Wkurza mnie:

Mój mózg. Jest głupi.

Że ludzie z forum z jakiegoś powodu mnie ignorują... Czyżby zazdrość?

Że ludzie z forum z jakiegoś powodu mnie ignorują... Czyżby zazdrość?

Wkurza mnie

Politycy i służba zdrowia ...

Aurora92, z jakiego powodu?

-- 20 cze 2014, 22:11 --

...ten ciągle powracający lęk

Kalisi, coś się tak rozpizgała?

jolantka, zmiażdzyło mnie to dosłownie

-- 20 cze 2014, 23:14 --

Wkurzają mnie bydlaki którzy znęcaja się nad zwierzakami

To co zawsze czyli pomoc dla ludzi którzy to wykorzystują przeciwko mnie,jak np. dzisiaj.

Ogród, chyba tylko ja sobie nie radzę z tak banalnym "problemem"...

Ramanujan, w naisleniu nn ja sobie z niczym nie radzę, także to nie tylko Twój problem spokojnie, poczujesz sie lepiej to i ogród ogarniesz:)

ladywind, ja właśnie też sobie z niczym nie radzę. Ciągle myślę, że coś do tym ogrodzie źle robię i wychodzę na idiotę...

Ramanujan, bardzo dobrze Cie rozumie z tym ogordem, ja tez mam ogród i w nasileniu np nie jestem w stanie trawy skosić czy zrobic porządku z kwaitami bo pojawiaja sie właśnie te jakze typowe w tej chorobie wątpliwości "czy dobrze zrobiłam", czy cos nie zepsułam... Tak niestety działa ta paskudna nerwica. Ale zobaczysz że jak Ci natrectwa zaczną słabnąć, wtedy poczujesz chęć do tego, co wczesniej dawało satysfakcję:)

ladywind, u mnie się jeszcze pojawiają myśli, że wolno wszystko robię i tylko tracę czas.

Ramanujan, ladywind, mm dokładnie tak samo. Już budze się ze wstydem, uszki po sobie, pochylona głowa, jakby mnie ktoś z boku obserwował. Nigdy nie wiem, na jaką gnuśność, niestaranność moge sobie pozwolić i gdzie zaczyna się patologia w wysilaniu sie, by zrobić naprawdę do porządku..

Ramanujan, no bo w naisleniu faktycznie robi sie wszystko wolno, ja wtedy jestem strasznie spowolniona cos jak flegmatyk, choc nie jestem. Do tego dochodzi odczucie bezsensu z wykonywanej pracy. Ale zobaczysz że to Ci przejdzie, to dziadostwo zawsze przechodzi, tylko trzeba cierpliwie poczekac. Szkoda ze tez czesto lubi wracac

ladywind, ja jeszcze tak mam, że tylko wychodzę na ogród w jakimś celu czyli robienia czegoś. Takie spontaniczne wyjścia na ogród, żeby posiedzieć czy się pokręcić są bardzo rzadkie. Jeszcze do tego dochodzą natręctwa, jak mogę nie potrafić spontanicznie wyjść i kółko się zamyka. Jakimś pozytywem jest to, że od prawie 2 miesięcy wychodzę codziennie z domu, co mi się w mojej chorobie nigdy nie zdarzyło do tej pory.

Kupienie słuchawek za 200, które grają gorzej z moim źródłem niż te za 35.

Kolejny zmarnowany dzień

-- 21 cze 2014, 23:07 --

Spam i durne pogaduszki pod każdym możliwym tematem na forum

Ramanujan, bo tak jest ze w nawrocie człowiek staje sie sztywny pod kazdym wzgledem czy to w mysleniu czy w działaniu, wszystko jest przemyslane ze 100 razy na kazdy sposób, zupełnie niepotrzebnie odciagajac nas w ten sposób od waznych spraw, skupiamy sie na zbednych pierdołach,które wykanczaja dodatkowo. Trzymam za Ciebie kciuki by Ci szybko sie nastrój poprawił

Podejście rodziców.

To, że siedzę i wpierdalam słodycze garściami.

Że jutro dzień ojca.

ladywind, dziękuję za wsparcie. Niestety z tym wychodzeniem na ogród to od lat jest problem, tylko że jak nn się zmniejsza to mnie tak to nie męczy...

Moja ułomność i to ,że nigdy nie będę żyć normalnie jak inni ludzie.

Moja ułomność i to ,że nigdy nie będę żyć normalnie jak inni ludzie.

ale zauważ ze w remisji my z nn jestesmy dużo bogatsi od takich zwykłych ludzi, pomimo tej przekletej choroby mamy to coś, co potrafi byc fajne, nie wiem jak to opisac...

ladywind, chyba za tępa jestem na to