Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak jesteście postrzegani przez innych?


Gość kafka

Rekomendowane odpowiedzi

edytaem, Jednak zawsze jest w tym wszystkim pewna nadzieja :). Wiem że popada się w traumę kiedy jestem sam ale czasem i rozmowy przez neta sprawiają mi pewien rodzaj przyjemności. Jesteś wśród ludzi którzy są w stanie Cię zrozumieć z czasem może trafi Ci się jakiś zlot a wtedy zawsze można znaleźć coś w co można się zaangażować. Chodzi o to by po prostu nie leżeć brzuchem do góry i nie gapić się w sufit. Ja w tym dostrzegłem pewną lukę którą wykorzystuję na projektowanie(zaprzestałem tego jakieś 2 lata temu). Spróbuj sobie przypomnieć co najbardziej lubiłaś robić w wolnym czasie to też pomaga i to bardzo :)

 

-- 07 lip 2014, 19:19 --

 

sylia, Ale się polubiliście fakt byłyście na siebie skazane ale jest w tym pewien morał. Jak jesteś w towarzystwie to też jesteś w pewnym sensie na nie skazana a co do kwestii narzucania się to może się okazać że sami zaczną Cię do tego nakłaniać prosząc byś coś o sobie powiedziała,włączyła się do dyskusji i trochę się odsłoniła czyż nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tak właśnie ja też podobno mam taki wyraz twarzy, że lepiej nie podchodzić! W pracy ciągle słyszę "Co Pani taka smutna? Proszę się uśmiechnąć!" albo "Czemu Pani jest taka zła? Nie lubi Pani swojej pracy?"- mnie to oczywiście tak denerwuje, że gotuję się w środku. Raz nawet usłyszałam tekst, że chyba faceta nie mam dlatego tak wrednie się zachowuję. Najgorsze jest to, że nie potrafię się z tego śmiać!

Ludzie baaardzo często oceniają po pozorach :/

a ja mam odwrotnie przynajmniej gdy nie jestem w jakimś cięższym stanie, dużym stresie. Często się uśmiecham, jestem sympatyczny, potrafię zażartować ale to tylko pozory bo naprawdę jestem głęboko nieszczęśliwy, samotny od zawsze taką maskę przybierałem, ludzie tez dziwią się czemu jestem sam ( choć już coraz mniej bo sporo po 30-ce jestem a żyję niesamodzielnie, nic w życiu nie osiągnąłem). Często od ludzi słyszałem ty to w ogóle się nie denerwujesz, jesteś taki wyluzowany a to tylko pozory bo ja nie okazuje zdenerwowania, nie krzyczę , nie przeklinam duszę je w sobie, robię dobrą minę do złej gry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez innych jestem postrzegany jako osoba dziwna, smutna, zamknięta w sobie, nieśmiała, nudna. Wiele razy słyszałem, że jestem jakiś inny niż wszyscy, niepowtarzalny i ciężko mnie rozgryźć. Jednocześnie słyszałem również czasami opinie, że wyglądam groźnie. Aha i przypomniało mi się jeszcze, że bardzo często ludzie pytali się mnie czy coś brałem, podobno wyglądam i zachowuję się jakbym był naćpany. Odnoszę wrażenie, że ludzie już po pierwszym rzucie oka nie chcą mieć ze mną nic do czynienia. W czasie rozmowy z obcymi osobami odnoszę wrażenie, że ich peszę oraz czują się bardzo niekomfortowo, tak to ujmę.

 

no tak, u mnie podobnie. Nawet koledzy z uczelni zaczepiali czy się do AA nie zapisałam hm...

Dołożyłabym jeszcze, ze widzą u mnie gburowatość, wywyższanie się, agresywność, brak poczucia humoru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio troszkę zmieniają podejście do mnie co niektórzy, którzy wiedzą i może już nie traktują mnie do końca jak tą histeryczkę co znów sobie coś wymyśliła, albo wyszukuje tylko problemy i przesadza zamartwiając się tylko taką mam nadzieję, że zaczyna docierać do nich iż mam problem -i oby tak było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie najgorsze we wszystkim jest to iż boję się stracić przyjaciół czy znajomych przez moje histerie wywołane lękiem. Czasem gdy czuję się strasznie nie chcę jechać do przyjaciół żeby z kimś posiedzieć bo boję się że zadręczam ich swoimi problemami dlatego wiele osób zna mnie tylko z tej zdrowej i dobrej strony ponieważ gdy nie dopada mnie lęk jestem osobą wesołą i towarzyską. Najłatwiej mi rozmawiać z osobami które też coś podobnego przeżywają. Wtedy nie boję się oceniania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie najgorsze we wszystkim jest to iż boję się stracić przyjaciół czy znajomych przez moje histerie wywołane lękiem. Czasem gdy czuję się strasznie nie chcę jechać do przyjaciół żeby z kimś posiedzieć bo boję się że zadręczam ich swoimi problemami dlatego wiele osób zna mnie tylko z tej zdrowej i dobrej strony ponieważ gdy nie dopada mnie lęk jestem osobą wesołą i towarzyską. Najłatwiej mi rozmawiać z osobami które też coś podobnego przeżywają. Wtedy nie boję się oceniania.

 

Witam w klubie. Ja w ogóle utrzymuję kontakty z niewielką ilością osób ale są to takie sprawdzone znajomości. Fakt że mimo tego nie wszyscy wiedzą, że coś mnie męczy i dopada. Bardzo często znajomości kończą się szybko ponieważ nie pozwalam na to by mnie za dobrze poznali i ucinam znajomość.

Teraz właśnie męczę się z tą straszną zmorą która dopada mnie praktycznie co chwilę i paraliżuje lękiem, że coś się stanie, boje się praktycznie wszystkiego i przez to czuję się do niczego. w momencie gdy muszę mieć kontakt z innymi wspomagam się tabsami by móc walczyć ze sobą w środku i udawać, że jest ok - choć coraz trudniej mi to wychodzi :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie postrzegają mnie mniej więcej tak samo, jaka naprawdę jestem. Może dlatego, że już od dawna nie zależy mi na udawaniu czegokolwiek, pokazuję prawdziwą twarz i ludzie albo mnie lubią, albo nie lubią, co na mnie kompletnie nie robi wrażenia, za to gdy ktoś mnie lubi, to swobodnie rozmawiamy na różne tematy i mówię co mi "ślina na język przyniesie". Lubię być szczera, lubię walenie prosto z mostu, nie znoszę przysłowiowego owijania w bawełnę. Taki stan rozwijał się bardzo powoli, stopniowo, jeszcze trzy, cztery lata temu byłam cholernie nieśmiała i dla świata miałam zupełnie inną twarz niż naprawdę. Pracowałam nad tym mocno i teraz żyje mi się dużo lżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

edytaem, Jednak zawsze jest w tym wszystkim pewna nadzieja :). Wiem że popada się w traumę kiedy jestem sam ale czasem i rozmowy przez neta sprawiają mi pewien rodzaj przyjemności. Jesteś wśród ludzi którzy są w stanie Cię zrozumieć z czasem może trafi Ci się jakiś zlot a wtedy zawsze można znaleźć coś w co można się zaangażować. Chodzi o to by po prostu nie leżeć brzuchem do góry i nie gapić się w sufit. Ja w tym dostrzegłem pewną lukę którą wykorzystuję na projektowanie(zaprzestałem tego jakieś 2 lata temu). Spróbuj sobie przypomnieć co najbardziej lubiłaś robić w wolnym czasie to też pomaga i to bardzo :)

 

-- 07 lip 2014, 19:19 --

 

sylia, Ale się polubiliście fakt byłyście na siebie skazane ale jest w tym pewien morał. Jak jesteś w towarzystwie to też jesteś w pewnym sensie na nie skazana a co do kwestii narzucania się to może się okazać że sami zaczną Cię do tego nakłaniać prosząc byś coś o sobie powiedziała,włączyła się do dyskusji i trochę się odsłoniła czyż nie?

 

Nie wiem jak fatalnie muszę być postrzegana, ale nigdy nikt nie próbował mnie włączać do swoja grona! W liceum na początku 1 klasy każdy miał coś opowiedzieć o sobie. Po tym występie chyba została spalona na wieki ;) Nawet moja najlepsza koleżanka z tamtych czasów powiedziała mi, że jak mnie ujrzała to miała mnie za totalną s*kę, a wszystko przez to, że namalowałam niebieskie kreski na oczach i miałam długie różowe paznokcie. Później mi tych paznokci zazdrościła- bo to nie były tipsy :) A chcąc nie chcąc musiała do mnie zagadać, bo byłyśmy w grupie językowej z samymi facetami. Pamiętam jej skwaszoną minę :P Po bliższym poznaniu zmieniła o mnie zdanie totalnie. Zresztą ja przestałam malować się na niebiesko i mój wyraz twarzy trochę złagodniał ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sylia, wiesz nie warto się aż tak kolorować na twarzy bo faktycznie może to być źle odbierane faceci raczej wolą kobiety o łagodniejszym wyrazie twarzy. Zresztą nie tylko bo każdy/a woli osoby które nie są zbyt kontrowersyjne jeśli chodzi o wygląd. Myślę że jak staniesz się być bardziej otwarta będzie to dobra podstawa do zmiany sytuacji ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, Mam podobnie. Do końca sam nie wiem od czego to zależy. Czasami ludzie pytali się mnie czemu jestem taki przestraszony i nieśmiały, a czasami czemu jestem taki zdenerwowany (zły) i wyglądam niebezpiecznie (agresywnie), mimo, że w obu sytuacjach byłem zlękniony. Z dwojga złego wolę już wyglądać na wkur*ionego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy, kim są inni. W zależności od kategorii "innych" i dystans, z jakiego mnie oceniają: furiatka, perfekcjonistka, jędza, mściwy despota, cynik, dziwak, obrażalska, wieczne dziecko lub smutas. Mało mnie to natomiast obchodzi i mam już wy[cenzura] na oceny innych. Z wszystkiego się kiedyś wyrasta, z zabiegania o "właściwą" opinię otoczenia i jego poklask także.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W rodzinie mam niską reputację. Główny komentarz to to że siedzę całymi dniami w domu i się izoluję.

Jakbym chodził z ekipą po mieście to by było, że rośnie ze mnie meliniarz kolejny, cwaniak i leń.

 

Na prawdę tak trudno o miłą, ale szczerą opinię.

 

Może jak kiedyś zacznę zarabiać pieniądze to zyskam w ich oczach. Chyba najlepiej jakbym postawił sobie willę, wtedy może niektórzy by sobie przypomnieli jak będzie trzeba pożyczyć pieniądze. Już raz byłem "bogaty" i wiem jak to jest.

 

Wiele nie chcę, po prostu chciałbym z kimś obejrzeć Policjantów z Miami, napić się czegoś, powspominać.

 

Ale żeby nie było off-topicu głównie obchodzi mnie opinia rodziny, a w niej niestety, to ktoś co nic nie osiągnął i nie osiągnie. A ja cenię sobie spokojne życie, nie muszę być prezesem firmy. Chociaż może kiedyś przy odrobinie szczęścia uda się jakiś biznes rozkręcić. Ale nie będę tego robił żeby się odegrać na rodzinie i odzyskać szacunek, chociaż i tak pewnie to jeden z moich podświadomych motywów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×