Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem w związku a oglądam pornografię.


Conan

Rekomendowane odpowiedzi

Ok, słabo znam Biblię w takim razie. Cóż, nie jestem chrześcijanką. Więc EDIT: Porno jest OK dla wszystkich, za wyjątkiem chrześcijan :great:

Hakkarainen, wybacz, ale powtarzasz przez pół strony, że porno jest ok, ale ani jednego argumentu się nie doszukałem w tej wypowiedzi

 

Ok. I co z tego? Nie znam nikogo, poza katolikami oczywiście, i ŚJ, kto mówiłby, że porno go skrzywdziło, że porno jest złe. Jeżeli coś nie jest złe, jest ok. Ponadto, jeżeli już chcesz brnąć dalej w dyskusję, oglądanie pornografii powoduje, że krew zaczyna szybciej krążyć, w głowie mamy kosmate myśli, zarówno Panie jak i Panowie mają ochotę na seks - są podnieceni. No i co z tym podnieceniem? Trzeba je rozładować. Nie, oczywiście, nie `trzeba` w sensie ktoś nam każe. `Trzeba` w sensie - chcemy i mamy na to ochotę, poza tym podniecenie często jest tak silne, iż czujemy, że jeżeli nie skorzystamy z własnej ręki lub nie posłużymy się narządami płciowymi bądź kończynami jakimikolwiek partnera/partnerki, lub - pomijając kwestię oglądania porno podczas bycia w związku - skorzystamy z usług prostytutki lub sąsiadki, której mąż wyjechał w delegację :smile: - zwariujemy.

I co wtedy? Rozładowując napięcie seksualne, lub chociaż nie rozładowując go ale podtrzymując fazę podniecenia, w naszym ciele i umyśle zachodzi wiele chwilowych zmian jak poprawa krążenia, wydzielanie się endorfin... I tak dalej. Więc w tym wypadku porno jest OK :great:

... Natomiast. Jeżeli ktoś ma słaby popęd, (jak kolega wyżej, lub go nie ma, jak kolega dopytujący się o argumenty potwierdzające tezę, że porno jest spoko :papa: , bo chyb mi nie wierzy, że naprawdę jest) to niech porno nie ogląda wcale, lub ogląda rzadko. Nie będzie oglądał porno, porno nie będzie w jego życiu istniało, nie wyrządzi mu żadnej krzywdy, ale będzie nadal działało na korzyść tych, co oglądać lubią, więc nadal będzie ok. Jakiś sprzeciw?

PS: Zaleca się masturbację jako pomoc w leczeniu depresji :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hakkarainen,

Ok. I co z tego? Nie znam nikogo, poza katolikami oczywiście, i ŚJ, kto mówiłby, że porno go skrzywdziło, że porno jest złe.

 

zdaje się, że argumenty w stylu "ludzie tak mówią, więc tak jest" mają swoje łacińskie określenie ;)

 

 

oglądanie pornografii powoduje, że krew zaczyna szybciej krążyć, w głowie mamy kosmate myśli, zarówno Panie jak i Panowie mają ochotę na seks - są podnieceni. No i co z tym podnieceniem? Trzeba je rozładować. Nie, oczywiście, nie `trzeba` w sensie ktoś nam każe. `Trzeba` w sensie - chcemy i mamy na to ochotę, poza tym podniecenie często jest tak silne, iż czujemy, że jeżeli nie skorzystamy z własnej ręki lub nie posłużymy się narządami płciowymi bądź kończynami jakimikolwiek partnera/partnerki, lub - pomijając kwestię oglądania porno podczas bycia w związku - skorzystamy z usług prostytutki lub sąsiadki, której mąż wyjechał w delegację :smile: - zwariujemy.

 

w przypadku ludzi uzależnionych od porno, jest to kompulsywna czynność polegająca na ciągłym niedosycie, gonią za podnietą jak szczurki w kołowrotkach ;)

i wielokrotnie zdają sobie z tego sprawę, przeszkadza im to, a nie mogą z tym zerwać.

 

I co wtedy? Rozładowując napięcie seksualne, lub chociaż nie rozładowując go ale podtrzymując fazę podniecenia, w naszym ciele i umyśle zachodzi wiele chwilowych zmian jak poprawa krążenia, wydzielanie się endorfin... I tak dalej.

 

nie trzeba mieć abonamentu w brazzersach aby sobie zafundować chwilę rozkoszy ;)

Natomiast. Jeżeli ktoś ma słaby popęd, (jak kolega wyżej, lub go nie ma, jak kolega dopytujący się o argumenty potwierdzające tezę, że porno jest spoko

 

:lol: tak dobrze mój popęd znasz?

przedstawiasz wpływ porno w na tyle infantylny sposób, że nie trzeba być przeciwnikiem porno aby się z Tobą nie zgadzać.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pora ustalić pewne fakty. Oglądanie porno, to nie to samo, co onanizowanie się, cieszenie się czyjąś nagością, patrzenie pożądliwe i zjedzenie gofra.

Owszem, pewne rzeczy się tu zazębiają (zwłaszcza, rzecz jasna, porno z gofrem), ale nie ma znaku równości, tak samo jak nie ma między erotyką a pornografią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok. I co z tego? Nie znam nikogo, poza katolikami oczywiście, i ŚJ, kto mówiłby, że porno go skrzywdziło, że porno jest złe. Jeżeli coś nie jest złe, jest ok.

 

Ci co oglądają, mówią zwykle że jest ok i forsują pogląd, że to normalne i że wszyscy oglądają. Coś jak alkoholik, który mówi, że wszyscy w Polsce piją.

 

-- 05 cze 2014, 09:40 --

 

"nie znam nikogo,poza katolikami oczywiście, i ŚJ kto mówiłby, że porno go skrzywdziło"

 

Wystarczy przejrzeć to forum, żeby zobaczyć, że to nieprawda, bo pisały tu osoby, które czuły się przez porno skrzywdzone, a także osoby, które się czuły skrzywdzone przez oglądanie pornografii przez swoich partnerów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo pisały tu osoby, które czuły się przez porno skrzywdzone, a także osoby, które się czuły skrzywdzone przez oglądanie pornografii przez swoich partnerów.

w pierwszym przypadku sadze ze to byla najprostsza opcja do wytlumaczenia swoich zaburzen bo nie kazdy ma swiadomsc skad sie mogly wziac... w drugim to problem osob ktore czuly sie skrzywdzone przez taki bzdet i ich niskiej samooceny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×