Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

:shock:Gosiulka, zatkało mnie - co za chora sytuacja :!: Brak słów :evil: Nie mogę w to uwierzyć :!: Skur...le :evil:

 

raven, dawno Cię nie było - radzisz sobie, wszytko idzie na przód i trochę się tego obawiasz - to nic nienaturalnego. Osobiście, nie starałabym się udawać przed nikim kogoś innego - bądź sobą, bo fakt, że cierpisz na nerwice nie umniejsza Ci. Trudno wierzyć w siebie gdy się siebie nie akceptuje - siebie ze swoimi problemami. I to utrudnia również wyjście z choroby. Pozdrawiam Cię cieplutko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gosiulka, jak bys mało problemów miała a co to się wyprawia to jakiś śmiech na sali to absurdalne nawet nie wiem co Ci powiedzieć bo moge sobie wyobrazić jak bardzo masz juz zszargane nerwy :evil:

 

Smutna - będzie dobrze! A kobiety w ciąży wyglądają właśnie ślicznie;) Chłopem się nie przejmuj..może puśc czasem coś obok ucha i nie odzywaj się chwilę..większości przechodzi:)

 

 

jakoś po sobie nie widzę żebym ładniała ;):roll: moze za duzo czytam na forach ile kto przytył kto jakie miał lub ma problemy w obecnej ciazy moze dlatego i nie chce przestac się podobac mojemu J. I moze tego b się boję strach ma wielkie oczy a w moim przypadku po nerwicy ma wręcz niewyobrazalne rozmiary :roll: a zaraz idę odebrac wyniki badań na cytomegalie i toksoplazmoze ostatnio śą to rutynowe badania kobiet w ciazy i boje się wyników

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gosiulka, masakra, po tym co napisałaś, to mam ochotę jebnąć wszystkim i wyjechać jak najdalej stąd i niewracać:/ czasem mi się wydaje ze całe społeczeństwo jest totalnie chore i niemyślące...

 

tymczasem ja prowadzę cały czas walkę ze sobą, ale chyba ja przegram :( znowu nachodzą mnie myśli że jestem beznadziejna, nikomu niepotrzebna, razem z tymi myślami czuje się coraz gorzej, czuje że już nigdy nie wyjdę z tego głupiego stanu umysłu i najlepiej by było gdybym się zamknęła w domu i tak wegetowała:( na dodatek rodzina tak działa mi na nerwy że mam ochote coraz większą się wyprowadzić, ale strasznie się boję że sobie nie poradze :/ do dupy to wszystko :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bethi :)

Mam własnie taki plan aby zaakceptować siebie, nie każdy musi być we wszystkim najlepszy. Cialge nie dawało mi to spokoju że moi bracia i znajomi sobie lepiej ze wszystkim radzą, ale nie bede się już tym tak zadręczał;)

Mam nadzieje że jakoś się przyzwyczaje do tych wyjazdów i ludzie zaakceptują to że czasem moge się gorzej czuć...

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja już dzisiajn ormalnie nie wytrzymuje czuje się jakbym miał w sobie dziecko ważące z 20 kilo...a wszystko przez pieprzone zaparcia:(których nie umiem się pozbyć,ja normalnie zaraz zwariuje nie moge normalnie wstać z krzesła na przykład bo tak mi serce wali z tej całej ciężkości..........być moize przez ten cały ciężar mam problemy z oddychaniem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam wczoraj u psychologa no i opowiedziałam mu całą tą sytuację z sądem. Zdziwił się no ale cóż ponoć pedofile tacy są i będzie mi gnój zatruwał cały czas życie :cry: Przecież ja nie jestem temu nic winna to tamten gnój skrzywdził dzieci a nie ja!!! No i cały czas opowiadam mu o moich koszmarach z życia rodzinnego i powiedział mi że przecież kiedyś taka nie byłam że na pewno jakaś cząstka mnie z tamtych pięknych lat pozostała i mam się postarać ją odtworzyć i na pewno nie jestem nic nie warta, że to wszystko co się dzieje przez mojego małżona to weszło mi już na dobre a ja przecież taka nie jestem i powinnam to zmienić Tak tylko jak!!!!!?????? Chciałabym bardzo ale jednak po tylu latach to już chyba nie możliwe nie potrafię Chociaż wczoraj jak mój małżon szanowny przywlókł się już do domu oczywiście na gazie to zaczęła się sprzeczka jak zwykle o to samo czemu z nim nie śpię że pewnie kogoś mam i takie tam Obraził się palant i oznajmił że idzie na działkę spać Nic sobie z tego nie zrobiłam żadnych lamentów aby został po prostu olałam go No i zdziwił się że już mam to gdzieś że nie błagam go aby został tylko olewam no i został hi hi Nie jest mi potrzebny no bo po co ale sam już zauważył że mam to gdzieś gdzie on jest Widzi moja zmianę wreszcie wzięłam się za siebie teraz jestem potrzebna moim dzieciom czeka ich ciężka sprawa w sądzie i nie obchodzi mnie to co małżon o mnie myśli niech wreszcie zobaczy jak to jest miło jak się jest poniżanym i upokarzanym przez tyle lat Przez niego mam nerwice zszargane nerwy i myśli samobójcze przez niego dawno by mnie tu nie było a ja powinnam istnieć przecież ja też mam życie i chcę je godnie przeżyć ufff ale się rozpisałam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gosiulka twoj psycholog ma racje napewno ci sie uda tylko musisz walczyc musisz zaczac dzialac i twoj malzon tez sie opamieta jak zobaczy ze przestalas na pruzno gadac i go straszyc a zaczelas ostro dzialac bo wtej chwili to on sobie musli ze jak zwykle pobuczysz postraszysz a i tak mu nic nie zrobisz on jest caly czas bezkarny ale jak zacznie mu sie grunt pod nogami palic to wtedy zacznie myslec Gosiulka trzymam za ciebie kciuki zebyc wygrala

powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja chce umrzeć.Moja matka mnie znowu olała..ma mnie głęboko w d....,fzisiaj miałem problemy z oddychaniem ,serce mi dziwnie biło,coś mnie przyciskało za mostkiem bardzo mocno i po prostu powiedziałem że się żle czuje......a ona nagle zaczeła wrzeszczeć na mnie wygadywac jakieś głupoty na moj temat,wariować,obrażać, poza tym zupelnie nie chciala uwierzyć mi ze cos mi jest ...oczywiście również gadała takie standardowe głupoty typu"GDybyś cos robil to od razu by Ci przeszło!!!!"albo"przestań wariowac idioto jeden" a tak w ogole to chciala żebym sobie poszedł jak najdalej od niej bo się żle poczułem:D,bo ona nie chce słyszeć o tym że sie żle czuje:D.To co czuje w sercu napewno nie jest nerwicowe bo ten ból jest troszeczke inny promieniujacy a w dodatku kiedy leże to momentalnie brakuje mi powietrza,serce dziwnie siezachowuje tak jakby prawa komora byla cieższa od drugiej i jak wstaje z jakiegośmiejsca:z krzesła.z łóżka to czuje takie ogromne przygniecenie za mostkiem,i takie bardzo mocne pulsowanie..a ciśnienie mam normalne.A do lekarza nie moge isc bo facet co wykonuje badania wysilkowezrobił sobie akurat teraz urlop a w większym mieście nie moge sobie zalatwić badania wysiłkowego bo mi matka nie pozwala,

Typowe objawy ktore mam :sa dla niedotlenienia serca,niewydolności

i prawdopodobnie moge mieć miażdzyce:(

 

---- EDIT ----

 

A ja chce umrzeć.Moja matka mnie znowu olała..ma mnie głęboko w d....,fzisiaj miałem problemy z oddychaniem ,serce mi dziwnie biło,coś mnie przyciskało za mostkiem bardzo mocno i po prostu powiedziałem że się żle czuje......a ona nagle zaczeła wrzeszczeć na mnie wygadywac jakieś głupoty na moj temat,wariować,obrażać, poza tym zupelnie nie chciala uwierzyć mi ze cos mi jest ...oczywiście również gadała takie standardowe głupoty typu"GDybyś cos robil to od razu by Ci przeszło!!!!"albo"przestań wariowac idioto jeden" a tak w ogole to chciala żebym sobie poszedł jak najdalej od niej bo się żle poczułem:D,bo ona nie chce słyszeć o tym że sie żle czuje:D.To co czuje w sercu napewno nie jest nerwicowe bo ten ból jest troszeczke inny promieniujacy a w dodatku kiedy leże to momentalnie brakuje mi powietrza,serce dziwnie siezachowuje tak jakby prawa komora byla cieższa od drugiej i jak wstaje z jakiegośmiejsca:z krzesła.z łóżka to czuje takie ogromne przygniecenie za mostkiem,i takie bardzo mocne pulsowanie..a ciśnienie mam normalne.A do lekarza nie moge isc bo facet co wykonuje badania wysilkowezrobił sobie akurat teraz urlop a w większym mieście nie moge sobie zalatwić badania wysiłkowego bo mi matka nie pozwala,

Typowe objawy ktore mam :sa dla niedotlenienia serca,niewydolności

i prawdopodobnie moge mieć miażdzyce:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, bardzo trudno jest trafić do lekarza, który Cię nie oleje... ja na twoim miejscu spróbowałabym iśc do jakiegoś innego lekarza... no i nie mw oczywiście ze masz nerwice, bo już na starcie będziesz spalony ;> życzę powodzenia i trzymaj się!!;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tzn ja kardiologowi nic nie gadałem o nerwicy,on zasugerowal sie swoim stwierdzeniem że to niemożliwe ebym mial duszności przez sercezrobił ukg,ekg, i nic mu nie wyszło...

Denerwuje mnie to że jak wstaje,chodze to często mam coś takiego ze w klatce mam taki ucisk i silny puls po czym za chwile przestaje i serce bije bardzo szybko i tak mam za każdym razem jak wstaje a już najgorzej jest w czasie leżenia i po ;leżeniu z tą dusznością,raz mało brakowalo bym zemdlał z powodu braku powietrza.

 

---- EDIT ----

 

tzn ja kardiologowi nic nie gadałem o nerwicy,on zasugerowal sie swoim stwierdzeniem że to niemożliwe ebym mial duszności przez sercezrobił ukg,ekg, i nic mu nie wyszło...

Denerwuje mnie to że jak wstaje,chodze to często mam coś takiego ze w klatce mam taki ucisk i silny puls po czym za chwile przestaje i serce bije bardzo szybko i tak mam za każdym razem jak wstaje a już najgorzej jest w czasie leżenia i po ;leżeniu z tą dusznością,raz mało brakowalo bym zemdlał z powodu braku powietrza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czlowiek n. --> jezeli cie zbadal to moze rzeczywiscie nic nie znalazl. w mlodym wieku 90 % bolow w klatce piersiowej i dusznosci to na tle nerwowym i kardiolog tez o tym wie. mozesz jeszcze pojsc do innego ale jezeli powie to samo nie po samym wywiadzie ale po odpowiednich badaniach no to sorry ale wychodzi na to ze to na tle nerwowym. a to z zatrzymaniem serca i za chwilem szybkim jego biciem to duzo osob ma, ja tez mialam, potem jak zaczelam brac mg z potasem to przeszlo. dusznosci i uczucia ze sie zemdleje tez moga byc nerwicowe. wiesz czlowiek nerwica sorry ze ci to powiem ale wydaje mi sie po twoich postach ze ty skupiasz sie tylko i wylacznie na objawach i negatywnych rzeczach jakie cie otaczaja. wiem ze jest ci ciezko, tez to przechodzilam i w pewnym sensie nadal przechodze, lecz jezeli juz lekarze uwazaja ze jestes zdrowy fizycznie to zajmij sie soba, zmien cos w zyciu, rusz sie z miejsca, bo bedac w tym samym punkcie nie wyjdzie sie z tego. ja zmienilam duzo rzeczy radykalnych, stwierdzilam ze nie mam nic do stracenia bo zycie w nerwicy to i tak gowno. i oplacilo sie. sprobuj i ty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. dawno się tu nie udzielałam, ale co jakiś czas tu do was zaglądam i tym razem wrzucę swoje trzy grosze.

Człowieku nerwica - kochany przyjacielu - skończ z takim życiem. Nie jesteś skazany na zawał serca w wieku 20 lat, chyba że naprawdę tego chcesz. Przestań sobie dorzucać nowych problemów, masz dość starych. Jeśli lekarz twierdzi ,że jesteś zdrowy to - JESTEŚ i przyjmij to do wiadomości.

A co do tego, że o mało nie zemdlałeś, to powiem ci coś co usłyszałam od mojego lekarza - "nawet jeśli zemdlejesz to co z tego? Na to się nie umiera. Najwyżej poleżysz chwilke i wszystko wróci do normy". Jeśli tak będziesz do tego podchodził to uwierz mi, że po niedługim czasie nie tylko przestaniesz się tego bać, ale w ogóle takie sytuacje nie będą ci się zdarzały. Wszystko siedzi w naszej głowie.

Wierze że dasz rade!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek nerwica, ja tez mam podobnie, jak wstaje to tak mi dziwnie serce bije, puls mam okropny, i wogóle serducho mi tak wali, i czuje w głowie jak mi krew pulsuje... ale ja już nie mam siły na wymyślanie chorób i chodzenie po lekarzach, pieprze to, albo to minie, albo od tego umre, moje życie takie jak jest teraz i tak jest mało warte, a lepszego najwyraźniej się chyba nie doczekam... ... powiało optymizmem ;>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewa125 masz racje z tymi zmianami...i musze przestać sieskupiać na negatywnych rzeczach w moim życiu.

Ewik22-kochana przyjaciółko-chyba rzeczywiście nie jestem skazany na zawał w tym wieku...jeszcze pójde do jednego lekarza jak mi powie że jestem w 100 procentach zdrowy to się martwił nie będe,zresztą już nawet teraz sie nie martwię.

A co do mdlenia to też masz rację,jak zemdleje to sobie troche pośpie najwyżej:)

Wróbelku-to co jest teraz w Twoim życiu to tylko stan przejściowy,niedługo będzie lepiej,jesteś wspanialą osobą i naprawde wartosciowym człowiekiem.

Adam_s,Ice,Ewa125,Ewik22,Wróbelek,Misiek,Superbabka,Offtopic,MOCca,Bethi,Namiestnik

Dziękuje Wam Wszystkim za wsparcie w ostatnich dniach,jesteście super :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej.... od dziś jestem juz sama i tak został 4 dni dluzej i dziś rano wyjechał także jest juz w domu a ja tu sobie samotnie siedze i placze czuje sie jak by ktoś rozdarł mi serce na poł totalna beznadzieja tak cicho smutno i nie ma się do kogo przytulic :(((( rano się obudze a jego nie będzie ;( nikt mnie nie przytuli :((((( obok bedzie ściana ;( i takie zycie do d..........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!

Jestem tu nowa,ale od jakiegos czasu zagladam na to forum.Mam podobne problemy jak wy :( Lecze sie z powodu nerwicy lekowej,jestem po psychoterapi.Teraz jest juz o wiele lepiej niz na poczatku,ale tez jeszcze mam swoje wzloty i upadki :?

Hej smutna48,nie martw sie, nie jestes juz tak calkiem sama!

Jednak wiesz,chyba wiem co czujesz,kiedys bylam w podobnej sytuacji,na pare miesiecy zostalam sama,kiedy bylam w ciazy,a wlasnie w tym czasie czlowiek potrzebuje duzego wsparcia.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale 1 w stanie w jakim wlasnie jestem i duzo trudniej sie powstrzymać od płaczu kiedy wiesz że powinienes bo az brzuch ściska a nie masz sił przestać eghh z resztą co ja bede pisac trzymajcie się cieplutko wszyscy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przez jakis czas mnie nie bylo, ech.. myslalam ze moze przejdzie ale NIC, jeszcze gorzej: caly czas mysle ze mam tego raka. juz nawet nie wiem gdzie, (chyba gdzies w brzuchu) cholera no! najlepsze jest to ze odkad pomyslalam o tym raku to tam tez mnie zaczal bolec brzuch. i tak juz od jakiegos czasu.. ja juz nie moge z tym wytrzymac..:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×