Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

jakostak, a jakie masz wykształcenie? Co umiesz robić? W jakiej branży wyobrażasz sobie siebie jako pracownika? Skoro masz fobię społeczną i obawiasz się kontaktów z ludźmi, to może pomyśl bardziej (przynajmniej na początek) o pracy on-line? Jakiś copywriting może?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fobia spoleczna jest reakcją na sytuację poprzedzoną myslowym przekonaniem wypracowanym na podstawie zaprzeszłych traumatycznych sytuacji. Geneeralnie to łatwo jest balansowac na powierzchni kontaktow miedzyludzkich. Gorzej przy blizszym kontakcie, kiedy ludziom trzeba przekazywac jakosci- typu czas, zrozumienie, szczodrosc, itp. wowczas wychodzi na jaw prawdziwe zapotrzebowanie na tego typu relacje- czyli realne potrzeby, intensywnosc, itp.

Jakby tak chciec dojsc co jest przyczyna dystansu w relacjach miedzyludzkich mozna by sie zakopac w odkrywanie zaleznosci od roznych zaprzeszlych sytuacji,umysl ktory sam siebie zwodzi niczym starzec moglby opowiadac niestworzone historie.

łatwiej jest zaakceptowac zastany stan rzeczy i nie poddawac w wątpliwosc wlasnych przekonan,ktore powoduja rezygnowanie z kontaktow miedzyludzkich. Zdecydowanie zdrowiej jest zajac sie czyms co pozostanie nawet po smierci, stworzyc cos niepowtarzalnego.

Zycie wcale nie wiesza marzycieli- jesli ktos zna wartosc pracy nad samym soba to wie ze da radę zajechac windą do nieba. Ludzie nie są wam tak bardzo potrzebni jak sadzicie,no chyba ze do promocji.

Czas ucieka, nie ma czasu na ogól, wybiera sie tych najblizszych a reszta do zsypu. Milosierdzie to tylko pazernosc odwrocona plecami.

Madrze wybierajcie tych ktorymi sie otaczacie , bo maja zbyt duzy wplyw by tego nie docenic. Pamietajcie ze male pieski szczekaja najglosniej i robcie swoje.

 

A jak sądzicie, czy to że jak ktoś za mną stanie w kolejce i jest dość blisko to chce mi się wtedy uciekać, robi mi się duszno - czy to objaw fobii społecznej?

mysle ze to objaw przekroczenia Twojej sfery intymnej. Proponuję zezloszczenie sie i czynne wyrazenie tejze emocji. Jesli na poczatku brak Ci odwagi to proponuje zaczac od puszczenia bąka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem nie dotyczy mnie, ale osoby, której chciałbym pomóc. Niedawno poznałem przez internet pewną dziewczynę, która ma stwierdzone zaburzenia lękowe - mianowicie panicznie boi się ludzi.

 

Nie wychodzi z domu, zakupy robi raz na jakiś czas, bo nie może wytrzymać psychicznie konfrontacji z obcymi ludźmi, całą resztę zamawia przez internet. Często zdarza się, że przez lęk przed wyjściem z domu najzwyczajniej kilka dni głoduje, choć na brak pieniędzy nie narzeka. U lekarza była, przypisano jej leki, które jednak nie pomogły i od wtedy nic ze swoim problemem nie robi. Na każdą sugestię, prośbę czy nakaz pójścia do specjalisty reaguje kategoryczną odmową i twierdzi, że nie potrzebuje pomocy. Często mówi o tym, że chciałaby zniknąć, przestać istnieć, czuć i myśleć. Wysłała mi też zdjęcie z pociętymi żyletką nogami. Co gorsza, nie ma nikogo, kto mógłby jej pomóc. Jej rodzina nie żyje, przyjaciół i znajomych nie ma, jest całkowicie sama. Ja mieszkam ponad 130 kilometrów dalej, więc niestety nie mogę osobiście nic zrobić, gdyż przeszkodą jest to, że niemal codziennie pracuję. A i nawet gdybym chciał tam pojechać i spróbować pomóc to nawet nie wiem, czy by mnie do siebie wpuściła albo nawet dała swój adres.

 

Nie chcę, żeby źle skończyła, boli mnie strasznie jej los i zależy mi na tym, żeby w życiu jej wyszło, ale kompletnie nie wiem co robić, dlatego proszę o poradę.

Przepraszam, jeśli zamieściłem temat w niewłaściwym dziale, niestety sam nie do końca wiem, jak ten problem skategoryzować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tentakiiowaki,

 

wiesz co, na odległość to jej raczej niespecjalnie pomożesz. Ten jej lęk przed ludźmi na 100% z czegoś wynika - być może ktoś ją skrzywdził, odrzucił, wyśmiał i ona zwyczajnie zamknęła się w domu i boi "powtórki z rozrywki". Może być też tak, że cierpi ona na zespół lęku uogólnionego, który manifestuje się u niej w taki właśnie sposób. Jeżeli jest to dla niej duży problem, a mimo to zwierzyła się z niego Tobie, obcemu dla niej człowiekowi, to być może pokłada w waszej znajomości jakieś ukryte ( a być może i nieuświadomione ) nadzieje. Pytanie tylko na co ? Z kolei wysłanie zdjęć ze śladami cięć świadczy o jakiejś totalnej desperacji, takim niemym krzyku rozpaczy.

 

Tutaj nasuwa mi się pytanie do Ciebie - martwisz się stanem tej dziewczyny, bo poruszył Cię jej los i jest Ci jej po ludzku żal ? Czy też może zależy Ci na niej, jak na kobiecie ? Bo to zasadnicza różnica. W pierwszym przypadku raczej nie zawracaj dziewczynie głowy, żeby nie doznała kolejnego rozczarowania i na dobre nie zamknęła się w sobie. Ale jeżeli coś do niej czujesz i nie jest Ci obojętna, to może warto zawalczyć ... Nawet jakbyś musiał przebić się przez mur jej izolacji, nieufności i różnych innych trudnych zachowań. Bo może się okazać, że w dalszej perspektywie staniesz się dla niej takim aniołem stróżem ... Ale tego ja nie wiem, bo przede wszystkim nie znam Twoich motywów chęci pomocy tej dziewczynie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tentakiiowaki, podejdźmy do sprawy racjonalnie- z czego Twoja sympatia się utrzymuje? Skoro moze sobie pozwolic na siedzenie w domu, zakupy przez internet i stan pt. jest mi tak dobrze ze nic z problemem nie robi to musi miec pokaźne zaplecze finansowe.

 

Dzieli Was 120 km nie masz wiec tak na dobra sprawe pewnosci czy zdjecie nalezy do wlascicielki...

 

Porozmawiajmy o Tobie...jaka jest Twoja dysfunkcja ze chcesz rzucac sie na ratunek obcej dziewoi, o ktorej nic nie wiesz. ..Moze ona po prostu kłamie..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba najtrudniej sobie odpowiedziec na pytanie w tej kwestii co sie chce robic...i czy ma sie jakies pasje i czy ona moglaby byc pracą

 

-- 19 sie 2014, 16:07 --

 

chyba najtrudniej sobie odpowiedziec na pytanie w tej kwestii co sie chce robic...i czy ma sie jakies pasje i czy ona moglaby byc pracą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jak parę osób zauważyło praca mimo ze bez stresu bo z dala od stresora czyli ludzi jest trochę taka iluzją spokoju i poczucia bezpieczeństwa.. zero rozwoju, zero przełamywania siebie tylko pustka. A to że ludzie z fobią czują pustkę w takie pracy znaczy że jednak potrzebują kontaktu.. moim zdaniem nie ma innego sposobu jak wziąć byka za rogi.. niż żałować że całe życie przesiedziało sie w czterech pustych ścianach jakże pozornego spokoju.

Udało mi sie przezwyciężyć te najtrudniejsze etapy.. kiedy bałam sie paraliżująco kontaktu z ludźmi praca to było największym problemem. Teraz oczywiście cały czas są kwestie do poprawy jeśli chodzi o różne strachy.. ale jest lepiej wiem ze tylko konfrontacja z sytuacjami z lękami które upośledzają funkcjonowanie normalne życie może ten stan zmienić, to boli zwłaszcza na początku wymaga dużo cierpliwości ale opłaca się..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alka123, bardzo mądry post, otwarłaś mi trochę oczy.

 

To w takim razie cieszę się bardzo:) Działanie tylko działanie odwraca uwagę od myślenia i nakręcania się. w tym.. Poza tym przeczytałam takie mądre zdanie i zupełnie sie z nim zgadzam .. to nie ludzie nie sytuacje nas stresują ale to my nimi sie stresujemy wiec równie dobrze możemy przestać potrzeba tylko na to czasu i wytrwałości.A sama tymczasem sama muszę stawić czoła nowej pracy czas teorię upchnąć chociaż:):) w praktykę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, chciałabym iść do szkoły, a tymczasem jeszcze miesiąc izolacji mnie czeka. Ot, uroki życia studenta. Zastanawiem się właśnie, czy po tym czasie będę w stanie wrócić do społeczeństwa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a objawy fobii społecznej występują cały czas, czy np. może być tak że jednego tygodnia te wszystkie objawy utrzymują się a z dnia na dzień np. przechodzą i wracają tylko czasami?

 

Tak, może się tak wydarzyć. Mi fobia społeczna i agorafobia przeszły z dnia na dzień jak jakiś cud. Sama nie mogę w to uwierzyć. Poprostu nagle przestałam się bać. Nie mam pojęcia od czego to jest zależne. W moim przypadku zmniejszyłam dawki leków nakręcających z grupy SSRI i być może to też miało wpływ. Anyway, jestem szczęśliwa z obrotu spraw bo nareszcie poczułam się wolna! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja na tych lekach się za bardzo nie znam bo ja właściwie zaczynam ten temat. Nie leczyłem się na to jeszcze ale prawdopodobnie zacznę bo ostatnio się stan pogorszył.

Tak jak bym ku** mało w życiu przeszedł, to jeszcze to cholerstwo. W sumie trochę sam sobie zawaliłem bo odizolowałem się prawie od ludzi na 10 lat :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×