Skocz do zawartości
Nerwica.com

SERTRALINA (ApoSerta, Asentra, Asertin, Miravil, Sastium, Sertagen, Sertralina Krka, Sertranorm, Seraloft, Stimuloton, Zoloft, Zotral)


shadow_no

Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

103 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sertralina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      59
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      17


Rekomendowane odpowiedzi

siemanko, dlugo mnie tu nie bylo... jakies 1,5 roku... od 2 lat biore Asentre... i wyleczylem sie z nerwicy, czasami na kacu tylko mam jakies male napady.. ale to pikus wporownaniu z tym co bylo przedtem. wrocilem do normalnego zycia, normalnie funkcjonuje.....powoli odstawiam lek, zmniejszajac dawke....pozdrawiam wszystkim asentrowiczow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamietam lek który bardzo mi pomagał ale nic za darmo tydzien czasu wyjety z zyciorysu po tym czasie dopiero organizm go zaakceptował "Aleksandra_27" mialem przy nim rano jakies drgawki i ciagłe nudnosci no i problem troche z równowaga ale jest to opisane w działaniach ubocznych ale lek naprawde dobry !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja niestety jestem w grupie osób, którym ten lek absolutnie nie pomógł..co więcej - pogorszył moje objawy i dopiero był koszmar;(

Co do objawów ubocznych - mdłości, ucisk w szczęce i brak apetytu - to chyba najczęstsze objawy uboczne:)

Trzymam kciuki, aby Wam pomogło:)

BUziaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to dzialanie asentry!!! ja po tym leku chodzilem po scianach i musialem odstawic juz po 6 dniach brania.Dla mnie ten lek to byl wielki koszmar i nieporozumienie...!!!!Był po prostu za silny-pobudzał mnie co najmniej jak jakaś amfetamina(do tego szereg innych przykrych doznań)

 

Mozliwe tez ze bierzesz np. za duza dawkę-musisz pogadac z lekarzem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja niestety jestem w grupie osób, którym ten lek absolutnie nie pomógł..co więcej - pogorszył moje objawy i dopiero był koszmar;(

Co do objawów ubocznych - mdłości, ucisk w szczęce i brak apetytu - to chyba najczęstsze objawy uboczne:)

Trzymam kciuki, aby Wam pomogło:)

BUziaki

Może zbyt krótko go brałaś. Sertralina ma to do siebie, że na początku zazwyczaj pogarsza twój stan, a potem... zazwyczaj pomaga, choć to sprawa osobista. Trzeba brać conajmniej 4-6 tyg. , żeby stwierdzić czy ten lek nam pasuje. W moim wypadku sertralina mi pomaga.

 

Ps.

Teraz już wiem, że Asentrę się dzieli ciulowo, tabletki sa okragle i maja słabe wcięcie, co w praktyce przekłada się na to, że łatwo jest o nierówne przełamanie tabletki na pół. (wiem, mam specyficzne problemy :mrgreen: ). Wracam do stiumulotonu, ktorego kiedys bralem przez rok. Sklad otoczki i rdzenia tabletki w 95 % taki sam jak w asentrze.

Niby wszystkie odpowiedniki takie same... ale ja czułem sie gorzej przy setalofcie, gdy kiedys kupilem sobie go za stiumuloton, dlatego że był najtańszy. Nie wiem, może to kwestia autosugestii, a może fakt , że przy każde otoczce ( i organizmie ;) ) sertralina rozprowadza sie inaczej ? Pytanie na które nie da się uzyskać jednoznacznej odpowiedzi... =]

Może kiedyś Pfizer "uszyje mi" tabletkę na miarę, jak dobry garnitur ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie chyba nie ma znaczenia czy biorę Asentrę, Zoloft, Zotral czy Setaloft (te narazie przetestowałem). Nie widzę żadnych różnic. Ale każdy jest inny - może mojemu żołądkowi wszystko jedno co trawi i jak. Zotral, Zoloft i Setaloft dobrze się łamią. Asentra nie pamiętam - miałem tylko raz jedno opakowanie bo akurat Zoloftu nie było w aptece i mi dali zamiast.

 

Jak brałem fluoksetynę to była większa różnica. Bo niektóre są w kapsułkach a niektóre w tabletkach. Jak tabletki były bez otoczki to o ile szybko nie popiłem to taki niefajny smak w ustach i jak by zgaga czy coś podobnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem bodajże pół roku, sam głupek odstawiłem.

Przez kilka dni miałem takie dziwne zawroty głowy... Do tego stopnia, że w gałądź drzewa wlazłem, idąc po chodniku:)

 

Lek pomagał, atak niestety wrócił (o ile to znowu nerwica) po kilku miesiącach od odstawienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja Setaloft biore od stycznia tego roku,najpierw 1 dziennie rano teraz mam dwie.rano i wieczorem.Nie jestem uczulona ,wiec nic mi nie jest.przestalam sie bac tak bardzo ludzi,schudlam przestalam zrec, jem normalnie czesto sie usmiecham,poprawila mi sie pamiec.Lecz duzo musze sie uczyc od nowa,czasem mam wrazenie jakbym wrocila z kosmosu.Zupelnie inaczej widze teraz moje zycie lecz to nie koniec leczenia.Wystarczy ze przez kilka dni nie wezme leku tylko 1 dziennie,pogarsza sie nastroj,pamiec,robie sie taka jedza i beksa ze mam ochote wyc i zabijac wszystko co sie rusza.Nie wiem z kad tyle agresji we mnie nigdy taka nie bylam zawsze bylam wyrozumiala,cierpliwa lubilam sie cieszyc malymi radosciami.Wraca to do mnie jak pilnuje dawek.Wam tez radze wziasc sobie do serca to co tu napisalam.Jedyne skutki uboczne, to na sloncu mam zawroty glowy..Ale to chyba dlatego ze chodzilam na dzialce gdy byly te upaly.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Setaloft nie powinien upośledzać pamięci krótkotrwałej. Raczej jeżeli już to może Cię nieco tłumić Cloranxen - on działa dość długo, więc jak bierzesz na spanie to po obudzeniu jeszcze wiele godzin...

 

Lepiej stosuj leki na spanie - one działają od 2 do 8 godzin (wiesz które:) i rano nie ma po nich śladu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ignatia Homaccord jest lekiem homeopatycznym na lęki i nerwicę??? Z tego co wyczytałem o nim w necie to nie powoduje żadnych skutków ubocznych! A pomaga na lęki?? Bo nie wierzę! Nie są to żadne "ziółka uspokajające"?

 

P.S. Do tych którzy się źle czują po Setalofcie. Po co go dalej łykacie, zmieńcie go na inny lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No po hoemopatycznym to nie może być skutków ubocznych. Ale jak dla mnie to te leki nic nie dają. A często są w dodatku drogie. Kiedyś dawno jak nie wiedziałem co to znaczy, że lek jest homeopatyczny to doszedłem do wniosku, że ta grupa leków na mnie nie działa. Pewnie tylko efekt placebo - więc jeżeli inne leki na kogoś nie działają to tym bardziej placebo nie zadziała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja brałem Asentrę przez 3 miesiące. Miałem silnego dołka depresyjnego. Nic mi się nie chciało, wszystko mnie drażniło i nie miałem na nic ochoty ani nic mnie nie cieszyło. Musiałem pisać prace magisterską a w ogóle nie wierzyłem, że to mi się uda i nie byłem w stanie. Lek pomógł mi w taki sposób, że zdecydowanie po nim mogłem się od wszystkiego zdystansować i nie przeżywać tak bardzo myśli związanych z życiem. Po prostu sam sobie mogłem powiedzieć, że coś jest do zrobienia i to robiłem, może bez wielkiego zainteresowania ale robiłem i to powodowało w dłuższym okresie poprawę samopoczucia. Nie było takich sytuacji jak wcześniej, że jak tylko pomyślałem o czymś co jest do zrobienia a czego się boję to uciekałem do łóżka i płakałem nad sobą. Udało mi się napisać prace. Mogę powiedzieć, że lek obniżył co prawda mój poziom logicznego myślenia i przez to pisałem wszystko dość długo ale grunt, że codziennie byłem w stanie do tego siadać i w końcu dokonałem niemożliwego :) Oprócz leku chodziłem na psychoterapię i to mi również dużo pomogło, bo nauczyłem się trochę z dystansu patrzeć na pewne sprawy i nauczyłem się radzenia sobie z emocjami, stresem i rozumienia własnych myśli. Do spóły z lekami poczułem, że mam większą kontrolę nad stresem, który przeżywałem przez cały czas i nie byłem w stanie zdefiniować czym on jest spowodowany. Po prostu ciągle się czegoś bałem, miałem spięte mięśni i mrowienie w nogach... jakbym cały czas czuł jakieś zagrożenie. Lek to zniwelował ale po jego odstawieniu ten stres powrócił, jednak dzięki terapii łatwiej mi sobie z nim radzić. Teraz wiem, że powrót do całkowitej normalności wymaga czasu.

 

Jedną rzeczą która mnie martwi to jeden skutek uboczny odstawienia. Nie jestem pewien czy to skutek odstawienia, ale przed braniem leku to się nie pojawiało. Chodzi o to, że biorąc lek czułem, że jestem tak jakby dalej od wszystkiego co się dzieje, za jakimś kloszem. To mnie otępiało ale pozwalało nie bać się robić czegokolwiek. Zdecydowałem się na ten przejściowy stan w imię wyleczenia ze strachu i depresji. Teraz już jestem 2 miesiące bez tabletek, ale nadal mam takie momenty, stany, że wpadam za ten klosz. Czuje się wtedy taki oderwany od rzeczywistości, nie umiem świadomie reagować na bodźce, nie rozumiem tego co się dzieje wokół mnie. To takie uczucie trochę jakby wszystko było snem albo jak bym był w środku dnia kompletnie pijany. Przekłada się to na otępienie umysłowe i taką jakby blokadę w myśleniu. Nie mogę na niczym skupić uwagi wtedy. Czy ktoś z Was miał może podobne spostrzeżenia po leku i/lub jego odstawieniu? Podzielcie się, czy może to przeszło? Czy tak długo mogą się utrzymywać skutki odstawienia? Jak sobie z tym poradziliście (radzicie)? Z góry dzięki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja asentre biorę na nerwicę natręctw od prawie 3 tygodni. Z efektów ubocznych miałam jedynie uczucie kołka w gardle (jeszcze czasami tak się czuje) oraz suchość w ustach, ale to już minęło. Przyznaję, że ten lek od razu uwolnił mnie od depresji. Jestem po nim bardziej zadowolona, pełna energii, jestem bardziej skoncentrowana, moge dużo więcej zrobić niż w ostatnim czasie. Ale muszę przyznać, że od początku 2 tygodnia brania leku bardzo pogłębiły mi się natrętne myśli, uczucie lęku. Kiedy zaś chciałam zastanowić się nad jakomś myślą obsesyjną to miałam uczucie jakbym sobie wypiła i nie mogła tej myśłi przeanalizować. Jednak uczucie leku nie znikało.

Teraz już biorę je trzeci tydzień i widzę poprawe jeśłi chodzi o natręctwa. Mniej już odczuwam lęk, łatwiej mi odpędzić uporczywe myśli, udaje mi się je zepchnąć gdzieś w niepamięć, zignorować i już nie męcze się z kilkugodzinnym rozmyślaniem, analizowaniem ich. Ogólnie jakby tych obsesji jest mniej, mój umysł już nie wymyśla niestworzonych rzeczy, zaczynam wracać do normalności. Jednak to uczucie kołka w gardle bardzo mnie denerwuje. W każdym razie po tym leku nie jestem senna to mnie bardzo cieszy. Czuję również że jestem sobą po tym leku, bo jak brałam Xetanor to miałam poczucie jakiejś takiej obojętności, że nie czułam sama siebie (byłam jak taki liść rzucony na wiatr). Mam mniejszy apetyt, czasami też łapie się na tym, że przez cały dzień potrafię wypić jedynie pół szklanki wody. Muszę pamiętać aby pomimo braku pragnienia uzupełniać płyny.

W każdym razie ten lek na mnie działa i teraz zaczynam widzieć to, że mogę się w końcu wyleczyć. Mam taką nadzieję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet po setalofcie nie mam problemu z zasypianiem nie bralam zadnych tych lekow o ktorych wy piszecie.Radzilam sobie bez tych specyfikow,ratowalam sie ziolami.Lecz sama nie poradzilabym sobie z niczym gdyby nie terapie z p.psycholog.pomogly mi zeskrobac stare brudy czyli moje fobie,humory i przestalam wreszcie sie mazgaic czasem mam wrazenie ze wszyscy sa przeciw mnie ale po chwili sama widze ze to mija.Sama wiem kiedy mnie depresja znowu probuje zgarnac,wtedy biore gleboki oddech i wymiatam go z glowy lub mysle ze nie dam sie to ja jestem silniejsza.Codziennie z nia walcze lecz coraz czesciej ja jestem silniejsza!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Opisałam już ten temat na innym wątku ale powielam......

Jestem pierwszy raz na tym forum. Z depresją walczę juz kilka lat. Początkowo była Asentra, Asertin a miesiąc temu Zoloft, jako że to podobno to samo co Asertin ale oryginalne.

Zdarzyła się u nas koszmarna rzecz: wykupiłam zoloft, schowałam do apteczki i chciałam zacząć go brać jak skończę napoczęty już Asertin. Jednocześnie kupowałam antybiotyk na zmiany skórne dla męża. I pomyliłam....... Kazałam brać mu Zoloft 1 x dziennie - 50 mg zamiast Tetrisalu. Zjadł 2 opakowania, 28 tabletek (ten antybiotyk był na miesiąc). Dzisiaj zobaczyłam pomyłkę. Nie wiem co robić, czy teraz przy odstawieniu tego Zoloftu przez męża nie będzie skutków ubocznych (ja mam straszne zawroty głowy przy zmniejszaniu dawki)???

Mam takie wyrzuty sumienia, że chyba tego nie przezyję. Dałam mu 1 opakowanie, a on to jadł...... Mogło mu serce wysiąść... Chłop ma 37 lat, 186 cm wzrostu, 90 kg wagi, generalnie jest zdrowy, tylko z tendencją do wysokiego ciśnienia. Coś mu się mogło stać?

pomóżcie

K.

 

edit: Ridlic///Proszę o nie powielanie tematu na kilku sub-forach

tutaj link do leku opisywanego na naszym forum zoloft-t3645.html?hilit=zoloft

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eee raczej stać to mu się nie mogło nic.......a nie odczuł przez miesiąc żadnych skutków ubocznych?

Miesiąc to bardzo mało i nie powinien mieć żadnych objawów przy odstawieniu.......

Wydaje mi się to jednak conajmniej dziwne, ze przez miesiąc wyłuskiwałaś (ty czy on ktokowiek) tabletki z blistra nie czytając co to za lekarstwo........ :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×