Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a związek (seks)


Rekomendowane odpowiedzi

Wątpie że kiedyk,olwiek bede kogos miał.Patrze na to realnie.Żadna kobieta nie będzie na tyle szalony żeby być z grubym,obrzydliwym facetem.ze słabym charakterem i psychiką.

A co do obściskiwania to nich się gdzie indziej obściskują ale nie na ulicy/publicznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wow jesli myslisz ze kobiety dla wygladu sa z mezczyznami to bardzo sie mylisz moj facet ma nadwage ale jakie to ma znaczenie ? Prosze Cie nie przesadzaj..

ps idealow nie ma pamietaj...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica - faceci są wzrokowcami - kobiety podobno nie. A i z facetami różnie. Kumpel np. zawsze jak widziałem ślinił się na rubensowskie kształty... No i w końcu znalazł sobie narzeczoną a teraz już żonę delikatnie mówiąc przy kości. Jemu się tak podoba. Jeżeli masz za dużo kilogramów to też nie zgadzaj się na układ, że ktoś będzie z Tobą jak się nie spodobasz - pewno jest gdzieś Twoja druga połówka której się podobasz właśnie taki jaki jesteś.

 

A inna sprawa, że warto dla własnego zdrowia dbać o ilość swoich kilogramów. Mając ich odpowiednio dużo (czyli m. in. nie za dużo, nie za mało) będziemy zdrowsi i czuli się poprostu lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie możesz tak myśleć o sobie pamiętaj !!!bo z takim podejściem będzie Ci naprawde trudno o kobietę ...jeżeli myślisz że jesteś gruby wez sie za siebie idz na siłownie uwierz to bardzo pomaga Więcej pewności siebie a napewno coś znajdziesz a wracając do tematu to przez nerwice straciłem nie jedną dziewczyne:/ nawet ta która kochałem i niestety zostawiłem ja jest już szczęśliwą mamusia i mężatką hehe a mogłem to być ja :):):)ale nie załamuje sie mam teraz inna kobiete i jest mi z nią naprawde dobrze a jeżeli chodzi o sex jakoś nigdy nerwica mi nie przeszkadzała:)nie ma czasu na myślenie (o pierdołach):):)pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evelinko, czy oby na pewno wyleczyłaś się z anoreksji :?::?::?: Bo widzisz, po moim 'ozdrowieniu' [też cierpiałam na anoreksję] długo też miałam problem [nagle traciłam 'zapał'] - okazało się, że nie tak do końca akceptuję moje ciało...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to zabrzmi samolubnie, ale cieszę się, że nie jestem sam... Mi się rozwalił 2 letni związek, Ehh laska była ładna, fajny charakter, kiedyś myślałem że ją kochałem ale mi przeszło zacząłem szukać wad, jak ich nie było to sam je wymyśłałem... Były dni że mi jej brakowało a jak przyjeżdzała to nie myślałem o niczym tylko by sobie już jechała i że dzień stracony... Aż wkońcu rozstaliśmy się... Też myślę często o tym, że zostane sam i że kiedyś będę tego żałować. Do tego dochodzi ta nerwica... Mieszkam z rodzicami, choć nie jestem typem maminsynka to nie wyobrażam sobie bym mógł mieszkać sam, albo to że kiedyś rodziców zabraknie, często myśli i co ja wtedy zrobie ?? i dołowania...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evelinko, czy oby na pewno wyleczyłaś się z anoreksji :?::?::?: Bo widzisz, po moim 'ozdrowieniu' [też cierpiałam na anoreksję] długo też miałam problem [nagle traciłam 'zapał'] - okazało się, że nie tak do końca akceptuję moje ciało...

 

hmmmm nie wiem... wtedy jak juz zaczelam myslec to wstydzilam sie ze za malo "cialka" teraz wstyd mi ze za duzo choc to podobno norma..

nie widzę rozwiązania..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evelina - to kobiece myśleć, że ma się niedociagnięcia w budowie ciała. Nie przejmuj się poprostu. Żyj tak by mieć dobre zdrowie.

 

Faceci to takie stworzenia, że jak się zakochają to nie zauważą wad nawet gdybyś je miała. A czy masz troszkę mniej czy więcej nie ma różnicy. Wiem co mówię - jestem facet. Byleby w jakiejś sensownej normie się mieścić - rób tak by być zdrową i ciesz się tym poczuciem zdrowia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

namiestnik

dziekuje za te slowa... mieszcze sie w dolnej granicy normy chociaz dla mnie to juz za duzo..

 

poza tym od pewnego czasu jakis 3 tyg wysiadam nerwowo i nie bardzo wiem o co chodzi.. mam jakies napady lęku że:

nie moge znalezc pracy

jestem beznadziejna

kazda blachostka sprawia ze jestem rozbita rycze nie umiem sie pozbierac

boje sie ze nie napisze pracy mgr ze nie zdaze

boje sie ze ciagle cos robie zle

czuje sie jak wrak ciagle popadam w jakis natlok mysli ile jeszcze mam do zrobienia i wtedy panika ze nie daje rady

a jesli chodzi o seks - go nie ma podobno stalam sie odpychajaca zimna

to tyle czuje sie fatalnie

zrobilabym wszystko aby wzieli mnie choc na 1 mies do szpitala bo naprawde nie daje rady nerwowo.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mieszcze sie w dolnej granicy normy chociaz dla mnie to juz za duzo..

 

To wyobrażam sobie, że musisz wyglądać naprawdę idealnie. :) Wygląda na to, że ciałem naprawdę nie musisz się przejmować.

 

Ciężko masz. Wygląda na to, że masz natłok wielu rzeczy. Może pod względem zawodowym skoncentruj się na mgr. A potem przyjdzie czas na myślenie o pracy. Zdaje się, że nie możesz być beznadziejna bo zrobiłaś studia i kończysz mgr jak widzę.

 

A Ty chodzisz do psychologa? Może psychoterapie wystarczy?

 

 

Tak czuję czytając Twoje słowa, że bardzo potrzebujesz urlopu. Oderwać się od tego wszystkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie chodzę do psychologa -chodziłam ale po wyjsciu ze szpitala uznałam ze jest już ze mną dobrze i nie chodzę nigdzie..

a studia hmmm - "Zdaje się, że nie możesz być beznadziejna bo zrobiłaś studia i kończysz mgr jak widzę" skończenie studiów jakoś nie czyni mnie ani inteligentną ani szczęśliwą..

"Może pod względem zawodowym skoncentruj się na mgr - nie mam motywacji przerasta mnie to.. jaki absurd ze piszę magisterkę na temat sensu życia..

"To wyobrażam sobie, że musisz wyglądać naprawdę idealnie. :) Wygląda na to, że ciałem naprawdę nie musisz się przejmować."- jak ważyłam ok 40 kg tez uważałam ze nie jestem idealna teraz jest norma ale psychika nie pozwala mi patrzeć na siebie obiektywnie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Evelinka - no 40 kg to stanowczo za mało. Teraz jak jesteś w dolnych granicach normy to jest ok. Trzymaj tak i nie zmieniaj już w dół. :) Tak jest naprawdę dobrze. Nie obawiaj się o wygląd. Patrz by być zdrową. Facetom się to podoba - uwierz mi. Jestem facetem! :)

 

 

Evelinka - zawsze jest jakieś wyjście. Psycholog teraz - myślę, że to był by dobry pomysł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evel jesli chodzi o wage to podejzewam ze nie masz sie czym przejmowac, jednak zdradz mi ile masz wzrostu a powiem ci jak jest :P

a sprawy nauki - to priorytet, widze masz go juz w dloni, ja niestety nie, choroba pokrzyzowala mi wszystkie plany...

badz dobrej mysli i nie dopatruj sie zlego w dobrym, taka rada ksiedza proboszcza :)

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

namiestnik:

Psycholog teraz - myślę, że to był by dobry pomysł. - tylko kiedy zupełnie brak mi czasu..poza tym nie chce już jechać do ośrodka w którym się leczyłam bo tam zrobiłam wszystko co miałam zrobić i jedyna rada jaka mi zaproponują ta będą psychotropy a ja ich tak strasznie nie chce ( brałam 4 lata i powiedziałam DOŚĆ ..) a iść do "nowego" psychologa to musiałabym znów opowiadać "swoja historie" jestem już tym zmęczona..

namiestniku dziękuję ze masz ochotę czytać moje marne posty..

 

Mefistofeles24:

zdradz mi ile masz wzrostu a powiem ci jak jest :P

a sprawy nauki - to priorytet, widze masz go juz w dloni, ja niestety nie, choroba pokrzyzowala mi wszystkie plany...

 

wzrost 161 (niska ze mnie kobitka jak krasnolud:) )

jeśli chodzi o naukę - ten priorytet to ledwo już daje rade..ale jak zaczęłam to wypadałoby skończyć.. uwierz mi to nie należy do przyjemności..

Ps proboszczu dziękuje za rady.. :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evelina podejzewam ze jestes szczuplutka ladna dziewczyna, nie pisze zeby ci zaslodzic lub spotkac sie na kolacje ze sniadaniem :D poprostu wiem ze tobie trzeba to mowic, doceniac twoja figure, ktora jest powiedzialbym niezbyt czesto spotykanym zjawiskiem w swiecie otylosci... dlatego glowa do gory, jest dobrze, mowi ci to prawdziwy facet :)

ps jest jeszcze teoria "lekkich kosci" przez co osoby takie maja szkielet kilka kilo lzejszy (ja tak mam), ale nie przeklada sie to na wytrzymalosc gnatkow, takze spoko :)

kisses ;*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evelina podejzewam ze jestes szczuplutka ladna dziewczyna, nie pisze zeby ci zaslodzic lub spotkac sie na kolacje ze sniadaniem :D poprostu wiem ze tobie trzeba to mowic, doceniac twoja figure, ktora jest powiedzialbym niezbyt czesto spotykanym zjawiskiem w swiecie otylosci... dlatego glowa do gory, jest dobrze, mowi ci to prawdziwy facet :)

kisses ;*

 

co do ładności to mam do siebie wiele "ale" - no cóż muszę jakoś żyć ze swoim ciałem .....Mefistofeles ten post sprawił że uśmiechnęłam się do monitorka :) a ta kolacja ze śniadaniem hahahaaha :) cieszę się że to nie propozycja bo mój narzeczony nie byłby szczęśliwy :) (ja też)

 

dziękuję także Tobie namiestnik za te ciepłe słowa - działają jak balsam..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak już był ten temat, to przepraszam, ale wlaśnie mam obsesyjne przeczucie, że jestem zdradzana :(

Dziś miałam ważny dzień, pierwszy dzien w nowej pracy, do tego strasznie źle się czułam i nie było to fizyczne "objawy" nerwicy.... Po całym dniu zadzwoniłam do mojego faceta, który niestety nie odebrał telefonu... za chwile przysłał mi smsa, że zadzwoni z domu po 21.00, siedze sobie i czytam forum, atak największego lęku nieco minął, i zaczynam sobie uświadamiac, że chyba coś przeoczyłam, tzn. on chyba z kimś się spotyka.... Czy to możliwe że sobie wmawiam, że wyolbrzymiam, między 18 a 22 zadzwoniłam do niegoi raz, zapytałam wprost czy spotyka się z kims innym, miałam smutny głos, zareagował agresywnie, że co ja sobie wkręcam znowu i o co mi chodzi, zadzoni jak linia będzie wolna, nawet nie napisał smsa, a ja.... już dziś wiem, że nie zadzwoni, jutro jakby nigdy nic, napisze mi smsa z jakąs pierdołą w stylu dzien dobry itd. zupełnie nie nawiązując do dziesiejszego dnia, albo powie że zasnął....

Zmierzam do tego, czy zagłębiając się w nerwicy i skupiając na sobie, można NIE ZAUWAŻYC, że ktoś przestaje kochac...:(?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rzeczywiscie, byl juz ten temat, poczytaj moje posty a dotrzesz do niego.

 

troszke skomplikowany ten twoj post, to ze facet nie odbiera telefonu albo nawet nie dzwoni na pewno nie jest zadnym dowodem zdrady!

 

natomiast czy zagłebiając sie w neriwcy mozna nie zauwazyc ze ktos przestaje kochac...to znaczy ze ty czy on przestajesz? wydaje mi sie ze nerwica nie ma tu nic do rzeczy, przestaja kochac tez ludzie bez zaburzen i to chyba z wielu powodów.

 

odniosłam wrazenie ze twój zwiazek to związek na odległość, czy tak jest? jesli tak, to chyba moze to troszke zmieniac obraz rzeczy. napisz!pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×