Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy


Waleria

Rekomendowane odpowiedzi

A ja nadal bujam się jak na statku, kiedy leżę, siedzę..jak chodzę mam uczucie spadania w dół i unoszenia do góry szybko...usuwa mi się grunt..ogólnie zawroty głowy. 18 dzień pełnej dawki Zoloftu, 23 dni ogólnie z prochem. Nic nie pomaga..dodatkowo jakaś przygłucha się zrobiłam i słaba, otumaniona;( Lekarka karze czekać i ewentualnie zwiększyć dawkę..a ja marze już o poprawie bo ledwo dycham:(

Buziaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Superbabko!

O kurcz, wlaśnie oczekiwałam wieści od Cibie, myślalam, że już koljny post bedzie o tym, ze Zoloft zaczął wreszcie u Ciebie dzialać!!!!!!!

Ja naprawdę wiem co czujesz, jak sie czuje człowiek z tymi zawrotami i na samo wspomnienie mam już dosyć:( Tak jak opisałas w tym ostatnim poście, no ja miałam identycznie, jak na statku, unoszenie, spadanie, jakbym gdzieś leciała nagle do tyłu, koszmar jakis... jedyne to fakt, ze podczas leżenia miałam spokój wówczas zawrotów na szczęście całe nie było!

Wiesz, kiedys myślałam, że najgorsze sa te czstoskurcze serca, kiedy serce bije 160 na minute, potyka się, człowiek ma wrażenie, ze za chwilę umrze, straci przytomnośc... na panika totalna... ale wystarczyło w sumie wziąć - w moim przypadku - metocard na szybki puls- i po 20 minutkach puls małam i wracał do normalność... ja nieco wolniej, bo potem przez kilka dni chodziłam skołowana i wyczerpana atakiem paniki... Natomiast teraz jak patrzę z perspektywy, to zdecydowanie bardziej uciązliwe są zawrooty głowy, bo nie ma na nie tabletki typu metocorad, po którym po 15 minutach znikną... one może nie doprowadzały mnie w takim tempie do ataków paniki w ciągu kilku chwil jak serduszko,ale zawroty tak cichaczem mnie wykańczały, bo były od rana do wieczora i nie można się było tego świństwa pozbyć... a że trało to długo, bez przerw na odreagowanie to wyczerpały mnie straszny... to taki wróg "cichociemny"...

Trzymaj się Superbabko, zyczę, by te wredne kołysania ustapiły wreszcie i byc zaczęła normalnie funkcjonować.

Życzę Ci tego z całego serca:)

pozdrowionka, pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marzę o tym Katarzynko:( By czuć się normalnie, nie być od nikogo zależna i żyć!!!

Dziś dzwonię do lekarki zapytać co dalej..zwiększać dawkę czy jak..

Niedługo wracam do pracy, a narazie nie nadaję się do niczego:(

BUziaki

Cieszę się, że Ty czujesz się dobrze;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

moja nerwica odeszla w niepamiec dopoki nie przyplataly sie do mnie dziwne objawy. oczywiscie, jako hipochondryk znalazlem wiele odniesien co do nich i nie jest to najlepsze rozwiazanie :D

od jakiegos roku ciagle zatykaja mi sie zatoki, miewam stany podgoraczkowe, boli mnie glowa i mam powiekszone migdalki. dawalem sobie z tym rade do czasu, gdy zaczely sie problemy z zoladkiem, ktore totalnie popsuly mi funkcjonowanie; miewam ciagle bole brzucha w przeroznych miejscach. chce mi sie wymiotowac, nie chce mi sie W OGOLE jesc i takie tam. bylem juz u lekarza, myslal ze to jakas infekcja i przepisal mi leki. w ogole mi to nie pomoglo, a w dodatku czas przez jaki sie to dzieje wyklucza infekcje... czy to mozliwe zeby objawy tego typu wystepowaly za sprawa nerwicy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No raczej nie. Musisz zrobić jakieś podstawowe chociaż badania. Morfologia krwi z rozmazem, OB, CRP, ASO. Do tego przydałoby się RTG zatok (choć idealnie byłoby TK), wymaz z gardła.

 

Stany podgorączkowe jeszcze jakoś można podciągnąć pod nerwicę, przy braku zupełnym innych objawów, ale raczej nie zatykające się zatoki i powiększone migdałki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sokrates, ja tez mam nadzieje, ze to tylko nerwica, jednak musze miec tą pewnosc...

po kolejnych badaniach, wyszlo, ze mam zniesioną lordoze szyjna, badanie sluchu w normie, za to badanie błędnika, troche gorzej. prawy reaguje dobrze, natomiast lewy juz gorzej, dlatego mam sie zglosic na badania bardziej czule w szpitalu - termin na 20 pazdziernika!! tak samo jak wizyta u neurologa 13 pazdziernika!! do tego czasu chyba oszaleje.. a jeszcze przeciez pewnie bede czekac na RM..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzyna, wlasnie doczytalam ze mialas robione badanie błednika - ENG tak? nie mialas po tym oczopląsu? u mnie w prawym oku wszystko wyszlo dobrze, za to w drugim powiedziala lekarz, ze owszem blednik reaguje, ale slabiej.. to mialas na mysli piszac o mikrourazie blednika???? i jeszcze co RM, jak poszlas prywatnie, to dokladnie czego rezonans zrobilas, bo jak czytalam cennik w szpitalu, to nie mam tam ogolnego RM glowy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lordoza szyjna? Myślałem zawsze, że lordoza to jest jak kobiety albo dziewczynki mają wygięty kręgosłup łukiem do przodu w lędźwiach. Swoją drogą nie rozumiałem po co to się leczy - wygląda jak dla mnie sexy. :) No ale rozumiem, że względy medyczne.

 

Kajmanka ogólnie nie szalej tak z badaniami. Chyba nikt nie ma wszystkiego idealnie. Ty też. Ale zapewnie nie masz też nic tragicznego. Poprostu nie przejmuj się - żyj życiem. Bo ono ucieka. Będziesz się latami badać zamiast żyć latami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to niech se boli. A Ty rób swoje. Ew. to co da się robić. Dużo ludzi ma bóle głowy. One z różnych przyczyn wynikają.

 

Aby jednak nie bolało to weź np. coś co pomoże. A może kawa? Kawa... albo coś innego. Pomyśl to mi pomoże. Jak już przełkniesz to wyobraź sobie, że to pomaga. Że jest lepiej. Wyobraź sobie jak jakaś energia dochodzi do komórek w głowie które bolą i już jest im lepiej. Już nie wysyłają sygnału bólu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Kajmanko!

NO właśnie jedyne co mi wyszło w badaniach to też zniesiona lordoza szyjna. Pierwszy ortopdeda stwierdził, że to może powodować bóle glowy, zawroty głowy, szumy w uchu i dretwienia twarzy, ale nie w takiej drastycznej formie jak ja mu to opisywałam, dlatego kazał szukać dalej (pierwsza moja myśl kiedy dopadły mnie ten koszmarny bol glowy zawroty, nacisk na szyje ztyłu, tetnienia w uchu pomyślałam, że to cos z kręgosłupem, tym bardziej, że kiedyś jakieś 10 lat temu ktoś powiedział, że kręgi szyjen mam w fatalnym stanie i mam cos robić, bo moge pewnego dnia obudzić się z zdretwiałymi nogami irękoma).

NO i dlatego szukałam, zrobiłam sobie rezonans głowy - badanie ogólne głowy w Poznaniu w szpitalu MSWiA kosztuje 600 zł. taka przyjemnośc. Jedynym plusem tego badania (oprócze tego, że nic mi nie wyszło) było to, że udało mi się załapać na badania z dnia na dzień, bo ktoś wypadł i dzowniąc po południu jednego dnia, następnego rano na 8.00 jechałam już na rezonans, więc nie musiałam czekac i się zamartwiać dodatkowo (normalnie mimo, że odpałtnie czeka się ok. 3 tygodni, bezpłatnie ok. 4 miesięcy...), na dodatek poprosiłam i wynik z opisem dostałam po 2 godzinach... Oczopląsu żadnego nie miałam, mikrouraz laryngolog stwierdził tak sobie na podstawie opisu moeich doznań, bo nic nie mógł u mnie znaleść, reagowalam ok, wszytskie wyniki i badania ok, tylko jak mu opisywałam specyficzny szum w moim uchu - slyszałam pils serca - tetnienie - ale w momencie pochylania się do przodu, do tyłu, czy na boki, czyli w ruchu... zawroty też wtedy były wieksze... dr tak stwierdził, bo np. jak się uderzysz w palec, to też czujesz jakbyś tam serduszko miała...to ja tak wlaśnie w uchu miałam... a charaktesrystyczne było, że własnie przy ruchu to wszytsko, co też można było wiązać z kregosłupe, albo z zapchanymi tetnicami szyjnymi... USG tetnic - Doppler wykazał, ze żyłki mam czyściutkie rzecz jasna... więc po wedrówce przez lekarzy różnych specjalizacji, pozostał mi w sumie tylko psycholog i psychiatra...

Namiestnik, nie jestem zwolennikiem robienia wszytskich badań, ale czasami jak boli głowa, to nie ma na nią mocnych. Nie wiem jak silne TY miewasz bóle głowy, ale ja miałam przez prawie miesiąć non stop, w dzień, w nocy, lewa strona, lewa skroń, lewy oczodół... najgorszemu wrogowi nie życzę. Owszem jakies tam pobolewania głowy są doniesienia, ale jeżeli trwają one jak w moim przypadku - prawie miesiąc - i przez pierwsze dwa tygodnie miały nasilenie jak migrena, to normalnie funkcjonowac sie nie da... miesiąć na silnych p/ bolowych tez nie jest wskazane...

pozdrawiam wszytskich i zyczę jak najmniej bołow glowy i zawrotów!!!!!!!!!!!!!!

Katarzynka35

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm a wracając jeszcze do watku zawrotów i bólów głowy oraz badań... teraz z perspektywy czasu żałuje, ze od razu nie poszłam do psychiatry, tak jak namawiał mnie i neurolog... ja mu nie dawałam wiary, ze takie objawy może dawać nerwica, skoro zawsze moja nerwica dawała inne... Niepotrzebnie zrobiłam bieg po lekarzach... na badania i wizyty i tabletki, ktore wykupywałam a mi nie pomagały, straciłam w ciągu niecałego pół roku ok 4.000 zł. Kupa forsy!!!!!!!!!!

O straconych i wyciętych z zyciorysu miesiącach nie wspomnę... uciekło mi przedwiośmnie, uciekła mi gdzieś wiosna, i więkwsza częśc lata. Mogłam pomarzyć o wizycie w kawiarni, czy jakies imprezce, teraz sobie biegam po sklepach jak głupia z obłędnym uśmiechem na ustach, że wreszcie mogę i ziemia nie usuwa mi się spod nóg!!!!!!!!!!!

Kurcze, ile nerwica zabiera nam z życia.....

pozdrowienia raz jeszcze:) Trzymajcie się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"czy to mozliwe zeby objawy tego typu wystepowaly za sprawa nerwicy?"

 

Raczej nie, ale możliwe żeby osłabiony przez nerwice organizm zaatakowała jakaś bakteria np. paciorkowiec.

Idź do lekarza i zrób badania, które wymienił kolega wyżej.

Pzdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no widzisz, Tobie przy badaniach wszystko okej wychodzilo.. mnie larygolog wyslala na dalsze badania, bo cos nie do konca ok.. poza tym okulista powiedziala, ze mam dziwnie twarda tarcze oka.. :| chcialabym juz pojsc na ten rezonans.. w szczecinie z kontrastem kosztuje 800zl..

mi ciezko zrozumiec to, ze nie mam teraz zadnych stresow, a objawy sa non stop.. dlatego trudno mi uwierzyc, ze to nerwica.. no bo w koncu, dlaczego nawet jak robie jakies przyjemne rzeczy, to wciaz sie to utrzymuje???!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Kajmanko, ja też teoretycznie nie miałam żadnych stresów kiedy dostałam tych bolów i zawrotów głowy... polożyłam się spac pewnego marcowego dnia, a wstałam rano cięzko chora... i dlatego też na początku nie wierzyłam, że to może być coś nerwicowego... wymyślałam wiele... tętniak, guz, SM, uraz szyi, zapalenie błędnika, zapchane żyły... ech dużo tego było...łykałam wiele lekarstw... na usprawnienie pracy mózgu, jego dotlenienie, tabletki p/ błowe, p/migrenowe, tabteki na zawroty różne rodzaje, na błędnik, na szumy uszne, miałam 10 seansów rehabilitacyjnych na kręgosłup i nic:( pomogł dopiero efectin, poprawa już 1 dnia (może efekt placebo, tego nie wiem) fakt jest taki, że po 7 dniach bez odrobiny leku pojechałam nad morze na urlop, co wczesniej przy leku podczas wychodzenia na ulicę, czy do sklepu było nie do pomyślenia...zawsze i wszędzie wirowało, kołysało mną... nawet jak starałam się robić przyjemne zakupy...

Uwielbiam zakupy chyba jak każda kobieta... rodzinka, narzeczony specjalnie mnie zawozili do sklepów by się ostresowała, cos sobie kupiła zapomniała o zaawrotach... i jak to wygladało... mam siano, w sklepie mnóstwo fajnych rzeczy, a ja oglądajać te ciuchy myślę tylko o zawrotach, wirowaniu i kołysaniu i uciekałam ze sklepu jak najszybciej...

Jak się przekroczy pewn a granicę stresu, lęku co sie dzieje w organiźmie, to nawet rzeczy przyjemne juz potem nie interesują, skupiasz sie tylko na swoich dolegliwościach i pytaniu co to jest, co mi jest, kiedy minie, czy umrę itp.....

Przynajmniej tak było w moim przypadku Kajmanko...

pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo tanio ten rezonans znajdujecie. Jak w rodzinie był potrzebny to po kilka tys trzeba było...

 

Katarzynka - badania nie zaszkodzą zdrowiu (no w rozsądnej ilości). To musiał być w takim razie naprawdę wielki ból. Ja to miałem silne bóle głowy jak byłem dzieckiem. Bardzo silne. Ale oczywiście wtedy to były ignorowane. Bo pewnie nie chce iść do szkoły albo coś. Potem wykryto mi jaskrę. Może to było coś wspólnego. Teraz od lat już nie mam takich silnych. Czasami boli - ale chyba jak wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Kochani:)

Ja nadal walczę z kołowaniem i zawrotami..dodatkowo - jakby mało było - jest mi na maxa słabo i nawala mi serducho;/ A już 26 dzień z lekiem..ale lekarka zwiększyła dawkę i mam czekać do poniedziałku..zobaczymy zatem! Wierzę jeszcze w poprawę;)

Ale ale..nie uwierzycie:) Mój Misiek wyciągnął mnie dziś do naszego mieszkanka, które będziemy remontować..i nosiłam drzwi, meble, kleiłam folią sprzęty itp.! Dałam radę...mega sukces:) Teraz padam na maxa na ryj i ołuje podwójnie..ale zadowolona:)

Co do badań..znam to! Mimo, że teraz mam nawrót nerwicy i te same objawy co 3 lata temu, ale znów wpadłam w panikę i kursowałam po lekarzach..a zwłaszcza neurolog! Tomografia głowy - ok, doppler - ok, badania krwi - ok. Po tym na spokojnie udałam się do psychiatry:)

Czekam na ozdrowienie:)

Buziaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A btw. odnośnie ENG - laryngolog mnie zbadała ogólnie i stwierdziła, że chyba nic się z błędnikiem nie dzieje, ale dla spokoju dała skierowanie na badanie błędnika! Tyle, że nie pójdę zdaje się, bo powiedziała mi, że musiałanbym odstawić psychotropy na co najmniej tydzień..co jest bez sensu, bo dopiero się staram do nich przywyknąć. Wam też tak kazano?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór Superbabko:)

NO to sa pierwsze objawy poprawy, skoro biegałaś po Waszym mieszkanku, cięzko pracowałaś i było ok, to znaczy jest wielka poprawa!!! Gdyby było naprawdę źle to nie dałabyś rady!!!!!!

Bedzie dobrze, zobaczysz!!!!!!!!!!!!

A a propos błędnika, ja nie musiałam odstawiać psychotropu, bo badanie miałam zanim zaczęłam konsumowac efectinek, a wczesniej nic takiego nie jadłam psychotropowopodobnego:)

trzymam kciuki za Ciebie!Zawrotom mówimy PRECZ!

pozdr. i dobrej nocy:)

Katarzynka35

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

namietnik wiesz w tym co piszesz jest mega dużo racji biore ten nieszczęsny zomiren i jak by tak lepiej - przestaje działac wraca lęk o guza no i sam ból jakies mdłości i wogóle poczucie bezsilności , brak radości i walka o kazdy krok , każda czynnośc staje sie wielkim wyzwaniem......znów nie chce mi się życ w takim stanie a jednocześnie tak bardzo boję sie o zdrowie

sama nie wiem zapisac sie na tą tomografie , niby te prądy , uciski i lekkie bóle to objaw nerwicy ale ja juz sama niewiem jestem chol...... zdołowana

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Jedno jest pewne, nerwica jest zmorą, a zawroty, wirowania, kołysania to jedne z najpaskudniejszych jej objawów... na kołatania serca to mi pomagał metocard, 1/2 tabletki i po kilkunastu minutach było ok, na dodatkowe skurcze, które sa cholernie nieprzyjemne i człówiek też ma wrażenie, ze za chwilę mu serce stanie, to też masakra, ale zawroty są ohydne, bo mi nie pomagały zadne przepisywane przez neurologów i laryngologów tabletki... i męczyłam się z tym paskudztwem wiele miesięcy... nikomu tego nie życzę...funkcjonować z tym strasznie cięzko... do tego lęk, ze za chwillę człówiek padnie no i zawroty jeszcze większe czyli kółeczko... mi pomogła wizyta u psychiatry, chociaż wzbraniałam się jak mogłam i nie chciałam uwierzyć, że sama nad tym nie mogę zapanować. Teraz z perspektywy czasu, żal mi straconych zawrotowych miesięcy i dodatkowych nerwów i stresów związanych z kolejnymi, niepotrzebnymi wizytami o dr różnych maści... o straconej forsie nie wspomnę...

Teraz normalnie funkcjonuję i nadrabiam stracony czas:)

trzymajcie się kochani!

Superbabko, jak Zolofcik zaczął działać w końcu?czy ciągle się kołyszesz???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×