Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

skasowalam , chcialam WAam napisac o co chodzi dlaczego tak cierpie, ale pisalam 3 razy i nie podobalo mi sie to co napisalam i kasowalam

 

-- 31 lip 2014, 18:36 --

 

tosia_j, od M, z pracy, bo pracowalam u jego rodzicow z jego rodzicami i z nim

mieszkalismy razem, czulam sie osaczona, ja sie nie liczyłam, oni-silne charaktery, M po ojcu choleryk i najpierw powie, czesto bardzo ranil mnie po czasie jakies przeprosiny...i karina dalej kochała...chyba zbyt mocno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k, ...no dobra, sprobuje...

 

M nie ma czasu dla mnie...

robilam od jakiegos casu bilans dobrych i niefajnych momentow, naszych klotni, choc my nie potrafilismy sie klocic..od razy sie ranilismy, były fochy, potem jakies przeprosiny

nigdy nie byłam na tyle fajna

tak fajna jak jego znajomi

moje siostry dziwne(nie pisze tu doslownie ) a ta Danka(moja siostra) to ma studia? tak magistra..on w szoku ze jakto , nie nadaje sie , to taki jeden z wielu przykładow naprawde

 

do mnie prawie nie przyjezdal to ja zawsze byłam dla Niego zwarta i gotowa kiedy chciał ja byłam...

 

jego rodzina otwarcie mówi o tym, daje przykłady jk to ich synuś marnuje sobie życie ze mną, np M nie skonczyl studiow bo jezdzil do K, a to chyba jego wybor był, po drugie to ja jezdziłam do niego jak ze sraką a on do mnie rzadko, bardzo rzadko, bo u mnie nuda,

niewazne ze ja byłam,

 

uwazam jednak ze od jesieni do niedawna jakos mielismy najlepszy okres w zyciu

a byliśmy ze sobą 7 lat,

 

był bardzo zwiazany z rodzicami, kilka razy mi powiedzial ze jego mama zawsze bedzie nr 1 dla Niego, widocznie nie odnalazł swojej drugiej połówki,

jego mama kilka razy mi powiedziała ze czasami jej bardzo szkoda M, najczęściej to były te chwile kiedy mialam depresje apropo to mi w takich momentach tez bbardzo mi było go żal, ilez to razy mu mówilam zostaw mnie, nie marnuj sobie życia ze mną,

jego rodzice uważali e wlasnie je ze mną marnuje

a mieszkaliśmy z jego rodzicami, dziadkami i siostra w domu więc...czasmi odczuwałam to tak JA KONTRA ONI i ja na straconej pozycji bo słaba jestem

nie mam siły więcej napisać w tej chwili..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, Karinko, to wszystko jest bolesne-rozdrapywanie, rozmyślania, żadne słowa nie ukoją Twojego bólu, bo jak to ktoś powiiedział-to się musi wyboleć.

 

/Jeśli ktokolwiek wykorzystuje wiedzę na temat naszych słabości, załamań, chorób, w celu innym, niż wspieranie nas, to jest to dla mnie po prostu świństwo - nie warto nawet jednej łzy uronić.../

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brakuje mi go ju po 3 godzinach mi go brakowało dzisiaj ale może to minie...moze naucze sie zyc...sama...

 

moj poprzedni zwiazek trwał podobnie jakies 6 lat, byliśmy zaręczeni z tym poprzednim

 

ja poprostu potrzebowałam byc dla kogoś ważna,

żęby sie mną zaopiekowano wtedy czułam sie potrzebna ...czułam się kimś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, Karinko, to wszystko jest bolesne-rozdrapywanie, rozmyślania, żadne słowa nie ukoją Twojego bólu, bo jak to ktoś powiiedział-to się musi wyboleć.

 

/Jeśli ktokolwiek wykorzystuje wiedzę na temat naszych słabości, załamań, chorób, w celu innym, niż wspieranie nas, to jest to dla mnie po prostu świństwo - nie warto nawet jednej łzy uronić.../

to fakt

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, był przeciwnikiem brania psychotropów, i tego , e mam rentę, dla niego to pójście na łatwiznę, nie miałam takiego wsparcia, nie interesowało go co u lekarza, co prawda pytał w ciągu dnia jak się czuję,....ale to głównie chodziło o pracę czy bede dla nich pracować,

dzis jego mama gdy dowiedziała się, że pojechałam, to pierwsze co powiedziała, ze szkoda jej M i tez ze nie bedzie miał kto pracować

tyle byłam dla nich warta... :why::why::why::why::why::why:

 

chcę być sama, niech nikt się mnie nie wstydzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, Kochana strasznie mi przykro :********** nie mialam pojeica ze to tak wyglada, zgoadze sie z Ania z jej ostatnia wypowiedzia .

 

ja Cie postrzegam jako bardzo wartosciowa dziewczyne , a jesli oni tego nie dostrzegali to c......j im w łeb mowiac juz paskudnie bo jak to przeczytalam to dla mnie to wredni ludzie bez serca i empatii!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, to chciałam Ci delikatnie powiedzieć - nikt Ci łaski nie może robić, że Cię akceptuje...

Ja rozstałam się po 17 latach toksycznego małżeństwa, ale udało mi się, bo teraz wiem, że można życ spokojnie, w szacunku wzajemnym, zrozumieniu - wszystko przed Tobą Karinko :!::!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, to chciałam Ci delikatnie powiedzieć - nikt Ci łaski nie może robić, że Cię akceptuje...

Ja rozstałam się po 17 latach toksycznego małżeństwa, ale udało mi się, bo teraz wiem, że można życ spokojnie, w szacunku wzajemnym, zrozumieniu - wszystko przed Tobą Karinko :!::!:

ja tez po rozwodzie i wiem ze podjelam dobra decyzje , patrzac z perspektywy czasu mimo ze bylo ciezko ogromnie na poczatku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokłądka cierpień miałam

wystarczy mi moja powalona choroba

 

oni są empatyczni i wporządku dla innych, nie dla mnie

 

M jak miał gdzies ze mną isc co było dla mnie wazne to był zmeczony znajomym pomocy nie odmwaił

najwyrazniej nie znalazł wojej drugiej połówki, ja Nią nie byłam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×