Skocz do zawartości
Nerwica.com

Esci spin-off


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

kloss,

A jak brales za pierwszym razem?

Zazwyczaj ludzie zaczynają od polowki tabletki,czyli5mg.

Ja zaczynalam od ćwiartki tabletki,2,5mg.....a i ta dawka dala mi niezle popalić.

Byles u lekarza,czy masz jeszcze ze "starych"zapasów?

Pytam,bo chodzi mi o jakieś benzo lub hydroksyzyne,żeby sie wspomóc jakby cos nie tak"wchodzilo" esci....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kloss, chyba za szybko odstawiłes lek

 

Jestem tego samego zdania co elmo. Wyrażenie swojej opinii, na dodatek bez złośliwości i z dobrymi intencjami to nic złego i żaden powód do tzw.znienawidżenia. Nie lubię nadużywać tego określenia, bo naprawdę trzeba zrobić komuś wieeeeelka krzywdę, żeby moc czuć nienawiść. Lunatic ma prawo robić jak chce, każdy tez może wyrazić swoje zdanie.

 

Asleight

Jak wiosna? Zazdroszczę bardzo, u Was zaraz będzie ciepło, a tu coraz chlodńiej. Jak jest słoneczna jesień, to bardzo lubię ta porę roku. Może byc zimno, byle było słoneczko

 

U mnie ostatni okres całkiem ok, nie chce zapeszać, ale jakoś idzie do przodu, choc każdy dzień to walka

 

Co u Was?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale co ja mam robic jak chce bo nie bardzo rozumiem?

nie ma czegos takiego jak oczyszczenie z lekow, to znow nie narkotyki, biore lek rano i i jak nie wezme wieczorem to nastepnego dnia juz go nie ma w organizmie wiec nie trzeba zadnego oczyszczania bo same sie szybko wyplukuja, przynajmniej te co biore

co do odstawienia to ssri juz nie biore od prawie pol roku, to co biore od 2 miesiecy jest tak slabe ze dziala na granicy placebo tak jakbym nic nie bral i w sumie dzis to juz odstawiam bo po co brac cos co i tak nie dziala, tak dziala ze dzis mnie dopadło takie osłabienie w pracy ze benzo musialem wziac i pomogło, czyli potwierdza sie ze znow osłabienie jest nerwicowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa,

U mnie natomiast od paru dni jakis dolek....ale odstawilam te hormony i mysle,ze to tez mialo jakis wplyw.

Szkoda mi,ze to lato juz sie kończy i nastaną dni zimna....:(

Masz racje Tojaaa,chociaz jakby bylo sloneczko,to jeszcze jakos by sie przetrwalo jesien i zime....

 

Ashleight

Jak u Ciebie samopoczucie?

Pewnie kapiesz promyki wiosennego sloneczka....:)

 

-- 20 sie 2014, 15:53 --

 

Lunatic

Nuedawno pisales,ze bierzesz paro w malej dawce....

Twój organizm ma juz rak "wymeszane" te wszystkie leki,skladniki,ze napewno obojetne to nie jest....takie jest moje zdanie,a ja lekarzem nie jestem,wiec moge sie mylic.Ale te leki to nie witamin"C"

Wiesz o co mi chodzili z tym"oczyszczaniem"organizmu?

Ok.napisze wprost,wydaje mi sie,ze ty od tych lekow sie uzalezniles i dlatego napisalam,ze sam ich nie od stawisz.

10lat brania leku to nie tragedia....ludzie nawet i wiecej czasu biora i jakos funkcjonują,ale nie leczą sie na wlasna reke biorąc co trochę to inny lek.

Musisz sam przed sobą zrobić"rachunek sumienia" i zdecydowac co dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Elmopl

Brałem paro ostatnio przez 4 dni bo mnie wpędziła w takie zamulenie i osłabienie ze w ogole nie nadawalem sie do pracy i szybko z niej zrezygnowalem, poza tym jednoczesnie bralem Coaxil ciągle przez jakies 2 miesiace i to byl główny lek , wiec 4-dniowe branie leku nie mozna zaklasyfikowac jako jakikolwiek powrot do niego, paro przestałem brac jakoś końcem marca i poza tymi czterema dniami ostatnio nie wracalem ani do niej ani innego SSRI

 

-- 20 sie 2014, 16:15 --

 

nie wiem skąd Ci przyszło do głowy leczenie na własną rękę, Coaxil mialem zapisany albo sam albo w polaczeniu z paro, neuroleptyk tez mialem zapisany, opcja do wyboru ktora bedzie lepiej dzialac, a jak cos dziala tak ze bardziej szkodzi niz pomaga jak ostatnio paro to nie bede czekal nie wiadomo ile zeby mi lek zrujnował kolejną rzecz i zebym wylecial z pracy przez otumanienie jak nacpany, no ale Ty to nazywasz leczeniem na wlasna reke, ja inaczej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka że leczenie się lekami psychotropowymi to nasz wybór. To my podjęliśmy taką decyzję nie lekarz nie rodzice tylko my. Jesteśmy chorzy więc poszliśmy tak jak każdy chory do lekarza tej specjalności. Leki nie leczą to prawda ale przecież jest wiele chorób nieuleczalnych. jak ktoś ma cukrzycę tez beirze leki ale one go nie wyzdrowia, ktoś ma problemy z tarczycą bierze leki ale one nie sprawia ze nagle narząd będzie sprawnie fukncjonował. Jest mnóstwo chorób nieuleczalnych. Leki mają za zadanie chamować rozwój choroby. Ja nie brałam je przez kilka lat pomimo tego ze byłam chora i co? takie skutki tego było ze moja choroba się pogłębiła i bardziej się rozwinęła. Mamy 2 rzeczy do wyboru: nie brać leków ale musimy liczyć się z tym ze choroba będzie się pogłębiać a my się wyfamy z zycia społrcznego albo brac leki i jakos funkcjonować.

 

-- 21 sie 2014, 13:34 --

 

Jak się bierze lek i rezygnuje się z niego po 4 dniach to jaki to jest sens? leki zaczynają działać dopiero po 2 tygodniach a pełły efekt jest po 3 miesiącach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laura1234,

Czyli co,brac leki ile sie da?

To tez nie jest wyjscie.

Choroba sie poglebia bez lekow....a na na lekach nie?to czemu ludzie musza brać większe dawki leku?czemu czesto gęsto mysza dibierac inne leki?

Mnie sue wydaje,ze bedac na lekach,zwalniamy siw jakby z obowiązku walczenia samemu,przekonani,ze leki zalatwia cala reszte....a to guzik prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

,,Twój organizm ma juz rak "wymeszane" te wszystkie leki,skladniki,ze napewno obojetne to nie jest,, a no pewnie ze nie te leki to dość silne leki przeskakując z jednych leków na inne leki szybko organizm sfiksuje.

 

-- 21 sie 2014, 13:46 --

 

Zalezy jaki stopien choroby się ma. Nie brać leki ile się da tylko brac tyle ile się powinno, w dawkach terepautycznych. Jak ktoś ma dpresję kilinczną i nic z tym nie robi i mówi sobie ja to wylecze sam to guzik to prawda bo to choroba to tak jakby mówic mam raka i dobrymi myślami to wylecze to na pewno ten człowiek umrze.

 

-- 21 sie 2014, 13:47 --

 

Należy brać leki i walczyć z lękami poprzez psychoterapię bądź samemu. Należy wlączyc te 2 czynniki psychoterapie i farmakoterapie

 

-- 21 sie 2014, 13:49 --

 

Bez leków psychoterapia tez nie ma sensu. Bo człowiek dalej czuje lęk i nic nowego się nie uczy dalej uczy się mechanizmów reakcji lękowych i ten lęk będzie powodował u niego traumę i znowu będzie błędne koło.

 

-- 21 sie 2014, 13:52 --

 

Ja mam inaczej wiem ze leki mi nie pomogą, może dlatego ze nie nawal e się nimi tylko biorę je w miare terapeutycznych dawkach, i widzę moje problemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich

Dawno mnie tu nie było, ale czytam was regularnie.

U mnie 27 sierpnia minie 11 miesięcy jak biorę elicea i jest na tyle dobrze, że mogę normalnie funkcjonować, co nie było możliwe na początku choroby mam nerwicę lękową, na początku leczenia myślałam że to nie ma sensu bo do dwóch miesięcy nie widziałam żadnej poprawy ale się nie poddałam i brałam dalej, najpierw 5mg, przez około trzy miesiące, następnie 10mg a w tej chwili 15mg od dwóch miesięcy.

Czasami odczuwam niepokój spadek samopoczucia ale to nic w porównaniu co działo się przed braniem leku ciągłe lęki poty strach przed ludzmi, nie wychodziłam z domu przez tydzień, a teraz jest okey.Dlatego dziwię się tym którzy po miesiącu lub dwóch zmieniają lek, biorą drugi a potem trzeci i nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale leki+psychoterapia to tez w niektórych przypadkach trafione jak kula w plot,bo leki u niektórych tlumiom wlasnie to nad czym powinno sie pracować....no i mozna pomunac jakas naprawdę wazna i znacząca rzecz i wtedy cala ta terapia o kant d...rozbic.

 

A tak w ogóle,ja nie nadużywam lekow,biore je w tej dawce"terapeutycznej",i tez twierdze,ze one mnie nie uzdrowia.....Takze nie w każdym zaburzeniu są one wskazane od samego poczatku.

Ja jestem tego zdania,ze jeśli ktoś moze wytrzymać bez lekow i ciezko pracuje nad sobą,daje rade,to nie ma co sie ladowa w ta chemie....nerwica to nie jest podobno choroba,tylko zaburzenie,wiec jak to sue ma co do lekow,skoro psychiatra mowi:brac,brac,nie bac sie tych lekow!!!

a psycholog:najwazniwjsza jest osychoterapia....

He,he,he....kazdy ch....na swój strój:)

 

-- 21 sie 2014, 13:31 --

 

krista,

o,witaj Krista:)myslalam ostatnio o Tobie:)

Po zwiększeniu esci nastapila poprawa samopoczucia?Odczulas jakieś skutki uboczne zwiększenia esci?

Myslisz juz o odstawieniu esci?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj elmopl

Tak po zwiększeniu dawki mogę śmiało powiedzieć że jest lepiej.

Nic się nie działo po zwiększeniu dawki,dr.kazała mi juz wcześniej zwiększyć ale się bałam ,że będą skutki uboczne dlatego tak zwlekałam, ale okazało się że nic się nie dziąło.A co do odstawienia to nawet o tym nie myśle chcę brać dalej tak długo ile to będzie możliwe dr.mówiła, że można brać przez 2 lata ten lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

krista,

Mówisz dwa lata....a czemu akurat dwa lata,co potem?przestaje działać?

No pamietam jak sie jakas zwiększać....a ja balam sie zmieniać esci na cos innego:)ale w końcu nie zmienilam.Dzieki temu esci pokazali mi,ze mozna żyć w miarę normalnie,choc i te koszmarne strony dzialania tego leku tez znam:(,które na dlugo utkwily mi w pamięci.A nie masz ba tym leku takiego stanu nic mi sie nie chce....takiego tumiwisizmu?

 

Laura1234,

Jaka to nieuleczalna choroba....?!Wielu ludzi cierpi na nerwice,wielu bierze leki i wielu jednak wychodzi z tego....

Nerwica,to nie choroba!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl

Nie wiem dlaczego przez dwa lata, nie pytałam ale jest na to czas.

Znam koszmar z początku leczenia, dlatego chcę kontynuować branie tak długo ile to możliwe.

Owszem mam takie stany nic mi się nie chce, w głowie czasami pustka, i po pamięć czasami sięgam dość głęboko,to nie miłe ale może tak jest przy tych tabletkach.

 

 

.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po sobie widzę, ze potrzebuje dużo czasu na zatrybieńie leku. Wszyscy krzyczeli na mnie jak czekałam miesiącami na działanie esci, w końcu poddałam sie po ok trzech miesiącach na rzecz paro. Od marca jem paro i dopiero od niedawna jest w miarę ok, tfu tfu. A juz myślałam ze nic na mnie nie działa. A wiec dużo cierpliwości trzeba. Przymulona to trochę jestem, ale da sie żyć. No i w nocy budzą mńie siódme poty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa,

Jak poczujesz sie juz zdecydowanie lepiej i zaczniesz zmniejszać paro,to i pory pojda precz:)

Mowilam,ze paro da rade!:)Ja jak będę miala beac kiedykolwiek znowu te cukiereczki,to napewno będzie to paro....He,he,he...ja juz przyszlosciowo mysle:)

Ale sadze,ze po esci i początkach na tym kosmetycznym leku,preczej posram sie w gacie ze strachu,zanim wezme do ust jakikolwiek mozgotrzep....:)

 

-- 21 sie 2014, 18:19 --

 

Inez

A Ty dalej bierzesz ten Lamitrin?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79,

Te poty tak mi znowu nie przeszkadzają , to jest pikus malinowy. Bylebym jakoś ogarniala swoją spinke :D

Haha, dobra jestes, faktycznie przyszłościowo myślisz. No ja tez taka mądra jestes, ze zawsze czarny scenariusz wkrecam. A jak nas kiedyś znow kurwica zetnie, to bankowo z chęcią rzucimy sie na dropsy nie myśląc o tym co będzie przez pierwszy tydzien

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa,

No pewnie,ze tak będzie:),bo kto posmakuje tych dropsow raz i zasmakuje cząstki normalnosci,to...marny jego los....He,he...dropsiki fajna rzecz...pod warunkiem,ze dzialaja:) i nie robia gorszego ku ku w glowie:)

 

A tak na powaznie.Ja bedac na paro bylam przeciwna braniu"tych"lekow i chcialam jak najszybciej je odstawic i wiecej do nich nie wracac.A teraz...kurcze,nawet nie myślę o ich odstawieniu:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka że leczenie się lekami psychotropowymi to nasz wybór. To my podjęliśmy taką decyzję nie lekarz nie rodzice tylko my.

bzdura, nie kazdy kto zaczyna leczenie ma swiadomosc co to są za leki i jak działają i jak beda dzialac za kilka lat i jakie beda konsekwencje ich przyjmowania w dłuzszej perspektywie, ja je dostalem na oddziale chorob wewnetrznych i nikt mi nie powiedzial co mi jest i jak to bedzie dzialac, trudno o jakis wybor jezeli sie jest w stanie nieswiadomosci całej sytuacji

 

Jak się bierze lek i rezygnuje się z niego po 4 dniach to jaki to jest sens? leki zaczynają działać dopiero po 2 tygodniach a pełły efekt jest po 3 miesiącach.

a no taki jest sens ze sie nie meczy dalej ze skutkami ubocznymi, a jasnowidzem nie jestem ze juz przed zaczeciem leku przewidze czy bedzie mial skutki uboczne ktore mi uniemozliwią prace czy nie bedzie mial takich

 

-- 21 sie 2014, 21:39 --

 

Dlatego dziwię się tym którzy po miesiącu lub dwóch zmieniają lek, biorą drugi a potem trzeci i nic.

jest coś takiego ze lek potrafi przestac dzialac i za drugim czy trzecim razem juz w ogole dobrze nie dziala jak sie go znow zaczyna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×