Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

No to ten problem nas łączy. Tu chyba każdy się czuje samotny? To jest współczesna choroba, która panuje na całym świecie. Ale myślę, że samotność trzeba trochę zaakceptować?

Ona jest i tak nieunikniona...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie można nie mieć żadnych znajomych, ani przyjaciół, siedzieć non stop w domu i praktycznie z niego nie wychodzić, i jednocześnie nie czuć się samotnie :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie można nie mieć żadnych znajomych, ani przyjaciół, siedzieć non stop w domu i praktycznie z niego nie wychodzić, i jednocześnie nie czuć się samotnie :cry:

Przy niektórych zaburzeniach osobowości i zaburzeniach ze spektrum autyzmu, w niektórych przypadkach można.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus,

 

Ja po prostu zawsze wyznaje taką zasadę, że "lepiej nie być z nikim, jak być z kimś i dawać się wykorzystywać, robić z siebie głupka".

 

 

Kompletny brak rozumu takich ludzi. Ale też trzeba pomyśleć o tym, że nie każdy jest inteligentny, i są ludzie, którzy nie potrafią w sobie szanować dobrych wartości, więc z łatwością dają się poniżać, wykorzystywać innym. To jest przeważnie kwestia inteligencji, a u niektórych jest jej brak.

 

Hmm ja tu nie widze jakiegos ogromnego poziomu inteligencji w przypadku osob, ktore zamykaja sie na innych - wg tej zasady o ktorej piszesz. Dwie sytuacje: 1. pchasz sie w zwiazek, dajesz sie wykorzystywac = brak inteligencji. 2: nie pchasz sie w zwiazek, nikt Cie nie wykorzystuje ale to nie rowna sie temu ze jestes kims na wyzszym poziomie, po prostu sie boisz sie i unikasz bliskosci z innym bo Cie moze wykorzystac; ucieczka przed problemem to nie wyzszy poziom inteligencji. Ten sam czlowiek, inne, podejscie, efekt ten sam.

 

I w jednej i w drugiej sytuacji ma sie zerowe poczucie wlasnej wartosci. Jesli nie chce sie byc samotnym trzeba umiec dawac i brac, to wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęły się wakacje, a ja się z nich nie cieszę, wręcz przeciwnie. Pełno grupek, albo chociaż parek, a ja wiecznie sama. Mnóstwo imprez plenerowych, na które nawet nie mam z kim pójść...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o to, że każdy człowiek doświadcza jakiejś samotności. W mniejszym lub większym stopniu, ale ta samotność zawsze będzie.

Poza tym, jeśli nawet ktoś nie byłby samotny, to zawsze może przyjść taki moment, w którym samotność się pojawi. Nikt nigdy nie ma pewności, że czyjeś szczęście, radość nie zamieni się w koszmarne i ponure życie. Wielu ludzi przez swoją głupotę, zniszczyło to, co mieli cennego.

Potem żałowali, ale było już po czasie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samej głupio mi wychodzić... Żałuję, że nie mieszkam w mieście, wtedy mogłabym poznać nowych ludzi chociażby przez internet, a tak siedzę w tej mojej dziurze, gdzie każdy zna mnie dzięki przypiętej łatce wariatki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka że wystarczy i 1 człowiek czasem.

Jednak najważniejsze - polubić własne towarzystwo,jest pierdylion razy prościej D: (in progress)

 

Nie lubisz naszego towarzystwa? Nołlajf jest ujowy bo ciężko później wrócić do żywych. D:

 

-- 27 cze 2014, 17:20 --

 

Makabra, może ktoś z forum? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm ja tu nie widze jakiegos ogromnego poziomu inteligencji w przypadku osob, ktore zamykaja sie na innych - wg tej zasady o ktorej piszesz. Dwie sytuacje: 1. pchasz sie w zwiazek, dajesz sie wykorzystywac = brak inteligencji. 2: nie pchasz sie w zwiazek, nikt Cie nie wykorzystuje ale to nie rowna sie temu ze jestes kims na wyzszym poziomie, po prostu sie boisz sie i unikasz bliskosci z innym bo Cie moze wykorzystac; ucieczka przed problemem to nie wyzszy poziom inteligencji. Ten sam czlowiek, inne, podejscie, efekt ten sam.

 

I w jednej i w drugiej sytuacji ma sie zerowe poczucie wlasnej wartosci. Jesli nie chce sie byc samotnym trzeba umiec dawac i brac, to wszystko.

Może napiszę coś w tym temacie jak ja się tu zachowuję. :D

 

A ja właśnie czuję, że w pewnym stopniu mam więcej inteligencji, a raczej doświadczenia w relacjach międzyludzkich czy jak to tam zwać w tym temacie.

1. Nie pcham się w żaden związek, a tym bardziej uczuciowo. Najwyżej nawiązuje jakieś znajomości z kobietami ale zawsze z jakimś dystansem do tego co może z tego być i nigdy nachalnie.

2. Nie nalegam na związek ale nie dlatego, że boję się czy unikam bliskości. Po prostu poznaję kobietę i na żaden związek nie nalegam. Staram się podejść realistycznie do sytuacji. Spotykam się z nią i obserwuję z kim mam do czynienia bez wybiegania w przyszłość uczuciowo itp. Zauważyłem, że dość dobrze wychodzi mi ocena tego czego mogę się spodziewać po takich ludziach na podstawie kilku spotkań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm ja tu nie widze jakiegos ogromnego poziomu inteligencji w przypadku osob, ktore zamykaja sie na innych - wg tej zasady o ktorej piszesz. Dwie sytuacje: 1. pchasz sie w zwiazek, dajesz sie wykorzystywac = brak inteligencji. 2: nie pchasz sie w zwiazek, nikt Cie nie wykorzystuje ale to nie rowna sie temu ze jestes kims na wyzszym poziomie, po prostu sie boisz sie i unikasz bliskosci z innym bo Cie moze wykorzystac; ucieczka przed problemem to nie wyzszy poziom inteligencji. Ten sam czlowiek, inne, podejscie, efekt ten sam.

 

I w jednej i w drugiej sytuacji ma sie zerowe poczucie wlasnej wartosci. Jesli nie chce sie byc samotnym trzeba umiec dawac i brac, to wszystko.

Może napiszę coś w tym temacie jak ja się tu zachowuję. :D

 

A ja właśnie czuję, że w pewnym stopniu mam więcej inteligencji, a raczej doświadczenia w relacjach międzyludzkich czy jak to tam zwać w tym temacie.

1. Nie pcham się w żaden związek, a tym bardziej uczuciowo. Najwyżej nawiązuje jakieś znajomości z kobietami ale zawsze z jakimś dystansem do tego co może z tego być i nigdy nachalnie.

2. Nie nalegam na związek ale nie dlatego, że boję się czy unikam bliskości. Po prostu poznaję kobietę i na żaden związek nie nalegam. Staram się podejść realistycznie do sytuacji. Spotykam się z nią i obserwuję z kim mam do czynienia bez wybiegania w przyszłość uczuciowo itp. Zauważyłem, że dość dobrze wychodzi mi ocena tego czego mogę się spodziewać po takich ludziach na podstawie kilku spotkań.

Bardzo dobre podejście :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko chciałem napisać, że da się unikać związków nie przez obawę zranienia ale na podstawie racjonalnego myślenia.

Podejście faktycznie mam chyba dorosłe - dzięki za uznanie ale i tak jakoś wątpię, że spotkam kogoś z kim spędzę życie.

W pewien sposób człowiek powinien tak jak ktoś wcześniej napisał polubić własne towarzystwo. Dodatkowo również uważam, że wystarczy jedna konkretna osoba - taki przyjaciel niż wielu mało wartych znajomych. Chwilami może to i przykre ale człowiek powinien logicznie podejść do związków i ewentualnego życia w pojedynkę bo może i źle jest być samemu ale jeszcze gorzej jest być z byle kim tylko aby nie być samotnym. Staram się panować nad emocjami i nie chcę tu zapeszać ale ostatnio zauważam, że coraz spokojniej przychodzi mi żyć nie będąc w jakimś związku. Bazując na obserwacji niektórych par znajomych gdzie większość ich relacji zakończyła się burzliwie jestem bardziej świadomy tego, że człowiek może się paradoksalnie częściej czuć samotnie będąc z kimś w związku niż będąc samemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dar, unikac... Tak bym tego nie nazwala. Po prostu na dzien dzisiejszy nie ma sie z kim odpowiednim zwiazac. Unikanie kojarzy mi sie z czyms złym, lękiem, itd. Ale mysle ze sie rozumiemy ;) Ogólnie kazfy chcialby obok siebie miec towarzysza ale tak jak mowimy nic na sile.

 

Poki sie jest samemu warto poswiecic sobie czas, samemu sie rozwijac, szczegolnie wiedze. Szybko zanim ktos bedzie chcial z nami siedZieć 24h :P

 

Co do przyjaciół... Tego mi brakuje. Do milosci podchodze bardzo sceptycznie, natomiast w przyjazn wierze. Ale na dzien dzisiejszy to wszystko jest tak skomplikowane ze ciezko mi stwierdzic czy potrzebuje i chce faktycznie kontaktow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samej głupio mi wychodzić... Żałuję, że nie mieszkam w mieście, wtedy mogłabym poznać nowych ludzi chociażby przez internet, a tak siedzę w tej mojej dziurze, gdzie każdy zna mnie dzięki przypiętej łatce wariatki...

 

Przechodziłam przez to.

Ale u mnie nawet poznawanie ludzi przez internet nie wychodzi, rozwala się na różnych stopniach z krzykiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×