Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wasze ulubione teksty u psychiatry/psychologa ;)


devnull

Rekomendowane odpowiedzi

ala1983, no ona pewnie tez nie ma ....

inna sprawa ze nie powinna tak mówić....

jeszcze inna ze chyba pomyliła lęk ze strachem....

 

ja czasami wyobrazam sobie naprawdę straszne sytuacje

i nie wyobrażam sobie jakbym sie musiała bać

chyba bym umarła ...

ale to nie lęk, to strach

ludzie błędnie traktują te dwa slowa zamiennie

 

wtedy mogę zrozumieć co miala na myśli

i jestem skłonna sie z nią zgodzic

choć i tak nie powinna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza wizyta u psychiatry

 

- Co Pani teraz czuje?

- Nie chcę mi się żyć.

- Myśli samobójcze...to muszę Panią skierować do szpitala na oddział, najlepiej jeszcze dziś.

- Ale ja nie chcę umierać!

LOL -_-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza wizyta u psychiatry

 

- Co Pani teraz czuje?

- Nie chcę mi się żyć.

- Myśli samobójcze...to muszę Panią skierować do szpitala na oddział, najlepiej jeszcze dziś.

- Ale ja nie chcę umierać!

LOL -_-

Normalka, między "nie chce mi się żyć" a "nie chcę umierać" jest jeszcze stan bardo, pustka, zawieszenie, hibernacja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DwaGuziki, Ja też zawsze u lekarza patrzę w okno, tym bardziej, że jak stuka na klawiaturze to mi się nudzi...

Mój lekarz zawsze na początku pyta

"No dobrze, to jak się Pani czuje?"

"Nic się nie zmienia Panie doktorze, cały czas czuję się jak w zawieszeniu"

"Yhmy..."

i zaczyna się jego notowanie, kilka pytań... i moje patrzenie w okno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z dzieciństwa, u psychologa dziecięcego

 

to było jakoś tak: "wyjdź na dwór, podejdź do jakichś dzieci i powiedz cześć, jestem [moje imię] co robicie, czy mogę się do was przyłączyć"

 

inna sytuacja, podczas rozmowy o dokuczaniu mi przez rówieśników; jakoś tak to mniej więcej było:

 

psycholog "a jesteś downem ?" (czyżby ona myślała, że ja wierzę rówieśnikom ? :lol: )

ja: "nie"

psycholog: "no to nie masz się czym przejmować" (tekst bez sensu)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DwaGuziki, może poproś o zamurowanie albo zabicie dechami? ;) >

 

Ost. jej napomknęłam :D

 

A co do tekstów - z którejś sesji -

 

T. - i co ta teściowa tak dzwoni codziennie i wypytuje ??

Ja - Tak .. niestety ... :roll:

T. - i wy się tak ciągle tłumaczycie ??

Ja - Mąż bo ja nie odbieram od niej fonów :mrgreen:

T. - Chyba bym nie wytrzymała :D Albo powiedziała coś w stylu - Tak mamo jest super, piwo sie leje strumieniami, impreza za imprezą tylko garaż trochę spłonął :lol::lol:

 

 

:lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol:

 

Uwielbiam jej teksty :mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tekst bylej (na szczescie) terapeutki, po tym jak po kilku tygodniach wegetacji, zwloklam sie z lozka i do niej pojechalam: "Dobrze wygladasz mala, jakbys miala depresje, gorzej bys wygladala i byla niemodnie ubrana". :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, że jak poszłam w końcu kiedyś na pierwszą terapię i powiedziałam pani, że wyrobiła mi się tolerancja na estazolam i muszę trochę ogarnąć nerwicę, bo zupełnie nie śpię, to przyniosła mi następnym razem płytę z odgłosami waleni do posłuchania na rozluźnienie przed snem. Było to tak absurdalne, że tylko podziękowałam i schowałam płytę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×