Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wpływ filmów na nerwicę natrectw


Neurotic Guy

Rekomendowane odpowiedzi

Ja jestem w miarę odporna na filmy, ale jeden mnie wykończył...

 

Byłam na obozie letnim i z częścia osób umówiliśmy się na oglądanie "Cube", bo ponoć taki świetny. Dwie koleżanki i kolega szli się przejść, więc chciałam do nich dołączyć, ale powiedzieli, że zaraz będą spowrotem. Obejrzałam poł filmu z paroma osobami, które zostały.

 

Jeśli ktoś nie zna: film jest horrorem psychologicznym o ludziach zamkniętych w budynku zbudowanego z jednakowych, sześciennych pomieszczeń, gdzie czekaja na nich pułapki. Próbuja się za wszelka cene wydostać, błądzą w kółko, giną jedno po drugim, z tego co wiem, przeżywa tylko upośledzony chłopak.

 

Nie dooglądałam do końca, wymiekłam w momencie jak bohaterowie po bardzo długim czasie trafili do pomieszczenia, w którym już byli wcześniej (wskazówka: zwłoki). Moi znajomi w tym czasie bawili się na jakimś festynie, cali szczęsliwi, że beze mnie, ale ja nie mogłam zasnąć i cały czas na nich czekałam.

 

Nie miałam lęków, że mogę znaleźć się w takiej sytuacji jak bohaterowie filmu, ale przez długie miesiące gdzieś odzywał się we mnie taki niepokój, lęk przed ich uczuciami.

 

Potworny film.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ze mną jest jakoś dziwnie. Właściwie nie lubie oglądać horrorów ani brutalnych filmów, ale jak juz coś takiego oglądam to często jest tak, że bardzo brutalna scena mnie nie rusza. Nawet denerwuje innych oglądających komentarzami w stylu: " Co za kretyn! Odciął mu głowę! Ja bym mu najpier obcięła nogi..." Chyba jest ze mną gorzej niż myślałam.

 

Z drugiej strony, jak mi sie w głowe jakaś scena wryje, nawet nie aż taka straszna, to mnie przez parę tygodni męczy. Na przykład miałam tak po obejrzeniu Gwiezdnych Wojen, kiedy Luke stracił ręke. Nie da się opisać tego co wtedy przeżywałam, ale wiecie o co mi chodzi.

 

Po obejrzeniu Pięknego umysłu to wciąż mnie męczyło, czy wszystkie osoby, które znam od dawna istnieją naprawdę. Kiedyś szłam z koleżanką na ulicy i tak mnie naszło, że może gadam sama do siebie. Popchnęłam ją "niechcący" na jakiegoś faceta żeby stwierdzić czy on ją będzie widział. Widział. A może go też tam nie było?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej.

Cierpię na halucynacje. Są bardzo ostre, krwawe, tragiczne. Zawsze zdarzają mi się w najbardziej nieodpowiednim momencie, miejscu i czasie (np. w biały dzień, w centrum miasta, podczas zakupów czy o zgrozo - jak prowadzę auto). Mój psychiatra kazał mi kiedyś spisywać te halucynacje (potworność!) a potem zastanawiać się nad filmami, które oglądam i próbować przypisać wątki halucynacji do wątków filmów. Notabene, nie wiem do dziś co chciał w ten sposób osiągnąć - poza stwierdzeniem zaburzeń osobowości :roll:

Jasne, niektóre wątki można było połączyć, ale najgorsze było stwierdzenie, że niektórych wątków połączyć się nie da! Poza tym, moje "objawienia" są takie szczegółowe....

Potem długo nie oglądałam telewizji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie natręctwa myśli zaczęły się od obejrzenia filmu 'Monster' z Charlize Theron i Christiną Ricci. Do dzisiaj nie mogę oglądać filmów z aktami agresji, a jak słyszę we wiadomościach, że np. matka zabiła swoje dzieci czy coś tam - od razu myślę, że ja też tak zrobię, bo przecież jestem psychiczny... Ech :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie wszystko sie zaczeło przy " Adwokacie Diabła " i nigdy w życiu nie obejrzę tego filmu .

 

a jak słyszę we wiadomościach, że np. matka zabiła swoje dzieci czy coś tam - od razu myślę, że ja też tak zrobię, bo przecież jestem psychiczny... Ech

 

Tak samo mam a raczej miałam przez pewien czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to działa nie tylko na filmach;/ kiedyś przeczytałam krótki komiks o chłopaku, który bał się wystawiać jakaś część ciała poza łóżko, bo wierzył, że dziwna moc obetnie mu wystającą kończynę. To naprawdę bardzo głupie, ale do tej pory trzymam sie środka łózka i ani drgnę, bo boję sie, że obudzę sie np bez nogi :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to działa nie tylko na filmach;/ kiedyś przeczytałam krótki komiks o chłopaku, który bał się wystawiać jakaś część ciała poza łóżko, bo wierzył, że dziwna moc obetnie mu wystającą kończynę. To naprawdę bardzo głupie, ale do tej pory trzymam sie środka łózka i ani drgnę, bo boję sie, że obudzę sie np bez nogi :shock:

 

Kiedy byłam młodsza, nie lubiłam wysatwiać ciała poza kołdrę i nawet w upalne dni ciasno się nią opatrywałam.

 

Ale wracając do tematu. Ostatnio rzadko oglądam filmy. Wcześniej może gdy widziałąm np. straszny odcinek "Za archiwum X" to bałam sie w nocy zasnąć, ale tak ma chyba sporo osób, nie tylko z zaburzeniami :)

 

"Szósty zmysł" też widziałam, trochę w nocy byłam wystraszona, ale jakiegoś wielkiego wpływu na mnie nie miał.

 

Ale staram sią zapobiegać, w ogóle nie oglądając horrorów. No może na obozie widziałam "Teksańską masakrę..." i "Dom woskowych ciał", jednak oglądane w pokoju z co najmniej 10 osobami chyba nic mi nie zrobiły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie jest troche inaczej. mialem depresje i nerwice natrectw i z tych dwoch do dzis walcze z NN. Jak ogladam jakis film np horror to nie boje sie, ze to samo mi sie stanie tylko jakos emocjonalnie polswiadomie utozsamiam sie z glownym bohaterem obojetnie kto by to nie byl - czy zly czy dobry. dziwne uczucie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nitka Ty polecasz "Małe dzieci" z Kate Winslet?!

Jezu, ja po tym filmie prawie w panikę wpadłam i miałam jakieś schizy i lęki o pedofili że jak sobie przypomnę to mam ciarki na plecach. Boże... :roll:

 

Też muszę bardzo uważać na to co oglądam.

Na liście filmów zakazanych dla mnie (oglądałam :roll: ) bezdyskusyjnie króluje "plac zbawiciela" (choć naprawde b.dobry film) pół nocy spać nie mogłam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba najbardziej destrukcyjny wpływ mają filmy grozy okazywane dzieciom. Pamiętam jak miałam 6 lat i pokazano mi poraz pierwszy Egzorcystę- w wersji oryginalnej. Nie mogłam spać chyba przez kilka dni, co było powiązane ze stresem z powodu utraty bliskiej osoby. Od tamje pory są kategorie filów, które potrafią wywołać we mnie paraliżujący strach. Nie polecam Kręgu czy Celi. Po nich dochodziłam do siebie chyba dwa dni. A więc chrońmy nasze dzieci od wylgaryzmu, sadyzmu przemocy których pełno jest w środkach masowego przekazu. Im pózniej poznają prawdę o świecie i życiu tym łatwiej będzie im stawić czoła jego przeciwnościom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem tak po oglądnięciu programu poświęconemu lunatyzmowi w którym przedstwiono ''sprawę'' morderstwa przez osobę będącą w takim właśnie stanie.Do dziś sie tego boję (choć z wiekiem mniej).To może głupie,ale mając 15 -22 lata byłem pod silnym ''jego wpływem''.Zamykałem sie w pokoju na noc ,będąc przeświadczonym ,że nie będę w stanie otworzyć drzwi -sobie- w nocy, gdy będę lunatykował.Cała ta historia może nie miała by miejsca, gdyby nie fakt ,że pewnej nocy lunatykowałem.Następnego dnia opowiedzieli mi o tym rodzice ,co się działo ze mną podczas lunatykowania.To dziwne hmmm,ale tylko będąc w domu miałem taki ''rytuał'' .(zamykania drzwi na noc)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś mogłam oglądać wszystko. Jako nastolatka lubiłam oglądać horrory, thirery (nie wiem jak się to pisze), mocne filmy akcji itp.

Od kiedy nasiliła mi się nerwica natręctw, czyli mniej więcej od trzech lat muszę bardzo uważać na to co oglądam. Jestem osobą wierzącą w Boga. W swojej chorobie miałam też okres natręctw na tle religijnym, co spowodowało, że strasznie mnie stresują różne filmy gdzie są poruszane sprawy wiary, religii. Nie mogę oglądać przemocy, nie jestem w stanie oglądać horrorów szczególnie kiedy jest tam coś o demonach, fantastyki gdzie są jacyś wróżbici, filmów o śmierci, umieraniu osób na jakieś ciężkie choroby itp. Tego typu filmy nie powodują we mnie obawy, że podobnie jak bohater akcji coś komuś zrobię złego itp., ale strasznie mnie stresują, powodują że pojawia się strasznie dużo natrętnych, bardzo stresujących mnie myśli. Zaczynają mnie wówczas dręczyć jakieś lęki dotyczące śmierci, ogólnie odczuwam ogromny strach.

Zaś filmy przedstawiające historie osób z zaburzeniami psychicznymi faktycznie wzbudzają we mnie obawę, że może ze mną stanie się podobnie jak z bohaterem filmu.

Wygląda na to, że dla nas z nerwicą faktycznie pozostają komedie ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

horrory,fantasy,psychologiczne,thrillery,dramaty odpadają ... nawet science-fiction nie moge ogladac. ogolnie filmy o rzeczach absurdalnych i paranormalnych mnie przerazaja bo boje sie ze uwierze w jakies czary mary i oszaleje:P rzeczywiscie komedie najlepsze dla nerwicowcow:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja juz nigdy w zyciu nie obejze dokumentu Egzorcyzmy Anneliese Michel( na jego podsawie powstal film egzorcyzmy emilly rose). to przez niego zaczela sie cala moja nn. tz teraz zdaje sobie sprawe, ze tak na prawde jej objawy towarzyszyly mi od dziecinstwa, ale to co przezywalam po obejzeniu tego filmu to byl horror. myslalam, ze ten lek juz mi minal i chcialam sprawdzic czy dobrze napisalam tytul tego dokumentu. wpisujac litery zalala mnie fala strachu wiec postanowilam sie wycofac i lepiej nie ryzykowac wiec jesli z ktorys z tytulow jest zle napisany to sorry :) jesli chodzi o ogladanie filmow to wiekszosc moich natrectw pochodzi wlasnie z nich. musze bardzo uwazac co ogladam, ale z drugiej strony ciagnie mnie do filmow grozy. przed nn bardzo lubilam horrory. prawdemowiac juz jest ze mna lepiej mam te rozne mysli, ale juz nie odzuwam takiego strachu i wyrzutow sumienia. czy to dobrze? bo gdzies przeczytalam, ze ci ktorzy sie nie boja swoich mysli jako pierwsi ida na dno wiec troche sie zaczynam bac tego, ze sie nie boje. bezsens heh. chyba czas wybrac sie juz do psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×