Skocz do zawartości
Nerwica.com

Filmy i seriale


Magnolia

Rekomendowane odpowiedzi

Ja bym polecał horrory, bo to mój ulubiony gatunek. Również thrillery psychologiczne. Ale horrory bardziej. Jestem od młodych lat KINOMANEM i w młodym wieku, obejrzałem już chyba wszystkie horrory, jakie są. Ale te stare horrory są najlepsze i najlepiej zrealizowane.

Czyli te z lat: 80-tych i 90-tych. Nawet ostatnio, z wielką chęcią oglądałem kilka części "Piątek trzynastego", "Dzieci kukurydzy 7-objawienie", nową wersję "Piątek trzynastego", "Piła 7". Świetne horrory. Jestem wielbicielem horrorów. Bardzo mnie zaciekawiła seria horrorów "Piła", a już powstało 7 części. Ja obejrzałem tylko dwie części, ale nie z rzędu. Świetny jest ten gość, który w tym horrorze prowadzi grę ze swoimi ofiarami. Makabryczną grę. On karze ich w okrutny sposób za złe uczynki, jakich się dopuścili. Dąży do sprawiedliwości, ale w okrutny sposób.

To zdecydowanie, jeden z dobrych, współczesnych horrorów.

 

-- 21 cze 2014, 17:46 --

 

Taki gatunek filmowy jest odpowiedni dla ludzi o mocnych nerwach. To od psychiki zależy. Ja tak mam, że muszę sobie, czasem obejrzeć, jakieś krwawe horrory, by to mi w jakiś sposób pomogło psychicznie.

Wtedy jest odpowiednie nastawienie psychiczne. Ja trochę lubię poczuć strach, a niektórym jest to potrzebne na psychikę. Mam trochę swoich horrorów na płytach DVD, ale większość, to filmy sensacyjne. Gdyż i taki gatunek filmowy, jest moim ulubionym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No coś słyszałem o tym thrillerze. Ale też jest ciekawy thriller pt. "Sadysta". Nie oglądałem go, ale widziałem zwiastun tego filmu.

Natomiast, jeśli chodzi o horrory, to mnie zachwycił horror: "Teksańska masakra piłą mechaniczną: początek".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Hobbit: The Desolation of Smaug"

 

Czyli Hobbit drugi, po naszemu.

 

Uomatko bida z nędzą :<

 

O ile pierwsza część pozytywnie mnie zaskoczyła i nawet niespecjalnie odczuwałem miejsca w fabule które trzeba było wypełnić "samemu" jako że nie znajdywały się w oryginale, tak druga część utwierdza mnie w przekonaniu że "Hobbit" powinien być, tak jak pierwotnie zakładano, dylogią. Tam po prostu nie ma materiału na trzy dwuipółgodzinne filmy! Połowy "Pustkowi Smauga" powinno nie być. Wszystko przez to że Jackson "bawi się w Lucasa", jak nazywam ten syndrom. Na czym polega? Otóż: kręci dwie trylogie, z czego druga którą kręci chronologicznie jest prequelem; w związku z tym, fabuły obu trylogii zaczyna się łączyć rzeczami które sprawią że obie trylogie będą się "zgrywać" ogladane po latach razem. Lucas osiagnął to po pierwsze przez wypuszczenie poprawionych wersji oryginalne trylogii "Gwiezdnych Wojen" z dodanymi elementami które pojawić się miały dopiero w nadchodzącej, prequelowej trylogii, u Jacksona - ni z gruchy ni z pietruchy pojawia się wątek Saurona, pojawia się Legolas... Po co?? W "Hobicie tego nie było"... Wiem, wyjaśnienie jest proste: o ile trylogia "Władcy Pierścieni" była ekranizowana dla entuzjastów książek, tak "Hobbit" jest już kręcony dla wielbicieli... filmowego "Władcy Pierścieni". Więc już teraz można spokojnie założyć, że w trzeciej części "Hobbita" tych wątków pojawi się jeszcze wiecej, żeby za - powiedzmy - 10 lat, chętny widz mógł obejrzeć obie trylogie pod rząd w dowolnej kolejności. Wiem więc niejako że będę w mniejszości, ale moim zdaniem wszystkie te wątki są niepotrzebne; sama przygoda Bilba wystarczyłaby żeby zapełnić film, dwa czy nawet - niech im już będzie - trzy; ale - o innym tonie nieco. "Hobit" powinien być przygodą, zgadzam się, ale... nie aż tak epicką. Ten film jest zbyt epicki.

 

Kolejną sprawą są wizualia. Nie mogę odmówić filmowi kilku fajnych plenerów, czy całkiem nawet fajnego smoka (który zdecydowanie za mało gada jak na tak długi film i tak cudne brzmienie) ale dużo efektów i choreografi sprawiało że zaczynało mi brakować wielkiego "WCIŚNIJ X" pulsującego na ekranie... Czułem się jakbym oglądał grę, a to niekoniecznie jest komplement dla filmu. Plus rozwiązania fabularne, eh, idźcie tam, schowajcie się tu, zwabcie smoka żeby cośtam podpalił... No, cholera, czułem się jakbym oglądał jak ktoś gra w Skyrim!

 

Rozczarowany jestem bardzo gdyż po świetnym początku liczyłem na "więcej i lepiej" :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Jak będę miała w końcu "wakacje", zacznę oglądać Grę o tron albo Wikingów, bo w sumie to jeszcze nigdy nie oglądałam żadnego "modnego" serialu, znam je wszystkie tylko z tytułów.

Albo po raz 348436436474-ty Dragon Balla. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Davin, no te dwa może są dobre, ale mówiąc "modne", miałam też na myśli inne seriale, które się swego czasu oglądało. :P

 

1234qwerty, Dragon Ball Kai mi nie podszedł. Zdecydowanie wolę zwykłe DBZ. A tego filmu jeszcze nie widziałam, zresztą też jakoś nie bardzo mi one podchodzą, dlatego jestem sceptycznie nastawiona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×