Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

ze czuje sie zaniedbywana przez M kiedys kolezanka mi powiedziala ze on chyba powinien miec taka babe typu co powie no nogi stanowcza a ja nie potrafie, jestem z miękka faja..

wogole tak sluchm ludzi w pracy jak gadaja zartuja ja mam jakis opozniony refleks i czuje sie jak kosmitka e znajomymi to zalezy czasami sie zgramy i jest ok albo tez czuje sie gorsza , to jest to co mnie meczy od 5 klasy szkoly podstawowej

nawet jak tu na forum czasami wchodze i czytam fajne wypowiedzi tez sie blokuję i zaczynam płakać czasami albo wyłączam forum

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k, ale i tak mnie rozbawił kontrast.

 

amelia83, platek rozy, no właśnie, z wami obiema jest tak, że żyjecie i się staracie, a choroba to jest taki wróg, co przychodzi i wam utrudnia.

 

A ja się w ogóle nie czuję chora w takim sensie. Wydaje mi się, że źle się czuję, bo takie mam usposobienie, taką rodzinę, jak mi coś nie wychodzi, to nie tłumaczę, że choroba mnie blokuje, tylko raczej, że albo nie chcę albo nie umiem. Często mi się też wydaje, że po prostu moje samopoczucie jest adekwatną reakcją na sytuację i tyle. Dlatego leki nie działają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja inna jestem w depresji i inna kiedy miałam tego kopa taka dwubiegunowosc

jak byłam mlodsza to w szkole znajomi zauwaali i mowii ze mam zmienne nastroje :P

teraz nie wierze w to ze jestem w miare kumata

tydzien temu mialam wizyte u mojej doktor ja usmiechnieta e wystko jest cacy, za kazdym razem mi powtarza e to sa znieksztacenia i w depresji kiedy mowimy ze jestem do niczego, glupi, i najgorsze to tak nie jest, i zeby rozgraniczac dni doły chorobowe a gorsze dni ktore maja wszyscy

na tej terapii na ktorej jestem na liscie oczekujacych mam sie tego nauczyc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, no właśnie o tym mówię. Ja nigdy nie byłam pełna energii, albo pozwalałam na to, żeby ktoś/coś mnie gasiło. Nigdy nie ogarniałam. Szkoły się bałam, na studiach parę rzeczy zawaliłam, doświadczenie zawodowe mam bardzo małe. Więc nie mam żadnego stanu "sprzed", do którego chciałabym wrócić. To, że pomyślałam o leczeniu teraz wynika nie z tego, że kiedyś było lepiej niż teraz, tylko z tego, że dawniej wierzyłam, że "kiedyś będzie lepiej" i wszystko się dobrze skończy, a teraz już w to nie wierzę.

 

amelia83, ale idziesz, raz jedna nóżka, raz druga, i idziesz :smile:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Ja sie okropnie zmienilam od kiedy mam depresje z lękami. Dawniej bylam pelna zycia , energii , ogaranialam tyle spraw , prace i sazkole jednoczesnie a teraz ... Kaput . :hide:

mam tak samo

Roznica jest ogromna prawda?

 

-- 30 lip 2014, 16:19 --

 

cyklopka, wiem to nie masz porownania .. ja tez przestalam wierzyc ze wroce do dawnej siebie. Chcialabym ale mysle ze nie jest to juz mozliwe tak do konca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawna ja to w sumie taka sama ja, tylko bardziej naiwna i mniej praktyczna, więc do tego bym nie chciała wracać.

 

Natomiast mogłabym być jeszcze raz dzieckiem i nastolatką, wiedząc już to co wiem teraz - jak się nie bać szkoły, nie reagować na zaczepki rówieśników, jak się upominać o swoje, to wtedy bym mogła się cieszyć życiem, interesować ciuchami, sportem czy czym tam się dziewczyny interesują, a nie martwić się ciągle i zamykać w marzeniach :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, platek rozy, cyklopka, mirunia wszystkie jesteście bardzo fajne, ciepłe, sympatyczne. Na pewno każda z nas rózni sie poczuciem humoru, spojrzeniem na świat, na problemy....ale łączy Was/nas jedno-szacunek i empatia wobec innych, cierpiących, zmagajacych się z życiowymi kłopotami...

 

Karinko, tak jest w życiu w ogóle. Ile ludzi, tyle charakterów...ja tak naprawdę wolę ludzi poważnych, zadumanych, refleksyjnych, niż wiecznie usmiechniętych, niby zabawnych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, miło mi, że tak mówisz. Faktycznie, potrafię się pochylić nad drugim człowiekiem, ale potrzebuję do tego czasu i spokoju, wzajemnego słuchania.

 

Nie potrafię przyciągnąć do siebie dużej grupy ludzi uprzejmymi uśmiechami czy udawanym zainteresowaniem.

 

Natomiast uwielbiam, jak ktoś się śmieje z ciekawostek i anegdot, które opowiadam :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, platek rozy, cyklopka, mirunia wszystkie jesteście bardzo fajne, ciepłe, sympatyczne. Na pewno każda z nas rózni sie poczuciem humoru, spojrzeniem na świat, na problemy....ale łączy Was/nas jedno-szacunek i empatia wobec innych, cierpiących, zmagajacych się z życiowymi kłopotami..

 

podpisuję się pod tym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Kochane! Zglądałam jedynie, nie odzywając sie prawie, bo własciwie to tylko oddycham-jestem wykończona gorącem-nic mi sie nie chce, nie mam siły...

Wyjeżdżam jutro wieczorem lub w piątek rano...

Nie będzie mnie 7 dni. Z internetu też nie będę korzystała. Mam nadzieję na dobry wypoczynek w dobrym towarzystwie :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×