Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a narkotyki


Gość ???

Rekomendowane odpowiedzi

Hmm. Ja kiedyś , niespełna 3 miesiące temu uważałem , że marihuana to "lekki narkotyk".

Byłem święcie przekonany, że mnie nie uzależni. W tej kwestii na szczęście się nie pomyliłem. Było naprawdę miło, przyznam. Jednak gdybym mógł cofnąć czas to nigdy w życiu bym nie zapalił ani chyba nawet mocniej nie wypił.

Moja historia z marihuaną zaczęła i skończyła się na 2 lata w gimnazjum, w drugiej klasie. Zapaliłem bodaj ze 20 razy, jednak przestraszyłem się, że mogę się uzależnić i przestałem palić. Później w 1 klasie zapaliłem i się przepaliłem, nie paliłem przez długi okres.. Później w 2 klasie zapaliłem kilka razy i teraz , w 3 klasie paliłem najwięcej.. Przyznam, będzie ok 30 razy jak nie lepiej.

Mój dramat zaczął się nieszczęsnego dnia zakończenia roku szkolnego, ze względu na wakacje postanowiłem ten ostatni raz z kolegami sobie zajarać. Kolega mówił, że towar będzie mocny. To jak się czułem po spaleniu było okropne.. nie mogłem opanować śmiechu, miałem glos jakbym nawciągał się helu.Po powrocie do domu , jak kładłem się spać nagle przeraziłem się sam nie wiem czego.. Dostałem takiego ataku paniki, że obuzdiłem rodziców i pogotwie przyjechało.. Pogotowie stwierdziło, że jestem pijany. Nie mówiłem im o trawie. Wyszedł jeden wielki cyrk. W sumie pani z pogotwia po oczach widziała i wiedziała, że coś jest nie tak. Od tamtej pory mój koszmar to nieustanny lęk przed wszystkim, nawet przed tym, że siedze w domu, że telewizor włączony i takie tam. Myśli szarpią mój mózg.. Wczoraj dostałem ataku paniki, dziś też ciągle chodzę przestraszony i na samą myśl, że żyje na tym świecie budzi się we mnie strach.. Nie wiem czy strach przed wszystkich to lęk przed otoczeniem, chyba tak.. Najbardziej boje się schizofrenii.. To co przechodze to jeden wielki koszmar i ciągle mi chodzi po głowie by z nim skończyć. Polak mądry po szkodzie, a zioło nie jest dla wszystkich.. Dla mnie już za późno na mądrość. Teraz cierpie katusze bo strach goni mnie.. i goni.. Nie wiem już sam, czy mam schizofrenie, nerwicę lękową czy po prostu wmówiłem sobie jakiś stan lub popsułem móżg na zawsze.. Wiem tylko że naprawdę mi ciężko.. Lecze się u psychiatry i biorę leki.. W tym roku matura.. O ile wytrzymam i sobie coś nie zrobie, to mam nadzieje, że wszystko mi przejdzie po jakimś czasie.. głównie te nieracjonalne myśli i paniczny strach przed nimi..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie tez zaczelo sie od zioła. Było to tak ze palilismy z kumplami i kumpelą, taką młodą dosyc. bylo bosko, miło i w ogole ale pozniej ta kumpela zaczela plakac, zlapala dola, pozatym zaczela wariowac i bredzić, przerazilem sie, myslalem ze zepsulismy jej mozg, ze nigdy juz nie bedzie normalna, wpedzilo mnie to w taki strach ze nie wiedzialem gdzie, z kim i co ja to robie... ogolnie porazka... na drugi dzien juz nic nie bylo takie same;/ derealizacja... a pozniej coraz gorzej, wieczorami ataki paniki, natretne mysli ktre tylko pogarszaly moj stan. po kazdym ataku paniki czulem sie coraz gorzej, derealizacja stawala sie coraz wieksza, podczas apogeum mojej nerwicy, nie wiedzialem kim i gdzie jestem, co ja tu robie, wszystko bylo obce, nawet moj dom, czulem sie jakbym byl sam na tym swiecie i nikt nie byl mi w stanie pomoc... generalnie porazka, a pomyslec ze to tylko przez niewinna marihuane... teraz juz nikt mi nie powie i nie przetlumaczy ze to jest zdrowe, wiele osob wlasnie od marihuany dostalo nerwicy... teraz na szczescie wszystko sie juz unormowało... nie jest zle;] podobnie jak ty carlos boje sie schizofreni ale powoli zaczynam czaić ze chyba mnie to nie dotyczy;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widze ze sporo ludzi ma zwalona banie przez trawe. szkoda ze dopiero teraz to czytam. tez mialem okropne jazdy po tym. ale derealizacja to objaw nerwicy. lęki tez mozna by pod to podciagnac. palenie moze wyzwala atak nerwicy ale nie wiem czy ja powoduje. ja mialem atak paniki jak ledwo dotknalem ustami rurki i nawet nie pociagnalem. po prostu kojarzy sie to z lękami i tak juz bedzie. ale fakt ze cos w tym jest. chociaz u mnie lęki wywołuja tez inne rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam tak - konopie na pewno nie powodują nerwicy, aczkolwiek mogą ją wyzwolić jeśli siedzi w osobie (trzeba mieć do niej pewne predyspozycje), więc nie zrzucajcie swojej choroby na zioło bo to jest zwykły mechanizm obronny przed przyznaniem się sobie że ma się ze sobą problem. Szukacie czynników zewnętrznych (w tym wypadku thc) usprawiedliwiających chorobę podczas gdy to co w Was "siedzi" jest głównym powodem nerwic, paniki etc. gdyby konopie stricte powodowały nerwice i inne choroby to każdy kto zapalił by zachorował i było by to łatwe do udowodnienia medycznie, a tak nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marihuana kupowana od polskich dealerów to nie tylko konopie - często liście nasączane są różnym syfem (nie chcę was straszyć, ale słyszałem nawet o rozpuszczalnikach i innych toksycznych substancjach), dlatego często zapalenie 1-2 jointów daje takie "zrycie"

 

to prawda. często trawa jest podrasowywana LSD. koszmar...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, faktycznie minęły - na szczęście mimo chwilowych załamek unikam sposobności ;)

 

Hm, po co się truć :?: Ze mną to było tak: prowokowałam los aby przetestować czyjąś wytrzymałość... Nie miało to nic wspólnego z towarzystwem - było OK, mimo iż ćpało - mnie nikt nie zmuszał, przynajmniej kiedyś, bo parę lat później czasy się zmieniły i tam, gdzie uciekłam przed narkotykami okazało się, że jest ich jeszcze więcej i tam albo się to robi albo jest się odmieńcem. Ewidentnie chciałam zapomnieć - stworzyć nowe problemy, które przeważyły by przeżycia z dzieciństwa, które sprawiłyby, że zapomnę co się wtedy stało. Bardzo, bardzo chciałam nie pamiętać. Za wszelką cenę. A potem, nie mam pojęcia kiedy, stał się to nałóg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marihuana kupowana od polskich dealerów to nie tylko konopie - często liście nasączane są różnym syfem (nie chcę was straszyć, ale słyszałem nawet o rozpuszczalnikach i innych toksycznych substancjach), dlatego często zapalenie 1-2 jointów daje takie "zrycie"

 

to prawda. często trawa jest podrasowywana LSD. koszmar...

 

Nie sądzę, prędzej (tak jak kolega którego cytujesz pisze) opłaca im się podrasować zioło rozpuszczalnikiem, eterem czy innymi stosunkowo tanimi i łatwo dostępnymi chemikaliami, zamiast LSD (które mogą sprzedać osobno, aczkolwiek niewtajemniczonym mogą ściemnić że było zakrapiane lsd), po prostu to nie opłacalne, dealer kieruje się przede wszystkim zyskiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla osoby uzależnionej nie ma to większego znaczenia czym jest narkol podrasowany tak samo, jak to jak się go robi i kto ma z tego korzyść....

 

To prawda. Dlatego przestrzegam przed narkotykami. Nigdy nie wiadomo, czy przygoda z nimi nie zakończy się psychozą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NIE BIERZCIE NIGDY NARKOTYKOW NIGDY W ZYCIU JA PALILAM PRZEZ 5 LAT, BRALAM SPIDA I PIXY PO OSTATNIEJ MIALAM COS JAKBY 8 GODZINNY ATAK TYLKO NIEWIEDZIALAM ZE TO ATAK, MYSLALAM ZE UM IERAM, ZA KAZDYM RAZEM JAK BRALAM PIXE PO KILKU DNIACH MIALAM TEZ ATAK NIEWIEDZIALM CO TO JEST WOGOLE TERAZ SOBIE O TYM PRZYPOMNIALAM NOI OD TEJ OSTATNIEJ PIXYSIE ZACZELO, NIGDY NIE BIERZCIE NARKOTYKOW NA MYSL O NICH CHCHE MISIE WYMIOTOWAC

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Palenie trawy moze miec wplyw na depresje, marihuana jest polhalucynogenem, i mimo tego ze nie zmienia gospodarki hormonalnej, jak roznorakie prochy, powoduje czasami objawy "wyalienowania", lekow, syndromu 'ze wydaje mi sie ze ktos mnie caly czas obserwuje', taka jest ze tak powiem specyfika tego dragu, tylko ze te leki raczej sa chwilowe, i jesli pali sie "stosunkowo" rzadko, tzn. rzadziej niz codzennie, a nawet jeszcze rzadziej, ze tak glupio stwierdze, nie powinna u zdrowego czlowieka spowodowac nerwicy lekowej, co innego jesli juz ma sie pewne leki, cierpi sie na jakis rodzaj depresji, a jeszcze bardziej ogolnie nerwicy, to oczywiscie moze sie przyczyniac i osoby ktore na ogol czesto czuja leki powinny raczej unikac, albo chociaz ograniczac gandzie.

Gorzej ma sie sprawa dragow mocniejszych, i nie tylko dragow bo i niektore leki to tez przeciez "dragi", ktore moga powodowac baaardzo wiele czynnikow majacych odzwierciedlenie w postaci nerwicy. Skupie sie bardziej na tych, ktore chyba w najwiekszym stopniu moga powodowac stany nerwicowe czyli roznorakie spidy, substancje stymulujace, wplywajace na poziom hormonow regulujacych prace mozgu, ciala, pobudzajacych uklad wspolczulny. Wszystkie substancje ktore pobudzaja, ogolnie nie sa polecane jesli chodzi o temat lekow, depresji - nerwicy. Kokaina bardzo mocno podwyzsza poziom dopaminy(hormon szczescia), ktora jest bardzo silnym hormonem stymulujacym, ecstasy - oprocz dozych ilosci dopaminy, powoduje wydzielanie duuzych serotoniny(hormon przyjemnosci), co ma bardzo duzy zwiazek bezposrednio zwiazany z objawami depresjii, przy ktorej ma sie obnizony poziom owego przekaznika, z tym ze nieoznacza to ze jesli ktos bedzie jadl dropsy, bedzie mial depresje, tyczy sie to osob ktore naprawde czesto jedza. Trzeba jednak dodac ze tabletkach zwanych "ecstasy", nie siedza prawie nigdy subst. ktore tam powinnym byc: MDMA/MDA/MDEA, ale i amfetamina, meth, kofeina, dxm, ketamina, wlasciwie to moze wszystko siedziec, szczegolnie w naszych "rodzimych" pigulkach. Czysta MDMA zarzywana w racjonalny sposob nie doprowadzi do stanow depresyjnych, czy do nerwicy? moze dzialaniem stymulujacym, tylko ze wlasnie tego cuda w postaci MDMA praktycznie nie ma, wiec trzeba nasze pigulki szczescia zwane ekstaza raczej przyblizac do substancji mniej empatogennych a bardziej skupiajaych sie na stymulacji. I tutaj dochodze do subst. ktora jest najbardziej stresujaca substancja - amfetamina, adrenalina, noradrenalina, az furczy kiedy ta substancja dostanie sie do krwioobiegu, dopaminy tez nie malo, nawet serotonina w malych ilosciach.

 

W moim przypadku w nerwice wpedzilem sie aplikujac spida, aplikujach za duzo i za czesto, nigdy nie mialem żadnych przesadnych lekow, depresji, jakis innych objawow tym podobnych, a dostalem nerwicy. To potwierdza jak ta substancja oprocz fizycznego wplywu na cialo, wplywa na psychike. Twoj mozg jest bombardowany ogromnymi ilosciami adrenaliny, a i przy okazji jej wydzielania sa rowniez wydzielany hormony stresu, m.in. kotryzol. Najgorsze co moze przyjmowac czlowiek z problemami psychicznymi.

 

Obecnie lecze sie psychiatrycznie: biore sertraline w postaci Asertinu w malych dawkach 25mg, poniewaz wlasciwie nie mam jako takich silnych lekow, ciezko mi to nawet stwierdzic ale takie male dawki nie spowoduja mysle u mnie efektu odwrotnego i nie wpedzie sie w faktyczne jakies powazniejsze leki, raczej wspomagajaco przy leczeniu nerwicy.

Doskwieraja mi najbardziej jednak odjawy fizyczne, somatyczne nerwicy, i na to posrednio lykam klorazepat(Tranxene), posrednio tez wspomaga leczenie przeciwlekowe i spanie lepsze, no i ofkoz magnez+witB6 caly czas. Na szczescie w moim przypadku jesli sam sobie uswiadomie ile czasu cpalem spida i w jakich ilosciach to i tak stosunkowo dobrze trzymam sie psychicznie, bo inni moi znajomi co niektorzy wpadli w takie leki ze bali sie wychodzic z domu, tak w skrocie.

 

Martwi mnie to ze chociaz juz mniejsze jednak objawy fizczyczne utrzymuja sie i zacholere niechce ustapic, radzilem sie na tym forum znajomka o nicku isj, poniewaz stwierdzilem ze siedzi troche w temacie, co w moim przypadku by mi jeszcze polecil, macie jakies propozycje, jakies ziolka uspokajajace(melisa itp.), ziolo pale bardzo sporadycznie ze wzgledu na przyjmowanie antydepresantow, hydryksyzyna jest podobno dobra i stosunkowo bezpieczna, moze cos jeszcze znacie...?

 

Jeszcze wrzuce to naprawde fajne porady dla osob ogolnie znerwicowanych :smile:

 

Zespół nerwicowy, bezsenność

Nerwice stanowią grupę zaburzeń psychogennych, głównie emocjonalnych, cechujących się uczuciem lęku oraz przykrymi dolegliwościami psychicznymi i cielesnymi, które mogą być wywołane bezpośrednio przez lęk lub mają stanowić obronę psychologiczną przed lękiem powstającym w wyniku wewnętrznego konfliktu. Wyróżnia się następujące nerwice: lękową, histeryczną, fobiczną, natręctw, depresyjną, neurasteniczną, hipochondryczną.

W zależności od nasilenia objawów nerwica powoduje mniejsze lub większe nieprzystosowanie osobnicze jednostki i sprzyja powstawaniu konfliktów z otoczeniem. Objawy nerwicowe uważane są za mniejsze zaburzenie niż psychozy.

Zasadniczą metodą leczenia nerwic jest psychoterapia, która ma na celu doprowadzenie chorego do skutecznego radzenia sobie z lękiem. Pomocne mogą okazać się też zioła i leki ziołowe, które powodują zmniejszenie aktywności niektórych ośrodków mózgu, tłumienie nadmiernych odruchów i osłabienie szkodliwych bodźców zewnętrznych.

Osoby, które nigdy nie miały nerwicy i uważają, że to żadna choroba niech przypomną sobie jakiś ważny egzamin w swoim życiu . Jak się czujesz wtedy przez te kilka godzin? Chorzy na nerwicę czują się tak miesiącami a nawet latami.

 

Zalecenia praktyczne:

 

1. Unikać palenia papierosów, picia alkoholu i prawdziwej kawy.

2. Unormować swój tryb życia i przestrzegać programu wyznaczonego w danym dniu.

3. Wyzbyć się pesymizmu, radośnie podchodzić do rozwiązywania codziennych obowiązków.

4. Unikać sytuacji prowadzących do nerwic, np. kłótni z błahej przyczyny.

5. Unikać przeziębień i nadmiernych wysiłków, pracę wykonywać często z drugą osobą.

6. Zaufać lekarzowi, jest on twoim przyjacielem.

7. Stosować krople przeciwnerwicowe lub mieszankę na schorzenia systemu nerwowego O. Grzegorza.

8. Korzystnie działa miód z dodatkiem olejku melissowego 2-3 razy dziennie.

9. Udać się do psychologa - psychoterapeuty.

 

 

Bezsenność może być spowodowana różnymi przyczynami: lękiem, przemęczeniem oraz niedyspozycjami ze strony przewodu pokarmowego. Dobrze działa na bezsenność praca fizyczna.

 

Zalecenia praktyczne:

 

1. Pójść wieczorem przed snem na przechadzkę.

2. Zjeść przed spaniem 1-2 jabłka lub wypić 1 szklanki soku z marchwi.

3. Wieczorem pić mleko kwaśne lub ciepłe osłodzone łyżeczką miodu.

4. Nie spożywać obfitych kolacji, nawet odczuwać głód.

5. Unikać zdenerwowań, stresów, zmartwień, leków, obaw.

6. Przed snem nie pić prawdziwej kawy ani mocnej herbaty.

7. Unikać przemęczeń. Spać w spokojnych, cichych, wietrzonych pomieszczeniach (hałas utrudnia zasypianie).

8. Unikać spania w dzień, dotyczy to też dzieci starszych.

9. Unikać spania w pokoju gdzie jest telewizor.

10. Spać w luźniej bieliźnie.

11. Zażywać przed snem 1/2 - 1 łyżeczki kropli ziołowych przeciwnerwicowych Ojca Grzegorza.

12. Przed snem dobrze robi zażycie 2 łyżek miodu z olejkiem melissowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

laguna kobieto odstaw dragi, przede wszystkim spida, wykonczysz sie, ja nabawilem sie przez niego nerwicy wegetatywnej, na szczescie nie mam wiekszych lekow czy depresji ale moze juz niedlugo i w nia w koncu wpadne bo jak sie tylko zaczela ta moja nerwica, to objawy somatyczne porostu mnie dobijaja, wprawdzie sa juz duzo mniejsze w stosunku do tych 1szych 2och tygodni, ale wciaz nie przechodza, a nie jest to problem psychiczny jezeli chodzi o mnie, strasznie mocno znerwicowalem sobie organizm, zaczelo sie od bolu, dretwienia, pieczenia, teraz to juz tak zamiennie sie przejawia, najczesciej bol i pieczenie, na samym poczatku w okolicach serca i lewej reki, pozniej mostek, lewa reka, brzuch, ostatnio zauwazylem tez jakby zaczelo atakowac przelyk, uczucie podobne do zgagi, jednak bardziej pieczace i znacznie dluzsze niz zgaga....

i laguna nie wiem czy masz nerwice lekowa, ale w takim razie tez raczej ogranicz gandzie, bo wpedzisz sie w jeszcze wieksze leki, tym bardziej jak lykasz antydepresanty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ja zgadzam sie z tymi co uważają ze dragi mogą wpędzic w rerwice umnie przygoda z nerwica zaczeła sie jak wziołem amfe 3 dni i noce niespałem czułem sie super nic nie niejadłem a jak potem mi zlazło to takiego zjazda miałem ,niewiedziałem co sie zemną dzieje myslałem że umieram tak mnie serce boalało dusilem sie i lęki na maxa .prawie po karetke zadzwoniłem bo myslałem ze mam zawał,ale potem na drugi dzien jak mi juz przeszlo to przeczytałem na necie że to byl atak paniki,potem drugiego ataku dostałem na komisariacie jak wredny palkarz wsadził mnie do tzw. wziezniarki i 9 godzin czekałem na przesłuchanie,bez fajek i wody to znowu dostałem silnego ataku,znowu serducho i bladosć,i mysli ze umre tam,no jak mnie juz wypuscili potem to po paru godzinach mi przeszło i czułem sie dobrze,ale ze byłem gupi ,i czułem sie dobrze to znowu wzialem amfe i zas te same jazdy i od tamtego czasu mam tą nerwice .

za bajtla tez ostro paliełm gandzie i niekiedy smiałem sie na maxa a innymi razami zdychałem. ostatnio chiałem zapic nerwice i piłem ostro browarki z kumplami jakies 6 dni nonstop pijany i jeszcze zjarany trawą dzien w dzien i potem taki zjazd miałem najgroszy jaki był trwał dwa dni i dalej trwa tylko ze w mniejszym stopniu.

 

dlatego z własnego doświadczenia niepolecam alkocholu i dragów bo będzie jeszcze gorzej niz było;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i potem taki zjazd miałem najgroszy jaki był trwał dwa dni i dalej trwa tylko ze w mniejszym stopniu.

 

Ten zjazd o którym piszesz... U mnie po paru piwach i mocnym jaraniu, trwał 3 dni w takim samym natężeniu. Jadłem tylko hydroksyzynę by spać, bo jak się budziłem to z atakiem paniki, zlewnymi potami, chorymi myślami itp.:/ Myślałem, że mam uszkodzony mózg i będzie tak ciągle. Przez te 3 dni wziąłem tylko 1 gryza z piętki od chleba, i również wody też zbyt dużo nie piłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nerwice prawdopodobnie po amfetaminie i trawie, trwa ona caly czas.

 

Czy Wy tez czujecie sie caly czas zle?

 

nie chodzi mi o ataki ja nie moge normalnie zyc przez ta nerwice...mam wysokie cisnienie(ok. 150/90 -moze nerwowe?), sciska mnie glowa jakby ktos mi ja zgniatal, mam jakies dziwne uklucia i migreny, i ciezko mi oddychac tak jakby powietrze bylo za rzadkie a jak wstaje albo robie najmniejszy wysilek bije mi serce i musze lapac szybko oddech...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×