Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

I co nic ci nie dalo to 75mg brane tyle czasu??

Na deprę dało, ale okazało się, że mam bardzo duże skoki w górę i w dół, dr podejrzewając CHAD dołożyła do wenli stabilizator (lamotrygina) i ten zestaw super się sprawdził. Czułem się dość dobrze, ale niestety musiałem ostatnio lamo odstawić (uboki), po odstawianiu lamo dr zaleciła zwiększyć dawkę wenli na 150 i jest syf. Może to jakiś ubok początkowy... za tydzień idę do dr, (to będzie 2 tygodnie na zwiększonej dawce, jak się nie uspokoi to nie wiem...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawnp mnie tu nie byloo co by tu napisac moim docelowym lekiem jest aktualnie jest wenlafaksyna wspomagam sie clonazepamem chociaz wiem ze to noc dobrego wczesniej bralem fluo ale nie pomagalo i postanowilem ze sprobuje lekow na schizofrenie bo to nie mozliwe ze ssri nie pomagaja a byly juz wszyztkie wiec zarzucilem sobie 400mg solianu poczym ogarnely mnie takie leki ze dwa dni nie wychodzilem z lozka doslownia myslalem ze umieram wkoncu sie pozbieralem do rodzinnego zeby przpisal mi clonazepam i dopiero po wzieciu tej zbawiennej tabletkinwszystkonwrocilondo normy nie mialem takiej jazdy od czasow pierwszej wizyty u psychitry jakies 6 lat temu tez mialem podobny atak teraz dostalem jeszcze skierowanie do psychloga wcelu zrobienia wywiadu bo paychiatrzy juz nie bardzo wiedza robic mi sie wydaje ze jestem neurotykiem i z tym juz nic nie da sie zrobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich ja dziś 6 dzień na Efektinie 75ER. Efektów w zasadzie nie widać.Co prawda lęki nieco się obniżyły natomiast jestem tak otępiały że nie poznaje siebie.Każda czynność to w zasadzie automat.Jka dziś jechałem ok 100km to w zasadzie wszystko automatycznie..Czekam (nie)cierpliwie na poprawe i wyjście z tej apatii, bo mylami jestem gdzie indziej a ciałem gdzie indziej.I najbardziej co boli, to to, że tak bardzo chciałbym, a tak niewiele jest to zależne ode mnie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wisnia80, to nie masz depresji

 

Masz rację, ja nie mam depresji. Mam tylko depresję, fobię społeczną or NM i żeby jeszcze tego było mało, jestem alkoholikiem.

 

Najbardziej przeklinałem alkoholizm. Ale patrząc jak myślą "czyści" depresyjni, to teraz cieszę że nim jestem, bo musiałem stawić czoła problemom, a nie schować się w kąt i czekać na cud i że ktoś, lub coś (tabletka) za mnie zrobi. Choroba chorobą, ale czasem po prostu trzeba umieć pokazać, że się ma jaja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sory ale ty chyba nie bardzo wiesz o czym mówisz, wiesz czym rózni sie alkoholik od czlowieka chorego na depresje??

Alkoholik ma wybór, moze przestac pic i starac sie nie wracac do alkoholu, a depresant nie ma wyboru, bo ma bardzo

maly wplyw na to jak jutro bedzie sie czul, smialbym nawet powiedziec ze nie ma wogóle na to wplywu,jasne mozesz sie zmusic do wysilku, biegania, posprzatania, czy nawet wyjazdu do kina, czy gdziekolwiek,ale jak tylko wróci do domu

problem nadal istnieje, rozumiesz analogie czy nie bardzo??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresja to teraz modne słowo, ludzie zwykłą zniżkę samopoczucia nazywają depresją, zwłaszcza młodzi, tylko że to nie ma nic wspólnego z taką "prawdziwą" depresją, kto taką przeżył, ten wie o co chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sory ale ty chyba nie bardzo wiesz o czym mówisz, wiesz czym rózni sie alkoholik od czlowieka chorego na depresje??

Alkoholik ma wybór, moze przestac pic i starac sie nie wracac do alkoholu, a depresant nie ma wyboru, bo ma bardzo

maly wplyw na to jak jutro bedzie sie czul, smialbym nawet powiedziec ze nie ma wogóle na to wplywu,jasne mozesz sie zmusic do wysilku, biegania, posprzatania, czy nawet wyjazdu do kina, czy gdziekolwiek,ale jak tylko wróci do domu

problem nadal istnieje, rozumiesz analogie czy nie bardzo??

 

 

Ha ha Dobre :mrgreen: Jak się jest dupa, to se można tak tłumaczyć. Widzę że ty nie masz ani o jednym, ani o drugim zielonego pojęcia. No ale przecież zawsze lepiej mieć wymówkę niż się zmusić do działania.

 

Nie ma co dyskutować, i'm off.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×