Skocz do zawartości
Nerwica.com

SSRI-temat ogólny


BirdyNamNam

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam obecnie w domu Asentre która przestała działać, Cital który teraz biorę,Wenlafaksyne którą szybko odstawiłem ze względu na skutki uboczne,Mirte na recepcie.Mam brać jedynie Cital ale mam dziwne przeczucie że On nie zadziała albo jedynie słabo w porównaniu do Asentry.Z chęcią bym sobie bez wiedzy lekarki dołożył do citalopramu-sertraline,mirte,albo nawet wenle w małej dawce.Wiem jestem poje.... ale to w końcu moje zdrowie i mi zależy aby było good a dobrych lekarzy brak tam gdzie mieszkam.Narazie poczekam z tym może citalopram rzeczywiście coś da. :mrgreen:

 

Ja sobie ciągle coś sama dokładam i żyję :mrgreen:

Lączyłam nawet paro z sertraliną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem samo takie zaswiadczenie moze nie wystarczyc. Na dobra sprawe psychiatra powinien Ci wypisac Ci na tym swistku leki, jakie przyjmujesz i w jakich dawkach. Ale wszystko zalezy od widzimisie rodzinnego.

 

Na tym zaświadczeniu leki i dawki są wypisane.

Jak mi się leki będą kończyć to pójdę do rodzinnego zobaczymy czy będzie się stawiał :smile:

Nie jestem szejkem żeby płacić za wizytę 140zł,a do psycha ze ''służby'' zdrowia trzeba czekać 3 miesiące :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warszawa....obdzwoniłem prawie wszystko...najwcześniej udało się umówić na 3 lipca tyle że oczywiście w środku dnia....

Mój dawny lekarz ma urlop i dopiero na 18 lipca...

Inne "zakłady" najwcześniejszy termin początek września / października..... Kochane NFZ :twisted:

 

elo, gdzie się czeka tydzień??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem nie jest źle, ale niestety raczej nie ma opcji żebym wyrwał się z pracy o godz 13.00... Jestem na okresie próbnym..mam prywatną opiekę z Medicovera i raczej tylko jakieś ściemy przeszłyby u przełożonego. Mam straszny stres już teraz co miałbym powiedzieć zwłaszcza że w tej firmie nie ma czegoś takiego jak wyjście w czasie pracy... :( Żałuje bo wizyte póki co mam jeszcze umówioną u prof. w Szpitalu Sobieskiego.

Straszne że jeszcze miesiąc do wizyty u mojego lekarza... :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy SSRI mogą kiedyś przestać działać na ożywienie i depresje?

 

Jak najbardziej, wtedy trzeba szybko podziałać udając się do lekarza po zmianę leków o innym mechanizmie działania.

 

To beznajdzieja. Przestanie działać po kilku miesiącach czy latach i znów piekło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy po ssri/snri może zanikać wyobraźnia?

Nie wyobraznie nie moze po tym zaniknac :mrgreen:

a skąd to wiesz?

W sumie , jakby sie zastanowić to mozna dojśc do wniosku , że może ;) Po neuroleptykach czy anafranilu lub innych działających antycholinergicznie lekach udowodnione są kłopoty z pamięcią krótkotrwałą, zmniejszoną wydolnościa umysłową, mniejszą kreatywnością i pewnie też możnaby uznać , że u niektórych ludzi zwłaszcza artystów brak już weny, wyobraxni tej co kiedyś XD Chyba nikt nie wyobraża sobie na 5mg haloperidolu i 300mg klozapiny + olanzapina & zuklopenitksol na noc stworzyć dzieło zycia XD Ale tak suma sumarum, to raczej sie tyczy leków blokujących rec. D , a nie antydepresantów :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta, ja po akenitonie (antycholinergik) nie mogłem sobie przypomnieć co robiłem 5 min temu i o czym myślałem. Pamieć krótkotrwała nie działała wcale.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy po ssri/snri może zanikać wyobraźnia?

 

u mnie nie zanikła. moje najbardziej zakręcone wierszyki na konkursy powstały właśnie "na lekach".

 

kiepski nastrój raczej przytłumia kreatywność i mnogość skojarzeń

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile czasu według was powinno się dać antydepresantowi typu SSRI? Wiem, ze najlepsza odpowiedzia byloby - im wiecej tym lepiej, ale jeszcze lepiej wiem (wiemy), ze czas leci nieublaganie i zycie ucieka nam przez palce. Moim zdaniem trzeba sobie ustalić jakas granice czasowa, a moze taka farmakoterapii istnieje? Jakie granice wy sobie wyznaczacie w swoim leczeniu na dany specyfik? Oczywiscie zdaje sobie swiadomosc z tego, ze jesli ma sie warunki, to mozna lek brac nawet pol roku nim sie rozkreci (ja wlasnie taki okres dalem fluoksetynie, ale dlatego, ze poczulem pozytywne dzialanie, po jakichs 2,5-3 miesiacach), jednak wg mnie tak postepujemy tylko wowczas, kiedy po miesiacu, dwoch, trzech nastapi jakas poprawa, bedziemy czuc, ze cos pozytywnego sie dzieje i moze byc lepiej w dluzszej perspektywie czasu. Co jednak, gdy lek nie dziala, objawia sie tylko skutkami ubocznymi? Ja mam tak z esci, jade na nim 9 tygodni (67 dni) i nic oprocz nasilenia objawow. Lekarz i ja chyba tez (ale glownie z braku czasu na czekanie) stwierdzil, ze ten lek po prostu na mnie nie dziala. Powinien minimalnie zadzialac zdecydowanie szybciej po miesiacu, a zagadniony przeze mnie ze w przypadku seronilu bylo to kilka miesiecy stwierdzil, ze to i tak bylo za dlugo. Pierwsza pozytywna odpowiedz powinna wystapic przy antydepresantach po 3-4 tygodniach. Jak wy to oceniacie. Powinienem jescze poczekac, czy dobrze robie, ze bede szukal czegos innego? (Moje watpliwosci wynikaja z tego, ze jest milion przeslanek wskazujacych na to, ze esci powinien mi pomoc - chocby profil leku - wybitnie przeciwlękowy, a to mi w depresji przeszkadza najbardziej, jednak on nasilił lęk)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×