Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bardzo, bardzo proszę o pomoc


mariablasz

Rekomendowane odpowiedzi

Od tygodnia nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Jestem coraz słabsza. Lekarze zbadali mi już wszystko. Wyniki OK. Przypuszczam, że to nerwica, ale nie sądziłam,że może tak się ujawnić. Zawsze byłam osobą nerwową, wszystko analizowałam i okropnie przeżywałam. W sytuacjach stresowych pociły mi się dłonie, serce kołatało. Od niedawna nie mogę wchodzić do sklepow, bo dostaję ataków duszności. W Kościele to samo. Wkrótce zostanę chrzestną i już się boję co to będzie... Gdzie szukać pomocy? Jestem z okolic Pleszewa. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I pamiętaj, że to choroba jak każda inna - tylko się wydaje straszniejsza, bo bardziej ''nieznana'' (swoiste tabu panuje, póki się nie zachoruje)

 

A w ogóle to witaj i pomyśl, jak pięknie postawiłaś pierwszy krok - nie dość, że wiesz, co Ci dolega, to bez ogródek o tym napisałaś :) Miło Cie poznać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, jeżeli tylko będziesz miała ochotę - pisz od razu jak było, jak samopoczucie itp :)

 

Po drugie, ciężko napisać tak ''ogólnie'', ale na forum znajdziesz wiele tematów o konkretnych objawach. Nie myśl broń Bożę, że Cię ''spławiam'' do czytania tego, co już jest - nie krępuj się pytać. Ale niedobrze brać na siebie za dużo wskazówek naraz - pozwól przypływać im wtedy, gdy będziesz ich potrzebować w radzeniu sobie z konkretnymi sytuacjami/emocjami :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem niejednoznacznie - tak, ale to będzie całkiem inne ''poczucie'' niż teraz to sobie wyobrażasz. Jeden z naszych błędów, mamy wyobrażenie o sobie jakimi ''powinniśmy'' być i ZAWSZE coś od tego odbiega... Kolejną ważną rzeczą w leczeniu jest akceptacja siebie TERAZ, nie dążenie do konkretnego ''wzoru'', tylko radzenie sobie lepiej we wszystkim tak... Naturalnie, bez ''bata'' nad sobą.

 

Na pewno nie będziesz taka jak przed chorobą - będziesz wiedzieć o wiele więcej, całkiem inna będzie Twoja wrażliwość na ludzi i ich problemy, zwłaszcza te, których wcześniej nie rozumiałaś. Czy jest ktoś ''niczym się nie przejmujący?". Nie wiem - cała rzecz w tym, że będziesz sobie pozwalać na odczuwanie emocji, jednocześnie nie dając się im ponosić i nie mając za nie do siebie wyrzutów. (oczywiście, każdemu, nawet ''zdrowemu'' kto nigdy nie miał takich problemów zdarza się dać ponieść emocjom czy obwiniać się - ale my z zasady dużo więcej od siebie wymagamy...)

 

Najważniejsze, że nie będziesz się tego wszystkiego - nawet podświadomie - obawiać. Co jest straszne, jeżeli nie sam strach? ;)

 

Ślę dużo ciepła, a jeżeli nie masz nic przeciwko - tulę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słowa, które do mnie kierujesz t.w.i.l.i.g.h.t dają mi poczucie szansy na zmianę mojego życia. Bardzo Ci dziękuję. W zeszłym tygodniu byłam na pierwszym spotkaniu z psychologiem. Dziś ( choć od tygodnia czuuję się lepiej, biorę leki ) w pracy zrobiło mi sie słabo, nie wiem dlaczego. Mam bardzo odpowiedzialną pracę, więc nie powinno dochodzić do takich sytuacji. Jak z tym walczyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mariablasz, gdy ja w pierwszym etapie choroby miałem odczucia odpływania, pracowałem w szkole.

To była masakra... Przeszło. Przeszło, dając po czasie inne objawy. Później znowu inne...

U Ciebie najważniejszy jest fakt, że wyniki masz OK! To jest bardzo dobra wiadomość.

Czyli nic Cię nie zabije, musisz tylko pokonać nerwicę. Wiem, że to trudne, ale w trakcie takiego ataku uświadom sobie, że to tylko Twoja psychika działa na organizm i wywołuje taki, a nie inny efekt.

Leki w pierwszym okresie zażywania też dają masę skutków ubocznych, ja odstawiając nagle jeden (na początku brania podobnie) szedłem tak "prosto" po chodniku, że wlazłe na gałąź.

Powinno szybko minąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×