Skocz do zawartości
Nerwica.com

Esci spin-off


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

no przez to sie nabawilem stanów lękowych i fobii społecznej, potem konsekwencja tego było to ze byłem ciagle sam, nie mialem zadnych znajomych w szkole, nikogo kto by sie mna zainteresował, potem obca osobe sie mna zainteresowała i jak zobaczylem jak to jest nie moglem zniesc juz tego stanu jak mialem w domu i coraz bardziej sie to nakręcało wszystko

 

-- 06 sie 2014, 22:05 --

 

poza tym to nie tylko krytyka, jak sie przeprowadzilem do nowego domu ciagle sie czulem jak intruz bo to nie byla moja rodzina i tak wszystko sie złozylo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak w ktoryms moemncie beda za słabe mam paroksetyne ktora dziala na mnie tak ze odcina mnie od wszystkiego, nic po niej nie czuje, pamietam jak kiedys wigilia była dla mnie nie do zniesienia, bo wtedy wszyscy sa razem z tymi z ktorymi chca a ja zawsze bylem wtedy sam, fizycznie bylem w domu z innymi ale tak naprawde bylem całkiem sam, ten lek spowodował ze w ogole tego nie czulem, nic, po prostu nie czulem nic z tej rozpaczy ktora byla kiedys, wiec wiem ze w razie czego moge do tego wrocic i znow bedzie znieczulenie na wszystko wokol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szkoda ze tak piszesz bo myślę ze gdybyś kogoś miał byłoby ci o wiele łatwo poza tym myślę ze na samotność nie zasłużyłeś to właśnie tobie się należy mieć kogoś bo nigdy tego nie miałeś polubiłam cie ja już idę spać dobranoc

 

-- 06 sie 2014, 23:30 --

 

lunatic jak ja cie dobrze rozumiem byłam wśród ludzi ale czułam.się zagrożona i samotna w cierpieniu nieraz czułam się jak wyrzutek wśród ludzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłam sobie test na schizo w necie schizofreniatest.pl i mam 20 pkt, czyli schiza jak nic, a normalny wynik to do 15 pkt. :?

 

Dzien dobry!

 

Tojaaa, kochana, Ty mnie chcesz zabic-choruje i mam kaszel, a Ty piszesz takie teksty. Nie moge sie smiac, bo mnie kaszel meczy :silence:

 

Jaka schizofrenia, dajze spokoj. Wszyscy dajcie spokoj z ta schizofrenia-nikt nie ma z Was schizofrenii. Jestescie znerwicowani, mlodzi, przeleknieci i szukacie...nie wiem, czego-tak, jakbyscie mieli za wiele tego, co juz macie.

Poza tym schizofrenia to tez choroba, z ktora mozna zyc. Jest jej tyle rodzajow, ile ludzi na nia choruje.

Marek Grechuta byl schizofrenikiem, Mlynarski takze, i wielu znanych ludzi, ktorzy jakos zyli.

 

Z drugiej strony, Was rozumiem. Jak bylam w wieku 20 lat na Nerwicach, byly na terenie szpitala i oddzialy psychiatryczne, oprocz odwykowego, neurologii, wewnetrznego, psychosoamtyki, itd. Chodzili sobie po terenie szpitala ludzie zupelnie nienormalni, ale nie niebezpieczni.

Niektorzy z Nerwic bali sie na nich spojrzec, ciagle im sie wydawalo, ze stana sie takimi, jak oni.

Co ma byc to bedzie.

 

Gdzies czytalam niedawno takie madre zdanie, ze przez wiekszosc zycia ludzie sie boja czegos, co sie nigdy nie stanie. ( to znaczy 70% ludzi sie boi ). Niepotrzebnie zupelnie macie takie obawy. Bedziecie sie martwic, jak przyjda, starczy calego zycia na to.

 

Wiem, ze Wam nie do smiechu, wiem i bardzo mi przykro.

 

-- 07 sie 2014, 11:15 --

 

Chyba faktycznie powinnam zniknąć z forum, bo wkrecam sobie wszystkie schizy swiata i nakrecam sie dodatkowo. Nigdy z tego nie wyjdę, jeżeli wciąż bede sie nakręcac i bać. A jak naczytalam sie to normalnie aż trzęsę sie prawie z napięcia i strachu.

Gdzie Ty sie wybierasz??? Nigdzie nie laz, i nie czytaj glupot....Anne Karenine czytala? :nono:

 

-- 07 sie 2014, 11:26 --

 

a jak w ktoryms moemncie beda za słabe mam paroksetyne ktora dziala na mnie tak ze odcina mnie od wszystkiego, nic po niej nie czuje, pamietam jak kiedys wigilia była dla mnie nie do zniesienia, bo wtedy wszyscy sa razem z tymi z ktorymi chca a ja zawsze bylem wtedy sam, fizycznie bylem w domu z innymi ale tak naprawde bylem całkiem sam, ten lek spowodował ze w ogole tego nie czulem, nic, po prostu nie czulem nic z tej rozpaczy ktora byla kiedys, wiec wiem ze w razie czego moge do tego wrocic i znow bedzie znieczulenie na wszystko wokol

 

Sadze, ze wszystkie nerwice maja poczatki w dziecinstwie. Z drugiej strony jednak sadze, ze tez zalezy jaki mamy charakter, jaka wrazliwosc.

Moge powiedziec, ze moje dziecinstwo bylo w porzadku, jednakze sadze, czasami, ze nigdy dzieckiem nie bylam-zawsze spokojna, ulozona, cicha, dorosla, no i najstarsza z dzieci moich rodzicow.

Tata moj byl osoba bardzo kontrolujaca, dusil moje marzenia bycia artysta, bycia soba, wszedzie widzial zagrozenie dla mojej niewinnosci-mimo mojej spokojnej natury. Kiedy nerwica mnie dopadla, ojciec byl wzywany wiele razy na rozmowy do lekarzy. Nigdy nie dowiedzialam sie, o czym mowiono.

Przez wiele lat w moim zyciu, nawet jak juz mialam meza i dzieci, winilam swego ojca za niepowodzenia.

Dopiero pozniej doroslam do tego, zeby miec silny charakter na tyle, zeby zrozumiec, ze ja mam wplyw na moje zycie, ze to ja nie mialam sily walczyc o swoje. Dzis na to patrze inaczej. Tata ma 75 lat, spokojnie sobie zyje z mama, i wiem, ze staral sie byc dobrym ojcem. Czy robil cos na zlosc, czy z nienawisci? Nie sadze. Kochal mnie i kocha na swoj sposob. Ale ja do tego doszlam bedac sama matka, i popelniajac jego bledy, zanim sie nauczylam byc soba.

Najlepiej jest, choc nie najprosciej nie ogladac sie do tylu. Szukac trzeba siebie, szukac swoich drog, a co bylo nie da sie zmienic. Jest to bardzo trudne, wiem, po sobie, ale wiem, ze jest wykonalne, jak sie chce zyc i byc soba.

 

-- 07 sie 2014, 11:34 --

 

lekarz internista jak zaczalem miec somatyczne objawy tego wszystkiego, bylo to tak silne ze kiedys modlilem sie w kaplicy w szpitalu zeby mi cos zdiagnozowali powaznego i zebym mogl tam dluzej zostac, tak mi brakowalo tego zainteresowania kogos

Tak, wiara czyni cuda. Jesli ktos jest wierzacy powinien sie modlic. Modlitwa daje spokoj, nadzieje, a jak zostanie wysluchana-to znaczy, ze jestesmy blizej nieba, niz blizej tego brutalnego swiata.

 

"(28) Czy nie wiesz tego? Czyś nie słyszał? Pan - to Bóg wieczny, Stwórca krańców ziemi. On się nie męczy ani nie nuży, Jego mądrość jest niezgłębiona. (29) On dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego. (30) Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, (31) lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą." ( Izajasz 40)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej jest, choc nie najprosciej nie ogladac sie do tylu. Szukac trzeba siebie, szukac swoich drog, a co bylo nie da sie zmienic. Jest to bardzo trudne, wiem, po sobie, ale wiem, ze jest wykonalne, jak sie chce zyc i byc soba.

 

Madre slowa!!!

Zgadzam sie w stu procentach!!!

Ale to trzeba znalesc,albo odnalezc siebie....to chyba przychodzi z wiekiem,z doświadczeniami,które nas w życiu spotykaja...mysle,ze tylko tak mozna odnalezc siebie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ashleigh, normalnie kocham Cię :mrgreen:

No, zabic mnie chce....Dziekuje. :D

 

To i ja Cie kocham. Wogole kocham ludzi...i psy :great:

 

-- 07 sie 2014, 19:16 --

 

Ashleigh, też mam kaszel i nos zatkany

No, to jakby co Ferdziu, mozemy wypic brudzia, i sie nie pozarazamy.

 

No, to siup-hydroxyzynke -Ewa jestem :zonk:

 

-- 07 sie 2014, 19:18 --

 

Najlepiej jest, choc nie najprosciej nie ogladac sie do tylu. Szukac trzeba siebie, szukac swoich drog, a co bylo nie da sie zmienic. Jest to bardzo trudne, wiem, po sobie, ale wiem, ze jest wykonalne, jak sie chce zyc i byc soba.

 

Madre slowa!!!

Zgadzam sie w stu procentach!!!

Ale to trzeba znalesc,albo odnalezc siebie....to chyba przychodzi z wiekiem,z doświadczeniami,które nas w życiu spotykaja...mysle,ze tylko tak mozna odnalezc siebie....

Masz racje, ze z wiekiem przychodzi, ale tez trzeba baaaardzo chciec....

 

-- 07 sie 2014, 19:20 --

 

Jestem w takim wieku, kiedy dzieci dorosly i musialam znowu sie szukac. Znalazlam sie. Tez bylo bolesne...dlugotrwale.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wy jestescie mlodzi, wiec musicie probowac zmienic sie, z calej sily. Pamietajcie, ze zycie jest jedno, krotkie, bolesne i piekne tez...

Najlepsza na to metoda jest sie zakochac.....Miec wsparcie, miec kogos bardzo bliskiego. Byc dla kogos, nie dla siebie...

 

-- 07 sie 2014, 19:30 --

 

Ashleigh, no jak nie jak jak tak :lol:

No, normalnie.... :oops: Nie ?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ashleigh, nie czytałam Kareniny, co jest w niej mądrego?

Masz racje, co ma byc to będzie, nie mamy na to wpływu, no ale jak nie wkręcać sobie raka czy schizy? No wczoraj ledwo zasnęłam tak sie zestresowalam tym testem. :smile:

Dzięki za mądre słowa, stawiasz mnie do pionu.

Wszyscy potrzebujemymilosci i wsparcia. Chyba najgorsze, co może nas spotkać to samotność. Życie jest smutne, kiedy nikogo przy nas nie ma, nikomu na nas nie zależy. Po co wtedy żyć? Dla kogo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×