Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

To jest dodatkowo szkodliwe, bo wpadając w depresję będziesz się dodatkowo obwiniał, że to przez swoje błędy, niedostosowanie się do wzoru z tabelki, lub schematu przerabianego z psychoterapeutą. W sumie, to Twoja sprawa. Jeśli czujesz się z tym lepiej i takie myślenie powoduje efekt placebo to tylko się cieszyć.

Wlasnie, ze idea jest calkiem inna. Bez urazy ale po prostu nie rozumiesz o co chodzi w terapii poznawczo-behawioralnej

Sorry ale nie chce mi sie juz tlumaczyc :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak nie wiadomo czy kazdy z Chad jest nieszczesliwy - bo ja naprzyklad uwazam sie za szczesliwego ale chorego czlowieka. "

 

Przybijam Ci piątkę Widmo, ja również uważam się za szczęśliwego, ale chorego człowieka. Będę chory już do końca życia, nigdy nie będę brał żadnych używek, ale się z tym pogodziłem.

 

Tu chodzi o ustalenie kto ma, a kto nie ma CHAD i tylko mu się tak wydaje na podstawie autodiagnozy, tudzież na podstawie wmówienia swej autodiagnozy lekarzowi na 10 minutowej wizycie.

Ma to znaczenie fundamentalne, ponieważ osoby nie dotknięte pełnowymiarową CHAD nie powinny

 

A więc teraz trenujemy wmawianie mi i Widmo, że tak naprawdę nie jesteśmy chorzy? Miałem 2 ostre manie, 3 depresje, z 1-2 hipomanie, 2 próby "s", 1 pobyt miesięczny na oddziale zamkniętym. I to wszystko w ciągu 2 lat. Teraz od półtora roku jestem w remisji i wkurwia mnie, delikatnie mówiąc mówienie, że nie mam ChAD tylko dlatego, że mam remisje i jestem w stanie jakoś normalnie żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo, Rozumiem o co chodzi w tej terapii. Może to Ci się wyda dziwne ale nawet będąc w depresji nie mam zaburzonego obrazu siebie, sposobu myślenia, osądu sytuacji i związanych z tym problemów. W sławetnym teście Becka te 6 pytań, na które odpowiedzi są związane z zafałszowaniem postrzegania mnie nie dotyczą. Reszta jest niezależna ode mnie.

Zgoda co do tego, że taka terapia może dać korzyści zagubionym, nie rozumiejącym choroby nowicjuszom, szczególnie jej część poznawcza. Co tu w ogóle terapeutyzować będąc w remisji?

Remisja = dobre samopoczucie=brak problemu.

Terapia pomaga Ci się chyba uporać z własnymi słabościami, jeśli będąc w remisji masz jakiś problem ze sobą (nie wnikam jakie masz), a nie z ChAD. Masa ludzi chodzi na przeróżne terapie nie mając choroby psychicznej. Chyba musiałbym być szalony uczęszczając w remisji na psychoterapię :D

 

-- 17 cze 2014, 13:12 --

 

Przybijam Ci piątkę Widmo, ja również uważam się za szczęśliwego, ale chorego człowieka.

 

W remisji to naturalne. Zamierzam być (i będę) również szczęśliwy ale chory, gdy dojdę do siebie.

 

Intel od początku choroby nie miał remisji i ja go dobrze rozumiem.

Stopniowanie ciężkości choroby nie jest tu celem, ale mnie też zżymają pewne filozofie formułowane przez kogoś, kto zaznał jedynie subdepresji i lekkiej hipomanii, tym bardziej, że rzadko się z nimi zgadzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwil, taka terapia jest nie tylko dla nowicjuszy ale dla takich osob jak ja - ktorzy nie znaja "normalnie". W terapii poznawczo-behawioralnej - jest jeden najwazniejszy punkt jak dla mnie. Sama nie chodzilam, bo jak juz byly takie terapie - to ja wiedzialam z czym sie "mnie je" ale robilismy rodzinna polaczona z relaksacja z Juniorem, jak zaczal prowadzic wojenki agresywno najazdowe :twisted: - czlowiek, reagujac na sygnaly wlasnego organizmu uczy sie odpuszczac !!! Uczysz sie trikow, jak mozna w pewnym stopniu mozg oszukac - dla mnie osobiscie ma to ogromne znaczenie, bo ja kompletnie nie odbieram pewnych rzeczy bedac na fali i moge sobie wymyslec "plan bezbieczenstwa" ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Remisja = dobre samopoczucie=brak problemu.

Nieprawda. Remisja u mnie i tak jak to przedstawia psychiatria to ciagle zmaganie sie z zaburzeniami poznawczymi wystepujacymi w chad (np. w relacji z moja kobieta), trzymanie za morde wahan nastroju itd. Jest to istotny problem w moim zyciu i dlatego caly czas kombinuje jak uczynic swoje zycie bardziej komfortowym.

Ale to co napisales dosyc mocno uzmyslawia mi Twoj sposob myslenia o chad. Co do sily objawow w nawrotach mozemy sie nie zgadzac. Ale fakt, ze w ten sposob pojmujesz remisje bardzo duzo mi tlumaczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Weiss, Kolega przecież jest w remisji - ma normalnie i nie jest na fali.

A teraz zastosuję trick ;) i odpuszczę sobie dalsze przekonywanie, że psychoterapia nie leczy ChAD a tylko potrzebującym zdrowym jak i chorym pomaga uporać się ze swoimi demonami, z którymi sami sobie nie radzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Remisja = dobre samopoczucie=brak problemu.

Nieprawda. Remisja u mnie i tak jak to przedstawia psychiatria to ciagle zmaganie sie z zaburzeniami poznawczymi wystepujacymi w chad (np. w relacji z moja kobieta), trzymanie za morde wahan nastroju itd. Jest to istotny problem w moim zyciu i dlatego caly czas kombinuje jak uczynic swoje zycie bardziej komfortowym.

 

Zgadzam się z Widmo, nawet w remisji mój stan pozostawia wiele do życzenia, czuję ciągłe napięcie psychiczne, mam duże wahania nastroju, apatię, brak energii życiowej. Dokładnie tak samo jak u Ciebie Widmo stanowi to istotny problem w moim życiu. Dlatego też postanowiłem po raz 3-ci zawitać na oddziale dziennym, żeby podjąć kolejną próbę uczynienia swojego życia bardziej znośnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Również zapraszam do dyskusji:

 

– Przez długi czas ignorowano fakt, że psychoterapia może mieć niekorzystne skutki uboczne – mówi Eva-Lotta Brakemeier, psychoterapeutka z kliniki uniwersyteckiej we Freiburgu. Opiekowała się tą pacjentką w poradni. – Jak każde lekarstwo, psychoterapia może mieć skutki uboczne. Chodzi jednak o to, że nie ma ulotki informacyjnej, która by przed nimi ostrzegała. – Już od lat zwracam uwagę na ten problem, ale na razie niewiele zrobiono – mówi Jürgen Margraf, prezes Niemieckiego Towarzystwa Psychologicznego. – Nadal rozpowszechnione jest przekonanie, że terapia przynosi wyłącznie korzyści.

Ostrzeżenie przed kryzysem

 

Brakemeier chce zmienić ten stan rzeczy. Opracowała ankietę, dzięki której będzie można uchwycić skutki uboczne psychoterapii na oddziałach szpitalnych. W klinice we Freiburgu wypełniło ją już ponad 40 pacjentów, którzy z powodu ciężkiej, chronicznej depresji przeszli psychoterapię poznawczą.– 92 proc. pacjentów zgłasza skutki uboczne – mówi psycholożka. Ponad połowa podaje, że ich samopoczucie pogorszyło się w trakcie kuracji. 40–60 proc. pacjentów podjęło pod wpływem leczenia daleko idące życiowe zmiany, np. rozstali się z dotychczasowymi partnerami lub zmienili pracę.

 

-- 17 cze 2014, 14:24 --

 

natrętek, Widmo,

 

Okresy remisji należą do naturalnego przebiegu niektórych typów choroby afektywnej dwubiegunowej albo są efektem skutecznego leczenia. Jako naturalne zjawisko mają miejsce w ChAD typu I i II. Jednak wiele okresów między właściwymi rzutami choroby, określanymi jako remisje, to okresy w których utrzymują się łagodniejsze objawy choroby, zwłaszcza depresyjne. Są to więc remisje niepełne.

 

Wygląda, że macie niepełne remisje.

 

-- 17 cze 2014, 14:32 --

 

Tak mi przyszło do głowy, może robicie sobie tą terapią kuku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwil, być może tak jest, że INTEL 1 w przebiegu swojej choroby ma brak remisji, ja Widmo i znaczna część osób piszących tutaj ma niepełne remisje, ale jest też grupa osób, która w przebiegu choroby ma pełne remisje w których czują się świetnie mając za punkt odniesienia stan z czasów nasilenia objawów. W związku z powyższym nie ulega wątpliwości, że INTEL 1 ma obiektywnie rzecz biorąc najgorzej ze wszystkich tu piszących. Wcale się nie dziwię, że często w swoich postach ujawnia tendencje suicydalne. To nawet ja będąc w załóżmy niepełnej remisji mam często takie myśli. Patrząc na to jak wyglądało i wygląda moje życie oraz na to, że choćbym się starał ze wszystkich sił jakie jestem w stanie tej niepełnej remisji wykrzesać, nie mogę osiągnąć pełnej remisji to trudno, żebym nie myślał o swojej przyszłości w czarnych barwach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwil, na ten temat nie da sie dyskutowac, bo ze 92 procen z 40 pacjentow zglasza skutki uboczne, to napisali ale jakie te skutki uboczne byly to juz nie? czy chodzi o to - ze polowa odczula pogorszenie stanu w czasie kuracji? jezeli tak, to normalka - kazdy to wie, ze tak sie dzieje i dzieje sie to nie tylko przy poznawczej ale przy kazdej innej terapii - nawet antybiotykowej. A ze u 40-60 procent (to wkoncu u ilu? jak to takie scisle studia robia a narazie taka mala ilosc ankietowanych maja) zmienilo swoje zycie ... no ok - tylko na jakie. Jak na dobre im to wyszlo, to chyba super nie? :lol: Nowy facet/kobieta, nowa praca - zyc nie umierac - oj cos mi sie Humor chyba poprawia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Weiss, Podałem to na szybko i naprawdę nie będę szukał pełnej dokumentacji badań. Antybiotyk to chyba pomaga większości chorych, a nie szkodzi połowie.

 

Zainteresowani, niech sami wyciągają wnioski i szukają szczegółów.

Ja po takim sprawozdaniu z efektów psychoterapii nie dałbym się na nią końmi zaciągnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marwil,

Dlatego wlasnie tylko i wylacznie pisze o terapii poznawczo-behawioralnej :D

Dlaczego? Polecam zapoznac sie z jakims artykulem na temat ksiazki Zakazana psychologia Tomasza Witkowskiego

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,13897097,_W_psychologii_jest_mnostwo_szarlatanerii__wrozenia.html

(ksiazki nie czytalem)

"To w drugą stronę: czy są psychoterapeuci, którzy korzystają z przebadanych naukowo metod?

 

- Tak. Podejściem terapeutycznym, które w większości badań konsekwentnie jest w czołówce to terapia behawioralno-poznawcza. To jest stosunkowo prosty rodzaj terapii, terapia dobrze ustruktalizowana, ciągle badana i doskonalona."

 

Sorry ale nie chce mi juz sie wrzucac publikacji, gdzie badano wplyw psychoterapii na mozg np. za pomoca metody PET.

CZy tez skutecznosci terapii pb w chad. Zginie to w szumie, stracimy czas.

Bo to wyglada tak, ze ja wrzucam jakas konkretna informacje jak chocby ostatnia prezentacje gdzie jak byk stoi, ze terapia pb pomaga + dodatkowo jest napisane o jej ograniczeniach. A Ty wrzucasz z drugiej strony: "A u was bija Murzynow"

 

-- 17 cze 2014, 15:41 --

 

Widmo i znaczna część osób piszących tutaj ma niepełne remisje, ale jest też grupa osób, która w przebiegu choroby ma pełne remisje w których czują się świetnie mając za punkt odniesienia stan z czasów nasilenia objawów.

No wlasnie...jak w sumie od 15-20 roku zycia mialem cos ze soba niehalo wiec teraz sie ciesze, ze nie jade jak szczur w tramwaju chowajac sie przed spojrzeniami, w miare na biezaco zalatwiam sprawy i w pracy nie jestem najgorszy itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo, ale te informacje znalazłem właśnie o terapii poznawczej - zwanej jako terapia poznawczo - behawioralna. Tam też stoi jak wół to, co można przeczytać.

 

Bo to wyglada tak, ze ja wrzucam jakas konkretna informacje jak chocby ostatnia prezentacje gdzie jak byk stoi, ze terapia pb pomaga + dodatkowo jest napisane o jej ograniczeniach. A Ty wrzucasz z drugiej strony: "A u was bija Murzynow"

 

Chyba na tym polega dyskusja. Gdybym miał identyczny pogląd, to bym przyklasnął.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem jeszcze "świeżakiem", mój dr nie chce jednoznacznie stwierdzić ChAD, "żeby w razie błędnej diagnozy na wstępie nie ciągnęło się za mną to później latami". Dlatego lepiej poczekać, poobserwować. Choć jak sam powiedział, niestety wszystko wskazuje na dwubiegunową.

Skierowanie na oddział miałem w trakcie niezłej manii, niestety nie mogłem skorzystać. Wtedy trafiłem do Was tu na forum. Kilka miesięcy po wystawieniu tego skierowania jeszcze się zbieram do kupy, żeby jako tako funkcjonować. Dlatego w razie konkretnego wystrzału w górę w przyszłości pakuję migiem swoje manatki i zgłaszam się na oddział.

 

Odnośnie postów np. Widmo:

- czasami nie chce mi się czytać tego steku bzdur, szczególnie gdy jestem mocno pod kreską i największym dla mnie wysiłkiem jest zachowanie podstawowych zasad higieny własnej, wtedy włącza się negacja wszystkiego,

- gdy jednak jest nieco lepiej zauważam, że w postach Widmo jest zawartych wiele pożytecznych informacji, z których staram się wyciągnąć jak najwięcej dla siebie. I za to mu dziękuję.

 

Ogólnie chciałbym wszystkim Wam podziękować. Jesteście tu, dzielicie się ze mną swoimi przeżyciami, doświadczeniami, metodami walki z tym g*wnem. Codziennie mam myśli s., jednak dzięki Wam jestem silniejszy.

 

PS Odnośnie terapii behawioralno-poznawczej: chciałbym spróbować, ale jeszcze jestem zbyt niestabilny, więc raczej nie ma to sensu

 

PS2 Przez ostatnie kilka dni mam lepsze samopoczucie. Lęki zmalały, nastrój lepszy. Aż chce się oglądać meczyki MŚ z browarkiem w ręku :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-- 17 cze 2014, 15:41 --

No wlasnie...jak w sumie od 15-20 roku zycia mialem cos ze soba niehalo wiec teraz sie ciesze, ze nie jade jak szczur w tramwaju chowajac sie przed spojrzeniami, w miare na biezaco zalatwiam sprawy i w pracy nie jestem najgorszy itd.

 

Otóż to, ja pierwsze poważne zmiany chorobowe zaobserwowałem już jako 13-latek, więc od tego wieku określam, że zaczęło się ze mną dziać nie halo.

Widmo, patrząc obiektywnie na twoje obecne funkcjonowanie można stwierdzić, że jest duży progres. Oby ten stan utrzymywał się jak najdłużej.

 

INTEL 1, czytając to co napisałeś mam wrażenie, że masz żal do losu, że objawy twojej choroby nie pozwalają Ci na realizację celów typu prowadzenie działalności (praca, własna firma) pozwalającej osiągnąć dochód dzięki któremu mógłbyś zasiąść w stanowiącej większość grupie osób "poruszającej się 5 letnimi Passatami".

Czy dobrze to odebrałem ?

 

Ja mam tak jakoś, że nie uzależniam samopoczucia, które z natury jest subiektywne od obiektywnej sytuacji życiowej. Choroba tak mi dała po dupie, że mam wrażenie iż choćbym posiadł wiele materialnych dóbr tego świata to i tak nie spowodowałoby to zmiany w moim "subiektywnym samopoczuciu".

Czy ktoś podziela moje zdanie na ten temat ?

 

Myślę, że Ci, którzy subiektywnie przez dłuższy czas gorzej się od nas czują, już nie należą do świata żywych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja schodzi na inne tory,rozmowa była o tym CZ Z CHAD MOŻNA ŻYĆ NORMALNIE co wielu tu twierdziło,może po jakimś okresie chorowania przywyknie się do gorszej jakości życia i będzie się je uważać za normę.

 

-- 17 cze 2014, 23:11 --

 

 

A więc teraz trenujemy wmawianie mi i Widmo, że tak naprawdę nie jesteśmy chorzy? Miałem 2 ostre manie, 3 depresje, z 1-2 hipomanie, 2 próby "s", 1 pobyt miesięczny na oddziale zamkniętym. I to wszystko w ciągu 2 lat. Teraz od półtora roku jestem w remisji i wkurwia mnie, delikatnie mówiąc mówienie, że nie mam ChAD tylko dlatego, że mam remisje i jestem w stanie jakoś normalnie żyć.

No i widzisz Łapa za to Cię szanuję że mówisz do jakich posunięć zdolna jest nas zmusić choroba,bo inni nie chcą się spowiadać.

Ja też miałem takie przykre sytuacje podczas 8 miesięcznej depresji 2 razy ściągali mnie z górnego parkingu galeri handlowej,4 razy byłem w piwnicy i to nie po ziemniaki,ale moje osobiste zdanie jest takie że samobójstwo popełnić jest naprawdę trudno,jest to raczej akt desperacji,zwrócenie na siebie uwagi-wołanie o pomoc,trzeba naprawdę mieć jaja żeby skoczyć czy coś innego.

 

-- 17 cze 2014, 23:33 --

 

Natrętku nie mogę Ci zabronić się wypowiadać ,ake Ty masz zdaje się NNa nie Chad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-- 17 cze 2014, 23:33 --

 

Natrętku nie mogę Ci zabronić się wypowiadać ,ake Ty masz zdaje się NNa nie Chad.

 

 

Wolfx zgadza się, póki co nie mam zdiagnozowanego ChaD tylko ChaJ, ZOK i zaburzenia osobowości mieszane. Mam rozumieć, że w tym wątku prawo mają wypowiadać się osoby tylko i wyłącznie ze zdiagnozowaną ChaD ?

 

Pozwoliłem sobie napisać kilka swoich refleksji, bo czytając Wasze posty i patrząc przez pryzmat swoich problemów i doświadczeń życiowych odnoszę wrażenie, że przeżywane przez nas stany są bardzo zbliżone a także wydarzenia będące konsekwencją tych przeżyć są również podobne.

 

Natomiast jeżeli mam się uzewnętrznić to w ciągu swojego życia miałem 3 ciężkie depresje w trakcie których kilka miesięcy leżałem w łóżku myśląc o samobójstwie. Z racji tego, że mieszkam w wieżowcu jedno rozwiązanie miałem na wyciagnięcie ręki. Wstawałem tylko do toalety i czasem żeby wmusić w siebie jedzenie. Dwie z nich skończyły się w szpitalu, na który zgodziłem się tylko i wyłącznie w celu ratowania swojego życia. Też twierdzę, że żeby to skutecznie zrobić trzeba mieć jaja. Nie wiem jak Wy, ale jak mnie się włączają myśli samobójcze, takie mocno skonkretyzowane to ogarnia mnie ogromny niepokój i lęk oraz wątpliwość, że jestem zbyt słaby i bojaźliwy by dokonać tego ostatecznego kroku. Jednym słowem brak mi jaj.

 

INTEL 1, mam podobne odczucia do twoich co do tego, że choroba skutecznie pacyfikuje wykorzystanie możliwości i walorów jakie niewątpliwie posiadamy. Moje życie też miało inaczej wyglądać, edukacja, potem praca zgodna z wykształceniem, rodzina i dom. Niestety moja kariera została przerwana w chwili zwolnienia z biura projektowego w którym pracowałem niespełna 2 lata. Tyle wysiłku, w szkołę, studia (zarówno szkoła jak i studia na kierunkach technicznych) i utrzymanie pracy a i tak zostałem z niej zwolniony z powodu moich dolegliwości. Od tego momentu moje życie to równia pochyła w dół, podejmowanie byle jakiej pracy, ostatnio w fabryce, żeby się tylko utrzymać. Nie mam żony, bo wszystkie partnerki przekonując się z czym się wiążą moje ograniczenia wynikające z choroby wcześniej czy później mnie porzucały, jedna nawet w momencie kiedy to 4 lata temu zgłosiłem się do szpitala. Od niespełna roku do chwili obecnej jestem bez pracy, zwolnili mnie nawet z fabryki, bo spadły zamówienia. Oczywiście uciekłem na zwolnienie, bo nie miałbym środków do życia, a w chwili obecnej od marca jestem na świadczeniu rehabilitacyjnym. Odkąd pamiętam nigdy nie miałem pełnej remisji. Dlatego też utożsamiam się z wieloma wypowiedziami osób z tego wątku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo, ale te informacje znalazłem właśnie o terapii poznawczej - zwanej jako terapia poznawczo - behawioralna. Tam też stoi jak wół to, co można przeczytać.

Sorry ale nie pominalem ta informacje.

I zgadzam sie z Toba.

Stad w wywiadzie Witkowski mowi:

"Jak nie trafić do hochsztaplera?

 

- Przede wszystkim zapytać terapeutę, czy były prowadzone badania nad proponowaną terapią. Już ze sposobu odpowiedzi będzie można wiele wywnioskować.

Ważne, żeby sprawdzić, czy terapeuta jest członkiem jakiegoś stowarzyszenia, czy to stowarzyszenie ma jakiś kodeks etyczny, w jaki sposób ten kodeks jest egzekwowany. Niezwykle ważna rzecz to też pytanie o superwizje, czyli nadzór terapii."

Aha i jeszcze jak cytujesz cos warto wrzucic linka do calego artykulu.

A z tym ze "bija Murzynow" chodzi mi o to, ze na poczatku zaczynamy pisac o tym czy w ogole terapia dziala. Piszesz placebo.

Ja podaje, dane z badan, ze dziala. Ty wrzucasz: szkodzi.

Juz w tym widac brak logicznego wnioskowania. Jezeli nie dziala lub dziala na efekcie placebo to w jaki sposob moze szkodzic?

Ok, efekt nocebo? Zaczyna sie komplikowac...idac ta droga coraz bardziej oddalasz sie od jednego z podstawowych zasad w nauce a mianowicie stosowania Brzytwa Ockhama.

 

-- 18 cze 2014, 08:56 --

 

patrząc obiektywnie na twoje obecne funkcjonowanie można stwierdzić, że jest duży progres. Oby ten stan utrzymywał się jak najdłużej.

Dla mnie diagnoza byla pewnego rodzaju objawieniem. Zawsze pisze tutaj , ze dostalem napisy do filmu czyli swojego zycia.

Zrozumialem dlaczego pojawia mi sie balagan w glowie i to nawet w okresie remisji. Dowiedzialem sie ze w podwyzszonym/obnizonym nastroju chadowiec odbiera swiat w sposob znieksztalcony co dodatkowo komplikuje sprawe.

Stad doceniam ten kawalek psychologii ktory mowi wlasnie o bledach poznawczych, myslach automatycznych czyli podejscie behawioralno poznawcze.

 

(...) że mam wrażenie iż choćbym posiadł wiele materialnych dóbr tego świata to i tak nie spowodowałoby to zmiany w moim "subiektywnym samopoczuciu".

Czy ktoś podziela moje zdanie na ten temat ?

Zgadzam sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo, Proszę, oto link:

 

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1534329,1,poprawa-ktora-szkodzi.read

 

Jezeli nie dziala lub dziala na efekcie placebo to w jaki sposob moze szkodzic?

 

I dlatego cieszę się, że jest ten wątek o ChAD. Wiele można się dowiedzieć.

Do tej pory twierdziłem, że psychoterapia nie pomaga albo tylko na zasadzie placebo. Ewoluowałem (dzięki Tobie) znajdując informacje - twierdzę, że może mocno zaszkodzić.

 

Myślisz, że w klinice uniwersyteckiej pracują hochsztaplerzy?

 

Psychoterapia to również wielki przemysł i duże pieniądze.

Stada psychologów i psychoterapeutów, coraz więcej najwymyślniejszych nurtów.

Być może dlatego tak mało informacji o szkodliwości terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory twierdziłem, że psychoterapia nie pomaga albo tylko na zasadzie placebo. Ewoluowałem (dzięki Tobie) znajdując informacje - twierdzę, że może mocno zaszkodzić.

Gratulacje!!! Przechodzisz podobna droge co z lekami na chad. Tylko, ze wtedy pisales, ze szkodza a pozniej ze nie lecza...zreszta nie wazne. A nawet pamietam, ze miales je kompletnie odstawic!!!

 

Z ciekawosci sprawdzilem Frau Eve-Lotte Brakemeier

http://www.psychologische-hochschule.de/professuren.html

(+odnosniki)

I jak widac konstruktywna i sluszna krytyka psychoterapii nie przeszkadza jej dalej pracowac i rozwijac sie w tej dziedzinie.

I slusznie. Trzeba sie cieszyc, ze w nauce nie ma slepej wiary i szanowac za odwage.

Marwil...zostaw juz tego kota w spokoju. Od tego ciaglego odwracania to on juz ma niezle zawroty glowy ;)

A jak nie on to ja na pewno mam dosyc :)

 

P.S. A nie masz danych do pelnego artykulu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zabawne jest tez to, ze Pani ktora cytujesz napisala ksiazke

http://www.empik.com/die-mauer-ueberwinden-brakemeier-eva-lotta-buchholz-angela,p1072981242,ksiazka-p

Nie znam niemieckiego ale opis tej ksiazki za Google Tlumacz jest taki:

"Ludzie, którzy cierpią na przewlekłą depresję, często czują się jak zamknięty żywcem za ścianą. Ta książka ma pomóc osobom dotkniętym wdrażaniu strategii z terapii CBASP pokonać tę ścianę i aby ich życie pewnie. CBASP - Cognitive Behavioral Analysis System Psychoterapii - to skuteczna metoda, która została opracowana specjalnie dla chronicznie przygnębionych ludzi i zintegrowane strategie różnych psychoterapii. Autorzy przedstawiają procedury CBASP za pomocą przykładów przypadków, ilustracje i ćwiczenia.Konkretnym celem jest przetwarzanie odcisków przez znaczących innych w dzieciństwie, które przyczyniają się do rozwoju i konsolidacji zachowań i wzorców myślowych. Może to pozytywnie wpłynąć na obecne nastroje i wyprowadzić ich z chronicznej depresji.Książka proponuje konkretne strategie, aby wyrwać się z tych często ponad rok skonsolidowanych wzorców i tym samym pokonać ścianę."

C.B.D.O :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem z początkiem tego roku 4 sesje terapii w nurcie behawioralno - poznawczym. Muszę przyznać, że rzeczywiście tego typu terapia może przynieść zamierzony skutek, jak nie w osiągnieciu całkowitej remisji to chcociaż w poprawie komfortu życia w niepełnej remisji. Niestety musiałem zawiesić kontynuowanie terapii ze względu na brak pracy. Po pierwsze, nie miałem możliwości konfrontacji swoich myśli, zachowań, emocji będąc w "naturalnym" środowisku środowisku pracy, a po drugie z racji braku wystarczających środków finansowych po prostu nie stać mnie było na opłacanie kolejnych sesji. Niestety w moim mieście nie ma terapeutów pracujących w nurcie CBT przyjmujących w ramach NFZ, więc póki co muszę się zadowolić terapią na oddziale dziennym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż, widać, że podobnie jak ja dostrzegam nieskuteczność i szkodliwość większości leków oraz występowanie skutków ubocznych gorszych od choroby (nie mając wyjścia biorę), ta światła Pani ma podobnie otwarty umysł i słusznie wskazuje na szkodliwość, nieskuteczność i efekty uboczne psychoterapii, w większości przypadków (mimo to ją stosuje).

 

Będzie antybiotyk na ChAD - znikną dylematy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×