Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

kosmostrada, może i masz rację, może i czymś się ucieszę. Ale ból odrzucenia zostanie pewnie w środku mnie na zawsze. Takie rzeczy ciężko wyprzeć z siebie.

monk.2000, no smutne to jest.

Doberman, moi chyba też nie są, ale ja ciągle miałam jakąś tam nadzieje w środku siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, zgadzam się, też mnie to martwi.

Gdy byłam młodą osobą, byłam bardzo towarzyska, miałam mnóstwo znajomych, ciagle gdzieś wychodziłam-głównie muzea, wystawy, prywatki-tak się nazywały domówki w czasach mojej młodości :D , a teraz siedzę w domu, bo wszystko już było, nie chce mi się, po co?

Większość z Was jest bardzo młoda, więc nie poddawajcie się temu, bo spotkania z ludźmi są potrzebne, na pewno.

 

amelia83, akurat dla Ciebie /teraz/,jak sądzę :mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, kosmostrada, jasne Dziewczynki, nic na siłę. Wiem z własnego doświadczenia, że im rzadziej się widuję ze znajomymi, tym bardziej przeżywam spotkanie z nimi. Boje się, czy wytrzymam, co będzie, gdy poczuje się źle, albo nie będzie mi się chciało gadać, itd. Moja spontaniczność gdzieś umknęła...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiecie, co ja chyba nigdy ...tak naprawde...nie potrafiłam byc z drugim czlowiekiem na tyle blisko by nazwac Go przyjacielem....miałam 2 przyjaciółki, ktore okazało sie ze w trudnych dla mnie momentach mnie olały, a potem kiedy im sie odmieniło i one mnie potzrbowały...po raz któryś , kolejzny zawiodłam sie nich i...czułam ze to jest nieprawdziwe...

mam kolezanki, znajomych mam ktorych poznałam dzieki M i mysle ze dzieki Niemu troche bbardziej otworzylam sie na ludzi :mhm:

 

-- 09 sie 2014, 20:52 --

 

a spontanicznosć lubię ;)

 

ale fajna ta ksiazka, juz sie raz poplakalam ze wzruszenia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, ja mam sporo znajomych, koleżanek, których przyjaciółkami nie nazywam. Nie za bardzo wierzę w przyjaźń między kobietami. Ja przyjaźnię się z moim Mężem i Synami.

Niektóre koleżanki uważają mnie za przyjaciółkę, ja jednak nie moge tego odwzajemnić, bo tego nie czuję. Ostatnio miałam taką niezręczną sytuację, bo jedna z nich jakby oczekiwała potwierdzenia naszej przyjaźni, ale ja nie mogłam...

 

Kochani, wściekłam się. Chcąc poprawić jakość meczu w necie wysłałam sms-a na 92550 i skasowałam Mężowi ponad 30 zł.

Tak się zdenerwowałam, że aż ciśnienie mi skoczyło.

Nie wyszłam na spacer przez to.

A miałam ten mecz w canal+, ale Mąż oglądał film, więc pomyslałam, że obejrzę sobie...eh, głupia, stara ja :(

 

-- 09 sie 2014, 21:24 --

 

Źle się czuję teraz. Z prasowania nici...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Co do przyjaźni jeszcze, to ludzie wcale nie potrafią być lojalni, uczciwi, więc jak można nazwać ich przyjaciółmi. To wielkie i wiele znaczące słowo... jakoś intuicyjnie wyczuwam to.

W dzisiejszych czasach prawie nie ma ludzi lojalnych i uczciwych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tosia_j, oglądałam w necie mecz, ale jakość była słaba. Pod ekranikiem był komunikat, że jeśli chcesz poprawić jakość odbioru, wyślij sms-a pod nr itd. Nie było ceny, ale juz kiedys miałam podobną sytuację, powinnam to najpierw sprawdzić w google.

 

-- 09 sie 2014, 21:35 --

 

Doberman, zgadzam się, jest ich mało...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×