Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

A ileż można leżeć w łóżku i wyć? :roll''

a wyjesz bo lubisz?marudzisz wiesz?dziewczyna z Ciebie fajna inni do Ciebie łapki wyciagają daj coś z siebie innym.

 

Wyję, bo mi źle. Wiem, że marudzę. Jeśli wyciągają, to z daleka, a w realu nie wyciąga nikt :(

Siedzenie i marudzenie w czymś pomaga?szukasz wsparcia czy po prostu chcesz sobie pomarudzić żeby zwrócić na siebie uwagę?

 

 

 

white Lily, mądra z ciebie dziewczyna dobrze radzisz innym. Zastanawia mnie dlaczego ty nigdy nie marudzisz, nie użalasz się, nie widzę żebyś tu szukała wsparcia. Oczywiście to bardzo dobrze ale w porównaniu do innych wydajesz się nie mieć większych problemów. Zdradzisz mi swój sekret jak to ci się udaje?:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam swoje a że nie marudze na forum ,a co to zmieni?na tyle ile mogę staram się sobie radzić gorzej lepiej każdy dzień to wyzwanie i walka ze swoimi słabościami.Każdy tutaj ma coś..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprawa wygląda inaczej jak się ma przyjaciół czy w ogóle jakieś bliskie zaufane osoby. Ja w realnym świecie nie mówię o swoich problemach, never ever. Ostatnimi czasy w rodzinie może raz w ciągu roku opowiedziałem z grubsza o mojej sytuacji i więcej nic. Znajomych mam sporo obojga płci, ale nie widzę w nich potencjalnych przyjaciół a już trochę żyję na tym świecie i wiem czego mogę się po nich spodziewać. Znaleźć porządnych ludzi? Jak najbardziej ale to temat na dłuższą rozmowę. Staram się tu nie marudzić, większość już wyrzuciłem z siebie wcześniej i nie mam już tak dużej potrzeby a to co teraz piszę to jest raczej coś w stylu mojego punktu widzenia z odrobiną informacji na mój temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

advanced, zgadzam się z tobą. Znajomym także nie mówie co myślę, co się w środku mnie dzieje. Czasem ukrywam nawet to jakie mam zdanie na dany temat.

Jak mnie już piłują by dowiedziec się o mnie czegoś wiecej to tak ich zbajeruje, ze praktycznie nie dowiedzą się niczego. W myśl zasady, że nikomu nie można ufac nie zwierzam się by nie dawac ludzi argumentów do użycia przeciw mnie :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam takich znajomych, ani przyjaciół, na których mógłbym w razie potrzeby liczyć.

Nawet w rodzinie tak, raczej u mnie nie ma, a parę osób z rodziny mieszka blisko mnie. Nigdy nie znałem takich ludzi, którzy byliby dla mnie bliscy, na których mógłbym zawsze liczyć.

A to ciekawe, bo znajomych jest wielu, niby są wokół mnie, ale nie ma przyjaciół.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trafienie teraz na ludzi, którzy okazaliby się, naprawdę bliscy, przyjacielscy, to jak trafienie szóstki w TOTKA. Zresztą ja nie wierzę, że można stworzyć "przyjacielskie relacje", bez akceptacji, bez zrozumienia kogoś.

Można dużo mówić o przyjaźni, o miłości, a nigdy się to nie przełoży do rzeczywistości. Często same słowa, daleko odbiegają od rzeczywistości i od prawdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja kilku osobom powiedziałam ;) może nie wszystko i nie do końca, ale kilka osób wie, że jestem w terapii ;)

i zastanawia mnie podejście jednej z osób, jak w moim przypadku nie ma problemu z tym, że chodzę do psychiatry/psychologa (sama mi nawet załatwiła T.), tak odnoszę wrażenie, że większość społeczeństwa, która ma problemy podobne do moich lub gorsze uważa za psycholi i wariatów w pejoratywnym tego słowa znaczeniu :roll:

zrozumienia od tych osób nie oczekuję, bo jeśli ktoś nie przeżył czegoś podobnego, to nie będzie tego w stanie do końca zrozumieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W realnym świecie nie mówię o swoich problemach ale jeżeli chodzi o moje zdanie na jakiś temat czy to tu na forum czy tam wyrażam je bez skrępowania, staram się to robić w odpowiedni sposób, są różni ludzie z własnymi poglądami i różnie reagują na odmienne od nich zdanie. Staram się podejść do nich ze zrozumieniem, ze spokojem obgadać dany temat w ten sposób można znaleźć wspólny język czy kompromis w jakiejś sprawie. Jeżeli się nie da to trudno dla świętego spokoju można takiej jednostce przytaknąć czy po prostu nie rozmawiać, jednak z reguły nie zmieniam własnego zdania żeby komuś się przypodobać. No może czasami w wyjątkowych sytuacjach ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej tak jest, bo w naszym kraju nie ma dużej tolerancji, ani zrozumienia dla ludzi z depresją, z natręctwami i innymi problemami, psychologicznymi.

U nas, czasami uważa się takich ludzi za jakichś wariatów, pomyleńców...A przecież, tacy ludzie jak my, cierpimy, przeżywamy, coś nas dręczy i trudno nam jest sobie z tym poradzić.

I to prawda, że trzeba samemu coś przeżyć, coś czuć, żeby dobrze kogoś, kto ma takie problemy rozumieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale też nie każdy ma kasę na prywatną psychoterapię. Jeśli ma się bezpłatną opiekę, lekarską, jest się zarejestrowanym, to i psychoterapia też jest bezpłatna.

A gdzie w ogóle są takie psychoterapie? W przychodniach? Szpitalach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mi psychoterapia nie jest potrzebna. Ja należę do PORADNI ZDROWIA PSYCHICZNEGO, w przychodni, ale w innym mieście.

Mam tam lekarkę, psychiatrę, która mi przepisała leki przeciwdepresyjne.

 

-- 04 sie 2014, 22:53 --

 

To znaczy, może i by mi się przydała ta psychoterapia, ale lekarka mi tego nie poleciła, tylko leki. A ona zna moje problemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mi psychoterapia nie jest potrzebna. Ja należę do PORADNI ZDROWIA PSYCHICZNEGO, w przychodni, ale w innym mieście.

Mam tam lekarkę, psychiatrę, która mi przepisała leki przeciwdepresyjne.

 

-- 04 sie 2014, 22:53 --

 

To znaczy, może i by mi się przydała ta psychoterapia, ale lekarka mi tego nie poleciła, tylko leki. A ona zna moje problemy.

Tylko na ile i jak zna Cię psychiatra?My tutaj Cię czytamy całymi dniami Twoje frustracje ,problemy nisk,a samoocenę uważam że terapia by Ci bardzo pomogła same leki nie załatwiają problemów ,nie zmieniają sposobu postrzegania,świadomości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×