Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

Kestrel, oj tam :mrgreen: dobrze ze grapki zayebales a nie że sąsiada :mrgreen:

 

-- 11 cze 2014, 22:38 --

 

Aranjani, Kestrel, co wy z tymi liśćmi do jesieni daleko :D

 

bo on se u mnie grabi, a żeby mial co se grabic to ja mu liście wysyłam :mrgreen: zeby se grabił liscie a nie u mnie bo nie chce go udusić :lol: poryczłam sie hahahaha

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DwaRondle, gary wypucowane?

bo on se u mnie grabi, a żeby mial co se grabic to ja mu liście wysyłam :mrgreen: zeby se grabił liscie a nie u mnie bo nie chce go udusić :lol: poryczłam sie hahahaha

u have no power here

 

 

To może jeszcze jeden

Pewna żonka wpadła na pomysł by swojemu mężowi kupić na urodziny zwierzątko. Chodziła po mieście, zwiedziła wiele zoologicznych sklepów, ale nie było nic co by się jej spodobało. Dotarła w końcu do ostatniego w mieście sklepu zoologicznego i mówi do pani sprzedawczyni zrezygnowana:

- Niech pani mi doradzi... Chodzę cały dzień za prezentem dla męża, chcę mu kupić zwierzątko i nic nie mogę znaleźć...

- Polecam pani żabę! Tylko 50 zł - odpowiada ekspedientka.

- 50 zł za żabę?! Czy pani oszalała?!

- Proszę pani! To nie jest zwykła żaba! Ona umie robić loda! Mężowi na pewno się spodoba!

Żona dała się namówić i kupiła żabę. Wróciła w końcu do domu, zastała męża w pokoju i złożyła mu życzenia i wręczyła żabę.

Minęła noc, żona budzi się i słyszy hałasy w kuchni. Poszła tam i zobaczyła że mąż i żaba siedzą przy książce kucharskiej i coś kombinują z garnkiem...

- Kochanie? - pyta żona - Co się dzieje?

- Jak żaba nauczy się gotować... Ty WYPIE*DALASZ!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aranjani, Świetnie :mrgreen:

To jeszcze jeden

Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy. Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.

- I co?! Co z nią, panie doktorze?

- Cóż... Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: żona, niestety będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych.

- Oczywiście, oczywiście - na to mąż.

- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys. miesięcznie.

- Tak, tak... - kiwa głową mąż.

- Konieczny będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu urazami. NFZ nie refunduje... Koszt sanatorium - 10 tysięcy.

- Boże...

- Tak mi przykro... To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to bardzo drogie leki.

- Ile? - blednie mąż.

- Miesięcznie 12-15 tysięcy złotych.

- Jezuuu...

- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 20 zł za godzinę...

Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach. Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:

- Żartowałem! Nie żyje.

:mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kestrel, no ale za co sorry... przeciez ja Cie juz dosyc długo znam... i gdybys od czasu do czasu czymś takim nie jebną* to bym pomyślała ze sie rozchorowales, masz gorączkę etc :mrgreen::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×