś, bo już mam takie lęki, że to gówno nigdy nie minie... Czuję się strasznie... Mam problemy z koncentracją, pamięcią,b.wysokie ciśnienie...Wszystko mnie boli, nie potrafię się wysłowić. Najgorsze jest to, że pracuję umysłowo - przez to jebane świństwo moja praca jest kompletnie bez produktywna.

 

Po ilu dokładnie dniach Wam przeszło? Ja MXE wziąłem w sobotę wieczorem, w niedziele po południu zacząłem się jakoś słabo czuć. W poniedziałek rano była już masakra. Dziś jest czwartek i cały czas jest tak samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a te różne kompozycje roślinne z elementow typu dagga, próbowałeś?

Jetodik tego nie próbowałem i nie sprobóję . To jakies środki dla niemowlaków , a nie dla Typa co 23 lata jest już "obyty " z trawą ,,, i tona leków psychiatrycznych ;)

Po ilu dokładnie dniach Wam przeszło? Ja MXE wziąłem w sobotę wieczorem, w niedziele po południu zacząłem się jakoś słabo czuć. W poniedziałek rano była już masakra. Dziś jest czwartek i cały czas jest tak samo.

 

Mnie trzymało silnie około 2 tygodnii. Pierwszy tydzień prawie caly przespałem ( ażeby tylko uciec od swojej wewnętrznej wydymanej rzeczywistości ) na wszelkich zamulaczach , jakie w domu na szczęście posiadałem. Drugi tydzień bylo już lepiej przez dwa dni , ale jak mnie w trzeci ( i następne ) dni ni z tego ni z owego pierdo-lnał atak paniki i takie samopoczucie ( jak na zjeżdzie po kiepskiej amfetaminie ) wiedziałem już ,że nie ma żartów , a tak się wystraszyłem ,że bensosy szły pełna garścią . Do tego ten lęk ( jak u Ciebie ) ,że to już nigdy nie przejdzie ,że do końca życia będę musiał się ujebywać zatakami paniki , aż w końcu nie wytrzymam i skończy się na linie . Jak na złość w tym wszystkim zero jakiś mechanizmów obronnych ( które zazwyczaj u mnie działały ) ,że to tylko epizod z którym po jakimś czasie leczenia u mnie minie i więcej się nie pojawi .Słowem lęk , a jeszcze gorsza obawa przed tym lękiem , wyczekiwanie , kiedy znowu mnie pierdo=lnie z całą siłą swego zła . Gdyby nie Paroksetyna , clony , alprazolam , spamilan i jeszcze kilka leków nie wiem jakbym skończył , najpewniej w szpitalu psychiatrycznym . Gdybym pracował ( na 100% owa pracę bym stracił ) . Dziś już doszedłem do siebie , jadę na zwiększonych dawkach Paroksetyny , w porównaniu z tym co bylo jest świetnie , albo i lepiej niż świetnie . Troche jeszcze pamięć i koncentracja mi szwankuje , ale i to wróci z czasem do normy , szczególnie ,że dzis po 3 tygodniowej przerwie znów włączyłem metylo .

Bardzo Ci współczuję ( bo wiem jak podle się czujesz ). Najlepiej na ten czas jakbyś pojechał do szpitala na detox i wypłukali z Ciebie kroplówkami to ścierwo . U mnie to jeszcze po 2 tygodniach język miałem obłożony syfem , a tak w ogóle to nie jadłem nic ( tylko piłem ) przez 5 dni .

Powiedz mi wspomagasz się jakimiś środkami uspokajającymi ? Jak u Ciebie z apetytem i snem .

Wierzę ,że dasz radę , ale swoje musisz odpierdzieć ,,, do tych dwóch tygodni nie będzie lekko .

Tymczasem kup sobie jakieś dobre witaminy , minerały , magnezy i całą resztę, dużo witaminy C ( nawet do 3-5 gramów dziennie )- ( jak radzi Nihil) i jakoś przeżyjesz . Z czasem będzie lepiej , choc mogą zdarzac się okresowo kryzysy ,,,ALE WYJDZIESZ Z TEGO.

Zastanawiam się ilu ludzi ( oprócz nas tutaj ) tak samo cierpi po tym gównie ?

Pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widzę, że się robi tutaj drugi Hyperreal, tyle że trochę po Bożemu :D

jak trwoga to do Boga, uwierzcie mi, że jak wyjdziecie na prostą,

to prędzej czy później (2-4 lata), ponownie was skuszą jakieś

środki, które Wam finalnie zaszkodzą, bo macie nutę ryzykantów,

a to jest wpisane w osobowość.

nie raz byłem hospitalizowany w wyniku zabójczej dawki dragów,

i początkowo można się wyrzekać, drwić z innych ćpunów,

żeby się ogarnęli, prawić innym kazania, a potem samemu na

nowo się wjebać.

robicie sobie wzajemne kazania, by wyprać swoje sumienie

a to mnie niesamowicie bawi :D

 

jesteśmy narkomanami i tyle w temacie, ten kto pierwszy temu

zaprzeczy ten jest najbardziej zakłamany, przerabiam ten temat

od 15 lat i znam na pamięć wszystkie mechanizmy myślenia

osoby która już zainicjowała mechanizmy ucieczki w substancje

psychoaktywne, mówicie joint tylko raz w tygodniu, tyle że

po jakimś czasie poprzeczka idzie w górę czy tego się

chce czy nie chce.

 

wiecie na czym najbardziej zależy ćpunowi który próbuje rzucić dragi ?

na tym by inni też to zrobili, żeby cały świat uzdrowić z tego.

wejdzcie na Hyperreal i spróbujcie tam ludzi "nawracać",

zobaczycie jak bardzo się ośmieszycie, to jest smutne, wiem.

"pies ogrodnika MODE ON"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiecie na czym najbardziej zależy ćpunowi który próbuje rzucić dragi ?

na tym by inni też to zrobili, żeby cały świat uzdrowić z tego.

i tu sie mylisz . Mi jako ćpunowi wcale na tym nie zależy ,,, i w dupie to mam , co Kowalski dzisiaj będzie przyprawiał . Patrzę na siebie ,żeby nie upaść , pilnuję się jako tako . W sumie to trawa mi starcza ,,, ale ta narkonańska ciekawość i chciwość lepszych "bytów".

--- Co do pozostałych kwestii masz rację . ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy mamy coś z ćpunów,lubimy dopamine jedni mniej inni bardziej ,jedni mają deficyt układu nagrody i ćpają by wyrównać homeostaze mózgu inni tego deficytu nie maja i wcale nie znaczy że są z tego tytułu lepsi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3,

W sumie to trawa mi starcza ,,, ale ta narkonańska ciekawość i chciwość lepszych "bytów".

 

mnie tam po tym jak sie przekonalem, ze wszystkie te mistycznie wrazenia, choc co prawda, ciekawe, ani jote nie zblizacja czlowieka do w kierunku prawdy, przestałem chcieć takich wrażeń, lać to, matematyka kiełbasy, wykłady feynamana... to jest prawdziwy odlot, a jakimś ksetaminowym, czy aco4detowym odlotem co najwyżej można się zachwycić gotowa wiedza, jaką tegie głowy dały na tacce i chocby kto wzial sie napchal niewiadomo czego otwartych dzrzwi nie otworzy co dopiero mowic o odkryciach ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a te różne kompozycje roślinne z elementow typu dagga, próbowałeś?

Jetodik tego nie próbowałem i nie sprobóję . To jakies środki dla niemowlaków , a nie dla Typa co 23 lata jest już "obyty " z trawą ,,, i tona leków psychiatrycznych ;)

Po ilu dokładnie dniach Wam przeszło? Ja MXE wziąłem w sobotę wieczorem, w niedziele po południu zacząłem się jakoś słabo czuć. W poniedziałek rano była już masakra. Dziś jest czwartek i cały czas jest tak samo.

 

Mnie trzymało silnie około 2 tygodnii. Pierwszy tydzień prawie caly przespałem ( ażeby tylko uciec od swojej wewnętrznej wydymanej rzeczywistości ) na wszelkich zamulaczach , jakie w domu na szczęście posiadałem. Drugi tydzień bylo już lepiej przez dwa dni , ale jak mnie w trzeci ( i następne ) dni ni z tego ni z owego pierdo-lnał atak paniki i takie samopoczucie ( jak na zjeżdzie po kiepskiej amfetaminie ) wiedziałem już ,że nie ma żartów , a tak się wystraszyłem ,że bensosy szły pełna garścią . Do tego ten lęk ( jak u Ciebie ) ,że to już nigdy nie przejdzie ,że do końca życia będę musiał się ujebywać zatakami paniki , aż w końcu nie wytrzymam i skończy się na linie . Jak na złość w tym wszystkim zero jakiś mechanizmów obronnych ( które zazwyczaj u mnie działały ) ,że to tylko epizod z którym po jakimś czasie leczenia u mnie minie i więcej się nie pojawi .Słowem lęk , a jeszcze gorsza obawa przed tym lękiem , wyczekiwanie , kiedy znowu mnie pierdo=lnie z całą siłą swego zła . Gdyby nie Paroksetyna , clony , alprazolam , spamilan i jeszcze kilka leków nie wiem jakbym skończył , najpewniej w szpitalu psychiatrycznym . Gdybym pracował ( na 100% owa pracę bym stracił ) . Dziś już doszedłem do siebie , jadę na zwiększonych dawkach Paroksetyny , w porównaniu z tym co bylo jest świetnie , albo i lepiej niż świetnie . Troche jeszcze pamięć i koncentracja mi szwankuje , ale i to wróci z czasem do normy , szczególnie ,że dzis po 3 tygodniowej przerwie znów włączyłem metylo .

Bardzo Ci współczuję ( bo wiem jak podle się czujesz ). Najlepiej na ten czas jakbyś pojechał do szpitala na detox i wypłukali z Ciebie kroplówkami to ścierwo . U mnie to jeszcze po 2 tygodniach język miałem obłożony syfem , a tak w ogóle to nie jadłem nic ( tylko piłem ) przez 5 dni .

Powiedz mi wspomagasz się jakimiś środkami uspokajającymi ? Jak u Ciebie z apetytem i snem .

Wierzę ,że dasz radę , ale swoje musisz odpierdzieć ,,, do tych dwóch tygodni nie będzie lekko .

Tymczasem kup sobie jakieś dobre witaminy , minerały , magnezy i całą resztę, dużo witaminy C ( nawet do 3-5 gramów dziennie )- ( jak radzi Nihil) i jakoś przeżyjesz . Z czasem będzie lepiej , choc mogą zdarzac się okresowo kryzysy ,,,ALE WYJDZIESZ Z TEGO.

Zastanawiam się ilu ludzi ( oprócz nas tutaj ) tak samo cierpi po tym gównie ?

Pozdro.

Siemasz

 

Wielkie dzięki za słowa otuchy. Nie zaglądałem na forum, bo to ogólnie nie moje klimaty, rzucałem hasłami "mxe, zatrucie" w google i znalazłen ten temat. Ostatecznie żadnych witamin nie brałem, nie poszedłem do szpitala, wszystko przeleżałem w domu. Minęło po około 1,5 tygodnia, przez kolejne 2-3 tyg dochodziłem do pełnej sprawności umysłowej. Jak pomyślę o tym, jak byłem struty, to nie mogę uwierzyć że potrafiłem mimo wszystko chodzić do pracy i udawać "normalnego". Spierdoliłem kilka rzeczy w robocie, ale na szczęście wszystko udało się naprawić. Z apetytem było chujowo - nie czułem go w ogóle. Sen był bardzo nieregularny. Wracałem z pracy i szedłem do łóżka, drzemka 2-3h, po przebudzeniu czułem się jak warzywo. Kompletna pustka, brak jakichkolwiek emocji, uczuć. Nie brałem żadnych uspokajaczy, ewentualnie 1-3 piwka. W nocy sypiałem po 8-10h, budziłem się dalej jako warzywo z rozpierdalającym bólem głowy.

 

Mega się cieszę, że przeszło. Po 3 miesiącach od tej akcji nie zaobserwowałem u siebie żadnych trwałych uszczerbków.

 

NIGDY KURWA WIĘCEJ MXE, nawet się cieszę ze delegalizują ten szit bo by mnie pewnie kusiło :)

 

trzymajcie się, dzięki raz jeszcze, pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trzymajcie się, dzięki raz jeszcze, pozdro

 

 

-trzymaj się ;)

dobrze , że Ci już przeszło i doszedles do formy .

ja też się na tyle przestraszyłem ,że ku-wa nie będę ryzykował drugi raz by zostać debilem po tym syfie skur-wia-łym.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wygląda 'krzykliwie' (jak vendorzy o wymownych nazwach 'Dopalacze' 'Mefedron' 'Kolekcjonerzy"), ale są bardziej zaufani. Niemniej uważam, że forum to nie miejsce na dyskusję o źródłach RC.

 

 

Co do samego potencjału terapeutycznego MXE - wyczuwam potencjał terapeutyczny przy problemach w związkach. Zwiększyły się u mnie uczucia względem mojej partnerki, czuję większą bliskość. Kumpel kiedyś uzyskał (krótkotrwałą co prawda i to nie MXE, ale inny dysocjant) normalizację stosunków ze swoją dziewczyną po wspólnym zażyciu dekstrometorfanu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do kolegi dziś ---

"Witaj ,

u mnie poszło przez dwa dni około 300mg . Towar średniej jakośći , jakoś nie było w nim tego "spokoju"co za pierwszym razem, mówiąc spokoju mam na mysli ten trudny do określenia stan ,,,za to bylo tym razem dużo dysocjacji, typowej rozpierdziuchy jestestwa . Acodinu nie brałem tak ,żeby miec porównanie .

Do tej substy trzeba mieć klimat w domu ,,, a ja to zrobić , tam pojechac po dziecko do szkoły, ( ciągle w ruchu) , hu-jnia nie zabawa .

Wieczorem troche oddechu ,,, ale po całym dniu napierdzielania byłem jak pompka i chciało mi sie spać tylko .

Na trzeci dzień z rana obudziłem się w takim dziwnym nastroju ( cos ala lękowym ) .I pomyslałem sobie ,że albo dalej jadę z koksem , albo wyp-ierdalam MXE do klopa ,żeby mnie nie kusiło . -Bo jak tak zabaniaczę kilka dni to może byc to samo ze mna co po ostatnim struciu , jednym slowem masakrycznie .

Wziąłem i wszystko wyj-ebałem do klopa ( okolo 700mg ) . Nie żałuję . Więcej sie nie tykam za to . Mam tego dość .

Do dzisiaj sie jakoś dziwnie jeszcze po tym pocę , ale najważniejsze ,że psychika w miarę nie ucierpiała . pewnie jakbym tego nie wy-je-bał to po kilku dnaich mogłoby być niezawesoło .

Tak więc w ten sp[osób wyleczyłem się z MXE i pragnienia wszelkiej dysocjacji .

NIECH TEN SYF JAK NAJSZYBCIEJ ZDELEGALIZUJĄ ! ,,,żeby nie kusiła syfoza .

Pozdro."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dół i samotność, niechęć do jakiegokolwiek działania.

8 mg MXE -> natychmiastowa ulga

To powinni przepisywać zamiast klonów!!!!!!

 

Chyba znalazłem swój uspokajacz - mała dawka MXE. Niech jak najdłużej zwlekają z delegalizacją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

---na tak 8mg to byłoby rozsądnie ,,, ale u mnie na dzień dobry szło 40mg( i to w biegu , co by czasu nie tracić) , a potem jeszcze dodatkowo 100 mg co najmniej w ciagu dnia.

Czasem i całą noc potrafiłem sobie dodawać dawkować i podwyższać fazę. Nie mam umiaru jak substa pod ręką,,,więc ostatnio jak napisałem poszło do klopa, bo inaczej po tygodniu wylądowałbym z pooranym czerepem. Ot taki symdrom "alkoholiczny " > Tyle piłem aż ukazalo sie dno w butelce,,,aż woreczek oprózniony i wylizany . ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do kolegi dziś ---

"Witaj ,

u mnie poszło przez dwa dni około 300mg . Towar średniej jakośći , jakoś nie było w nim tego "spokoju"co za pierwszym razem, mówiąc spokoju mam na mysli ten trudny do określenia stan ,,,za to bylo tym razem dużo dysocjacji, typowej rozpierdziuchy jestestwa . Acodinu nie brałem tak ,żeby miec porównanie .

Do tej substy trzeba mieć klimat w domu ,,, a ja to zrobić , tam pojechac po dziecko do szkoły, ( ciągle w ruchu) , hu-jnia nie zabawa .

Wieczorem troche oddechu ,,, ale po całym dniu napierdzielania byłem jak pompka i chciało mi sie spać tylko .

Na trzeci dzień z rana obudziłem się w takim dziwnym nastroju ( cos ala lękowym ) .I pomyslałem sobie ,że albo dalej jadę z koksem , albo wyp-ierdalam MXE do klopa ,żeby mnie nie kusiło . -Bo jak tak zabaniaczę kilka dni to może byc to samo ze mna co po ostatnim struciu , jednym slowem masakrycznie .

Wziąłem i wszystko wyj-ebałem do klopa ( okolo 700mg ) . Nie żałuję . Więcej sie nie tykam za to . Mam tego dość .

Do dzisiaj sie jakoś dziwnie jeszcze po tym pocę , ale najważniejsze ,że psychika w miarę nie ucierpiała . pewnie jakbym tego nie wy-je-bał to po kilku dnaich mogłoby być niezawesoło .

Tak więc w ten sp[osób wyleczyłem się z MXE i pragnienia wszelkiej dysocjacji .

NIECH TEN SYF JAK NAJSZYBCIEJ ZDELEGALIZUJĄ ! ,,,żeby nie kusiła syfoza .

Pozdro."

 

 

Tiaaaaaaa,niech zdelegalizują noże, przecież jakiś debil może sobie uciac palec. Ojciec dzieciom, stary chlop siedzi i napir.ala calymi dniami dopalacze. I jeszcze chwali się tym, ty chlopie sumienia nie masz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Tiaaaaaaa,niech zdelegalizują noże, przecież jakiś debil może sobie uciac palec. Ojciec dzieciom, stary chlop siedzi i napir.ala calymi dniami dopalacze. I jeszcze chwali się tym, ty chlopie sumienia nie masz.

,,, a ja na to jak na lato :lol:

i dzieci młoda panienko trzeba się nauczyć robić ,,, zupełnie tak samo jak cyngiel MXE wycelowany wprost pod wargę , co by to zycie sobie urozmaicić :o ,,, niemożliwe :shock: ---możliwe .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×