Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nienawiść do siebie


HeyJude

Rekomendowane odpowiedzi

 

Tak, zawsze miałam problem z przebywaniem w grupie. nawet nie w grupie, wystarczy jedna osoba bym czula się źle. Zapomnialam dodać, ze jestem strasznie nieśmiała. Co zresztą wzmaga rzeczone poczucie nienawiści. Nie umiem rozmawiać z ludźmi, mam w głowie pustkę, naprawdę.

 

Rozumiem. To chyba dość często wiąże się z nieśmiałością. Im bardziej się chce porozmawiać z kimś na luzie, tym bardziej się człowiek stresuje i wychodzi z tego lipa. Ciągle mając w głowie fakt, że nie umie się rozmawiać z ludźmi, przewiduje się, że także każda kolejna rozmowa może się nie udać i to staje się niejako samospełniającą się przepowiednią. Masz święte prawo być na to zła. I wcale się nie dziwię, że nie lubisz tego w sobie.

 

Co do "zeszytów osiągnięć", to ja już i tak analizuję każdy swój dzień i tylko pogarsza to sprawę, bo nie ma nic czego nie mogłabym zrobić lepiej.

 

Każdy z nas jest inny i inne rzeczy mu pomagają. Trzeba szukać rozwiązań, które się sprawdzą akurat u Ciebie. Ale na pewno konieczna jest zmiana nastawienia z tego cytatu. Co to znaczy, że nie ma niczego czego nie mogłabyś zrobić lepiej? No nie popadajmy w skrajny idealizm. Z reguły nie osiąga się 100 % najlepszości w swoich działaniach i to jest normalne. Ale przecież można zrobić coś dobrze na 80 % albo 70 %. To też są pozytywy. I warto je dostrzegać.

 

Spróbuj być dla siebie bardziej sprawiedliwa. Skoro nie lubisz siebie i uważasz się za gorszą od innych to popatrz też trochę na otaczających Cię ludzi. Czy ich też oceniasz tak surowo jak samą siebie? Nie dostrzegasz ich wad, pomyłek i błędów? Każdy ma prawo popełniać błędy i mieć wady.

 

Poza tym przychodzi mi do głowy jeszcze jedna rzecz. Jeżeli chce się wprowadzić w swoim życiu zmiany i zbliżyć do 100 % realizowania wyobrażenia o idealnym samym sobie, to trzeba od czegoś zacząć. Nie od razu Kraków zbudowano. Więc o ile być może nie przekonuje Cię argumentacja, że zrobienie czegoś na 70 % dobrze to sukces, to chyba zgodzisz się, że jest to jakiś początek do osiągania sukcesu. Od czegoś trzeba zacząć. Nie musisz więc sobie wyznaczać celów "będę duszą towarzystwa i każdą osobą, z którą będę rozmawiała doprowadzę do uśmiechu" - bo to jest trudne. Nie wyznaczaj też sobie celów, których realizację trudno ocenić - np. "nie będę się stresowała" albo "dobrze wypadnę". Biorąc pod uwagę, że masz lekkie skrzywienie do negatywnego oceniania siebie, to w takich sytuacjach też się negatywnie ocenisz. Ale możesz sobie np wyznaczyć cel - spotkam się ze znajomymi i zapytam Kasię gdzie chodzi do fryzjera a Janka co słychać u jego brata. Tutaj wykonanie można realnie ocenić. Oczywiście najlepiej jakby to był cel, który rzeczywiście chcesz osiągnąć - tj. interesuje Cię co słychać u brata Janka, ale nie wiesz jak z nim zacząć rozmowę żeby zapytać. Bo chodzi o to, żeby w życiu robić to co się chce, a nie to do czego zmusza nas nieśmiałość.

 

Poza tym chyba nie da się wyrobić jakichś umiejętności społecznych inaczej niż przez praktykę. Oprócz więc walki z własnymi słabościami, nabywasz jakieś cenne doświadczenie. Myślę, że to może przerodzić się we wzrost pewności siebie i pomóc w polubieniu własnej osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus,

Tu się zgodzę, bo niektórzy psycholodzy, zamiast, naprawdę pomóc i wysłuchać, to oni krytykują ludzi, wyśmiewają się, a tak nie powinni robić.

no to sie pisze skargę na takiego psychologa albo zgłasza, a w najmniejszym razie myje dupę na "znanym lekarzu".

Psycholog Wam nie pomoze - to zwykły humanista obyty z pewnym rodzajem analizowania i wyciagania wnioskow- jedyna osoba ktora moze pomoc jest lekarz- psychiatra.

Wersją dla poturbowanych lightowo jest znalezienie mądrego przewodnika- Mistrza.

HeyJude, dla mnie np Twoj post jest mało konkretny, opiera sie na wewnetrznych odczuciach- emocjach,ktore są huja warte za przeproszeniem. A zakonczenie np.jest dla mnie manipulacją- chcesz grac na emocjach innych ludzi i pewnie z niektorymi ci sie to nawet uda.

Jak napiszesz konkret to bede mogla cokolwiek rzec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psycholog Wam nie pomoze - to zwykły humanista obyty z pewnym rodzajem analizowania i wyciagania wnioskow- jedyna osoba ktora moze pomoc jest lekarz- psychiatra.

Wersją dla poturbowanych lightowo jest znalezienie mądrego przewodnika- Mistrza.

 

Oczywiście nie jest to prawda i psycholog także może pomóc w rozwiązywaniu problemów psychicznych. W mojej ocenie należy umiejętnie wykorzystywać wszystkie dostępne środki w tym spotkania z psychologiem czyli osobą, która może rzucić jakieś światło z dystansu na nasze kłopoty i ma wiedzę w zakresie psychologii, terapię grupową oraz wykonywanie ćwiczeń samodzielnie. Przydatne mogą być także leki, zwłaszcza na początku zwalczania problemów psychicznych.

 

W przypadku fobii społecznej np. trudno jest mi sobie wyobrazić opieranie się jedynie na zaleceniach lekarza psychiatry i braniu leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sęk w tym, ze wielu coachów uważa się za psychologów i robią oni tak nieprawdopodobne spustoszenie w psychice chorego, że za zabicie takiego coacha powinna być nagroda. Coach nie posiada żadnego dyplomu lecz tylko "certyfikat" czyli świstek papieru wypisany przez obercoacha za stosowną sumę. Dla wlasnego dobra omijajcie szerokim łukiem tych falszywych psychologów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

warrior11, niby w czym zaszkodzic? bardziej sie juz nie da :P

czasem mi sie juz nie chce rozwijac moich mysli i przelewac posiadana wiedze- po prostu za stara jestem by tak sie wczuwac w czyjes egocentryczne paranoje. Tu byli ludzie ktorzy potrzebowali pomocy, nim jeszcze przyszlam i co?- tak im pomoglo to forum ze juz ich nie ma na tym swiecie. Jakby to bylo za mojej kadencji pomieszalabym im w główce ze staneliby na nogi!!

Mniej empatii a wiecej kopa w dupe. Moim zdaniem autorka posta poomocy nie potrzebuje- gdyz musiala by zrezygnowac ze swojego czulego sentymentalizmu i onanizowania się wlasnymi myslami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, jak tak patrze na Cb na tym forum to myślę, ze nadejda takie czasy ze nie bedziesz mogła uwierzyc ze miałaś to wszystko. Co mam Ci radzic skoro wiem ze dasz sobie radę? 8)

 

Ale skąd wiesz? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

warrior11, niby w czym zaszkodzic? bardziej sie juz nie da :P

czasem mi sie juz nie chce rozwijac moich mysli i przelewac posiadana wiedze- po prostu za stara jestem by tak sie wczuwac w czyjes egocentryczne paranoje. Tu byli ludzie ktorzy potrzebowali pomocy, nim jeszcze przyszlam i co?- tak im pomoglo to forum ze juz ich nie ma na tym swiecie. Jakby to bylo za mojej kadencji pomieszalabym im w główce ze staneliby na nogi!!

Mniej empatii a wiecej kopa w dupe. Moim zdaniem autorka posta poomocy nie potrzebuje- gdyz musiala by zrezygnowac ze swojego czulego sentymentalizmu i onanizowania się wlasnymi myslami.

 

Jeszcze mniej empatii? Nieźle.

 

Jeżeli chodzi o egocentryzm to dostrzegam jedynie onanizowanie się swoją pewnością siebie i bezkompromisowością przez autorkę cytowanego posta. Wątek o tytule "nienawiść do siebie" jest rzeczywiście świetnym miejscem, żeby poinformować zebranych tu ludzi, że potrzebują kopa w dupę i są czułymi sentymentalistami. Genialne. Na pewno dzięki temu przezwyciężą nienawiść do siebie.

 

Nawet jeżeli coś jest na rzeczy w tym, że nie ma co filozofować za dużo tylko ogarniać rzeczywistość to można to jakoś inaczej napisać. Kompletnie nie trawię twojego stylu wypowiedzi.

 

I zamiast skupić się na temacie wątku muszę się odnosić do postów forumowej mądrali, która pozjadała wszystkie rozumy... Bez sensu. Jak ci się nie chce wczuwać w czyjeś problemy i przelewać swoich myśli to przecież możesz nic nie pisać. Nie potrafisz wytłumaczyć co rozumiesz przez konkret? Nawet jeżeli twoim zdaniem to oczywista oczywistość a pytanie jest głupie, to chyba ogarniasz taką sytuację, że wśród miliardów żyjących na ziemi ludzi ktoś może nie rozumieć o co ci chodzi? Czy nie? Chcesz w ogóle komuś pomóc czy sama siebie dowartościować i powstawiać parę emotikonek i obrazków?

 

Co za ludzie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×