Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mówię do kogoś w mojej głowie


Lunaria

Rekomendowane odpowiedzi

A czy to nie jest po prostu mechanizm obronny? Taka projekcja scenek, marzeń, tego, czego pragniemy i najbardziej się boimy?

Ja mam identycznie jak Wy- często prowadzę długie dyskusje z kimś w mojej głowie, co powoduje,że buduję z nim więź, która realnie nie istnieje. To nie jest dobre, ale trudno powstrzymać taką spiralę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pearl Jam według mnie jest powód do niepokoju.

Bo na pewno nie jest normalne gdy ktoś idąc ulica lub w miejscach publicznych gada sam do siebie.

Mi zawsze się to dziwne wydawało, bo przecież takie jest. Boje się, że też taka będę, że nie zapanuję nad tym, bo w sumie już nieraz łapię się na tym że zaczynam wypowiadać na głos to o czym myślę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobnie :> dość często wydaje mi się, że ktoś ze mną gada w mojej głowie. Najczęsciej jest to jeden kolega. Zdarza mi się, że mówie do siebie przez to bo nie potrafie tego w głowie utrzymać. Czasami jak najdzie mnie coś np. Ochota wytłumaczenia czegoś mu to mówie i mówie .... Nie potrafie tego utrzymać w głowie a potem jak z nim jestem albo z kimś to wstyd :P. Tak już jest. Z tym, że mogę sobie odmówić tego mówiąc np. zamknij się lub coś innego. Straszne jest to bo jak ide ulicą i mam potrzebe gadania to gadam z tym że jak nikt nie idzie. Czasem spalam się ze wstydu bo okazuje się ze ktoś idzie za mną albo koło mnie. Raz nie zauważyłem gościa przedemną :P to uciekałem aż się kurzyło. Gadanie do siebie mam odkąd pamiętam. Kiedyś nawet miałem wymyślonych przyjaciół chociaż prawdziwych mi też nie brakowało. Zawsze miałem potrzebę mówienia i jakoś mi z tym dobrze. Nie wiem jak bardzo silne to jest u ciebie ale wydaje mi się, że można z tym żyć. To zależy od ciebie jak na to patrzysz. Z psychologiem pogadaj o tym on ci lepiej doradzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

teterete, czekam dopiero na pierwszą wizytę u psychoterapeuty, tak że na razie nie mogę z nią o tym pogadać.

No niby można z tym żyć, ale sam widzisz jak to wygląda, nie chce uciekać bo ktoś usłyszał że gadam do siebie.

Jak mam rozpuszczone włosy zawsze mogę udać, że rozmawiam przez telefon i mam słuchawkę w uchu :mrgreen: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wy bierzecie jakieś leki? bo wam ta nerwica hula

 

-- 29 maja 2014, 07:09 --

 

niestety są ludzie, którzy wmawiają większości ludzi na tym forum nn :hide:

 

krytycyzm wobec tych rozmów - dlatego :-P

im wytłumaczysz, że to ich własne cuda, Ahmie nie wytłumaczysz bo ma schizofrenię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psychidae, nie rozumiem twojej wypowiedzi :bezradny: . Wy czyli konkretnie kto?

 

Tak biorę lek na nerwice natręctw.

 

mark123, nie wiem jak to jest bo ja nie mam żadnego "ktosia" w głowie.

W ogóle kojarzy mi się to jedną z książek, w której bohater jest przekonany ze coś żyje w jego maszynie do pisania, karmi tego kogoś, rozmawia z nim itd.

 

Mi chodziło o mówienie do siebie. Wiem ze temat jest "do kogoś", ale nie chciałam zakładać nowego. Wychowałam się w domu, gdzie ojciec nom stop gada sam do siebie, często przeklina pod nosem, jak jest pijany to w ogóle na głos całe rozmowy przeprowadza, odpowiadając za kogoś itd. jak jest trzeźwy to tez, np wczoraj w łazience, jakby ktoś go nie znał to byłby przekonany że ktoś z nim tam jest... .

 

Mnie to zaczyna męczyć, bo sytuację które sobie wyobrażam (różne czasami bardzo głupie, typu że ktoś mnie porwał, jakieś rozmowy itd, coraz częściej zaczynam mówić na głos), SAMA DO SIEBIE nie do kogoś kto żyje w mojej głowie, a kogo tam wcale nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, ale to tylko Twoje zdanie, bo chyba nie ma czegoś takiego naukowo stwierdzonego. Mi nigdy żaden "ktoś" do głowy nie przyszedł.

A co jeśli ktoś nie odpowiada, tylko odpowiedzi sobie wyobraża, albo prowadzi monolog?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też bardzo często rozamawawiam z kimś w myślach i lubię to. W wyobraźni moi słuchacze są o niebo lepsi od tych w rzeczywistości i mogę wygadać się do woli a oni kiwają głowami ze zrozumieniem :smile: Co więcej: w myslach piszę książkę o swoim życiu, która oczywiście wydaje się być bardzo ciekawa. Do rzeczywistości wracam tylko wtedy kiedy muszę i spotykam tam pełno przeszkód i ograniczeń i najchętniej nie wychodziłabym w ogóle z mojego wyimaginowanego świata. Tam na zewnątrz trwa ciągła walka, jest niebezpiecznie i wrogo a u mnie taka sielanka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lunaria, musisz zrozumieć że ta osoba z którą rozmawiasz to poprostu ty, kiedyś jak się modliłem myślałem że to Bóg mówi do mnie by mnie pocieszyć i mi pomóc, ale to co cię pociesza to poprostu ty i to co naprawde sama wiesz że to głupie myśli nie należy ich słuchać

 

boisz się natręctw, pytasz a to odpowiada ci spokojnie to tylko myśli nie masz się niczego bać, ale tak naprawda to to co sama wiesz że jest prawdą tylko wyrobiłaś sobie takie koło, to co mówi osoba do której mówisz to poprostu to co sama naprawde i szczerze myślisz

 

na wszelkie natręctwa znam taki sposób, kiedy gorzej się czujesz może pomóc

połóż się na łóżku albo usiądź gdzieś, teraz staraj się wyciszyć

jakiekolwiek myśli przychodzą natrętne czy pozytywne ignoruj je i dawaj im przechodzić

wszelkie myśli niech przechodzą i płyną

w pewnym momencie poczujesz takie uspokojenie i wyluzujesz się

(najważniejsze bądź cierpliwy im bardziej cierpliwy będziesz tym szybciej się uspokoisz, podejdź tak że możesz nawet godzinami tak leżeć, wtedy szybciej sie uspokoić)

 

 

nerwica czy depresje coś wywołuje coś cię trapi coś co wywołuje te myśli(tak naprawde te myśli to tylko stres spowodowany tym co cię trapi, nie boisz sie wogóle treści tych myśli tylko dręczy cię sam stres)

nagromadzenie stresu jest tak duże że musisz chwile uspokoić umysł aby poznać co cię trapi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to z samotności takie gadanie do siebie,różne przeżycia ,wrażliwość ,nie każdy potrafi szybko się wyłączać ,niektórzy silnie bardzo emocjonalnie przeżywają wszystkie drobiazgi w swoim życiu ,ja też tak mam ,czasem potrafie sie zdystansować ,a nieraz przez wiele dni męczą mnie jakieś sytuacje ,wtedy gadam do siebie na głos albo bez przerwy w myślach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×