Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Zgadzam sie, ze warto dac kobiecie szanse. Zawsze czegos od Ciebie sie nauczy ;)

hahaha, a już myślałem, że taki sztywniak jesteś :yeah:

Tylko jak jestem w remisji ;)

Ale z tym dawaniem szansy to troche taki smiech polgebkiem.

Ciekawy jest kto majac w miescie tylko jednego mechanika samochodowego, kafelkarza itp.

zlecilby mu z pelnym zaufaniem jakos robote...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

K.urwa, decyzją sądu lekarz biegły sądowy zgadza się z oceną lekarza orzecznika ZUS i renta mi się nie należy. Mam już na to wszystko wyjeb.ane.

Nie przejmuj się. Dużo nie straciłeś.650 zł miesięcznie to całe gówno za które i tak nie da się wyżyć. Poza tym smród w papierach. Do żadnej pracy z taką rentą nie ma co startować. Mi też nie przyznali i już mam na to wszystko wyjebane i nawet może fajnie się stało, bo jakoś włączyłem się do życia na nowo po 6 miesięcznej absencji. Lepiej samemu coś ogarnąć niż być zależnym od patałachów rządowych i lekarskiej kliki. Poszukaj jakiejś pracy ,przynajmniej takiej na jaką pozwala Ci zdrowie.Ochrona, jakiś telemarketing. Może coś na pół etatu. Zawsze te min 1000 zł przytulisz i już starczy na podstawowe minimum życiowe tym bardziej ,że masz własne mieszkanie. Brak pracy i środków do życia sprzyja eskalacji choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert ten dział zszedł na psy. Kiedyś czytało się go z wypiekami na policzkach. To ty jako pierwszy zacząłeś pisać na ten temat. Czytałem to co pisałeś jak najlepszą powieść. Teraz to dno kompletne. Sami nieudacznicy tu piszą.

A ty kim niby jesteś? Walisz gorzką w dynx samemu i szukasz zaczepki uważając się za nie wiadomo kogo. Ja nie jestem nieudacznikiem. Prawilnie zgłosiłem Cię do Adminów za obrażę innych użytkowników forum.hehe

Howard Webb wręcza Ci za karę żółtą kartkę.

00013S7D9JX4PAAK-C116-F4.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert ten dział zszedł na psy. Kiedyś czytało się go z wypiekami na policzkach. To ty jako pierwszy zacząłeś pisać na ten temat. Czytałem to co pisałeś jak najlepszą powieść. Teraz to dno kompletne. Sami nieudacznicy tu piszą.

 

JOSE Byłeś już ostrzegany nie raz, banowany też i niczego Cię to nie nauczyło. Wpadasz tu tylko po to aby kogoś obrazić , albo sie do czegoś przyczepić .Masz się za kogoś lepszego i mądrzejszego od nas wszystkich ,ale zachowujesz sie jak ostatni cham :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JOSE 2 właśnie bardzo długo cię tu nie było,przeczytałem kiedyś kilka Twoich postów jak to się chwaliłeś

jak sobie radzisz ,,świetnie ,,z Chad.Emerytura,firma,zwiedzenie pół świata,nowe samochody .....................

Wszyscy mieli cię dość.Nie obrażaj chłopie,przy klawiaturce i w ciepłych kapciach to łatwe,trudniej komuś to powiedzieć w Twarz,Dziadku z Chad.

 

-- 23 sie 2014, 10:58 --

 

Jak nie umiesz czytać ,,nieudaczników,, kup jakaś powieść kryminalna,może wrócą Ci wypieki na twarzy przy czytaniu........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do ochrony mnie nie przyjmą, bo mam lekki stopień niepełnosprawności, chyba że wezmą to pod uwagę że pomimo że lekki stopień, to jednak schorzenie specjalne i jakiś tam mniejszy dodatek z PFRON dostaną. Telemarketing jak najbardziej, już w tej sprawie rozmawiałem.

 

Do ochrony przyjmą cię z pocałowaniem ręki, wchodzisz i masz pracę. Tylko musisz się liczyć z tym, że będą to zmiany 12 lub 24 godzinne (dobowych nie polecam, w ChAD nie można aż tak rozregulowywać organizmu). Naciskaj też na pracę siedzącą, powiedz że masz niedoleczone biodro czy coś, bo stanie po 12 godzin jest mocno niefajne, a np. w sklepach tak się pracuje.

 

A biegły jest wackiem, to jest paragraf 22, niezdolny byłbyś przebywając w szpitalu, poza szpitalem "aktualny stan zdrowia" jest super.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przyjmą, od razu - nie wiem czy we wszystkich firmach, szukaj po ogłoszeniach - wybieraj raczej budowy, magazyny, osiedla, monitoring (na siedząco, bo czasem się niestety przy nim stoi)

 

te firmy mają na ogół status ZPChr, więc biorą wszystkich niepełnosprawnych z pocałowaniem ręki - musisz tylko napierać na pracę siedzącą i na zmiany 12h

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert ten dział zszedł na psy. Kiedyś czytało się go z wypiekami na policzkach. To ty jako pierwszy zacząłeś pisać na ten temat. Czytałem to co pisałeś jak najlepszą powieść. Teraz to dno kompletne. Sami nieudacznicy tu piszą.

 

JOSE Byłeś już ostrzegany nie raz, banowany też i niczego Cię to nie nauczyło. Wpadasz tu tylko po to aby kogoś obrazić , albo sie do czegoś przyczepić .Masz się za kogoś lepszego i mądrzejszego od nas wszystkich ,ale zachowujesz sie jak ostatni cham :evil:

 

Wiola nikogo nie nazwałem chamem tak jak ty - zadowolona???

Co do wypowiedzi niektórych forumowiczów, tych co tu ostatnio przebywają - śmiać mi się z nich chce, szczególnie z ich wypowiedzi o kapciach itp.

Jeżeli ta młodzież naprawdę ma czad, to współczuję im. Nie zdają sobie sprawy co ich czeka w życiu. Ta choroba jest nieuleczalna.

Sinusoida plusa i minusa, czyli manii i depresji będzie miała wartość bezwzględną coraz większą. W manii będziecie robić coraz większe głupstwa, a w depresji coraz bardziej będzie was ciągnąć do samobójstwa pomimo lekarstw.

Przeglądając strony zauważyłem chamskie linki, być może teraz tak można???

 

-- 24 sie 2014, 23:40 --

 

Jack spotkałem kiedys w nocy w moim mieście 2 takich tępych ,,sportowców,, chcieli moja komórkę dostali..........

ale łomot :-)

 

Przeczytałem wstecz twe posty, jesteś chory czy zwykły dresiarz???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt Cię chamem nie nazwał my brother in arms ;), tylko zachowujesz się jak cham;).

Osobiście jako przy Twojej randze najwyżej kapral z zadatkami na wodza naczelnego, jednakowoż wybitny erudyta nie wziąłem do siebie podchmielonych uniesień, gdyż takowe sam miewam.

Masz rację ChAD daje po dupie coraz bardziej z upływem lat.

 

Proponuję obruszać się słusznie tylko na osoby spoza "elity" (chłosta aneczaka), a swojakom dać dyspensę w tym temacie na każde słowa.

 

-- 24 sie 2014, 23:58 --

 

Dresiarz xD

Jose, przyznaj się.. Byłeś bikiniarzem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

My Brothers in arms byłem hippisem.

Dla ciebie

 

-- 25 sie 2014, 00:54 --

 

Też zachowujesz się jak malutki cham, daruję Ci to. Mój rówieśnik, uwielbiam jego utwory, chociaż wychowałem się na B,R,G ?

Starość nie radość, Każdego to czeka.https://www.youtube.com/watch?v=vAxzr9BdnkA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JOSE 2 rzadko tu pisuję ale dość systematycznie czytam posty. Wpadasz na Forum raz na jakiś czas i jest raczej z tego więcej dymu niż pożytku . Odnośnie Twoich "przepowiedni" na temat ChAD to nie zgadzam się z Tobą. Ja mam obecnie remisję ponad 2,5 roku i nadal czuję się stabilnie - pracuję, spotykam się z Znajomymi z Forum poza tym powoli schodzę z leków (za zgodą lekarza - jak coś się popsuje to znowu wrócę do dawek leczniczych) . Rozmawiałem z psychiatrami na temat przebiegu ChAD i powiedzieli mi ,że mają przypadki całkowitego wyleczenia lub jak kto woli stałej remisji. JOSE2 znam Cię na Forum od kiedy tu wszedłem a zainteresowały i wciągnęły mnie na wypowiedzi twórcy tego Forum - Roberta. Wtedy bardzo potrzebowałem poczytać czegoś na temat naszej choroby i pogadać na temat Waszych(też moich) spostrzeżeń i doświadczeń . To Forum bardzo dużo mi dało ale staram się z niego nie wyciągać złości, agresji itp. (często nieuniknionej przy tej chorobie) a to co w nim pozytywne -wsparcia, poczucia Wspólnej Grupy, która w sobie nawzajem pomaga w trudnych chwilach(dobrze to widać jak kto kogo bardzo lubi :D ).

Wiem ,że to nie koncert życzeń ani Wigilia ale sprawił byś mi JOSE2 dużą frajdę gdybyś częściej pisał coś budującego.

Pozdrawiam .Tomek - Waplo.

P.S. Jak,ktoś na Forum mnie wkurzył to wyłączałem komputer i wchodziłem z powrotem jak trochę ochłonąłem dzięki dzięki temu moje wypowiedzi nie były ostre (może czasami za bardzo optymistyczne i nie na temat :mrgreen: ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam obecnie remisję ponad 2,5 roku i nadal czuję się stabilnie - pracuję, spotykam się z Znajomymi z Forum poza tym powoli schodzę z leków (za zgodą lekarza - jak coś się popsuje to znowu wrócę do dawek leczniczych) . Rozmawiałem z psychiatrami na temat przebiegu ChAD i powiedzieli mi ,że mają przypadki całkowitego wyleczenia lub jak kto woli stałej remisji.

Z tego co zrozumalem bedziesz schodzil z lekow do zera?

Mi lekarz powiedzial, ze probe zejscia z lekow podejmuje sie po skutecznym zaleczeniu pierwszych epizodow choroby i przynajmniej rocznej remisji.

Tez od pol roku jestem bez lekow. Z tego co pamietam Ty leczysz sie juz dosyc dlugo.

W jakims to stopniu wprowadza korekte do podejscia, ze leki trzeba brac do konca zycia.

Oczywiscie, podobnie jak Ty zakladam, ze moge lekow potrzebowac w przyszlosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo tak leczę się już długo. Pierwszą krótką depresję zaliczyłem w wieku 17 lat( wcześniej pamiętam tak jak by większe pobudzenie i euforie związaną być może z wiosną) . Potem wyglądało to tak,że miałem kolejne depresje i stany hipo aż ... po 30-tce bardziej mi się to nasiliło i pierwszy raz w wieku trzydziestu paru lat zgłosiłem się do psychiatry . Rozpoznał depresję ,która szybko minęła po podaniu antydepresanta. Jednakże depresja wracała w miarę cyklicznie tak samo jak stany pobudzenia .Sam zgłosiłem się do lekarza i zostałem skierowany na dzienny oddział nerwic z podejrzeniem depresji sezonowej- być może gdybym miał silniejsze stany hipo bym im o tym powiedział (ale ja to traktowałem jako dobre samopoczucie tak samo jak i moje otoczenie) by rozpoznali ChAD . Po kolejnej depresji (w depresji) trafiłem do innego psychiatry ,który rozpoznał cholerę i zaczął leczenie Litem. Nastąpił w miarę szybko długi i stabilny okres remisji przerwany samowolnym szybkim odstawieniem leku. Depresja przyszła z powrotem po około pól roku. Znowu Lit i dopasowanie drugiego leku - bo nie mogłem zaskoczyć. Powrót do normy i ustawienie leku trwało około 9 miesięcy (w tym kolejny oddział dzienny w ,którym dopasowano mi drugi stabilizator (Ketrel). W moim przypadku zadziałał bardzo szybko lub... wreszcie kończyła się faza depresji. Od tego czasu czuję się stabilnie . Najpierw ( po dwóch latach -czyli w tym roku) powoli schodziłem z Ketrelu a obecnie wolno z Litu) . Wiem Widmo,że jesteś dobry w lekach więc nie będę Tobie mówił ,że schodzenie z leku to bardzo indywidualna sprawa tak jak i rodzaj leku - każdy reaguje indywidualnie (czasami nawet skrajnie). Nie chcę więc wnikać w ten temat i zostawić to do obserwacji lekarzowi ,który powinien (czasami bywa różnie) jako fachowiec na podstawie rozmowy z pacjentem wyciągnąć właściwe wnioski i sposób leczenia. Mówię to dlatego,że czasami trzeba też trochę szczęścia aby szybko trafić lek mimo ,że lekarz też próbuje z całej siły a efekty... nie nadchodzą - pamiętam jeszcze te 9 miesięcy( Inni mają o wiele gorzej) , następną nadzieję gdy dostawałem kolejny stabilizator bo poprzedni nie zadziałał ( wcześniej szybciej reagowałem na leki).

Nie chcę się tu dłużej rozpisywać chciałbym jeszcze tylko napisać ,że w moim przypadku bardzo mocno oprócz leków pomogła mi zmiana nastawienia do Świata ,Ludzi i siebie. Teraz kiedy czuję się dobrze łatwiej mi zauważać (często wręcz wyszukiwać )pozytywy tego życia, zaakceptować i polubić siebie ( w depresji delikatnie mówiąc - nie lubię siebie :D ). Daje mi to siłę i pogodę ducha ,która mam nadzieję nie pozwoli nakręcić się znowu depresji. Według mnie pozytywne podejście trzeba ćwiczyć stale bo podobnie jak mięśnie nie ćwiczone po prostu ... zanika . Zdaję sobie sprawę ,że w depresji :( to słabo działa albo zanika (jeszcze to pamiętam jak zły sen) a jak jesteśmy zdrowi :D nie myślimy o tym a w hipo :yeah: czy manii jest wręcz jest to zbędne taki mamy zalew endorfin ale warto ćwiczyć. U mnie się to na razie dobrze sprawdza ... mam nadzieję ,że bez leków mam szansę . Nie uda się wracam do leków ale pozytywne podejście chcę sobie zostawić na stałe.

Wiem ,że parę osób może dać mi zaraz wycisk za zbyt optymistyczne podejście m.in INTEL1 (może się zlituje bo napisałem wcześniej,że to jego wątek mnie tu wciągnął :D ) ale uważam iż dobrze ustawione leki plus dobrze ustawione podejście do życia( w moim przypadku -stanie się swoim przyjacielem a nie wrogiem oraz łagodniejsze i podchodzeniem do spraw z większym dystansem ) spowoduję złagodzenie co najmniej objawów tej choroby , normalne funkcjonowanie większą asertywność i radość

czego Wam Wszystkim i sobie życzę.

A teraz niech się dzieje ... dobrze ,że jestem w dobrej formie :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Waplo,

Mi tez lit i Ketrel (z tym ze 25 mg na noc - nie wiem jak u Ciebie) postawil na nogi.

A pamietam tez Twoje wpisy, kiedy nie bylo dobrze.

I tu i na innych forach ten zestaw tez jest chwalony. Ale z drugiej strony u wielu nie dziala.

Np. co do litu to w literaturze jest, ze w stanach mieszanych nie jest skuteczny.

Z litu - 1250 mg schodzilem w 2 tygodnie bez zadnego bolu.

Co do tzw. pozytywnego myslenia jak to nazywasz, podejscia do wahan nastroju itp. (a one sa u nas przeciez caly czas) to sie zgadzam. Z tym, ze akurat pozytywne myslenie ma tu zle konotacje wiec ja bym to roboczo i ogolnie nazwal "zarzadzanie swoja chad" tzn. podejmowanie pewnych dzialan przy zrozumieniu mechanizmow wlasnego przypadku. Np. w moim przypadku nie ma to nic wspolnego z pozytywnym mysleniem.

Na gruncie psychologii jest to opisane i sam nie raz o tym tutaj pisalem ale wlasnie w kontekscie konkretnych mechanizmow

i dzialan terapeutycznych. Oczywiscie skuteczne dzialania dla kazdego beda (musza byc) inne i "zarzadzanie swoja chad" wcale nie musi sie opierac na psychoterapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę za chwilę wychodzić, będę dopiero jutro na "łączach". Jak napisałem każdy jest troszkę inny , jeden będzie wychwalał Ketrel ,drugiemu Lamotrygina daje najlepszą stabilizacje, trzeciemu te leki nic nie dały tylko pogorszyły samopoczucie albo fizyczne albo psychiczne-,dopiero jakiś kolejny pomógł -wielu nadal jeszcze nie ma swojego trafionego optymalnego leku. Ja napisałem swój krotki życiorys aby pokazać ,że nie często da się wykryć od razu właściwą odmianę depresji i optymalny lek . Miałem sporo szczęścia odnośnie leków patrząc na Innych Forumowiczów ale specjalnie podkreśliłem to,że w moim przypadku leki , zmiana podejścia i pewien dystans do Świata oraz siebie pozwalają utrzymać mi remisję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale dzisiaj się chujowo czułem pod koniec pracy. Nie wiem czy to kwestia depresji czy niedożywienia( jem około 800 kalorii dziennie). Ledwo wytrzymałem. Poza tym dokuczają mi tiki nerwowe od wenlafaksyny i trochę szwankuje pamięć tym bardziej ,że jest już spore natężenie pracy i klientów. Wczoraj wracałem z forumowego spotkania w pociągu z jakimś niepełnosprawnym typem. Miał porażenie mózgowie. Trochę pogadaliśmy. Wspominaliśmy mundial w 94 i Euro 96. Potem zeszliśmy na temat zdrowia. Powiedział ,że ma umiarkowany stopień niepełnosprawności. W sumie tak patrząc na niego wcale się nie dziwie ,że dali mi lekki i chyba nie ma co się złościć. Chciałem nawet potem go podwieźć samochodem na chatę, ale uparł się ,że weźmie taksówkę. Jutro od rana znowu trzeba będzie udawać życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_Jack_, dobrze, że masz zaufanie do swojego lekarza, to bardzo ważne. Ale kurcze czasem trzeba oceniać leczenie "po owocach" i jeśli nie jesteś zadowolony ze swojego stanu to może trzeba by było coś dorzucić. Nie chcę, aby to wyglądało z mojej strony na teorię spiskową, ale czy Ty chodzisz do tego lekarza prywatnie? Bo jeśli tak, to mi by się już zaświeciło światełko :idea:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, nie jest to żadna teoria spiskowa z twojej strony.Do lekarza chodzę do przychodni przyszpitalnej na NFZ tak ,więc nic nie płacę. Ten lekarz jest bardzo doświadczony. Był biegłym sądowym i ma bogate CV. Ma takie podejście, że nie lubi faszerować lekami i jest bardzo ostrożny. Podobno go chwalą. Został nawet mi polecony. Też się oczywiście wkurwiam ,że trzyma mnie na 37,5 mg wenli już rok, ale on cały czas twierdzi ,że kwestia czasu jak się wyleczę na tym leku. Zresztą poprawy już były na tej dawce wcześniej. Zobaczymy jak będzie. Moja cierpliwość jest ostro testowana ,ale mam nadzieje ,że będą tego profity.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×