Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Anna Maria, kochana ważne żeby pomagały i żebys sie dobrze czuła

ja wróciłam do domku M mnie odebrał jechałam tirem :shock: teraz byliśmy zjesc ze znajomymi, ogarniam chate bo 2 dni mnie nie było porozrzucane skrpetki itp :D psiakom kupiłam prezenty na dzien dziecka :P i frisbie kochane merdające ogony

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sąsiad przyszedł pijany bo coś z tv znow. Mechaniczne uszkodzenia to nie moja działka, trudno

 

-- 02 cze 2014, 17:39 --

 

Zrobie a potem brat powie że źle. Dość już się nie mieszam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrzebuję spojrzenia z boku na pewną rozkminę, która ostatnio mąci mi w głowie :roll: Wyobraźcie sobie, że pochodzicie z bardzo bogatej rodziny, Wasi rodzice pokończyli trudne studia i pracują na wysokich kierowniczych stanowiskach. Przeszkadzałoby Wam, gdyby osoba, z którą się spotykacie miała trochę inne korzenie - tj. niezbyt zamożna rodzina, rodzice po zawodówkach, wykonujący niezbyt górnolotne zawody.

 

 

 

Jak ja sobie zadaję takie pytanie, to oczywiście nasuwa się odpowiedź "nie, bo pieniądze i rodzina nie świadczą o człowieku", ale gorzej mi to sobie wyobrazić w praktyce... Na przykład - ojciec jednej osoby jest prawnikiem z własną kancelarią, a drugiej kierowcą. Jedna osoba ma kilka razy w roku ekstra zagraniczne wakacje i nie robi to na niej żadnego wrażenia, a druga nigdzie nie wyjeżdża, bo jej nie stać. Albo co, jakby się spotkali rodzice tych osób? Kompletnie inny poziom aspiracji, wykształcenie, zainteresowania i formy spędzania wolnego czasu. O czym za przeproszeniem mieliby rozmawiać.... Już pomijając kwestię tego, czy rodzicom tej bogatszej osoby nie przeszkadzałoby "gorsze pochodzenie" tej biedniejszej...

 

 

Nie chciałam nadać temu wydźwięku, że "ludzie po zawodówkach są gorsi od tych po studiach", bo wiadomo że nie jest to prawda w wielu przypadkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem jak najbardziej za takimi związkami :) Nie przeszkadzałoby mi, że mój partner jest biedniejszy ode mnie, bo człowieka nie kocha się za stan jego konta. Podałaś przykład wakacji - ja po prostu zasponsorowałabym mu je :) Co do spotkania, to moim zdaniem posiadanie tematów do rozmowy nie zależy od poziomu wykształcenia, tylko od charakterów. A jeśli rodzicom przeszkadza, że partner ich dziecka jest biedniejszy, to cóż... Nie lubię takich ludzi. Moim zdaniem liczy się miłość, a nie ilość zer na koncie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hey :papa::papa:

 

U mnie do kitu . Mam mysliz e zwariuje i ze nie wylecze nigdy tej francowatej nerwicy z depresja . Mysli s mi doszly bo nie wiem czy sie chce tak meczyc .

Generalnie w rozsypce jestem strasznej.

Bylam dzis caly dzien poza domem bo balam sie ze sobie cos zrobie jak zostane sama w nim.

Tyle u mnie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, Kochana trzymaj się jakoś :**** rozumiem Cię i tulę mocno... ja wczoraj tak się czułam podle, dzisiaj nieco lepiej, jeszcze żeby jutro przeżyć dzień (MR) to może odetchnę.

Płatku, a może wizyta u lekarza pomogłaby?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, Kochana :*********** mam takie straszne mysli ze nie wiem czy sobie poradze juz. Lekarke mam dopiero 17 . zwiikeszam lek ale nie ma efektu a jutro mam terapie na ktora w duchu troszke licze.

Dasz rade jutro , wez afobam i przezyjesz to badanie a pozniej spokoj na dlugi czas po mr:)))) Bede za Ciebie kciuki trzymala.

 

-- 02 cze 2014, 20:29 --

 

Jeszcze na domiar zlego mi sie komp popsul , dzis pol miasta zjezdzilam i w koncu dostalam uzywke ale za niewielkie pieniadze a parametry ma lepsze od tego co mialam . Teraz bede ja splacala i obym miala z czego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, takie odczucia w nerwicy i lękach oraz depresji bywają, ja też czasami w silnym lęku odnoszę wrażenie że zaczynam wariować... to cała nerwica!

Dam znać jutro ;) biorę afobamka rano i do przodu!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, rozumiem Twój stan, ja miałem taki ostatnio cztery dni, już sie pryzwyczaiłem do tej huśtawki nastrojów, praca mi dodała siły i jakoś lepiej sobie daje rade, ale wiesz dalej dostaje po dupie od nerwicy. ostatnie zajęcia psychoterapii też do dupy, zapłaciłem sporo kasy żeby sie dowiedziec, źe przy ataku można śpiewacz piosenkę lub skupiać się na przedmiotach... :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, jakos mi nie pomaga ani spiewanie ani skupianie sie na czyms innym bo najzwyczajniej w swiecie nie umiem wtedy niczego ogarnac tak sie boje.

 

mirunia, Kochana czyli to normalne? Ja mam od czwartku taki wolnoplynacy lęk , trwa calymi dniami ale dzis to juz byl mega wielki.

Juz sie az poplakalam .

I rozmyslalam nad samobojem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, :nono::nono::nono: nie myśl o głupotach... lepiej popłakać, to przynosi ulgę, chociaż ja jakoś nie mogę płakać nawet w dołku, a lęki i napięcie takie całodniowe też mam ostatnio, dochodzi mi wtedy wysokie ciśnienie i koło się nakręca. Chwilami to sobie mówię ..mam to w dupie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, kurcze nie wiem jak maja takie rady pomoc bo mnie one by nied aly nic , tu trzeba dokopac sie do problemow.

 

mirunia, no wlasnie to jest okropne , caly dzien w lęku , jak sobie radzisz wtedy?

 

Lyknelam nocna porcje coaxilu , nie pomaga mi i tak :why: musze ta lamo sprobowac nawet za cene ze sie moje leki pogryza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, jak sobie radzę? dużo wtedy chodzę, czymś się próbuję zająć, wychodzę na długie spacery, a jak jest już źle łykam hydroxyzinę i wychodzę do ludzi - pomaga na jakiś czas. Najgorzej jest rano zaraz po przebudzeniu, ale muszę się zebrać jakoś i iść do pracy, a w pracy jak nie mogę wysiedzieć i skoncentrować się to też gdzieś wychodzę z pokoju lub do drugiego budynku coś załatwiać... ruch mi dobrze robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, ja dlatego dzis caly dzien poza domem bylam i nawet sie nie przerazalam swiatem tylko ta samotnoscia i lekiem i zlymi myslami gdy siedze sama. Totalna odwrotnosc niz zazwyczaj ale znam to mialam tak na poczatku w tamtym roku caly marzec i kwiecien , dwa miesiace . Wtedy mi sie nerwica zaczela i trwa do dzis :evil:

 

-- 02 cze 2014, 21:44 --

 

Ide do wanny chociaz jak wstane jutro i bedzie jeszcze gorzej to sie zalamie chyba :hide:

 

Dobranoc

mirunia,jutro kciukaski trzymam :great::great::great::great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anna Maria, :*************

 

Witajcie :papa::papa:

Pogoda pod psem , leje i zimno . Ja dzis na terapie jade wiec mam troche nadziei, moze poczekam jeszcze na lekarke ale nie wiem , to trzy godziny czekania a w taka pogode musialabym siedziec w osrodku bo gdzie chodzic w deszczu.

Zobacze co powie psycholog.

Lekarka o ile wiem wlaczy mi tylko lamotrygine bo watpie zeby mi zmieniala antydepresiaka.

 

Nastroj okropny moj dol jest w ciul wy******any w kosmos. :silence::silence::silence:

mirunia pamietaj ze dasz rade na tym MRI :great::great::great: jestes dzielna kobietka i trzymam kciuki!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LATEK1962, :papa::papa::papa:

 

 

mirunia, jak bylo???? dalas rade to na pewno :************ ale juz pos tresie?:)

 

 

 

Ja wrocilam wlasnie, grzeje wode na ryz bo rano ugotowalam zupe pomidorowa.

Leje , caly czas. Na lekarke nie czekalam bo jest na jakiejs konferencji i pani psycholog mnie zapisala do niej na za tydzien.

 

Troche mi dodala otuchy ta wizyta dzis na terapii, musze sie uspokoic. Na miescie czulam sie dobrze , w domu goprzej . Moj mozg chyba ma dosc tego sleczenia w domu i sie frustruje w ten sposob :silence:

 

Brak mi pracy , brak mi ludzi ..

I nigdy wiecej takich komisji w Zus. Nie w tej ilosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×