Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Tez tak zrobiłam.Zmieniłam fryzure i kolor włosów.

Teraz znowu planuje zmianę na inny, bo farba zeszła..

Na początku myślałam że ta odmiana mnie uszczęśliwi ,a tego samego dnia płakałam jak dziecko .

Każdemu potrzeba jakaś zmiana nawet jeśli się nie uda ,albo na pozór nie uda..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja juz nie mam sily walczyc takie zycie to przeciez jeden wielki koszmar poco sie maczyc i meczyc innych doszlam do wniosku ze leoiej ustapic niech se zatanicza na moim gobie juz mam dosyc bycia psem

zegnam wszystkich i dalej sie wspierajcie i pomagajcie POWODZIENIA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jolu, proszę Cię nie poddawaj się... Wiem, że ja, która sama prawie się poddałam nie mam prawa Cię o to prosić, ale jednak pomyśl są ludzie, którym na Tobie zależy, choćby Twoje dzieci. Jesteś bardzo silna, że dobrnęłaś już do tego momentu, więc idź dalej... Nie rób sobie żadnej krzywdy, wiesz przecież, że zasługujesz na szczęśliwe zakończenie! Proszę odezwij się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JOLA27 ktos tu kiedys obiecal, ze zatanczy na moim weselu. I nawet sobie suknie szykował ;) I tak przed meta chcesz się z tego wszystkiego wycofać. I myślisz, że Ja Ci na to pozwolę...

NIGDY W ŻYCIU ;):D

Masz żyć dla siebie swoich dzieci, wnuków. A cała reszta niech się wypcha. Przyłączam się do prośby Whisperki (najmądrzejszy Jej tekst od dłuższego czasu ;):D). Bo co tu jeszcze można napisać. Może jeszcze jedno TRZYMAM KCIUKI... I wierzę, że będzie dobrze MUSI BYĆ. Nie można całe życie mieć pod górkę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani bardzo wam dziekoje za wsparcie ale ja niemam sily mam skierowanie do szpitala i niemoge doniego pujsc bo wynikla wielka awantura ze najlepiej uwalic dupe w szpitalu i miec wszystko gdzies a do roboty to kto pojedzie on niema zamiaru robic na rozchisteryzowanego darmozjada i faktycznie jak nie pojade do pracy to niebede miala zczego zyc niewiem co robic :(:cry::(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie!! dokładnie tak ,poczuć sie jak kiedyś..... ,bo dziś walka o każdą chwilę! porzucenie przez najbliższą mi osobę, rozwód,strata w każdej chwili mieszkania i pracy,nie napawa optymizmem a tragicznym lękiem o jutro.mętlik w glowie ,co robić ,żeby żyć???? jestem o krok od zwariowania ale cały czas resztkami sił walczę .ten strach tak mnie ogarnął,że w jakimś stopniu zapomniałam o cierpieniu ,po porzuceniu przez faceta.... mimo ,że przeplata sie przez myśli.za dużo tego kiedy to minie,czy kiedyś wogóle???powiedzcie??funkcjonuje resztkami sił....jak sie złamię??? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jola27 nie daj sie zwariowac rodzinie,zdrowia nikt Ci nie zwroci.I co to za praca ze nie mozesz isc sie leczyc.Ta osoba jest egoista i probuje wyladowac na Tobie swoje nerwy. Tak jest zawsze gdy ktos dobry i spokojny nie umie powiedziec nie!!!!!!! N A U M I E J sie odmawiac musisz dbac o siebie.Pokochaj siebie.Szanuj swoje zycie,to nic nie kosztuje uwierz w siebie.Wiem ze to nie latwe bo ja tego ucze sie tez od niedawna,czesto po takim dniu ide spac,bo nadmiar stresu mnie usypia albo placze i krzycze na domownikow z byle powodu i znowu placze ze nikt mnie nie rozumie nie kocha.Mam lekarstwa od psychiatry,one pomagaja mi .Tylko same leki nie pomoga jesli sama tego nie zechcesz. W A L C Z !!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kazia serdeczne dzieki za wsparcie a jezeli chodzi o prace to ja pracuje w niemczech przy opiece starszej pani a najwjecej zuca sie o ten szpital moj szanowny maz ale powiem ci szczerze moje dzieci tez niesa zachwycone tym ze kurek z kasa zostanie przykrecony ale jutro ide do lekarza zapytam sie czy moge troche poczekac a jak nie to poslucham was wszystkich i pojade do szpitala mam ich w nosie

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Duran rozumie cie doskonale ale zapewniam cie ze takie samopoczucie to chwilowe zobaczysz ze wszystko bedzie lepiej

posluchaj ja doskonale wiem i mnustwo innych ludzi ze jestes bardzo wartosciowym czlowiekiem wrazliwym i czulym na ludzka kzywde i bol

Duran nie zalamuj sie

a co wycofujesz sie z tym zaproszeniem na wesele :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę tak dłużej :(

 

W tym roku poszedłem do nowej szkoły, liceum. W moim życiu zawsze miałem problemy z adaptacją w nowym środowisku. Czy to obóz, czy to gimnazjum, ba a nawet przedszkole. Zawsze pierwsze dni były dla mnie ogromnie trudne.

 

Tym razem jest to samo. Przechodzę okres adaptacyjny. Niby mam już kolegów itd., ale strasznie się denerwuje na lekcjach. Nie mogę wytrzymać, cały czas patrzę ile czasu jeszcze i będę mógł iść do domu. W domu mam duże wsparcie od rodziców. To mnie głównie trzyma na duchu jako tako. Próbuję brać leki - Tabletki uspokajające Labofarm. Niby trochę pomagają. Boje się najbardziej, że w pewnym momencie nie wytrzymam napięcia stresu i rozpłacze się na środku lekcji... :(

 

Co robić? Nie chcę iść do psychologa, rodzice nie będą chcieli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joluś moja droga ;) Nie zrezygnowałem. Tylko jakoś jak na razie brak kandydatek. Jakoś tłumów nie widzę pod oknem wiwatujących na Moją Cześć ;):D :D :D :D

Wiem, że to nie jest powód do tego, ale Ja już nie moge. Ja już nie wytrzymam z tą kurwą (depresją znaczy się :P) i nic mi raczej nie pomoże... Pozostało chyba tylko jedno... Pożegnać się i uciec w otchłań piekielną. Nie jest to moje marzenie... Ale nic innego mnie w życiu nie czeka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę tak dłużej :(

 

W tym roku poszedłem do nowej szkoły, liceum. W moim życiu zawsze miałem problemy z adaptacją w nowym środowisku. Czy to obóz, czy to gimnazjum, ba a nawet przedszkole. Zawsze pierwsze dni były dla mnie ogromnie trudne.

 

Tym razem jest to samo. Przechodzę okres adaptacyjny. Niby mam już kolegów itd., ale strasznie się denerwuje na lekcjach. Nie mogę wytrzymać, cały czas patrzę ile czasu jeszcze i będę mógł iść do domu. W domu mam duże wsparcie od rodziców. To mnie głównie trzyma na duchu jako tako. Próbuję brać leki - Tabletki uspokajające Labofarm. Niby trochę pomagają. Boje się najbardziej, że w pewnym momencie nie wytrzymam napięcia stresu i rozpłacze się na środku lekcji... :(

 

Co robić? Nie chcę iść do psychologa, rodzice nie będą chcieli.

 

Rodzice? Człowieku to Twoje życie ,nie ich.Kiedyś pożałują że Ci nie pomogli..

Oczywiście nie musisz od razu iść do psychologa o twój wybór co zrobić..

Też to przechodziłam.Nie miałam żadnej znajomej żadnego znajomego i przeżyłam te 2 lata.Teraz jestem w 3klasie i żyje.

Wystarczy uwierzyć w siebie .Każdy to przeżywa ,każdy się boi może tego nie okazywać ale tak jest..

Chyba brałam Labofarm kiedyś ale przesadzałam ,to już inna historia.

Mówię Ci nie jesteś sam. Jesteś taki jak Twoi rówieśnicy ,nie gorszy .Najgorsze są 2tygodnie na poczatku, tak mi sie zdaje. Trzeba się przyzwyczaić. to taki duży skok po gimnazjum ,trzeba się przykładac do nauki. Dasz rade .Jeśli ja dałam to ty też dasz ! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Duran ale hustasz swoim nastrojem,dajesz swoim emocjom zeby szarpaly toba jak manekinem.Nie zauwazylam abys sie tak zachowywal, czytajac Twoje posty mam wrazenie ze przerastasz innch nie tylko pomyslowoscia ale i inteligencja.Dlaczego ponizasz siebie i pozwalasz innym.Twoja siostra wcale nie jest zrobiona z lepszego gowna niz inni.Powiedz jej to,wiem ze sie wscieknie bo sie boi Ciebie lub Twojej choroby.Mam dwoje dzieci syn dorosly,opozniony lekko w rozwoju,odmiana autyzmu,corka zdrowa i takze czesto wyzywa go od roznych gatunkow.Sama zauwazylam i rozmawialam z nia dlaczego,okazalo sie ze boi sie ze moze kiedys urodzic tez niepelnosprawnego czlowieka.Twoja siostra boi sie, ze to jest genetyczne i mysli ze tez bedzie chora,nie mowi tego lecz to okazuje zeby poczuc sie silniejsza i postawic mur miedzy choroba i swoim zyciem.To ja tak mysle,przyjzyj sie jej, kiedy sie tak zachowuje i nie boj sie tego powiedziec glosno ,zobaczysz reakcje za kilka dni.Umiesz mowic do innych powiedz to sobie nie dam sie ponizac smarkuli,to nie wazne ile ma lat ale jej zachowanie wcale nie jest dorosle.Poprostu smarkula.Mam nowa prace,jest dobrze ale dzis przezylam taki stres ze poszlam spac .jestem padnieta musze byc jutro silniejsza boje sie bo robie sie za lagodna a mam byc rzeczowa i troche agresji jest wskazane. Musze byc mocna w gebie bo musze duzo mowic,nie moge sie bac a w srodku chydra siedzi i tylko czeka jak wyjsc.Juz jej sie udalo wjzec zza rogu ale pokazalam jej piesc i musiala sie wycofac.O malo sie nie udusilam jeszcze mi sie w glowie kreci.Juz pisalam potraktuj swoj strach jak bestie zaloz jej kaganiec a moze4 uda Ci sie zamknac ja w klatce musisz sie wkurzyc na swoja chorobe bo ona wciaz bedzie silniejsza.Warcz na nia ja tak robie jak mnie cos wkurza to wrrrr mowie glosno i troche lzej.Ale sie rozgadalam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kazia_z8 w którym miejscu niby przerastam innych soją pomysłowością :?: Bo jakoś nie zauważyłem tego chyba... A dlaczego siebie poniżam :?: Kaziu, bo to są wg mnie objawy depresji... Powiedziec takie cos swojej siostrze :lol::lol::lol::lol::lol: Już to widzę... :lol::lol::lol::lol::lol: Zabawnie to wygląda naprawdę... :lol::lol::lol::lol::lol: Dzięki za poprawę humorku... Ale o tym gdzie indziej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×