Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem nieudacznikiem życiowym


Knup

Rekomendowane odpowiedzi

Poczyniłem miesiąc temu kroki o nazwie izolacja od ludzi. Zmieniłem swoje GG i podałem je nielicznym. Tym, których szanuję, cenię, ale nie jest to uczucie jednostronne. Reszta może się paść. Mimo tej czystki nie rozmawiałem z nimi od dosyć dawna, gdyż są zajęci (praca, coś tam). Reszta traktowała mnie jak pachołka. Od czasu do czasu włączam GG na niewidoczny, żeby widzieć jakieś wiadomości, które ktoś do mnie podsyła. Poza tym status niedostępny. Koleżanka mówiła, że coś tam słyszała o spotkaniu z kolegami i koleżankami (cała trójka dziewczyn). Jeśli coś będzie wiedzieć to powiedziała, że da mi znak. W sumie nie wiem, czy chcę ich widzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tez tak mam .Czasem nie mam ochoty się spotkać z przyjaciółmi .Ich słowotok mnie wykańcza ,zawsze najwięcej o ich sprawach ,o głupotach.

Czasem po takich spotkaniach jest dobre na pół godziny ale to różnie bywa..

Ostatnio wiele imprez mnie ominęło (przeze mnie) i w sumie nie żałuje że tam nie byłam. Czeka mnie 100dniówka i jakoś się nie napawam by iść.

Może będę żałować że nie byłam na takim nadmuchanym przedstawieniu ale cóż.Może mnie ktoś zmusi bym poszła i załatwi dobrego partnera :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warto przewartościowac swoje marzenia - poważnie!! warto zadać sobie pytanie czy to sa naprawde moje marzenia? czy nie nabyłem tych marzeń czytając za dużo nierealnych powieści czy czasopism albo oglądając za dużo reklam, filmów? Czy naprawde chcielibyście brylowac w otoczeniu ludzi których zupełnie obiektywnie na podstawie niektórych sytuacji zakwalifikowaliście jako "świnie"?? Jak coś jest trendy i "top" to wciąga, chce się to miec, - to zrozumiałe bo w końcu na jakimś etapie wszyscy za tym gonią. Ale z czasem zauwazamy np że ładne dziewczyny potrafią być wredne i co?

 

Najmądrzejszy post w tym temacie. Dodam jeszcze od siebie - Knup, trzeba spojrzec prawdzie w oczy - dopóki czujesz się nieudacznikiem jesteś nim. Ludzie - którym nie podoba się twój wygląd, nieśmiałość - sam pomyśł co o nich sądzisz?

 

czy to robi jakąś różnicę? Znam ludzi którzy sami zostali odtrąceni na podstawie wyglądu ale sami wokół sibie chcieli mieć "tylko" elitę niechętnie przebywając z równymi sobie a to własnie w towarzystwie takich ludzi będzie nam zawsze najlepiej. Oni zachorowali jednoczesnie na przyczynę choroby jak i jej skutki.

 

 

I z przykrością muszę stwierdzić że cierpi na to duża grupa wielkich nieudaczników. Sam dam przykład - koleś, niby mój wielki kumpel , dopóki wszyscy mieli go gdzieś i siedział 24/7 w domu udawał wielkiego tajemniczego i zamkniętego w sobie poetę. Teraz nagle go zaczęli zapraszać na imprezy to napuszył się jakby obeżarł się fasolką. Teraz nawet do mnie się nie raczy normalnie odezwać. Wielki showman /cenzura/ mać. Sam kiedyś chciałem być w elicie która mnie poniżała, dopóki nie zrozumiałem że to po prostu debilizm. Jesteś pokrzywdzony przez innych? Przystawaj do takich jak ja, Ty a nie staraj się być jak ludzie którzy na Ciebie plują. Zanim uda Ci się dostać do wymarzonego towarzystwa zapamiętaj swoje imię. Bo może kiedyś wrócisz do dawnego stanu, a wtedy okaże się że już nie masz imienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I z przykrością muszę stwierdzić że cierpi na to duża grupa wielkich nieudaczników. Sam dam przykład - koleś, niby mój wielki kumpel , dopóki wszyscy mieli go gdzieś i siedział 24/7 w domu udawał wielkiego tajemniczego i zamkniętego w sobie poetę. Teraz nagle go zaczęli zapraszać na imprezy to napuszył się jakby obeżarł się fasolką. Teraz nawet do mnie się nie raczy normalnie odezwać. Wielki showman /cenzura/ mać. Sam kiedyś chciałem być w elicie która mnie poniżała, dopóki nie zrozumiałem że to po prostu debilizm. Jesteś pokrzywdzony przez innych? Przystawaj do takich jak ja, Ty a nie staraj się być jak ludzie którzy na Ciebie plują. Zanim uda Ci się dostać do wymarzonego towarzystwa zapamiętaj swoje imię. Bo może kiedyś wrócisz do dawnego stanu, a wtedy okaże się że już nie masz imienia.

 

Ludzie lubią zadawać się z elitą, bo mają z tego korzyści, natomiast wstydzą zadawać się z tymi w pewnym sensie gorszymi(biedniejszymi, mniej fajnymi).

Mnie osobiście jest wszystko jedno, czy dana osoba jest bogata czy biedna, lubiana czy nie lubiana. Ważne, żeby ta osoba była w porządku i żebym ja tą osobę lubił i szanował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od zawsze miałam pecha w przystosowaniu się do którejś z grup.

Wiadomo jak było się małym chciało się być w elicie .

Jakoś teraz patrzę na 'elitę' i wolę być indywidualnością ,być w mniejszej grupce . Jedna z grupek myśli że jest fajna i elitarna ,śmiać mi sie chce z tych napuszonych min i patrzenia dziwnie,obgadywania .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze od siebie - Knup, trzeba spojrzec prawdzie w oczy - dopóki czujesz się nieudacznikiem jesteś nim. Ludzie - którym nie podoba się twój wygląd, nieśmiałość - sam pomyśł co o nich sądzisz?

 

Zanim uda Ci się dostać do wymarzonego towarzystwa zapamiętaj swoje imię. Bo może kiedyś wrócisz do dawnego stanu, a wtedy okaże się że już nie masz imienia.

 

Co myślę o tych ludziach....nie wiem. Ja bym to nazwał sztucznością. Niedawno pokłóciłem się z 2 osobami, którzy niby to byli moimi przyjaciółmi. Na odchodne powiedzieli, że przez moje zachowanie tracę JEDYNYCH LUDZI, KTÓRZY MNIE TOLEROWALI. Wkurzyło mnie to. Bo zrozumiałem przez to, że oni uważali się za jedynych ludzi, z którymi miałem kontakt. Po tym zdałem sobie sprawę, że są ludzie, którzy mnie tolerują z innych względów niż notatki z wykładów. Nie będę się dziwił jeśli ta dwójka po tym jak przyjdzie październik i jak odczują brać notatek, będą się przede mną klękać i uważać, jaki to ja jestem fajny i popełnili wielki błąd kłócąc się ze mną. O nie!!!! Za taką sezonową przyjaźń to dziękuję. Z kolei sam poczułem się winny robiąc rachunek sumienia, bo nie przykładałem wagi do ludzi, którzy NAPRAWDĘ mnie tolerują pomimo moich słabości i wad. A tych ludzi jest niewielu. Siedmiu. I nie nazwałbym ich elitą, bo elita kojarzy mi się z jakąś Ligą Panów. A oni są zwykłymi ludźmi. Też mają jakieś parcie na modę, mają swoje poglądy i tym podobne.

 

Mam zamiar bronić swojego imienia właśnie poprzez izolację. Muszę samodzielnie je "ogrodzić", a potem z tym wzmocnieniem poddać je próbie wytrzymałości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z kolei sam poczułem się winny robiąc rachunek sumienia, bo nie przykładałem wagi do ludzi, którzy NAPRAWDĘ mnie tolerują pomimo moich słabości i wad.

A widzisz. Dobrze że załapałeś swój błąd w porę. Ja nie potrafiłem tego dostrzec i straciłem przez to wszystkich przyjaciół.

Mam zamiar bronić swojego imienia właśnie poprzez izolację. Muszę samodzielnie je "ogrodzić", a potem z tym wzmocnieniem poddać je próbie wytrzymałości.

Ja równierz w izolacji staram się zrozumieć kim naprawdę jestem. W mojej głowie wiele się ostatnio zmieniło. Ciekawe czy jestem gotów być innym człwiekiem, jednocześnie będąc SOBĄ. Czego Tobie życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z kolei sam poczułem się winny robiąc rachunek sumienia, bo nie przykładałem wagi do ludzi, którzy NAPRAWDĘ mnie tolerują pomimo moich słabości i wad. A tych ludzi jest niewielu. Siedmiu.

 

Siedmiu takich ludzi to Twoim zdaniem niewielu? Ja wszystkich swoich znajomych w realu uważam za mniej lub bardziej fałszywych, bez wyjątków. Mimo to utrzymuję z nimi jakiś kontakt, bo nie muszę kogoś lubić, żeby z nim gadać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzisz siebie poprzez to jak Ciebie widzą inni. Po co się tak męczyć?

Całe zycie będziesz patrzeć na tych innych? Ile sa z Tobą? Na zajęciach raptem pare godzin.. .Nie będa z Tobą do końca zycia. Tylko się męczysz bo chcesz się dostosowac do nich ale nie masz wiary w siebie. Bo nikt Ci nie powiedział jesteś taka jak oni .Zawsze czułaś że nie pasujesz do nich bo za bardzo chcialaś się do nich przypodobać. Wiesz co o tym decyduje? Twoja wartość. Tak jak TY siebie czujesz..

Jeśli chcesz przez całe zycie patrzec na to że ktoś się krzywo na Ciebie popatrzył, poklaskał Ci gdy coś zrobiłaś to jesteś na dobrej drodze do trwania w tym.

Im bardziej chcesz to ukryć jak Ciebie postrzegają ,tym bardziej to się do ciebie przyczepia.. Pomyśl tak -ok ,nie jestem taka jak oni ,ale to nie znaczy ze jestem gorsza. Może mam wady ale kto ich nie ma? To że stoję z boku ,znaczy że się boję braku akceptacji ..

Po co się potępiać ? Daje ci to coś?

Dziękuje za uwage ^^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem nieudacznikiem..........nigdy niczego w życiu nie osiągłem,nic mi sięnie udaje,wszystko co zrobie robie żle....tak samo jest z kontaktami z ludzmi na realu.....wszyscy wiedzą że jestem zwykłym nieudacznikiem:(

Jedynie tutaj na forum ludzie traktuja mnie inaczej za co bardzo dziekuje:),dzięki temu mam troszeczke wiecej wiary w siebie...w to że może kiedyś coś mi się uda...że coś osiągne że w końcu będe inaczej postrzegany przez ludzi na realu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem

ale ja zmienic nie potrafie nic

od miesicy /latnic mi sie nie zmienia a ja mam tylko plany a plany sa krytykowane przez najblizszych nawet pie**one prawo jazdy zrobilam i nie jezdze bo czuj sie ze sie nie nadaje do tego

 

czuje ze mam potencjal jednego dnia a innego wiem ze on nie zostanie ani odkryty ani wykorzystany i mi nikt nie moze wmocic ze cos potrafie

rezygnuje z terapii bo uwazam ze ta kase mozna by lepiej wpalciic na dom dziecka czy chorych jakis uleczalnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

juz dosyc zmarnowalam 6 jak nei 7 miesiecy

mowienia o swoim zyciu ,narzekaniu na terapii a kobieta tylko slucha i gada glupoty

typu co robilam dzis i na sile ptobuje pokazac moje dobry strony... ktorych nie ma

wole nie plalicic juz 60 zl a tylko tytlko by sie wygadac ,to samo robie tu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wlasnie... a zmam jej ochote powiedziec

jutro ide

poradz cos jej powiedziec,przygadac;)

ale nie wiem co

mowi ze ona nie moze tak terapii prowadzic kiedy ja tylko narzekam

no cholera ja jej moje dobre strony i sukcesy moge powiedziec w 5 min bo wiecej nie zejdzie czasu

ja potrzebuje konkretow! bo tak na terapie to ja sobie moge chodziic latami i nic nie wyjdzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o to wlasnie mi chodzi...

chyba jej to powiem jutro

ze ja nie chce gadac w ten sposob by porzejaskrawiala

tak tylko realnie

 

a moaj watpie by sie fdlwoala z emna

wyjdaje mi sei strasznie zina

i taka ze nie emocjonuj sie wogole

 

to mnei tez wkurza jak moze mi ktos pomoc kiedy on to zimno wszystko bez emocji ocenia i gada

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A terapeuta nie może wdać się w takie gierki, że dołujesz się,a on razem z Tobą i przytakuje, bo wtedy czujesz się jeszcze gorzej. A czasem kopa trzeba dostać.

I cóż z tego, skoro człowiek realnie myślący widzi, że wcale nie jest tak kolorowo, a psycholog przejaskrawia moje rzekome sukcesy.

 

Pewnie by mógł, jakby nie osoby, które jak usłyszą na swój temat parę słów prawdy, to robią antyreklamę danemu psychologowi, dlatego każdy z nich jest milutki, wychwala pacjentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×