Na co masz ochotę?

na jakąś zwierzynę.

Na różowego mentosa.

Na niedzielę. Na więcej motywacji. Na pogłaskanie kota. Na przytulanie.

palnąć sobie w łeb

acherontia-styx, Co się stało?

palnąć sobie w łeb

Anel92, a dołuje mnie brak pracy. i to nawet nie chodzi o to, że nie ma pracy, ale o moje chore obawy przed pójściem na jakąkolwiek rozmowę.

acherontia-styx, w takich sytuacjach podobno dobrze jest wyobrazić sobie najgorsze możliwe zdarzenie (oczywiście w granicach rozsądku), które może spotkać Cię na rozmowie kwalifikacyjnej. Mianowicie: odmowę zatrudnienia (albo wypowiedzianą wprost albo - co bardziej prawdopodobne - poprzez "dziękujemy, zadzwonimy do pani..."). Potencjalny pracodawca przecież Cię nie zje, nie uderzy ani nie wyzwie od najgorszych... powiedzmy, że idiotek. Czyli najgorsze, co może Cię tam spotkać, to usłyszenie "dziękujemy pani bardzo, oddzwonimy" albo "niestety, nie zatrudnimy pani". Tyle. Nie jest to chyba jakieś koszmarne przeżycie, prawda?

Nie tylko Ty się tym stresujesz, inni również. Ja też wcale inaczej nie reagowałem. Ale następnym razem nie myśl o tym, tylko zepnij poślady i po prostu to zrób. Pójdź tam i przekonaj się, co się stanie. Nie zatrudnią Cię w jednym miejscu, to zatrudnią Cię w drugim. W Twoim mieście na pewno jest więcej niż 1 (słownie: jeden/jedna) szpital/przychodnia/inna podobna placówka. Gdzieś na pewno Cię zechcą . Może po prostu jeszcze sama o tym nie wiesz...

Wtulic się w mocne męskie ramiona.

 

o to to:) i na Carlsberga po pracy, który chłodzi sie w lodówce:)

zapraszam

Zobaczyć się z koleżanką, której nie widziałem 2 lata i porozmawiać.

Poryczeć sobie.

Tuli, tuli

Palnąć pewnym osobom w łeb z karabinu maszynowego.

Palnąć pewnym osobom w łeb z karabinu maszynowego.

Dołączam się. U mnie lista tych osób zawiera kilka miliardów nazwisk.

Aurora92, jakbyś dostała karabin to nie wiedziałabyś jak strzelić.

Doberman, pamiętaj że zmiany najlepiej zaczynać od siebie.

Davin, wiedziałabym. A nawet jeśli nie, to roztrzaskałabym go wiadomej osobie o łeb.

 

Doberman, pamiętaj że zmiany najlepiej zaczynać od siebie.

Pamiętam. W sobie już przeprowadziłem konieczne zmiany i więcej nie potrzebuję.

Doberman, świata niestety nie zmienisz więc lepiej go olać.

Doberman, świata niestety nie zmienisz więc lepiej go olać.

Zawsze można próbować.

Doberman, nie ma sensu. Nawet jak ubijesz jakiegoś śmiecia to pójdziesz siedzieć za człowieka. Gorzej jak średniowiecze.

skoczyć z 5 piętra i wylądować bez szwanku,potem się najebać,rozkwasić komuś twarz,wykrzyczeć wszystkim w twarz którzy mi coś zawinili i odlecieć na wyspę oglądać sexi latynoski w stringach na plaży.Serio

Doberman, nie ma sensu. Nawet jak ubijesz jakiegoś śmiecia to pójdziesz siedzieć za człowieka. Gorzej jak średniowiecze.

No niestety. Tak już jest ten świat skonstruowany że żyją ci, którzy nie powinni mieć prawa do życia.

Na dobry, hardrockowy koncert.

A z resztą, nie mam obecnie nastroju na organizowanie zamachów.

Za to ja mam.