Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wkurza mnie najlepszy kumpel


Bomuk

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 19 lat i nie typowy problem z najlepszym kolega. Dogaduje sie z nim swietnie,

rozumiemy sie bez slow, wystarczy ze na siebie spojrzymy i juz przez kontakt

niewerbalny wiemy, o co chodzi drugiemu. Najlepiej sie z nim czuje, komfort,wiez

i polaczenie to nasza wspolnota. Mamy podobne zainteresowania to dodatkowo

nas laczy, ale jest cos co mnie w nim bardzo denerwuje.

 

Kiedy do mnie przychodzi czestuje go ciastkami, cukierkami,paluszkami,ciastem,

slowem wszystkim co aktualnie mam.

 

Kiedy ja do niego przychodze niczym nie jestem czestowany, dodatkowo nie raz

sie zdarzylo ze kolega jadl wafelka na moich oczach i nawet nie zaproponowal

sie podzielic.

 

Wiem, ze to wydaje sie byc smieszne, ze o takie cos mam pretensje, ale

wyobrazcie to sobie, ja czestuje go zawsze, a on mnie nigdy, wiec jak ja sie

czuje ?

 

Inni koledzy, jedni z najlepszych, kiedy do mnie przychodza kupuja kilka

paczek cipsow, wafelkow itd, jestem czestowany kiedy przychodze do nich,

oni u mnie rowniez i wszystko jest ok. A u najlepszego kolegi juz nie, nawet

nie wiecie jakie to irytujace, ide do niego, siedze na sucho a pozniej on do

mnie przychodzi i zjada mase ciastek. Nawet mowi mam ochote na cukierka i bierze bez pytania z miski. A ja nigdy nie bylem poczestowany przez niego. I to mnie

bardzo denerwuje. Poza tym on na sile probuje byc lepszy ode mnie. Tzn

mowie mu poznalem ostatnio na dyskotece interesujaca ladna dziewczyne, a

on mowi ja to ostatnio 10 lasek przelecialem, kiedy on nie umie zagadac do dziewczyny, wiec mowie ironicznie "oo tak na pewno wiele dziewczyn Ci wpadlo

do lozka, masz piekne sny" a on sie denerwuje mowiac "ja mialem wiele seksu, nie musisz mi wierzyc" a widac ze ewidentnie klamie, nie dosc ze nie umie zagadac i wiekszosc czasu spedza w domu to widac ze mowi to sztucznym glosem.

 

Czasami kiedy mam jakas prosbe do niego, aby mi pomogl cos zrobic w pokoju

to odpowiada "nie mam czasu, jestem umowiony z Edyta,Ewelina,Marysia itd"

kiedy on siedzi w domu i udaje ze ma wybor lasek, bo chce wyjsc lepiej ode mnie.

A naprawde i tak mu to nic nie da, tylko oszukuje sam siebie.

 

To wszystko mnie wkurza !

 

Co zrobic ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy do mnie przychodzi czestuje go ciastkami, cukierkami,paluszkami,ciastem,

slowem wszystkim co aktualnie mam.

 

Lepiej byś mu piwo zaproponował ;) .

 

Inni koledzy, jedni z najlepszych, kiedy do mnie przychodza kupuja kilka

paczek cipsow, wafelkow itd, jestem czestowany kiedy przychodze do nich,

oni u mnie rowniez i wszystko jest ok. A u najlepszego kolegi juz nie, nawet

nie wiecie jakie to irytujace, ide do niego, siedze na sucho a pozniej on do

mnie przychodzi i zjada mase ciastek.

 

Nie ma co się przejmować takimi błahostkami, ja na to nawet nigdy uwagi nie zwracam, czy ktoś mnie czymś poczęstuje, czy nie.

 

Czasami kiedy mam jakas prosbe do niego, aby mi pomogl cos zrobic w pokoju

to odpowiada "nie mam czasu, jestem umowiony z Edyta,Ewelina,Marysia itd"

kiedy on siedzi w domu i udaje ze ma wybor lasek, bo chce wyjsc lepiej ode mnie.

A naprawde i tak mu to nic nie da, tylko oszukuje sam siebie.

 

Takie przechwałki wśród nastolatków(i nie tylko) są bardzo popularne.

 

Co zrobic ?

 

Nie przejmuj się tak tym, bo to są naprawdę nieistotne sprawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, ja tam nie uważam aby to było nieistotne ale jednego nie rozumie - skoro uważasz go za swojego najlepsiejszego kumpla, to czemu po prostu z nim poważnie nie pogadasz :?: Chłopak ma jakieś konkretne problemy ze sobą. Taka rozmowa może umocnić Waszą znajomość może też ją zniszczyć ale powiedz Bomuk, czy warto tak się męczyć :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobny problem - koleżankę bo o najlepszej kumpeli nie mogę nazwać. zaczęła się odzywać do mnie mniej więcej po wypadku i zajmowała mi godziny czasami było to dobre bo miałam zajęcie jakieś (nie skarżyłam się), żaliła się i w ogóle, kiedy u mnie zaczęły się problemy nie było jej przy mnie i ja nie miałam się komu wyżalić. Gdy u niej zrobiło się znowu gorzej znowu się zaczęła odzywać z czasem zaczęło mi się wydawać, iż staje się dla mnie agresywna. Może ja to wyolbrzymiałam ale ja tak naprawdę tak to odczuwałam. W końcu doszło do można to nazwać konfrontacji i wiecie co usłyszałam, iż nie pomagałam jej gdy potrzebowała pomocy. To czym były w takim razie godzinny wysłuchiwania jej i dawanie rad (między innymi zgłoszenia się do specjalisty psychiatry bo wydawało mi się, iż potrzebuje takiej pomocy a ja nie byłam i nadal nie jestem w stanie aby jej pomóc) :?: . Chciała po tej rozmowie rozmawiać, ale nie wiem czy ja chce z nią rozmawiać no bo dlaczego aby znowu usłyszeć, iż jestem niepotrzebna i moje rady również :?: Mój stan od tamtego czasu gdy się zaczęła do mnie odzywać znacznie się pogorszył, a rozmowy z nią nie uspakajały mnie ale za każdym razem potem cały dzień myślałam jak jej pomóc :?: Co Wy sądzicie na ten temat :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm, właściwie to chyba każdy z Nas doświadczył mniej lub bardziej takiej sytuacji. Osobiście od dwóch miesięcy borykam się z podobnym problemem z przyjaciółką: jest tak, że gdy ma problemy wówczas że tak powiem o mnie pamięta [gdy trzeba pocieszenia, dowartościowania, gdy potrzebuje rozmowy]. Tymczasem, gdy się jej powodzi robi się wręcz bezczelna wobec mnie: potrafi mi powiedzieć przykre rzeczy znając notabene moją przeszłość, niektóre słowa są wręcz złośliwe. Doświadczyłam tego z jej strony już 3ci raz obecnie. Znamy się od piaskownicy więc 'szkoda' mi tej znajomości ale cóż zrobić - to nie ma sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu :D:D:D ostatnio kiedy przyszedl do mnie, ja jadlem obiad, poczestowalem go deserem ... tzn porcja dla mnie i jego. Nastepnego dnia bylem u niego

zjadl objad, a pozniej poszedl po deser i wrocil z porcja dla siebie w dodatku delektowal

sie jedzac ... Wtedy myslalem ze to nie fair. Zdenerwowalo mnie to !!!

 

Przed wczoraj poszlismy na miasto i on kupil paczke cukierkow, poczestowal mnie.

Wczoraj poszlismy na miasto i on powiedzial - wczoraj ja kupilem paczke teraz Ty,

ja na niego patrze i mowie mam 20 zl ale na sprzet - szlismy kupic mlotki,gwodzie itp

bo musze remont zrobic w pokoju :P A on to kupisz jutro ja mam ochote na cukierki, wtedy ja kupilem dzisiaj Twoja kolej. Oczywiscie nie kupilem, tym bardziej ze kolega

myslal "glupek, ja wczoraj kupilem, a on nie umie sie odzwieczyc" a nie pamieta

tego jak byl czestowany a ja u niego nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Egoistą no własnie ... przed chwila wrocilem z Reala, poszedlem razem z nim i wiecie co ? Bylismy w dziale narzedzia to on mnie poganial, mowil biesz byle jaki mlotek nie ma roznicy, mowil

nie chce mi sie czekac ... poszlismy do jego dzialu z filmami,

co chwila patrzal na to, na to ... milelo dobre pol godziny jak wyszlismy i nic nie kupil ... ja go nie poganialem ...

 

W dodatku od jakiegos czasu, gdy na przystanku na jego oczach poznalem laske a on mnie osmieszyl przed nia, gra samca alpha

tzn ... kiedy gadamy na gg on nie odpisuje, albo kiedy to robi mija dobre 10 minut, naczytal sie glupot o zasadzie niedostepnosci

i teraz chce mi pokazac ze on jest "nagroda" i ze mi robi

łaske odpisując ... takie coś irytuje, gdyż on sam siebie oszukuje

nic mu to nie da, ale będzie myślał że ma nade mną wladze, przewage...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najlepszym sposobem na to chyba jest mu uświadomić ze nie będzie miał nad tobą przewagi... ja bym się nie dała tak traktować, albo porozmawiaj z nim szczerze o tym, albo do widzenia... też swego czasu miałam dużo znajomych którzy po prostu 'wykorzystywali mnie' w różny sposób, chociażby tak jak ciebie ten kolega w sklepie... ale to było dawno, i nas szczęście się zmieniło... zrób coś z tym to szkoda być takim kozłem ofiarnym ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NAczytal sie glupot o byciu nagroda i zasad niedostepnosci i kiedy ja o cos go prosze - pomoc mi z tym, on odpowiada zobacze

czy dam rade bo ide na spotkanie z dziewczyna. Oczywiscie

spotkania nie ma ... tylko on wkreca.

 

Kiedy szlismy do Kina a seans byl na 18 powiedzialem przyjde 17:40, spokojnie zdazymy. A on czytajac - zawsze stawiaj na swoim odpowiedzial, przyjdz o 17:50 gdyz 40 mi nie odpowiada.

 

Pisze do niego na gg, to odzywa sie po kilkunastu minutach,

albo w ogole sie nie odzywa, gdyz chce pokazac ja jestem

niedostepny,nagroda.

 

Takie cos mnie denerwuje bo to przeszkadza w komunikacji

i poza tym on sie wywyzsza, mysli ze jak bedzie w ten sposob

postepowal, bedzie lepszy ode mnie, co jest absurdem bo

to do niczego nie prowadzi a pokazuje go jako świnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mi ktoś tak robi ze czekam jak on odpisze a widać ze jest dostępny to robię jak on czyli czytam niby od niechcenia a w miedzy czasie albo coś robię albo coś szukam w necie. Najlepiej jak trochę odpuścisz go sobie bo się wykończysz. Wiem to bo na początku tak koleżanka tez tak robiła a potem.... byłam na niewidocznym i odpisywałam jak miałam czas. Poradze ci to co mi poradzono w mojej sprawie odpuść go sobie bo jeśli on Cię olewa jako przyjaciel i nie interesuje się twoimi sprawami to znaczy że nie jest twoim przyjacielem i nie potrzebnie szarpiesz sobie nerwy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powszechną taktyką jest: jak mam chce innym dać jaknajmniej, jak mają inni chce im zjeść jaknajwięcej. Twój kumpel nie jest chyba jakimś wielkim złym egoistą. Poprostu jak sie spedza z sobą wiele czasu, to z pozoru małe rzeczy odkładają sie i ciąża na wątrobie. Jeśli on tą taktyke nagrody stosuje świadomie to każdy chyba by sie wkórzył. Może jednak prawda jest troche inna i on poprostu nie chce z tobą gadać. To chyba całkiem normalne jak sie spędza ze sobą wiele czasu. Co do tych dziewczyn, to jak mógł cie ośmieszyć? Nikt ci nie da jakiejś wspaniałej rady, a nawet jeśłi to i tak najlepiej będzie jak zareagujesz w zgodzie z sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swiadomie bo dawniej byl naprawde super przyjacielem, a od kad

przeczytal ksiazke na temat niedostepnosci stal sie zarozumialy

mysli ze jest lepszy od innych i uzywa tego swiadomie. W dodatku

mysli ze uzywajac tego pokazuje ze jest lepszy ... mysli ze inni

tego nie znaja tylko on jeden...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

skoro zaczął się tak zachowywać po przeczytaniu tej książki - to po prostu mu odwaliło i musisz mu to wybić z głowy ;) porozmawiaj z nim i powiedz, zę jak się bedzie tak zachowywał to raczej nie bedzie miał wielu przyjaciół, zaczynając od ciebie ;) to taka "metoda na chama", ale chyba nic mu nie zaszkodzi jak troche spokornieje :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co napisałeś tutaj powinieneś powiedzieć jemu. Może zrozumie może nie - pewnie nie - ale to już będzie wyłącznie jego sprawa. Jak nie zrozumie to olej, nie ma sensu się męczyć.

 

Miałem podobną sytuację. Znałem kolesia 8 lat, trzymaliśmy ze sobą w szkole średniej. On - cwany, egoistyczny prymusek, ja - generalnie szybko wszystko na lekcjach łapałem, ale przez problemy ze sobą totalnie zawalałem szkołę. On zawsze był strasznym egocentrykiem, ale to jaki się stał przez ostatnie 2-3 lata przeszło wszystkie granice. Olałem go, przestałem odpisywać na gg (odkąd skończyliśmy szkołę pisał TYLKO jak miał problemy na studiach i chciał żebym mu pomógł) i tyle. Nie warto, może nie mam setek przyjaciół, ale jest kilka osób, które na pewno będą, kiedy będę ich potrzebował, to wystarczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swiadomie bo dawniej byl naprawde super przyjacielem, a od kad

przeczytal ksiazke na temat niedostepnosci stal sie zarozumialy

mysli ze jest lepszy od innych i uzywa tego swiadomie. W dodatku

mysli ze uzywajac tego pokazuje ze jest lepszy ... mysli ze inni

tego nie znaja tylko on jeden...

 

Więc zachowuje sie jak skończony idiota. Nie rozumiem jak można sztucznie upiękrzać samego siebie, tak naprawde na modłe innych i pod ich dyktando. Ja osobiście ... nie wiem ale strasznie mnie to irytuje u innych, wręcz boje sie czegoś podobnego u siebie. Takiego teoretycznego rozumowego przejęcia kontroli....ale to nie ten wątek :smile: . Wiesz może on czuje sie niepewnie, w takim szerokim kontekście. TO "polepszanie" siebie i te jego zagrywki z dziewczynami. Jest takie pismo(nie podam nazwy) w którym jest tego typu rad dużo dużo więcej. Jest to pismo dla menagerów i takich nowoczesnych pracocholików. Są rady typu: rzeby wyglądać na pewnego siebie noś taki i taki krawat takiego i takiego koloru. Pewność siebie to coś co sie osiąga, tylko w interakcji z innymi, po wcześneijszym odpowiednim "spreparowaniu" samego siebie. TO jest moim zdaniem przeciwieństwo pewności siebie...ale nie ważne. Można jeszcze coś takiego zrozumieć, jeśli chodzi o prace gdzie często kontakty interpersonalne(klient) są instrumentem dzięki któremu masz osiągnąć swój cel. Jednak używanie takich tricków w relacjach z ludzmi ze "swojego" świata,przed którymi masz sie odsłonić i czuć bezpiecznie, z którymi masz sie czuć dobrze bez względu na to jacy oni i ty jesteście, jest nie porozumieniem. Ja bym ci odradzał czytanie takich książek, kompletnie mija sie z celem. Pozatym taka postawa zawsze, wcześniej czy póżniej wyjdzie na wieszch. Choćbyś nie wiem w jak piękne łaszki prubował sie przebrać, przy dłuższym kontakcie i tak wszystko wkońcu wyjdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NAczytal sie glupot o byciu nagroda i zasad niedostepnosci i kiedy ja o cos go prosze - pomoc mi z tym, on odpowiada zobacze

czy dam rade bo ide na spotkanie z dziewczyna. Oczywiscie

spotkania nie ma ... tylko on wkreca.

 

Kiedy szlismy do Kina a seans byl na 18 powiedzialem przyjde 17:40, spokojnie zdazymy. A on czytajac - zawsze stawiaj na swoim odpowiedzial, przyjdz o 17:50 gdyz 40 mi nie odpowiada.

 

Pisze do niego na gg, to odzywa sie po kilkunastu minutach,

albo w ogole sie nie odzywa, gdyz chce pokazac ja jestem

niedostepny,nagroda.

 

Takie cos mnie denerwuje bo to przeszkadza w komunikacji

i poza tym on sie wywyzsza, mysli ze jak bedzie w ten sposob

postepowal, bedzie lepszy ode mnie, co jest absurdem bo

to do niczego nie prowadzi a pokazuje go jako świnie.

 

 

Takie zachowania działają tylko na kobiety bądź na tępych facetów, więc nie rozumiem jego zachowania w stosunku do Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezły debil z tego kolesia. Spytaj czy duma rozpiera jego ego czy moze zeżarł za dużo fasolki i go teraz rozdyma. A jak to nie zadziała - pomyśl czy masz akurat interes sie z nim spotykać. Nie? - każ mu wypier**lać. Miałem już takich przyjaciół - wierz mi tacy ludzie mają niskie poczucie własnej wartości które przerzuci się na Ciebei

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niektórych ludzi chyba jara "niszczenie" swoich najbliższych, czerpią z tego jakąś satysfakcję-że im może być gorzej. Nie rozumiem takiego zachowania :/ zamiast pomagać swoim przyjaciołom to oni ich dołują, bo sami są w kiepskiej sytuacji.

 

Moja domniemana przyjaciółka ostatnio też mi zrobiła ładne świństwo. Pisała do mojego chłopaka takie rzeczy, że jak on mi to powiedział to mi (jak to mówi moja babcia) "mózg stanął". Najpierw, że miałam chyba z 77 kolesi, że ma nadzieję, że ją i mojego spotka prawdziwa miłość i takie tam... Brzydzę się jej teraz, nie chcę jej znać.

 

Naprawdę nie lubię być z kimkolwiek pokłócona, ale nie mam ochoty na nią patrzeć.

 

Warto czasami powiedzieć "nie", "mam dosyć" i spróbować znaleźć osobę, na której można naprawdę polegać, ufać jej, wzajemnie sobie pomagać i wiedzieć, że nie obgaduje Cię za plecami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×