Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem na jakiej podstawie można twierdzić, że Bóg jest.

 

Na podstawie twierdzenia że wszystko co nie wyjaśnione może być możliwe. Może, jednak taka logika jest w przypadku kiedy badania, obserwacje mówią co innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten ksiądz gada głupoty bo ja chciałem ale Bóg nie chciał więc wiem, że nie istnieje.

 

No tak jeśli Bóg nie istnieje to trzeba było go wymyślić żeby sterować plebsem. W pewnym sensie to było dobre bo ludzie bali się Boga i się nie zabijali albo mieli wytłumaczenia tego czego nie znają np wiatru i piorunów. Ale dzisiaj to jest szkodliwe dla mózgów i wprowadzające strach i okrutne wytłumaczenia moralności Boga bo skoro jest taki dobry to pozwala na takie cierpienie jak ma wiele osób, w innych krajach gdzie mają cały czas wojny, głód, przymusową pracę dzieci, gwałty na dzieciach, choroby, kalectwa, wypadki itd. Jeśli ktoś twierdzi, że jest to tłumaczy takie cierpienie tym, że to ci ludzie nie zasłużyli na Boga czy może jak? Czy, że Bóg sobie losuje, rzuca kośćmi i pyk - ten ma spoko a ten ma lipe a jak będzie narzekał to idzie do piekła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba zrobię to profesjonalnie. Kroplóweczka, venflonik, tylko trzeba kupić pompę infuzyjną i jakiś dobry środek czy lepiej mix środków. Najpierw jebnę sobie piwko i zapalę ostatniego w życiu bata. Potem po kolei dołączą inne substancje z kroplówki i nawet jak już zasnę to pompa będzie zapodawać leki. Pomysł chyba o tyle dobry, że nie znajdą mojego rozjebanego ciała tylko będę sobie siedział na fotelu z kroplówką :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba zrobię to profesjonalnie. Kroplóweczka, venflonik, tylko trzeba kupić pompę infuzyjną i jakiś dobry środek czy lepiej mix środków. Najpierw jebnę sobie piwko i zapalę ostatniego w życiu bata. Potem po kolei dołączą inne substancje z kroplówki i nawet jak już zasnę to pompa będzie zapodawać leki. Pomysł chyba o tyle dobry, że nie znajdą mojego rozjebanego ciała tylko będę sobie siedział na fotelu z kroplówką :D

 

 

Mi się marzyło podobnie, ale takie trucie może skończyć się chorymi nerkami i wątrobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Boga też nie wierzę ale z karmą jest wg mnie 50/50. Przecież nie możemy zniknąć po śmierci bo nicość nie istnieje a energia, którą jesteśmy czyli dusza znika z ciała ale jak wiemy z fizyki energia nie znika tylko się transformuje. Reinkarnacja jak byk tylko czy z karmą czy bez, oto jest pytanie. Albo nie będziemy istnieć tylko teraz nie da rady sobie tego wyobrazić. Zawsze jest ryzyko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BastekM, nie mów mi co warto bo ja wiem, że nie warto. Moje życie ma tylko taką wartość, że umrę i dzięki temu mam resztki siły by żyć.

 

follow_the_reaper, zależy co się tam doda. Mam pewne pomysły ale nie będę o nich pisał :D

 

Torres w rodzinie były dwa samobójstwa wiem co pisze ,chciałem troche ci dodać sił.Nie wiem jakie masz problemy ale czasami lepiej pogadać z kimś ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cały czas z kimś gadam i to mnie jeszcze bardziej rozwala bo nikt nie jest w stanie niczego wymyślić a moja sytuacja nie ma rozwiązania. Tutaj trochę opisałem o co chodzi a do tego dochodzą jeszcze inne rzeczy takie, o których nawet nie chcę mi się tutaj pisać na wszelki wypadek jakby ktoś znajomy się kiedyś na to natknął i mnie po tym rozpoznał :Dprawid-owy-rozwoj-a-inno-moralno-i-sens-ycia-t51690-14.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieliście kiedyś takie nagle pojawiające się myśli?

 

 

 

Ja mam od jakiegoś czasu. Wiem, że nie jest to kaprys... Już kiedyś próbowałam się zabić, wzięłam taką porcję leków nasennych, że słoń mógłby się obalić, a mimo to nadal tu jestem. Przeleżałam trzy dni w śpiączce, ale mnie odratowali...

 

Teraz znów zrobiłam się taka zgorzkniała, jak wtedy. Czuję się taka pusta w środku, jakbym już nic nie była w stanie czuć... Tylko ten ciężar w klatce piersiowej, od pierwszej sekundy przebudzenia. Gdyby nie leki, to bym nie jadła, nie piła, nie spała...

 

Wiem jedno, że gdybym miała taką milionową pewność, że już się nie obudzę, to zrobiłabym to. Ale gdyby jednak znów mi nie wyszło, to nie mogłabym spojrzeć w ich zawiedzione oczy. Masakra...

 

Czasami myślę, żeby gdzieś wyjechać. Tylko ja. Zostawić wszystko i zacząć od nowa, albo podjąć tę jedną jedyną decyzję, bo czasami mam wrażenie, że moje życie sprowadza się tylko do tej jednej decyzji, nic innego się nie liczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×