Skocz do zawartości
Nerwica.com

loośne gatki (o depresji)


Chada

Rekomendowane odpowiedzi

Czy w ogóle da się odróżnić depresje endogenną od reaktywnej? Zauważyłem u siebie śmieszny mechanizm tłumaczenia sobie dołów: zauważam, że czuje się źle, więc wymyślam sobie powód złego samopoczucia. Takie trochę na siłę żeby wszystko było w porządku. Z drugiej strony skoro znajduje powód to może faktycznie jakiś jest. Jajko czy kura?

Nie nie da sie odroznic bo to jedna i ta sama choroba, tak naprawde roznia sie tylko sila natezenia objawow.

Depresja to depresja, zawsze jest to zaburzenie pracy OUN i nie wazne czy to stres, alkohol czy rozwod,

zawsze jest niebezpieczna.

 

 

Depresja endogenna jest uwarunkowana biologicznie, genetycznie i ma najczęściej ciężki przebieg (tzw. "wielka depresja"), przy którym konieczna jest hospitalizacja. Depresja egzogenna jest reakcją na stresujące wydarzenie, trudny okres w życiu, zazwyczaj ma łagodniejszy przebieg i rzadziej nawraca. To rozróżnienie jest jednak coraz rzadziej stosowane.

 

Przyczyny depresji reaktywnej:

 

Ten rodzaj depresji występuje często i może się przydarzyć się każdemu - aż 10% dorosłych i nawet 30% młodzieży może doświadczać tego stanu w pewnym momencie swojego życia. Mężczyźni i kobiety są tak samo zagrożeni jej wystąpieniem. Najczęstszą przyczyną depresji reaktywnej jest stres sytuacyjny. Niektóre typowe zdarzenia, które go powodują to:

 

rozbicie związku

utrata pracy

utrata bliskiej osoby

poważna choroba

traumatyczne wydarzenia takie jak katastrofy, przestępstwa, wypadki

 

Nie udowodniono ze jest uwarunkowana genetycznie, to tylko regulki i nic wiecej. Mozna miec pewne predyspozycje w sensie jesli ktores z rodzicow chorowalo to dziecko jest narazone bodajze 2 lub 4 krotnie juz nie pamietam dokladnie.U jednego depresja moze trwac rok a u innego 3 lata, ale dla mnie jest to sama choroba,kwestia nawrotow to juz jest poprostu loteria. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresja kliniczna wywołuje u chorego bardzo głębokie, dotkliwe zakłócenia funkcji psychicznych i fizycznych. Człowiek nie tylko odczuwa smutek, przygnębienie i jest przekonany o bezsensie życia, ale jednocześnie nie jest w stanie wykonywać najprostszych czynności. Niemoc fizyczna powoduje, że podjęcie prostej decyzji, utrzymywanie higieny osobistej, jedzenie, czy ubieranie się leży poza jego zasięgiem.

 

Dodatkowo, chory na depresję endogenną ma poczucie winy, prawie zawsze towarzyszą mu myśli samobójcze i bardzo często podejmuje się ich realizacji. Taka osoba wymaga nadzoru lekarza i wsparcia najbliższych. Nigdy nie należy lekceważyć jej planów dotyczących zakończenia życia i zerwania ze wszystkim, co bolesne.

 

U chorych na depresję endogenną następuje obniżenie nastroju, wygaśnięcie pod względem emocjonalnym. Zwolnieniu ulega napęd psychiczny i ruchowy. Koncentracja, pamięć i ogólna sprawność intelektualna ulegają osłabieniu, a chory traci pewność siebie, staje się słabszy i fizycznie i psychicznie. Cały czas towarzyszy mu **lęk*, przeczucie, że stanie się coś złego.

 

Charakterystyczne dla depresji endogennej jest to, że objawy zdecydowanie ulegają złagodzeniu lub nawet całkowicie ustępują po południu lub wieczorem, ale w drugiej połowie nocy chory przeżywa zaburzenia snu. Mogą mieć one różne postacie, począwszy od przerywanego płytkiego i niespokojnego snu, po koszmary, z których pacjent budzi się z krzykiem. Typowe w depresji tego rodzaju jest ciągłe uczucie zmęczenia.

 

..... Te regułki to nie bzdury trzeba to poczuć żeby zrozumieć.Wyjaśnić ci to po chłopsku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresja klinicza oznacza tylko to ze jest zaliczana jako jednostka chorobowa i nic poza tym, kazda depresja jest depresja kliniczna bo spelnia podstawowe kryteria by byc depresja, czyli obnizenie nastroju, obnizenie napedu, stany lekowe lub nie do tego minimum 3 objawy np mysli samobojcze, obwinianie sie, urojenia depresyjne,natrectwa, zaburzenia snu,zmniejszone lub zwiekszone laknienie.

Ja bylem w szpitalu i na wypisie mam epizod depresyjny umiarkowany, kazdy kto by tam poszedl dostal by podobna diagnoze, nie ma roznicowania juz na rodzaje depresji.

 

Powiem tak slyszales kiedys zeby ktos kto ma depresje nie mial mysli samobojczych??

Ponoc w reaktywnej ich nie ma dlatego leczenie glownie polega na psychoterapi,rzadko

na farmakologi, ja jeszcze nie spotkalem kogos kto by mial depresje i nie bral lekow!!

Wiec masz odpowiedz, moze sie zdarzyc oczywiscie tak ze ktos chory nie bierze lekow

bo nie chce brac, lub mu nie sluza, ale to jest jego decyzja.

 

-- 27 lip 2014, 19:44 --

 

Mozemy sie spierac w nieskonczonosc,ale to zadnego sensu nie ma tak naprawde, w internecie jest pelno roznych informacji, niektorych trafnych innych poprostu glupich, badz blednych.

To tak jak jest lekoopornosc niby ze ktos nie reaguje na leki wogole, pytam sie dlaczego nie reaguje??

Nikt nie zna na to odpowiedzi?? Prawdopodobnie dlatego ze jego serotonina jest wszystko wporzadku a nie ze mu jej brakuje.

Jesli ktos zaraguje na leki szybko i w przewidziany sposob to rzeczywiscie mozemy tu mowic o jakis niedoborach,ale psychotropy

to nie sa jakies magiczne pigulki szczescia po ktorych bedziesz chodzil szczesliwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz dlaczego? Bo taka jest klasyfikacja chorób przykład F33.1 Zaburzenie depresyjne nawracające, obecnie epizod depresyjny umiarkowany.Nie wpiszą ci depresja endogenna bo tak się nie kwalifikuję jednostek chorobowych.Po za tym odchodzi się od takiego określania depresji jak endogenna,egzogenna,maskowana...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o to ze nie moga wpisac czy moga, tylko chodzi o to ze sie odbiega juz od roznicowanie depresji tak jak napisales i z tym sie zgadzam,tylko wczesniej napisales ze sie roznicuje a tak juz nie jest.

 

-- 27 lip 2014, 19:55 --

 

Ja powiem ci tak ogolnie, ze zaluje ze tyle czytalem i tyle wiem na ten temat, bo to utrudnia leczenie a nie je ulatwia i juz kiedys mi to lekarz powiedzial, wkurwil sie na mnie ze ja proboje sam byc sobie lekarzem, a wiedze czerpie z internetu :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze? Spór bez początku i bez końca.

Praktyka jest taka, że wszystkie zaburzenia ze spektrum afektywnych depresyjnych i lękowych są o wspólnych korzeniach, maja podobne objawy, tj. symptomologie. Z racji studiów wiem, jak odbywa się diagnoza i jak powstają podręczniki diagnostyczne w stylu DSM i ICD, czyli statycznie! Trzeba znać chociaż podstawowe prawa statystyki, ale warto wiedzieć jako istota ludzka - nie przywiązuje się na co dzień wagi do metki w postaci oficjalnej wpisanej w kartę leczenia cyferki i literki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk29,

Ja bylem w szpitalu i na wypisie mam epizod depresyjny umiarkowany, kazdy kto by tam poszedl dostal by podobna diagnoze, nie ma roznicowania juz na rodzaje depresji.

Hmm...a na moim wypisie widnieje depresja reaktywna ;)

 

No chyba, ze teraz sie odchodzi od tego. To bylo akurat w 2003 roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiam czy anhedonia może występować bez depresji , nerwicy jako osobna jednostka chorobowa . Czy zawsze jest związana z jakimiś innymi zaburzeniami. I czy anhedonia może być wywołana przez natrętne myśli odnośnie własnego samopoczucia . Mam takie uczucie , że wszystko mnie nudzi i sam nie jestem wstanie odpowiedzieć czy rzeczywiście tak jest , czy to już właśnie brak odczuwania przyjemności w postaci anhedonii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiam czy anhedonia może występować bez depresji , nerwicy jako osobna jednostka chorobowa . Czy zawsze jest związana z jakimiś innymi zaburzeniami. I czy anhedonia może być wywołana przez natrętne myśli odnośnie własnego samopoczucia . Mam takie uczucie , że wszystko mnie nudzi i sam nie jestem wstanie odpowiedzieć czy rzeczywiście tak jest , czy to już właśnie brak odczuwania przyjemności w postaci anhedonii.

Anhedonia nie jest traktowana (przez psychologów, psychiatrów; patrz ICD-10 & DSM-IV) jako odrębna jednostka choroba. Zawsze jest to objaw konkretnych zaburzeń psychicznych, schizofrenii; efekt odstawienia określonych leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem pewną prawidłowość że ten zły nastrój niemożliwość cieszenia się tak naprawdę jak zdrowy człowiek z niczego,brak zaintersowania czymkolwiek bo cały czas te myśli o złym samopoczuciu w końcu wygrywają nad resztą.Nie można czytać czegoś chodzić na terapie pracować o to gówno jest silniejsze od nas.Konkretnie wiem że brakuję mi serotoniny a od tego mam wszystkie objawy nawet ból głowy w jednym miejscu bez przerwy a jak nastrój się polepsza to wszystkie objawy odchodzą jak lęk,bóle,napięcie itp.Ale po odstawieniu ssri już na 2,3 dzień wszystko wraca.Jestem skazany na leki do końca swoich dni.To jest jakieś chore tak jak cukrzyk musi brać insulinę tak ja ''My'' leki.Ale jak to wyleczyć skoro bez leków cały czas jest jakby mózg jest cały czas ciemny taki nie normalny nic nie cieszy inteligencja,fizyczność wszystko spada.A leki po pewnym czasie znów przestają działać i trzeba zmienić.Do tego te leki uprzykrzają życia same z siebie powodując sporo ubocznych efektów.Z tego się nie da wyjść.Jak się wpadnie w pułapkę serotoninową to się z niej nie wyjdzie.Jak by nie było dobrze to się odstawi leki i znów ten sam koszmar.Ale w końcu ta chemia w mózgu przed pierwszym epizodem depresji była normalna człowiek był zdrowy.Z czego się bierze że ona tak z nie wiadomo czego się zmienia?I trzeba serotoninowców żeby w miarę funkcjonować.Pojebane to doszczętnie.Ale w sumie jakby nie zacząć ich brac to człowiek by się sam zabił albo by się męczył przez całe życie.Ale z lekami to i tak życie na pół gwizdka.Skąd nagle tak się w tym mózgu pierdoli.Człowiek się staję kimś innym z wesołego,towarzyskiego,aktywnego człowieka robi się nie śmiały,bojący się świata i męczący się z ciągłbym bólem psychiznym a od tego fizycznym przez cały czas i nic innego go nie zainteresuję bo we wszystkim czuję się nie swój,we wszystkim jest gorszy a dobrze pamięta jak było wszystko z nim ok i miał takie same szansę jak inni ludzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to do czegoś ma prowadzić.

Do czego ?? do smierci?? :roll:

 

Dokładnie bez leków to jedynie do śmierci .Po lekach też funkcjonowanie do bani.Masa skutków ubocznych trudności w pracy,sporcie.Albo pocenie się przy chodzeniu a bez leków tego nie ma.Jedno gorsze od drugiego.Żyć się nie chcę.Ale u mnie 20 lat szkoda jeszcze umierać chyba :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet gdy myślę tylko o śmierci to w głębi i tak przekonuję siebie, że warto żyć, że po coś są te męczarnie, że wszystko jest po coś. Tak, miewam też beznadziejne dni, gdy krojąc chleb nawet nie myślę o tym by wbić nóż w tętnicę, bo nawet na to jestem zbyt słaba. W ogóle sukcesem dnia bywało wzięcie chleba do ręki. Ale i tak walczę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×