Skocz do zawartości
Nerwica.com

Normalność


coma

Rekomendowane odpowiedzi

czym jest normalność?jak zdrowy trafi do szpitala psychiatrycznego przez pomyłkę lub zrobi na sobie karkołomne doświadczenie to lekarze i sanitariusze będą go traktować jak reszte czubków choćby wypowiadał się najlogiczniej i najrzeczowiej.to jest śmieszne.tak również by było gdyby tam trafił tusk,putin,cejrowski,rabczewska bez dokumentów i rodzina,znajomi i fani by o nich nagle zapomnieli.nienormalny to synonim biedny i samotny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coma, pomieszałaś w tym temacie pojecia: zdrowie, normalność i nuda.

po pierwszej wypowiedzi właściwie do końca nie wiadomo o co Ci chodzi, przez co każdy pisze o czym innym, no ale skoro na 2 stronie wiadomo już, że chodziło po prostu o zdrowie, to dla mnie jest to bycie dla siebie oparciem, czerpanie przyjemności z życia, swobodna autoekspresja i efektywne działania w kierunku realizacji swoich marzeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, pomieszałam, rzeczywistcie straszne, świat się zawala, po prostu przemyślałam sobie pewne sprawy i tyle, jak Ci nie pasuje to tu nie zaglądaj i się nie wypowiadaj :roll: to jest temat do przemyśleń, nie muszę mieć od razu sprecyzowane co i jak, może Ty jesteś oświecony, ja nie; poza tym to jest dla mnie szeroki temat i trudno mi jest go ująć w jakieś ramy bo to wszystko się łączy.

 

 

coma, ja niestety mam zaburzenie osobowosci wykształcone w bardzo wczesnym dzieciństwie, nie wiem jak wygląda zycie bez niego.. przyznaję, trochę zazdroszcze osobom, które na coś zapadły w starszym wieku - bo mają punkt odniesienia, jak było wczesniej. Do czego chciałyby wrócic, jaki stan jest pożądany. Ja nie do końca mam pojęcie, jak powinno byc.. na razie radziłam sobie dokonując wyborów negatywnych - czego nie chce i od czego uciekam.. poza tym błądzę jak dziecko we mgle :?

 

bittersweet, u mnie było trochę inaczej, ale rozumiem Cię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coma, temat do szerokich rozmyślań...wszystko ok, gorzej tylko jak każdy używa tych samych pojęć w różnych definicjach i zamiast rozmyślań tworzymy od nowa słownik.

podobnie jest nieraz kiedy zamiast dyskusji o życiu w samotności na kilka stron każdy pisze co to znaczy dla niego słowo singiel.

 

jak Ci nie pasuje to tu nie zaglądaj i się nie wypowiadaj

 

no właśnie w duchu tej myśli wstrzymałem się z odpowiedzią, dopóki autorka nie namyśliła się już o co chodzi w pytaniu, które zadała, następnie udzieliłem szczerej odpowiedzi.

jak Ci nie pasują zastrzeżenia odnośnie Twoich tekstów, to nie wstawiaj ich na forum :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coma, ja niestety mam zaburzenie osobowosci wykształcone w bardzo wczesnym dzieciństwie, nie wiem jak wygląda zycie bez niego.. przyznaję, trochę zazdroszcze osobom, które na coś zapadły w starszym wieku - bo mają punkt odniesienia, jak było wczesniej. Do czego chciałyby wrócic, jaki stan jest pożądany. Ja nie do końca mam pojęcie, jak powinno byc.. na razie radziłam sobie dokonując wyborów negatywnych - czego nie chce i od czego uciekam.. poza tym błądzę jak dziecko we mgle :?

No ja mam to samo, nigdy nie rozumiem jak ludzie mówią że chcieliby powrócić do życia sprzed "choroby" u mnie coś takiego nie występuje bo trudno mi powiedzieć kiedy stałem się nienormalny, chyba byłem taki od zawsze. Nie ma do czego powracać nie wiem co to znaczy tzw normalne życie to chyba jeszcze gorzej choć może żal mniejszy bo w końcu za czym mam tęsknić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tak samo, miewałem jednak krótkie stany super samopoczucia i w myślach mówiłem sobie: "o, tak się na pewno muszą czuć zdrowi ludzie, ale mają fajnie". wiedziałem wtedy, że łatwo im mówić dużo rzeczy do chorego, bo mnie w takim stanie też było jakoś tak ogólnie łatwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie normalnosc to brak obsesyjnych mysli, lękow, napiecia, strachu. Brak mysli egzystencjalnych albo duzy dystans do nich i siebie. Poczucie bycia wolnym szczesliwym, nie zastanawianie sie nad sensem zycia tylko zwykle zycie...

i chec do zycia, zdrowe podejscie do niego i do smierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Normalność? Spanie tak długo jak chcę bez wyrzutów sumienia bo "dla normalnych ludzi godzina 11 to środek dnia", zjedzenie na śniadanie (o godzinie 14) smażonych ziemniaków z marchewką, rurki z kremem+ kawa, i kolacji złożonej z sera z ogórkiem o północy kiedy "normalni ludzie nie jadają TAKICH rzeczy o TAKIEJ porze", spanie przy uchylonym oknie kiedy na dworze dmie i leje "bo normalny dba o swoje zdrowie", preferowanie gier towarzyskich od imprezy w klubie gdy "normalni chadzają do barów i obcują z ludźmi". Normalność to wyrwanie się z okowów tego co normalne. Normalność moja własna to śpiewanie pod nosem na przystanku, to picie piwa o 10 rano i kawy o 22, to umiłowanie przebywania wśród zwierząt bardziej niż wśród ludzi, to przejmowanie się swoimi błahymi problemami kiedy "inni mają gorzej", to leżenie na trawie w środku miasta kiedy przechodnie patrzą jak na wariata- to nie jestem wariatem który wylądował wśród normalnych a normalnym który wylądował wśród wariatów :great:

Wybaczcie taką tyradę, moja endogenna depresja nawróciła mi się 5 miesięcy temu i szukając wsparcia odnalazłam forum.

Witam ponownie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla każdego normalność oznacza coś nnego. W moim przypadku normalność to wychodzenie z domu, spotykanie się ze znajomymi, zakupy, podrózowanie, życie bez ciągłego strachu i lęku przed tym co by było gdyby itp. Niestety od 5 lat jestem tego pozbawiona dzięki cudownej nerwicy, która mnie też upatrzyła sobie jako swoją ofiare. Mimo psychoterapi nic się nie zmienia, mąż tylko wymaga, żeby było lepiej, nikt nie rozumie co czuję kiedy mam wyjść chociaż na poczte zapłacić rachunki czy do sklepu po bułki. Teraz doszły dodatkowe lęki, ponieważ jestem w ciąży i stale boję się o dziecko, więc do mej normalnośći jest daleka droga. Ale kto wie, może kiedyś uda mi się do niej powrócić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dołączam do justyny2305 normalnosc jeszcze pamiętam,ale powoli sie zaciera...równiez nie pragne tak wiele...tylko móc wyjść,zrobić zakupy,podrózować,cieszyć sie życiem bo mam powody....ale choroba zabrała mi wszystko...moje pasje,marzenia,cele...agorafobia,lęki,depresja zabrały mi to co najbardziej w zyciu kochałam...a teraz...teraz czuję sie jak pies łańcuchowy uwięziony w budzie...leki,dziesiątki psychoterapii,szpital wykorzystałam juz chyba wszystkie ścieżki przez tyle juz lat..... normalnośc to dla mnie szczęśliwa codziennosć..praca,dom,usmiech na twarzy....spacery i odrobina szaleństwa np.taniec w deszczu...to wszystko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja tak może wybiorę sobie parę cytatów z powyższych co byłoby czy jest dla mnie normalnością.

Normalność? Spanie tak długo jak chcę bez wyrzutów sumienia bo "dla normalnych ludzi godzina 11 to środek dnia", zjedzenie na śniadanie (o godzinie 14) smażonych ziemniaków z marchewką, rurki z kremem+ kawa, i kolacji złożonej z sera z ogórkiem o północy kiedy "normalni ludzie nie jadają TAKICH rzeczy o TAKIEJ porze", spanie przy uchylonym oknie kiedy na dworze dmie i leje "bo normalny dba o swoje zdrowie", preferowanie gier towarzyskich od imprezy w klubie gdy "normalni chadzają do barów i obcują z ludźmi". Normalność to wyrwanie się z okowów tego co normalne. Normalność moja własna to śpiewanie pod nosem na przystanku, to picie piwa o 10 rano i kawy o 22, to umiłowanie przebywania wśród zwierząt bardziej niż wśród ludzi, to przejmowanie się swoimi błahymi problemami kiedy "inni mają gorzej", to leżenie na trawie w środku miasta kiedy przechodnie patrzą jak na wariata- to nie jestem wariatem który wylądował wśród normalnych a normalnym który wylądował wśród wariatów

 

Dla mnie normalnosc to brak obsesyjnych mysli, lękow, napiecia, strachu. Brak mysli egzystencjalnych albo duzy dystans do nich i siebie. Poczucie bycia wolnym szczesliwym, nie zastanawianie sie nad sensem zycia tylko zwykle zycie...

i chec do zycia, zdrowe podejscie do niego i do smierci.

I chyba pod tymi cytatami najbardziej bym się podpisał. Ale chyba każdy ma troszkę inne potrzeby i marzenia w życiu ale są one częściej zbieżne ze sobą niż mogłoby się wydawać. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coma, ja niestety mam zaburzenie osobowosci wykształcone w bardzo wczesnym dzieciństwie, nie wiem jak wygląda zycie bez niego.. przyznaję, trochę zazdroszcze osobom, które na coś zapadły w starszym wieku - bo mają punkt odniesienia, jak było wczesniej. Do czego chciałyby wrócic, jaki stan jest pożądany. Ja nie do końca mam pojęcie, jak powinno byc.. na razie radziłam sobie dokonując wyborów negatywnych - czego nie chce i od czego uciekam.. poza tym błądzę jak dziecko we mgle :?

No ja mam to samo, nigdy nie rozumiem jak ludzie mówią że chcieliby powrócić do życia sprzed "choroby" u mnie coś takiego nie występuje bo trudno mi powiedzieć kiedy stałem się nienormalny, chyba byłem taki od zawsze. Nie ma do czego powracać nie wiem co to znaczy tzw normalne życie to chyba jeszcze gorzej choć może żal mniejszy bo w końcu za czym mam tęsknić.

Myślę, że nienormalność a zaburzenia niekoniecznie muszą się równać sobie. Ktoś mający większe zaburzenia psychiczne może być ogólnie bardziej normalny niż ktoś mający mniejsze zaburzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie 'normalność' jest wtedy, gdy to co robię i myślę daje mi spokój i energię. kiedy nie boję się przyszłości i widzę ją w jasnych barwach (nie żeby od razu w różowych okularach ;) ). kiedy nie 'muszę' powtarzać niektórych czynności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Normalność jest tylko wyobrażeniem, jakimś abstraktem, który uważamy za poziom satysfakcjonujący. Większość ludzi boi się wyjść poza ten pułap z uwagi na odrzucenie. Są ludzie, którzy celowo wychylają się poza przyjęte normy, bo nie cierpią "normalności", a są tacy, którzy całe życie do "normalności" dążą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nienormalność a zaburzenia niekoniecznie muszą się równać sobie. Ktoś mający większe zaburzenia psychiczne może być ogólnie bardziej normalny niż ktoś mający mniejsze zaburzenia.

 

Też tak to widzę. Zwłaszcza po pobytach w szpitalu - zobaczyłam tam wiele 'normalnych' ludzi tylko po prostu chorych. Za pierwszym razem jak byłam mam na karcie napisane 'dziwaczny styl wypowiedzi'. Zdziwiło mnie to. Próbowalam rozmawiać z psychiatrami o medytacji i o tym jak usunąć z głowy natrętne myśli. Chyba nie spodobał im się ten temat. Ogólnie to może zbyt dużo z nimi rozmawiałam...

 

W mojej rodzinie zawsze uchodziłam za ekscentryka o czym dopiero niedawno się dowiedziałam. Po pobytach w szpitalu spowodowanych głównie sytuacją życiową i dopiero potem ewentualnym zaburzeniem, w domu jestem nazywana jako chora. Wolalam już łatkę ekscentryka. Wg jednej karty ze szpitala jestem chora. Przestałam sobie przez to ufać.

 

Bardzo cienka jest granica pomiędzy chorobą a po prostu dość oryginalnym stylem postrzegania świata...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam o tym niemało myślałem. I doszedłem do wniosku, że nie ma czegoś takiego jak prawdziwa 'normalność'. To pojęcie dla każdego może znaczyć coś innego i jest tak mocno względne i niejasne, że chyba na dobrą sprawę w ogóle nie powinno się go używać. Ja wydaję się sam sobie pod pewnymi względami nienormalny, ale patrząc dookoła widzę że każdy jest w jakimś sensie i w jakimś obszarze nienormalny, niektórzy ludzie jeszcze mocniej niż ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

normalność to dla mnie życie w dobry samopoczuciu, bez lęków, niepokoju i z normalnymi problemami które ma się siłe rozwiązać i żyć dalej jak inni

 

To część aspektów, które opisują normalnych ludzi, jednak weźmy np. psychopatę typ: biznesmen. Taki człowiek z powodzeniem będzie dobrze funkcjonował w społeczeństwie w dobrym samopoczuciu, jednocześnie niszcząc życie setek ludzi rujnując np. jakieś firmy, podejmując bezlitosne decyzje. Wiem o co ci chodzi ale normalność to bardzo względne pojęcie.

 

Za normę uznawane jest zachowanie przystosowawcze charakterystyczne dla większości w określonej grupie. Jednak ten termin to rzecz zmienna, w dziejach ludzkości normy bardzo się różniły. Jednostka nie normalna czy zaburzona tak samo pojęcie względne. Przykład: Załóżmy, że jest osobnik normalny, dobrze funkcjonujący w społeczeństwie, dajmy na to jakiś inteligencik, lubiący sztukę, teatr. I oto ten człowiek trafia więzienia o zaostrzonym rygorze, większość tamtych ludzi ma w dupie sztukę, dla rozrywki woli dać w pysk. No i okazuje się, że ten osobnik wrażliwy nie potrafi dostosować się do tamtejszego życia, źle funkcjonuje w tym społeczeństwie i pojawiają się u niego "zaburzenia", facet dostaje jakiejś nerwicy. A teraz załóżmy, że cały świat składa się z takich elementów jak w tym wspomnianym więzieniu. W tym świecie psychiatra (o ile by jakiś istniał :lol: ), twierdzi, że facet jest zaburzony, nie potrafi dostosować się do społeczeństwa. No to w końcu jest nie normalny czy nie, jego zaburzenia powstały z powodu jego cech czy innych. Przecież w innym świecie funkcjonował dobrze. Odpowiedź- ani on ani inni nie są normalni, bo to fikcja wymyślona przez człowieka dla uporządkowania i lepszego działania tego świata. I teraz pytanie, w tym gorszym dla tego gościa świecie to trzeba leczyć jego czy tych bandziorów??? Może to on jest zjebany i zbyt słaby a codzienne wzajemne napierdalanie się jest ok. Podejrzewam, że tysiące lat temu tak było i nie jeden taki osobnik istniał a w dzisiejszym świecie świetnie by funkcjonował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×