Skocz do zawartości
Nerwica.com

Esci spin-off


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejny beznadziejny dzień. Rano prawie atak paniki, jakoś przeszło. Kuzwa dlaczego paro nie działa jak powinno. Nie mam juz siły. Żyje z dnia na dzień, bez radości, bez chęci na cokolwiek

 

-- 03 lip 2014, 09:04 --

 

Chlip, chlip, chlip

 

Dzien dobry wszystkim !

 

Wspolczuje serdecznie, naprawde. Ataki paniki z niczego, to chyba najgorsze co moze sie przytrafic.

Czy na to jest wogole lek, kurcze?! :shock:

 

Nie placz, Kocinka, bo to pewnie jeszcze gorzej, choc nie wiem. Moze dobrze sobie poplakac, w koncu lzy tez sa po cos.....

Nawet nie wiem, co powiedziec, zeby pocieszyc.

Dlugo jestes na tym leku?

Moze to nie to....?!

Napisz Tojaaa, co kolwiek, popisz troche.

 

-- 03 lip 2014, 14:15 --

 

*cokolwiek sie pisze razem :idea:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze byc, jak to sie mowi, bo ja wcale nie moglam chodzic, przewracalam sie, i chodzilam jak pijana.

Teraz jest lepiej, zmiany nastrojow mam, ale tylko rano. To jest zwiazane z hormonami tez.

Mam tez nidoczynnosc tarczycy od 16-17 lat, biore Eltroxin 0,1 mg codzinnie.

 

Ale dziekuje za troske. :smile:

 

Tez jest tak, ze czasami boje sie wyjsc na ulice, ale tylko dlatego, ze pamietam, jak sie nagle przewracalam.

Czekalam ponad rok z tymi zawrotami nie wiem, po co. Ale jest naprawde jak przyslowiowe porownanie-" niebo i ziemia."

 

Przeszlam tez syndorm-"pustego gniazda", choc nie jest jeszcze takie puste, bo dwoje dzieci juz na swoim, a dwoje mam jeszcze w domu.

W sumie i tak jestesmy wszyscy razem w weekendy, bo jestesmy emigrantami i mamy tylko siebie.

 

Przyszedl czas uczyc sie, jak byc matka doroslych dzieci, i bylo to bolesne dla mnie, ale juz calkiem przeszlo.

Teraz czekam, kiedy juz bede miala spokoj :105: , i zajme sie pisaniem, czytaniem, rysowaniem, fotografia, dzierganiem na drutach, itd. no i mezem :yeah:

 

Taki czas przychodzi w zyciu kobiety, ze sie wszystko zmienia w jednym czasie-cialo, hormony, dzieci staja sie dorosle, zaczyna sie czlowiek ogladac do tylu, zamiast do przodu. Tak nie mozna, ale i do tego trzeba dojrzec. Nikt z nas nie rodzi sie ani rodzicem, ani rodzicem doroslych dzieci, ani nie rodzi sie babcia, ani dziadkiem. Mozna sie wyuczyc metalurgii, socjologii, farmacji, itd. ale nie tego.

No, to tyle, moze zapamietacie to, i kiedys sie komus przyda moja "prelekcja" :D

 

-- 03 lip 2014, 15:08 --

 

Jasaw Podoba mi sie to, co masz napisane pod spodem na zielono.

Madre to, czyzbysmy byly w tym samym wieku? Ja jestem na zdejciu... :papa:

 

-- 03 lip 2014, 15:09 --

 

Jak lek bierzesz, bo ja Cie pamietam, ale nie wszystko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ashleigh, kiedy czytam czytam Twoje posty, listy, to tak jakbym w częścii czytała o sobie.

 

Też mam zawroty-choć już znacznie mniejsze,bo łykam nowy lek, też mam niedoczynność-łykam Euthyrox 75, też mam mnóstwo objawów związanych z zaburzeniami hormonalnymi-taki wiek ;) , i czasem mam lepsze, czasem gorsze dni.

Wiadomo, nie poddajemy się, ale bywa czasem gorzej, a nawet bardzo źle, co jednak można zrobić-chyba taki nasz los i już :mhm:

 

/list napiszę później, bo mam kłopot z komputerem/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie takie madrosci mozna sobie stosowac jak sie bierze znieczujajace leki,na paro potrzeba kontroli nagle zniknela,ale niech to ktos zastosuje bez lekow jak jest zderzenie z rzeczywistoscia ktorej juz zaden esci czy paro nie tlumi,wtedy to bedzie cos,na niektorych lekach tez potrafilem smiac sie ze wszystkiego mimo ze wszystko bylo zle,ale ile mozna oszukiwac rzeczywistosc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasaw,

 

Tak myslalam, bo ja tez wyczulam pokrewna dusze, nie tylko z powodow nerwicowych, ale i z powodu wieku-piekny wiek, ale grzecznie mowiac "namolny".

Ale tu sa same "pokrewne dusze" :great:

 

Nie daje sie, nie moge sie dac. Nie mam nikogo, kto bylby pomocny w tej materii. Jak sie przeziebie, to naokolo zywej duszy nie ma, zeby szklanke wody podac, bo tu Afryka.

Dzieci pracuja, maz tez pracuje, a odleglosci duze naokolo.

To jest zycie emigranta.

 

Ale nie trza psuc, bedzie dobrze. Nerwica dokucza, ale daje tez i pozyc od czasu do czasu.... :zonk::zonk::zonk::D

 

-- 03 lip 2014, 15:45 --

 

Wszystkie takie madrosci mozna sobie stosowac jak sie bierze znieczujajace leki,na paro potrzeba kontroli nagle zniknela,ale niech to ktos zastosuje bez lekow jak jest zderzenie z rzeczywistoscia ktorej juz zaden esci czy paro nie tlumi,wtedy to bedzie cos,na niektorych lekach tez potrafilem smiac sie ze wszystkiego mimo ze wszystko bylo zle,ale ile mozna oszukiwac rzeczywistosc

 

Wiesz, Lunatic, nie zawsze jest do smiechu. Nie zawsze. Musi byc balans.

Wierz mi-nerwica, obowiazki, dzieci dwoje, droje, czworo, praca, emigracja, samotnosc, przejscia, choroby, tragedie, jak smierc, niebezpieczenstwo, brak nadziei, glod, itd.

 

Zawsze trzeba sie kontrolowac, rzeczywistosc nas wszystkich otacza, taka, ze nie chcielibysmy jej, takiej jaka jest, tylko inna. Lepsza.

Nie ma takiej. Zycie to nie koncert zyczen.

Czlowiek sie dostosowuje, bo co innego zrobic...nienawidziec cale zycie, mscic sie, wracac do tylu....

 

Daj Ci, Boze Lunaticu jak najlepiej.

Ciesze sie, ze bedziesz sie widzial z psychologiem, mam nadzieje, ze Ci pomoze. :great:

 

-- 03 lip 2014, 15:49 --

 

Te moje porady byly skierowane do kobiet, takich, jak ja 50 letnich, i takich, ktore beda mialy kiedys 50 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie takie madrosci mozna sobie stosowac jak sie bierze znieczujajace leki,na paro potrzeba kontroli nagle zniknela,ale niech to ktos zastosuje bez lekow jak jest zderzenie z rzeczywistoscia ktorej juz zaden esci czy paro nie tlumi,wtedy to bedzie cos,na niektorych lekach tez potrafilem smiac sie ze wszystkiego mimo ze wszystko bylo zle,ale ile mozna oszukiwac rzeczywistosc[/quote

Wszystko to zależy od zaburzenia,stanu w jakim dana osoba sie znajduje,osobowoaci....niektorzy i na lekach nie wysnuja takich"madrosci",to nie jest tak.....

Czym dluzej sie q tym tkwi i myśli o "chorobie",lekach,tym dluzej sie w tym tkwi....widze to po sobie...

Wiekszosc zależy os nas samych.....pomimo tej beznadziejności,braku sil,niemocy...

Daj znac jak Ci poszlo i psychologa....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam swoje zdanie o lekach i jak zaburzaja postrzeganie rzeczywistosci,psycholog mi sie pytal dlaczego wczesniej nie poszedlem na terapie,o lekach pojecia nie ma,stwierdzil ze moj lekarz jest najlepszym specjalista w doborze lekow w regionie,no tylko ze ja jestem tego zaprzeczeniem,ogolnie to sie dowiedzialem tylko tyle ze terapia by trwala dwa lata w moim przypadku a wizyta byla poswiecona doradztwu zawodowemu bo to tez doradca i po to poszedlem ale dalej nic nie wiem bo przez godzine ukladalem jakies obrazki,potem ma byc kontynuacja a jakas opinia dopiero za miesiac po kilku wizytach,do dupy takie cos bo ja potrzebuje rady na juz ale chyba takiej jakiej bym chcial nikt mi nie da i dalej nie wiem co robic

 

-- 03 lip 2014, 17:42 --

 

Ashleigh,

Pobierzesz troche dluzej to moze zrozumiesz,te leki sa jak sciana,maja blokowac bodzce z ktorymi sobie nie radzisz,po to je dostalas,jakbys dala rady zaakceptowac rzeczywistosc taka jaka jest to bys nie brala tego,kazdy kto je bierze nie umie sobie z tym dac rady,z wyjatkiem depresji endogennych,tabletka odwala cala robote i tylko dzieki temu nagle to z czym sobie nie dawalas rady zostaje zneutralizowane,jakby to ktos umial sam zrobic nie bralby leku

 

-- 03 lip 2014, 17:45 --

 

Elmopl

Skoro wszystko od nas zalezy to czemu nie odstawisz leku i tego nie zrobisz o czym piszesz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lunatic

Nie napisalam,ze wszystko...

Poza tym,ja w dalszym ciągu twierdze,ze przed esci radzilam sobie lepiej i nadal uważam,ze źle zrobilam,ze wzielam leki....

One mialy mi pomoc"stanąć"na nogi....pozbyc sie coc na chwile lęków,odpocząć od tego...

W dalszym ciągu twierdze,ze samemu trzeba odwalić najwieksza robote,bo leki...te leki nie leczą one"usniezaja"pewne objawy...

 

Na wizycie u psychologa jak jestes pierwszy raz,nigdy nie uzyskasz odpowiedzi na swoje pytanie.

Przeciez wiesz,ze najpierw musza zrobić wywiad,zebrac jakiekolwiek informacje o pacjencie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×