Skocz do zawartości
Nerwica.com

LAMOTRYGINA(Epitrigine, Lamilept, Lamitrin, Lamitrin S, Lamotrix, Symla)


turkawka

Czy lamotrygina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

96 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy lamotrygina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      71
    • Nie
      22
    • Zaszkodziła
      12


Rekomendowane odpowiedzi

barsinister, no to moje 600 to rzeczywiście pikuś :mrgreen:

 

jasaw, amelia83, dzięki :*

 

slow_down, jestem bardzo rozhuśtana, zdarzają się godziny normalności, ale w większości jest to euforia lub stany depresyjne (rozpacz, myśli samobójcze i myśli o samookaleczeniu). Kwetiapina działa bardzo różne, raz słabo raz mocniej. Taki właśnie chaos u mnie, dużo się dzieje. Nie ogarniam już czasami, szczególnie tych stanów depresyjnych. Doktorek woli dmuchać na zimne, bo po ostatniej manii chciałam się zabić, depresja przyszła wtedy tak nagle. A tak w ogóle to w historii choroby mam wpisane F31.1, czyli manię a nie hipomanię co mnie bardzo dziwi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coma Ja chyba wierzę, choć modlić się raczej nie umiem (a przynajmniej nie mam sukcesów na tym polu). Więc podejmę wyzwanie i pomodlę się za Ciebie.

 

Masz w ciągu jednego dnia takie zmiany nastroju o 180 stopni następujące po sobie, czy objawy manii i depresji na raz w tym samym czasie?

Przepraszam, za powyże być może infantylne, albo nawet niestosowne pytanie (wynikające z tego, że sam próbuję zrozumieć swój ChAD, o ile jest ChAD'em).

A te chwile euforii nie są jakimś oddechem, nie ładują akumulatorów na walkę z depresją? Z punktu widzenia laika, zastrzegam to ponownie, taki stan wydaje się być bardziej znośny, niż depresja 24/7.

Tak czy inaczej, trzymam kciuki za Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coma Ja chyba wierzę, choć modlić się raczej nie umiem (a przynajmniej nie mam sukcesów na tym polu). Więc podejmę wyzwanie i pomodlę się za Ciebie.

 

Masz w ciągu jednego dnia takie zmiany nastroju o 180 stopni następujące po sobie, czy objawy manii i depresji na raz w tym samym czasie?

Przepraszam, za powyże być może infantylne, albo nawet niestosowne pytanie (wynikające z tego, że sam próbuję zrozumieć swój ChAD, o ile jest ChAD'em).

A te chwile euforii nie są jakimś oddechem, nie ładują akumulatorów na walkę z depresją? Z punktu widzenia laika, zastrzegam to ponownie, taki stan wydaje się być bardziej znośny, niż depresja 24/7.

Tak czy inaczej, trzymam kciuki za Ciebie.

DCPMM, Przez ostatnie dni rzeczywiście było tak, że miałam stany depresyjne i (hipo)maniakalne następujące po sobie, w ciągu dnia nastrój zmieniał się trzy razy. Dzisiaj nie ma już takiej huśtawki, mam dobry nieco euforyczny nastrój, ale i trochę irytacji jest we mnie.. Jeżeli chodzi o Twoje pytanie, mania wyczerpuje organizm, nie jest czasem aby naładować się, po prostu spalasz się. A potem jest jebnięcie w ścianę. I nie ma nic. Nie ma akumulatorów, są wyczerpane. Tak to widzę

 

 

 

evil never dies, diagnoza w kierunku ChAD i bez stabilizatora? Hmmm... dziwne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evil never dies, diagnoza w kierunku ChAD i bez stabilizatora? Hmmm... dziwne.

No, dziwne. Może zaczyna się z tego wycofywać? Wg mnie to w sumie dobry ruch, zobaczymy co będzie na samej wenli w tej dawce, jak mnie podniesie a potem jebnie o glebę, to może wiele wyjaśnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evil never dies, w sumie tak, u mnie też się potwierdziła diagnoza kiedy dostałam manii na Anafranilu, ale wtedy miałam chociaż ten jeden stabilizator. Na wenli jebnęło mną konkretnie, z resztą Ci o tym pisałam. Moim zdaniem to jest dość ryzykowna sprawa. Ale spróbuj. Może się coś rzeczywiście wyklaruje. Dobrze, że chociaż masz kontrolę za dwa tygodnie. Mam nadzieję, że Twój lekarz wie co robi. Ale pamiętaj, żeby obserwować siebie dokładnie i żeby reagować natychmiast jeżeli coś będzie się działo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wchodzę na lamitrin, a biorę już sertralinę. Napiszecie mi czego mogę się spodziewać? Jak zwykle się boję z nowymi lekami :(

 

Nie ma co się bać :lol: Jeśli nie dostaniesz wysypki to bierz i czekaj na efekty jeśli masz szczęście to po miesiącu powinnaś już poczuć działanie,to dość lajtowy lek jak na stabilizatory. Brałem ponad dwa lata lamo i sertre i na prawdę spoko zestaw,jeśli chodzi o tolerancję to najlepszy jaki brałem. biorę lamo do dziś i będę brał dopóki będe mógł(chyba że zacznie szkodzić) :mrgreen: Powodzonka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dream, możesz się spodziewać pozytywnych efektów, wiele osób chwali ten lek.

Bądź jednak przygotowana na wysypki skórne takie jak alergiczne przez jakiś czas. Mnóstwo osób ma taki efekt uboczny. Po czasie przechodzą. W ogromnej większości przypadków nie są groźne i przechodzą po czasie, trzeba tylko bardzo powoli zwiększać dawkę o 25mg co nawet 2 tygodnie. No i kontrolować, żeby jakoś się bardzo nie rozprzestrzeniły.

Pozdrowienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dream*, mówi się że minimalna dawka terapeutyczna to 75 mg.

 

Zauważyłem że wieczorna dawka lamo, bardzo delikatnie mnie wycisza, tym razem dam lamotryginie dużo czasu, bo zawsze przerywałem ten lek z głupich powodów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od 75 w górę, psychiatra dobrze robi - ostrożne wchodzenie minimalizuje ryzyko tej słynnej wysypki

ale nie ma się co jej za bardzo obawiać, większość osób nie ma żadnych zmian tego typu

 

Ja właśnie z powodu wysypki musicalem odstawić lamo po 2 miesiącach, a bardzo fajnie się czułem. Ale lekarka była nieubłagana, powiedziała, ze to jest bardzo niebezpieczne i tyle. Nie wiem czy faktycznie tak jest czy chroni swój tyłek "w razie czego", ale odmówiła zdecydowanie dalszych prób.

BTW lamo zdecydowanie polecam, tylko faktycznie wprowadzać trzeba bardzo powoli, ja wprowadziłem 100 mg w 4 tygodnie i okazało się za szybko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

evil never dies - wiem, że to nie Twoja decyzja o odstawieniu, więc nie piszę tego aby Cię przekonywać do czegokolwiek, ale podpowiedzieć innym, żeby przede wszystkim przedyskutowali tempo wprowadzania leku z lekarzem, zamiast zbyt szybko się wycofywać z terapii, skoro lek pomaga. Wysypka jest "potencjalnie" niebezpieczna, co nie oznacza, że zawsze. Tak jest w ulotce leku. Jest tam też napisane, że w przypadku wysypki lekarz może zdecydować o odstawieniu leku ale może też zalecić zmniejszenie dawki. Jest też taki zapis:

Informowano o niepożądanych reakcjach skórnych, które występowały zwykle w ciągu pierwszych

ośmiu tygodni po rozpoczęciu leczenia lamotryginą. Większość przypadków wysypki ma łagodne

nasilenie i ustępuje samoistnie, jednak informowano także o ciężkich przypadkach wysypki,

wymagających hospitalizacji i przerwania stosowania lamotryginy.

Uważam, że zmniejszenie dawki + kontrolne badania morfologii krwi pozwalają bezpiecznie kontrolować wysypkę i przeczekać aż ustąpi. Jeśli by się niebezpiecznie nasilała - telefon do lekarza i szybkie ustalenie co dalej.

Polecam ulotkę leku o nazwie handlowej Lamotrix (=lamotrygina), gdzie jest rozpisany schemat dawkowania. Wynika z niego, że w pierwszym miesiącu dawkę leku zwiększa się o 25 mg co 2 tygodnie, a nie co tydzień:

http://leki.urpl.gov.pl/files/Lamotrix_25.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem, że to nie Twoja decyzja o odstawieniu, więc nie piszę tego aby Cię przekonywać do czegokolwiek,

Ok, ja wcale nie mam do Ciebie pretensji ani nic Ci nie zarzucam. Na marginesie zrobiłbym tak ja Ty radzisz, ale niestety lekarz ma głos decydujący (nie da recepty i co mu zrobisz :P. Choć biorący lek powinni mieć świadomość jakie są zagrożenia, i mając wiedzę decydować co robić (w porozumieniu z lekarzem oczywiście).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, evil never dies. Tak tylko się asekuruję, żebyś sobie nie pomyślał, że zarzucam Ci, że "głupio zrobiłeś" bo posłuchałeś lekarki. Po prostu nie miałeś na to wpływu, a na koniec - tak jak piszesz - to lekarz odpowiada za leczenie pacjenta, a nie znachorzy z forum.

Niemniej pamiętaj o lamotryginie, zwłaszcza, że Ci pomagała - może kiedyś w jakichś okolicznościach będziesz miał okazję/konieczność wrócić do tematu.

 

-- 22 lip 2014, 11:40 --

 

Dream, Popiół, mnie dawka 75mg wyciągnęła z depresji - myślę, że właśnie dzięki temu subtelnemu efektowi uspokojenia na początku leczenia, regulacji snu itd. Niestety nie zabezpieczyła mnie przed dość silnym nawrotem po 2 latach. Ale to moje osobnicze doświadczenia. Ulotki leku mówią jednak o terapeutycznej dawce 100-200. Teraz od 10 dni jestem na 150 mg i czekam na efekty, zobaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dream*, tak - samą Lamotryginę.

Zawsze na wszystkich SSRI nie szło wytrzymać.

Lamo była pierwszym lekiem, który mi pomagał, a nie pogarszał.

Z tym, że ja mam podejrzenie ChAD u poprzedniej lekarki. Obecna pewna nie jest.

A w ChAD stabilizator to podstawa.

Lamotrygina prawdopodobnie w najmniejszym stopniu, spośród stabilizatorów obciąża wątrobę.

Raz na kilka kwartałów nie zaszkodzi zrobić morfologię jak się bierze jakieś leki na stałe.

Co do alkoholu to raczej lamo jest dość neutralna, nie pamiętam jakichś sensacji.

Natomiast przeczytałem gdzieś ostatnio, że ChAD bardzo lubi zarywanie nocy (nieregularny sen) alkohol i stres.

Wszystkie te rzeczy mogą indukować chorobę.

Nie ciągnie mnie do alkoholu, a piwa nie lubię ale zdarzało mi się raz/dwa razy do roku wypić przy jakiejś okazji. Zamierzam od tej pory luzować po symbolicznym toaście lampką szampana.

Podobno nawet jedna dobra impreza z alkoholem potrafi wywołać nawrót choroby. Bez alkoholu można jednak żyć dużo łatwiej niż z depresją :l

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lamo bardzo obciąża wątrobę?

i jak reaguje z alkoholem (oczywiście w rozsądnych ilościach?)

 

u mnie brak wpływu na wątrobę, z alkoholem nie reaguje w ogóle (ale to o niczym nie świadczy, bo u mnie leki w ogóle nie wpływają na tolerancję alko, poza nasennymi)

 

niemniej wątrobę warto monitorować, bo nie ma żadnej reguły

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×