Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

myśle że tak:)

ja brałam seroxat , a to chyba jest lek z tej samej grupy.

poza tym zredukuje u ciebie napiecie, a stad sie własnie biora te natretne mysli - kiedy odczuwasz wewnetrzne napiecie.

a co pisze na ulotce? na seroxaxie pisalo ze pomaga tez w zaburzeniach obsesyjno - kompulsywnych.

jakbys miala wiecej pytan to pisz, bo chyba przezywałam to samo.ale jest dobrze!:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kuba - chyba po paru miesiacach nie powinienes miec skutkow ubocznych juz...moze to po prostu nerwica a efectin Tobie akurat nie pomaga? Moze pogadaj z lekarzem?:)Mi pomoglo po meisiacu ostatnim razem..teraz 6 dzien i nadal czekam na jakis efekt..no musze sie uzbroic jeszcze w cierpliwosc..tak mowi lekarka..wiec czekam jak na zbawienie dobrego samopoczucia i konca kolowania. BUziaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Nigdy LEXOTANU!!!!

Mi lekarz niedawno dal Velafax czyli odpowiednik Efectinu. Mam nadzieje ze pomoze. Cierpie na nerwice na ktora pomogl mi LEXOTAN ale stosowalem go w za duzych dawkach bez rzadnej kontroli przez blisko dwa lata. Teraz schodze z pomoca specjalisty (swietny gosc) z tego lexotanu bardzo powoli. Z 30 gram do 9 szlo z bolem ale jakos szlo. Potem nastapilo zalamanie. Chcialem nawet juz wracac do poczatkowej dawki i rozpoczynac odwyk od nowa.Na szczescie rodzice mnie od tego powstrzymali. Dalem kilka dni wczesniej ojcu lexotan zeby mi wydzielal dawki na dzien bo boje sie ze sie zalamie i kiedys wezme wiecej.W ogole mam u nich wielkie wsparcie. Pracuje u ojca i dzieki temu w pracy mam bardziej lajtowo. Mama wyrecza mnie w wielu rzeczach w domu. Oni mysla ze ja tego w ogole nie dostrzegam ale wcale tak nie jest. Po prostu bol ktory znowsze nie pozwala mi sie radosnie odwdzieczac.Poza tym oni strasznie przejmuja sie moja sprawa. Matka udaje ze mniej ale wiem ze tez sie martwi. A ojciec ostatnio z nerwow byl az szary na twarzy. Nigdy go takiego nie widzialem a prowadzi dosc odpowiedzialne i aktywne zycie w ktorym stres jest normalny. Ostatnie dni to bylo pieklo ciagle albo moje plakanie albo wizyta u jakiegos lekarza. Starzy napewno przyplacili to zdrowiem.Ale najgorsza rzecz byla w zeszla niedziele. W sobote przyjal mnie lekarz i dal mi nowy lek czyli wlasnie Valafax. Kazal go brac w tabletkach 37.5 mg .Kazal najpierw przez 3 dni brac jedna tabletke , potem przez cztery dni 2 tabletki i dopiero od tego czasu dawke docelowa czy 3 tabletki dzienie. Ja oczywiscie troche udoskonalilem i od razu wprowadzilem dawke docelowa czyli 3 tabletki. Jeszcze tego samego dnia rodzice liczyli tabletki zeby chyba sprawdzic ile ich jest i zauwazyli ze wzialem wiecej niz lekarz zalecil. I strasznie sie wkurzyli. Staralem sie im tlumaczyc ze ja tylko wzialem dawke docelowa i chcialem jak najszybciej zeby lekarstwo zadzialalo ale oni odebrali to jako fakt ze olewam lekarza i robie po swojemu i to jeszcze za plecami rodzicow. A ja sie go we wszystkim innym naprawde slucham. Wybuchala straszna awantura. Teraz juz w ogole jest niedobrze.W ogole mi nie ufają chyba. Matka mysli ze ja kombinuje na lewo tabletki itp. Ojciec tez sie troche podlalmal. Chca mnie wyslac na detoks nawet bo uwazaja ze skoro nie slucham lekarza to sam z tego nie wyjde. Ja sie boje strasznie tego detoksu bo oni tam benzo wbrew wszelkim kanonom nauki sprowadzaja w kilka tygodni i czlowiek bardzo cierpi a obecny lakarz zdejmuje mnie z dawki bardzo powoli co moze mi oszczedzic sporo zespolu abstynencyjnego i wiele cierpienia.Ta cala choroba juz mnie przytlacza. Tak to chociaz mialem oparcie w rodzicach a teraz mi nie ufaja. Nazywaja mnie cpunem i oszustem. Ciaqle slysze o zobacz oszustk tak jak ty czy inne teksty w tym stylu i bardzo mnie to boli i tylko dodaje stresu. Ja tylko chcialem szybciej wprowadzic dawke docelowa zeby wreszcie bylo lepiej i zebysmy wszyscy mogli odetchnac a tak glupio wyszlo.Zaczeli nawet myslec ze cala ta moja choroba to jedna wielka sciema zeby miec lzejsze traktowanie w zyciu. Boze jak ja bym chcial pozbyc sie tej choroby nawet za cene pracy od rana do nocy. Tak samo nie wierza juz ze chce odstawic lexotan a ja mam ogromna determinacje zeby to zrobic. Nie jest wesolo ogolnie.Mam nadzieje ze ten Velafax mi pomoze i wreszcie odstawie benzo. Na razie juz po kilku dniach nawet troche poprawil mi nastroj ale na dzialanie trzeba dluzej poczekac po za tym mam skutki uboczne w postaci bardzo malego apetytu i ciaglych mdlosci. Mam nadzieje ze to przejdzie bo zwlaszcza chroniczne mdlosci daja mi sie mocno we znaki. Przejdzie?

Trzymajcie kciuki za moj odwyk od benzo. Wiem ze ludziom sie udaje jak sie to zrobi odpowiednio wolno. Mi tez wiec powinno sie udac. Musze w to silnie wierzyc. Determinacje mam ogromna i mam nadzieje ze to wystarczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MBart - trzymam mocno kciuki zatem:) Wiem, że odstawianie leków jst okrutnie ciężkie..ale jak się to przeżyje to człowiek oddycha z ulgą:)

Aleksandra_27 - na jednego działa, na innego nie;) Z każdym lekiem tak jest..wszystko uzależnione od organizmu. Mi np. nie pomógł sławiony wszędzie Zoloft - ten dopiero mi pogorszył stan:( A effectin pomógł już 2 razy w życiu..więc tym razem też musi:)

 

Buziaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Jak to właściwie jest z tym efectinem. Ja akurat biorę Velafax, ale to to samo. Dziś lekarz mi powiedział, że efectin to typowy antydepresant dodający energii do działania i chęci życia ale, że na stany niepokoju i lęku nie działa. A w ulotce piszą jak wół że stosowany jest w leczeniu zaburzeń lękowych. A poza tym tutaj znalazłem, że wielu osobom pomógł na lęki.Jak to właściwie z nim jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj MBart!

Hmm, lekarze prezentuja różne "szkoły" chyba... Mój dr zapisał mi też efectin o mocy 75 er na lęki, potwierdził u mnie to co od dawna mówili lekarze czyli - nerwica lękowa, depresji nie miałam, tylko same typowe lęki i typowe objawy... I po kilku dniach zazywania najpierw polowy dawki (37,5) leki mi totalnie zniknęły!!! Teraz konsumuje cały czas (drugie opakowanie efectinu 75er) i lęków nie ma, jest ok, chodzę sobie normalnei do pracy, normalnei funkcjonuje, ataków paniki i koszmarnych zawrotów, które mnie meczyły nie ma:)

MI z kolei lekarz psychiatra powiedział, że efectin jest przede wszytskim lekiem na lęki... owszem nalezy do grypy antydepresantów i powinnam tez poczuc po pewnym czasie napływ energii (mamm niskie ciśnienie i często jestem senna i śnięta jak ryba...), ale przede wsyztskim jest to lek na lęki!!!!!!!!!!!

Przynajmniej tak mi powdział mój dr....ale widać - tak jak już napisała Superbabka - na jednego działa to, na drugiego tamto, a lekarze maja różne opinie na temat tych samych leków... Ja generalnie slyszałam opinię, że efectin jest bardzo dobrym lekiem na lęki... póki co tak tez czuję, bo lęki zniknęły a jakiegoś pobudzenia nie mam...

pozdrawiam, trzymaj się w walce z benzo....

Katarzynka35

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim. Przeczytałam kilka postów wstecz. Odnośnie tego czy Efectin jest lekiem zwalczającym depresję czy nerwicę lękową - Jest lekiem przeciwdepresyjnym, ale świetnie radzi sobie z wszelakimi lękami. Gdzieś tam na poczatku tego wątku opisałam pod nickiem 'atrucha' swoją historię. Miałam silną nerwicę lękową. Brałam udział w programie medycznym (CMUJ w Krakowie) mającym na celu udowodnienie,że Efectin zwalcza nerwicę lękową. Program zakończony powodzeniem, aczkolwiek dotacje z Ministerstwa Finansów dalej marne są na ten lek..

Nie będę powtarzać już tego wszystkiego co wyprodukowałam za dawien dawna na tym forum, ale po kilku latach brania Efectinu miewam się całkiem dobrze. Od jakiegoś czasu nie biorę już żadnych leków (.. hurraa!). Efectin to bdb lekarstwo, niemniej odstawienie go to trudna sprawa. Próbowałam kilka razy. Dopiero teraz udało się. Wszystko maleńkimi kroczkami. Najpierw po 3/4 kapsułki..później po połowie...i tak cały czas aż dojdzie się do kilku kuleczek.. Później już co drugi dzień.. co trzeci..czwarty.. i najlepiej maksymalnie przeciągnąć to w czasie.. Potrzeba dużo czasu, żeby okłamać swój organizm. Pamietajcie o tym,że tak naprawdę nikt Wam nie powie ile szkód w Waszych organizmach może wywołać psychotrop. Nieważne jaki by on nie był. Nikt nie da Wam gwarancji, że taki lek jest w pełni bezpieczny. Pomagając może szkodzić. Ta świadomość chyba najbardziej mnie dręczyła przez te ostatnie lata.. Chyba się uwolniłam od wenlafaksyny. Czasem tylko przez ułamek sekundy poczuję takie dziwne zawirowanie w głowie..

Nie myślałam nigdy, że ta nieszczęsna choroba będzie trwać tak długo.. Właściwie to i teraz nie mogę mieć pewności czy to cholerstwo kiedyś nie wróci. Postawnowiłam jednak nie mysleć o tym, nie przewidywać.. Dlatego też nie bywam na tym forum. Unikam tych tematów, by nie analizować, dopatrywać się u siebie objawów, lęków etc. To taki kolejny etap terapii. Mam nadzieję, ze już ostatni. Teraz trzymam kciuki za Was.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam :) Ja biorę Velafax 75mg od czterech miesięcy i czuje się... normalnie (nie licząc pierwszych pięciu dni - miałam straszne mdłości, wstręt do jedzenia i okropny niepokój myślowy)! Co dodaje mi sił i powoli zaczynam cieszyć się życiem :) Miałam silne ataki lękowe takie 2-3 godzinne i przewlekłe kilkutygodniowe. Nie chce myśleć o skutkach zażywania leku. Na razie pozwalam sobie na radość z normalnego funkcjonowania. W tej chwili uzależnienie jest niczym wobec wobec lęku przed lękiem, który powodował u mnie myśli samobójcze.

 

Mam nadzieję i trzymam kciuki, że i Wam wenlafaksyna pomoże!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Już 15-ty dzień biorę Efectin ER i niestety nie nie odczuwam żadnych pozytywnych rezultatów :(

Lek ten przepisano mi na fobię społeczną, lęk wolnopłynący i epizody depresyjne.

Wczoraj od rana w pracy cała się trzęsłam i w połowie dnia wpałdam w panikę, że nie wytrzymam do konca dnia i dostała wręcz drgawek i z nerwów nie mogłam nic mówić. Dziś pojechałam na zakupy do obi z chłopakiem. Po kilku krokach zesztywniało mi całe ciało i z trudenm wykonywałam ruch, po jakimś czasie znowu zaczęlam się trzęść. Natomiast siedząc sama w domu z chłopakiem miałam lęk wolnopłynący (bez konkretnej przyczyny wywowuljącej lęk).

Jedyne co zauwarzyłam po stosowaniu tego leku to objawy uboczne: drżenie, suchość błony śluzowej jamy ustnej, nerwowość, ziewanie, bezsenność i dziwne zaburzenia w oddawaniu moczu. Lęk odczuwam bardzo często w ciagu dnia. Mam wrazenie że pogłębia mi się chyba nawet fobia społeczna. Gdy jestem w większej grupie ludzi drętwieje mi ciało i dostaję lekkich drgawek i z trudnoscią wykonuję ruch. Aż do tego stopnia nie czułam się nigdy źle wśród ludzi...

Czy wie ktoś jaka jest różnica między lekami Efectin a Efectin ER?

Coś mi się wydaje, że na mnie ten lek nie działa :( W zaburzeniach lękowych miał mi pomóc po tygodniu...

Zdarzyło się komuś z was że nie pomógł nic a nic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Mahadevi!

NO być może efectin nie jest lekiem dobranym ściśle dla Ciebie... ja go konsumuję od 2 miesięcy i jest ok. Dostałam go na nerwicę lękową, która u mnie objawiała się od lat napadami szybkiego pulsu, co powodowało ataki paniki, generalnie leki, ze coś mi się stanie, umrę itp. Ostatnio jednak na wiosnę pojawiły się inne zupełnie objawy, ktoryh początkowo nie łączyłam z nerwicą - silne bóle głowy, zawroty i niestabilności makabryczne, które uniemozliwały noralne funkcjonowanie, sztywnienie twarzy, sciaganie skóry na twarzy, niepokój myślowy, szumy, pulsowania w uszach, ciśnienie w g.owie i w uszach, uczucie silnego napięcia na całym ciele... z racji, ze odbijałam się od dr do dr, po licznych badaniach z rezonansem włącznie, neurolodzy rozkładali ręce, twierdząc, że to od nerwicy i żadne guz mi nie rośnie ani SM nie grozi.. udałam się w końcu po raz I do psychiatry i ten stwierdził, że mam podrecznikowe objawy typowej nerwicy lękowej i zapisał mi efectin 75 er (czyli o spowolnonym uwalnianiu, ktory powoduje, że przynajmniej w teorii ma się przez całą dobę to same stęzenie leku we krwi). JUż pierwszego dnia na kilka godzin co prawda ale poczułam znaczna poprawę, oczywiśćie miałam tez ze cztery dni skutki uboczne- potworne ziewanie, uderzenia gorąca, jadłowstręt, zaburzenia snu, biegające myśli... jednak po 5 dniach odczułam silna poprawę, a po 7 dniach zniknęły mi najgorsze objawy - czyli zawroty... po kolejnych wycofały się inne.... dr mi tez mówił, że po tygodniu powinnam odczuć poprawę i w moim przypadku tak było....

generalnie po 2 miesiącach zażywania mogę powiedzieć, że czuje się dobrze... tzn. mam tez gorsze i lepze dni, ale leki są jakby daleko ode mnie... nawet jak się zdenerwuję to tak inaczej, nie wpadam w panikę, trudno mnie wyprowadzić z równowagi, jestem wewnetrznie spokojna... zawroty pojawiają się sporadycznie, odżylam:)

co jednak troszkę mnie niepokoi, to uczucie zmeczenia... co rawda już mam tak dawno, ale liczyłam, że efectin mi w tym tez dopomoże... inna sprawa, ze trudno mi dodawać energii skoro moje ciśneinie jest 80 na 60, z natuy mam ciagle niedobory żelaza i pewnie stąd zmęczenie... szkoda...

moja daleka znajoma po efectinie jest non stop na takich obrotach, że szok... pełna energii, radości, zero zmeczenia, wszytskie objawy jej zniknęły...więć wszytsko zależy od organizmu, może Tobie efectin.... nie jest pisany... tylko inny lek???

pozdrawiam i zyczę byś poczuła się lepiej!!!!!!!!!!!!!!!!

Katarzynka35

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wytłumaczy mi ktoś jaka jest różnica między kapsułkami o przedłużonym uwalnianiu a tabletkami? Bo raz miałam takie a raz takie :( i się pogubiłam jak to zażywać a lekarz, że to nie ma znaczenia - i nic już nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Neko, że chodzi Ci o różnicę między efectinem np. 75 er a 75?

Ja zazywam ten 75 er - czyli o przedłużonym działaniu.... On się powoli, równo i systematycznie uwalnia... teoretycznie powoduje, że masz przez 24 godzinę - do wzięcia kolejnej kapsułki - takie samo stężenie leku... a zwykła tabletka powoduje, że po chwili od wizęcia tabletki stężenie rośnie, po czym po kilku godzinach zmniejsza się... dr mi mowił, że to może wywoływać skoki nastroju i samopoczucia, dlatego on jest zwollniekiem tego 'er" o przedłuzonym działaniu bo przez cay czas jest organizmowi podawana jakby ta sama dawka leku a nie na zasadzie sinusoidy - dużo - mało - duzo - mało ipt.

pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynko35!

Dziękuję Ci bardzo za tak wiele ciepłych słów. Na mnie ciągle nie działa Efectin Er :( Na dodatek psycholog do którego chodzę przekonuje mnie że nie ma głębszego sensu w przyjmowaniu leków, dlatego że one owszem być moze słtumią lęki, smutek na jakiś czas (jeśli w gole bo w moim przypadku nie pomagają) to gdy się je przestanie brać, lęki zawsze wrócą. Wrócą dlatego że przyczyny naszych lęków cały czas w nas będą tkwić dopóki nad nimi nie popracujemy w psychoterapii. Leki tłumią lęki ale nie usuną przyczyn tych lęków. Nie można przecież całe życie brać leków... Na mnie to generalnie słabo działaja leki z grupy przeciwdepresyjnych... Albo odczuwam subtelną zmiane nastroju albo nie odczuwam kompletnie nic... Może powinnam większe dawki brać...

Pozdrawiam i najlepszego.

Milena

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Mahadevi!

No ale ja nie biorę efectinu na poprawę nastroju, bo ten był ok, tylko na dolegliwości, ktore miałam, z ktorymi nie mogłam sobie poradzić... okropne zawroty głowy, kołysania, niestabilności, coraz silniejsze napiecia, sztywnienia skóry twarzy, szyi, rąk, ciśnienie w uszach w glowie.... wizyty u psychologa niec nie dały, miała kupę badań i nic, trwało to od marca i nie mogam sobie pozwolić by dalej tak zyć... bo nie dawało sie z takimi objawami normalnie funkcjonować... wczesniej miałam nerwice pod postacia ataków czestoskurczu, miałam to np. raz na dwa tygodnie, czy raz na pół roku, po tabletce puls się zmniejszał i było ok i następnego dnia zapominałam normalnie funkcjonując... teraz się nie dało, bo zawroty miałam już ciagle... podczas jedzenia, podczas siedzenia, w pracy, podczas mycia, trudno mi było sie normalnie poruszać... stą zaczęłąm łykać tabletki - efectin... zniknęły zawroty i pozostałe objawy, zniknęły lęki... wiem pewnie, że nie mogę cały czas brać proszków, ale mam nadzieję, że teraz kiedy normalnie funkcjonują trochę się przygotuje do dalszej walki z nerwicą... nabiorę sił i dystansu...bo teraz już wiem, że te zawroty to sprawa nerwicy... wczesniej nei wiedziałam, dopóki efectin nie pomógł, skoro pomógł, a wczęsniejsze różne tabletki na zawroty, na błędnik, na dotlenienie mozgu nie pomagały, to wina jednak nerwicy, skoro teraz to już wiem bedzie mi łatwiej, bo bałam się, że dr nie zdiagnozowali mnie dokładnie i każdy zawrót powodował panike i ... jeszcze wieksze zawroty....

pozdr.

Katarzynka35

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynko

No cóż ile ludzi tyle dróg...

Rozumiem Twoje dolegliwości, bo sama mam klopot z zawrotami głowy, dziś w pracy kązdy nawet lekki obrót w pokoju doprowadzał do tego że strasznie kręciło mi sie w głowie. Nie wiem co myślą koleżanki z pokoju :( Ja cierpię na nerwicę i fobię społeczną od dzieciństwa i od zawsze wiem co mi dolega. Jeżeli przez całe życie pjawiaja się w nim co jakiś czas leki to ich przyczyny tkwią gdzieś głębokow nas i lekarstwo moze jedynie je chwilowo zagluszyć. Problem polega na tym, że na mnie te leki w gole nie działaja i bardzo ubolewam nad tym, ze nie moge się choc na chwilę poczuć lepiej... Troszkę Ci zazdroszczę że dobrze działają na Ciebie efectin.

Ja brałam już asentrę, zoloft, teraz efectin i żaden z nich po prawdzie mi nie pomógł. Najlepiej reaguję na benzodiazepiny , ale wiem, że uzależniają więc biorę je rzadko, tylko gdy jest ze mną bardzo źle :(

Pozdrawiam Cię gorąco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, wiem, ale też wiem jakby co jest przyczyną mojej nerwicy...

W liceum miewałam bóle głowy - migrenowe i napieciowe, ale poza tym byłam radosną osobą i niczego się nie bałam...zmieniłó się to diametralnie kiedy dr neurolog do której się udałam zdiagnozowała owe bóle głowy jak padaczkę skroniowa... nastraszyła mnie i moich rodziców okropnie... same zakazy... nie mogłam sie przemeczam, nie mogłam chodzić na wf, na dyskoteki, bo mogła- wedlug niej - w każedj chwili dostać ataku... tak mnie kobieta nastrszyła, że stałam się wrakiem i non stop bałam się, ze dostanę na ulicy, w skzole wśród ludzi ataku padaczki... nie jest to choroba niestety dobrze postrzegana... i ta zła jak się okazało po wielu latach diagnoza zaważyła na moim dallszym zycu, wpadłam w nerwice lękową, bojąc się o siebie, swoje zdrowie, zycie i zdrowie moich bliskich... ale jak mi wyjaśnił psychiatra psycholog jest potrzebny kiedy nie wiadomo co jest przyczyną nerwicy, u mnie jest to wybitnie jasne...

ech, pewnie, że wolałabym nie brać tabletek, ale nie mogłam sobie pozwolić na żadne L4 a kieruje dużą grupą - parac twórcza tzw. zresztą będąc w pracy, będąc ajęta musiałam się mobiliozwac... siedząc w domu i mając duzo czasu wsluchiwalabym się w każdy sygnał z organizmu.... praca bardzo mi pomaga...

no a efectin działa:)

pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×