Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2


LDR

Rekomendowane odpowiedzi

heh, ja mam tak samo, ale bardzo bym chciała poprawić jakoś swoją kondycje... czasami nawet sobie skacze na skakance, jak za starych dobrych czasów:) i nie poddawaj się, kto rządzi nerwica czy ty??;) mi nawet jak jest bardzo trudno to się zmuszam do spacerów rowerów i innych takich:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej!! ja przez ostatni tydzień miałam tak samo jak ty, totalny koszmar... zajrzyj na ta stronkę: http://nerwica.vegie.pl/ przeczytałam wszystkie informacje tam i uważam ze to może naprawdę pomóc!! nawet jeśli ktoś ci powie ze to nerwicy nie wyleczy, to na pewno poprawi twoje samopoczucie, tym bardziej że chcesz zajśc w ciąże!! ja pije mieszankę ziołową, zażywam różne witaminki i nie tylko, żeby nadrobić niedobory, i przede wszystkim TRZEBA POZYTYWNIE MYSLEĆ!! wiem zę to trudne, ja ciągle mam duszności, zawroty głowy, nie wychodze z domu bo się boje (w zasadzie nie wiadomo czego) ale to jednak troche czasu zajmuje... nie daj w siebie wmówić ze nie da się z tym nic zrobić, wiara czyni cuda;) trzymam kciuki:)

 

i jeszcze jedno: nie daj sobie wmówić ze tylko z lekami dasz rade, leki robią ci wodę z mózgu, szkoda się tym szprycować!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomakin, ja ide na pielgrzymke, juz 11 raz :mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen: juz sie nie moge doczekac a jeszcze tylko 3 dni i bede w drodze:)

wiem ze to nie to samo co bieganie, ale zawsze cos.

 

adam_s, my to wiemy jak sie nakrecac chorobami:P eee moze borelioza?? :twisted:

 

Misiek, mi sie codziennie, non stop wydaje ze umieram(w tym momencie albo ze juz niedlugo, np. nie dozyje mojego slubu).. najgorsze sa te choroby ktore po prostu zwalaja mnie z nog.. teraz mysle ze mam cos ze stopami bo wydaja sie jakies opuchniete i zgrubione(niestety mysle juz o najgorszym-jakis rak albo cos co po prostu mnie zabija).. i mysle ze przez to niedlugo umre.. dobra:P ide zapalic:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm bylam u laryngologa i po tym jak sie zachowuje wypisal mi lek na nerwice! przy wykupowaniu lekow od niego patrze na ten jeden, czytam ulotke a on jest przeciwdepresyjny i na nerwice lekowa :!: najlepsze jest to ze sam mi nic o tym nie powiedzial, tylko tyle zebym przy tym leku nie brala jakichs innych. :!: oczywiscie po przeczytaniu ulotki nie wzielam nawet jednej tabletki (bylo tam ze mozna nawet umrzec w polaczeniu go z innym lekiem)

 

milenka, a u laryngologa bylam wlasnie z problemem odchrzakiwania.. caly czas chrzakalam!! juz myslalam ze mam raka krtani albo cos, lekarz oczywiscie stwierdzil ze to na tle nerwowym! ale po jakims czasie przeszlo na szczescie:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kitty341, ee może zakrętka frugo pod żebrem? :P

Mi się wczoraj, krótko po napisaniu posta w tym temacie wydawało że zaraz mnie szlag trafi.. A mój żołądek umierał przez cały wieczór więc ja od razu musiałem mieć przy sobie telefon żeby na pogotowie dzwonić. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no w końcu obyło się bez karetki :P. Ale musialem mieć ten telefon przy sobie, takie zboczenie hipochondryka. Kitty, jak ejstem ze znajomymi to czasem brzuch pobolewa.. bo on to naprawdę chory jest. Ale nie wymyślam sobie nowych chorób. Chociaż mam koleżankę hipochondryczkę która potrafi narzekać na swoje 'jelito drażliwe' przez cały dzień przez co mi przypomina o moich dolegliwościach :P.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jakie badania musiała bym zrobić żeby sprawdzić czy z moim sercem wszystko jest "w porządku"? Dodam że mam duże problemy z nerkami i ogólnie czuje że moje serducho zaczyna nawalać... Lekarz może mi odmówić skierowania na badania które chcę mieć zrobione?

 

A z tym chrząkaniem to na prawdę troszku zabawna sprawa bo wiele razy zdarzało mi sie chrząkać w towarzystwie znajomych i wtedy osoba mówiąca coś patrzyła ma mnie znacząco i pytała mi się: powiedziałem coś nie tak? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A właśnie, jak wyszły badania - miałeś mieć robioną gastroskopię o ile się nie mylę?

 

W ogóle miałeś mieć dużo badań zrobionych, jeśli jest rozwalony żołądek, nie ma m.in. wchłaniania witaminy B12, a jej niedobór zawsze spowoduje nerwicę. Dostałeś w końcu te skierowania?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to badanie to Ci polecałem zgodnie z zasadą: nie próbujemy leczyć dietą, póki nie wykluczymy chorób przewlekłych. Ale jakby tam nic nie wyszło, zawsze będzie można spróbować metod "chałupniczych". Chociaż sądząc z objawów raczej na pewno "coś" jest - pytanie, czy to "coś" da się wykryć zwykłą gastroskopią. Koniecznie zrób test na helicobacter, zdaje się że robią standardowo zawsze przy gastroskopii, ale jakby nie było "standardowego", w aptece za chyba 4 zł są paski testowe - gastrolog podczas badania takim właśnie paskiem sprawdza czy nie ma zakażenia. Dajesz taki test lekarzowi, on będzie już wiedział co i jak.

 

W sumie to trochę niepewna metoda, czasami nie wykrywa zakażenia, ale już nie będę Cię na testy z krwi naciągał :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich i prosze o rade dzisiaj obudzilam sie w nocy i strasznie zrobilo mi sie nie dobrze myslalam ze zwymiotuje ale niestety bez skutku,serce waliło mi jak oszalałe i czułam straszne zmeczenie,lęku aż dziwne nie miałam może dlatego że biore lek..cały dzień czułam się jakas poddenerwowana jak bym miala jakis stres,czy to normalne przy nerwicy miał ktoś podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha czyli ten test kupiony w aptece mam dać lekarzowi wykonującemu badanie? Po jakim czasie mniej więcej ten test wykrywa zakażenie? Bo jestem ciekaw czy już w dzień badania, po gastroskopii ( zakładając ze bedzie choroba ) zostanie podjęte właściwe leczenie czy będę musiał jeszcze na coś czekać :P.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Prosilbym Was o zdiagnozowanie mojej przypadlosci.

Otoz mam taki problem, ze podczas sytuacji stresowych, robi mi sie okropnie goraco i poce sie jak swiniak. W sumie poce sie bardziej niz inni w ogole, czyli gorzej znosze wysokie temperatury, nawet podczas malego wysilku fizycznego leje sie ze mnie. A te sytuacje stresowe, to zwykle codzienne sytuacje, jak np stanie w kolejce na poczcie, czy w sklepie, czy jak ktos mi "patrzy na rece" np podczas pracy. Generalnie im wiecej ludzi w otoczeniu, tym jest gorzej. W kontaktach z bliskimi osobami raczej nie mam tego problemu. Najbardziej stresuje mnie wlasnie to, ze sie zaczne pocic. Nie wiem czy to zdenerwowanie powoduje wzmozona potliwosc, czy to wlasnie potliwosc powoduje okropne zdenerwowanie. W sumie to bledne kolo sie robi :)

Zdarza sie czasem, acz rzadko, ze jestem sam z siebie "bardziej wyluzowany" i nie stresuje sie tak bardzo. Niedawno az sie zdziwilem swoim spokojem, podczas zakupow w sklepach, ale bylem wtedy totalnie zmeczony, po 12h pracy (8h umyslowej i 4h fizycznej- to fizyczna tak mnie wykonczyla), tak, ze najchetniej bym sie polozyl plackiem tam gdzie stalem i zasnal ;)

Co ciekawe, to np po 1 piwie jakos latwiej mi sie spocic, ale juz po ok 3 piwach jestem calkiem spokojny, niezaleznie od sytuacji, acz do upojenia alkoholowego jeszcze kilku piw mi brakuje...

Bede bardzo wdzieczny za wszelkie sugestie, co mi jest.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To taki papierek, na który trzeba dać kroplę cieczy z żołądka. Po kilku dosłownie minutach mniej-więcej wiadomo, czy zareaguje na helicobacter. Zapewne z miejsca dostaniesz receptę na zestaw do eradykacji, potem tylko zadbać o to, żeby nie było nadżerek - i już nigdy bakteria nie powinna wrócić.

 

Ale dużo, dużo istotniejsze będzie zaobserwowanie, czy nie ma stanu zapalnego błony żołądka - samej helicobacter czasem po prostu się nie wykrywa takim prostym testem, trzeba robić badania z krwi etc. Z drugiej strony, czasami helicobacter jest, ale zupełnie nieszkodliwe. Dlatego najważniejsze to popatrzeć czy nie ma wrzodów, stanów zapalnych i nadżerek. Jak są, działać, jak nie ma - szukać przyczyny gdzie indziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej po bardzo długiej przerwie , byłam na 3 miesiecznej terapi tej takiej bardzo intensywnej . Było wszystko ok objawów nerwicowych prawie nie miałam wcale , naprawde było ze mna dobrze , uzyskałam wglądu w swoje życie i w sumie teraz wiem z kąd u mnie zaburzenia nerwicowe . Wyjechaliśmy za granice na wakacje , aha wspomne że nie biore i nie brałam żadnych leków , podczas terapi i wogóle nigdy nic nie brałam . No i pojechaliśmy do Chorwacji , troche bałam sie tego wyjazdu, bo bałam sie , że tam może mi sie zacząć coś dziać , chodzi mi tu o lęki , ale pojechałam , nawet popłyneliśmy w rejs statkiem po Adriatyku . Rejs trwał cały dzien i przeżyłam żadnych lęków , byłam z siebie bardzo dumna że sobie poradziłam . Wrócilśmy z wakacji do domu , maż wrócił do pracy on jeżdzi tirami nie ma go cały tydzien jest tylko w weekend , znajomi z którymi bylismy tez wrócili do pracy , a ja znowu w tym domu . Wydaje mi sie , że to mnie bardzo przytłacza , siedze w domu już 3 rok , i z tymi dziećmi non stop mam 11 lat syn i 3 latka tez chłopiec . Ten starszy i już sam sobie radzi , ale młodszy jeżdzi wszedzie ze mna , nie mam chwili oddechu od nie go , i strasznie chciałabym pójść do pracy.Mąż teraz mysli o zmianie pracy , chce pracować na miejscu , wtedy ja będe mogła podjać też prace , bo bedzie możliwość , że bedziemy sie zmieniać , chodzi tu o opieke nad młodszym igorem .Znów pojawiły sie u mnie lęki po powrocie własnie z tych wakacji w chorwacji , mam straszne lęki , chodzi teraz w tych lękach , o to że mogłabym stracic rodzine która dla mnie jest wszystkim , rodzina jest dla mnie najważniejsza . Jest to tak cenna dla mnie rzecz , że nie da sie tego opisać , i lęki które teraz obecnie mnie nachodzą , są tego typu , że mogłabym to stracic , przez to , że zachoruje na chorobe psychiczna , i tego sie bardzo ale to bardzo boje. Pomóżcie mi coś , bo normalnie zwarjuje chyba zaraz , mam straszne lęki jeżeli chodzi o te choroby psychiczne , jak to sie dzieje ze sie choruje psychicznie .Czytam w róznych poradnikach , kto może zachorowac psychicznie , i tak dalej czekam na jakas odpowiedz z waszej strony pozdrawiam cieplutko :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Obawiam się, że mam nerwice. Mam 16 lat. Bardzo często mam kłopoty z oddychaniem,

boję się, że się uduszę. Mam stany lękowe zwłaszcza w nocy. Boje się, że oszaleje,

że coś mnie opęta, że umrę. Wydaje mi się wtedy, że sobie nie poradzę, że nikt nie

może mi pomóc.

Wtedy strasznie się pocę, mam dreszcze, duszności.

Właściwie każdej nocy mam problemy z zaśnięciem.

Bardzo często czuje się osłabiona i nic mi się nie chce.

Jakiś czas temu krzyczałam wybuchałam płaczem i zupełnie tego nie kontrolowałam.

Nie wiem czy to może być nerwica czy coś innego.

Można to jakoś sprawdzić? Zastanawiam się czy wybrać się do psychologa.

Ja sama od kilku lat chcę zostać psychologiem. Ale zapewne jeżeli faktycznie

mam nerwice nie będę mogła nim zostać.

Proszę o pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie to kolejny podobny wątek, ale jak sami pewnie wiecie, czasami potrzeba porady, zwłaszcza że o własnych lękach ciężko rozmawiać z kimś w cztery oczy... Zacznę od tego, że zawsze byłam raczej nieśmiała, ufna (co ludzie wielokrotnie wykorzystywali...). A sytuacja, jaka miała miejsce w mojej rodzinie utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie można wierzyć facetom. Zdaję sobie sprawę, że miało to duży wpływ na moje kontakty z mężczyznami. W końcu poznałam kogoś, kto stał się dla mnie całym światem. Nasze rozstanie było dla mnie ogromnym szokiem i ciosem. Może jestem ograniczona albo męska psychika jest dla mnie zbyt skomplikowana, ale nie mogłam i dalej nie mogę pojąć, jak można zostawić kogoś, kogo się kocha, bo chce się rozwiązać swoje problemy rodzinne. Pewnie jestem niesamowicie naiwna, ale wierzę (przeważnie), że mnie nie okłamał, gdyby chciał się mnie po prostu pozbyć, nie utrzymywałby ze mną kontaktu... I ciągle mam nadzieję, że wróci... Ta sytuacja tak bardzo zburzyła w mojej psychice wszystko, co starałam się odbudować poprzez normalne relacje w związku, że nie potrafię sobie poradzić. Źle sypiam, jem tyle, żeby przeżyć, zamiast tego różnorodne używki, kłucie i szybkie bicie serca, zawroty głowy, co kilka dni krew z nosa, tiki nerwowe. Są dni, kiedy jest ok (np jak jestem zajęta pracą czy gdzieś wyjdę ze znajomymi), ale mam już dość zasypiania i budzenia się z płaczem. Boję się każdego dnia. Czasami jestem tak nerwowa, że mam ochotę kogoś skrzywdzić, a czasami mogłabym nie ruszać się z łóżka... Nie panuję nad swoimi emocjami, a potem mam wyrzuty sumienia. Nie rozmawiam o tym z nikim, bo się wstydzę i widzę, że bliskie mi osoby od początku bagatelizowały moje cierpienie. Może jestem zbyt wrażliwa jak na ten okrutny świat, ale tak ciężko żyć bez kogoś, kogo się kocha...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, jestem nowa na forum.

Proszę o pomoc i wskazówkę.

Otóż. Od pary dniu czuję niczym nieuzasadniony lęk, rozdrażnienie, mam przyspieszone tętno, suchość w gardle, brak apetytu etc. Przyczyną tego było konkretne zdarzenie: kilka dni temu, w nocy, śniły mi się jakieś okropne koszmary: że po naszym mieszkaniu ktoś łazi [w rzeczywistości mieliśmy jużdwa włamania, więc na tym punkcie jestem nieco przeczulona], że chce mi zrobić krzywdę. Słyszałam jak idzie przedpokojem i że włazi do naszej sypialni. Krzyknęłam i spojrzałam na drzwi (już nie śpiąc) - zobaczyłam w drzwiach naszą małą córeczkę (czasem przybiega do nas w nocy), nie skojarzyłam, że to ona, przestraszyłam się i znowu chyba krzyknęłam. Oczywiście ona przestraszyła sięjeszcze bardziej, dziecko ma trzy lata, wiec miało prawo. W każdym razie - ona od tamtych paru dni wspomina, że się przestraszyła jak krzyknęłam, a ja? - ja jestem tym przerażona!!! Tamtej nocy już w ogóle nie usnęłam, bo siębałam żę znowu krzyknę, poza tym, co zasypiałam. to znowu mi sięjakieś koszmary śniły. Od tego wydarzenia chodzęstrasznie rozbita, bez tabletki uspokajającej ani rusz :-| Bo jeśli "to" się potórzy? Jeśli niechcący zrobiłabym krzywdę swojemu dziecku albo komuś innemu? Czy to jakaś nerwica, a może schizofrenia? Boję się, żę to mi sięznowu przydarzy. Pomijam jużfakt, że mój mąż też się śmiertelnie przestraszył. Teraz obraca to w żart, ale...

Takie uczucie lęku przydarzyło mi się jeszcze dwa razy w życiu - kiedy kończyłam podstawówkę i po raz drugi - w pierwszej kl. liceum (cieżko przeżywałam zmianę otoczenia).

No i na koniec dodam, że ostatni rok był dla mnie bardzo cieżki: kryzys małzeński, ta "trzecia", poczucie odtrącenia, samotność, walka o "normalną" rodzinę. Teraz miedzy nami jest prawie dobrze (choć i tak nie mam odwagi spytać męża, zy mnie kocha, bo boję się usłyszeć, że nie). Czy możę byćtak, że w czasie kiedy "burza przemija" dzieje siez człowiekiem cośtakiego? Na dodatek jestem teraz w pracy sama i po prostu się boję. O siebie.

Doradźcie mi coś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PS. Uściślam moje "banie się" - boję się, że zacznę mieć jakieś omamy, urojenia, że coś lub kogoś zobaczę. Boję się tego co się stało wtedy, w nocy - ten "złodziej" którego słyszlam we śńie, "nałożył się" na obraz mojego dziecka. A gdybym wtedy wstała i coś zrobiła małej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×