Skocz do zawartości
Nerwica.com

AMITRYPTYLINA (Amitryptylinum VP)


es71

Rekomendowane odpowiedzi

Na 100 mg amitryptyliny zaczynam już odczuwać spadki ciśnienia, głównie przy szybkiej zmianie pozycji z siedzącej na stojącą itp.

Na 75 mg nie było to tak odczuwalne.

 

tomek0700, spróbuj to będziesz wiedział, 25 mg to malutka dawka i myślę że wpływ na psychikę będzie bardzo niewielki, być może nawet nie odczuwalny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresyjny, pokładałem nadzieje w tym leku, niestety amitryptylina nie radzi sobie z moim lękiem, jest to głównie ciągle odczuwany niepokój, lęk wolnopłynący. Przez większość dnia mam nasiloną potliwość dłoni, serce też często przyspiesza i wali jak szalone. Nie wiem jak by się sprawa potoczyła na wyższych dawkach np. 200 mg, choć wolał bym uniknąć wysokich dawek ze względu na silne działanie antycholinergiczne (zaparcia, suchość w ustach, nosie itp.)

Przy większych dawkach Ami stała by się też jeszcze silniejszym NRI, co mogło by jeszcze bardziej nakręcać pewnego rodzaju lęk (podejrzewam że u mnie noradrenalina i adrenalina buzuje) choć w praktyce różnie mogło by to wyglądać, dlatego że Ami to lek o bardzo szerokim działaniu.

U mnie utrzymuje się też w dalszym ciągu naprzemiennie pobudzenie psychoruchowe lub spowolnienie, dotyczy to mowy, ciała, sposobu wyrażania się itp. jak nie lęk to apatia i tak w koło.

 

Nie wiem czego oczekujesz po leku ale myślę że warto spróbować amitryptyliny, działanie będzie na pewno trochę inne od klomipraminy którą brałeś, dlatego że ami to dużo słabszy SRI od klomi. Nie odczuwam na tym leku zaburzeń na tle seksualnym i innych charakterystycznych objawów dla mocno zwiększonej serotoniny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczekiwal bym spokoju wewnętrznego. Wiem ze to trudne jezeli niepokoj wynika z zaburzonej osobowości. Chcialbym zeby ten spokoj łączył się ze zrozumieniem rzeczywistości. Zeby te bodżce ze swiata zaczęły być jakoś dobrze przetwarzane. Calkowicie nie podoba mi sie to co robią leki seretoninowen. One jeszcze bardziej od tej rzeczywistosci oddalają. Sam rozumiesz, ja i tak jestem nieświadomy. Moj mózg nie filtruje tego swiata dobrze. I z tąd rozdrażnienie, niepokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co oczekiwać wobec amitryptyliny spokoju i sposobu na lęk wolnopłynący. Ten lek mocno kopie noradrenalinę, dla lękowców to niewskazane. Może ma jakieś działanie na serotoninę, ale niezbyt duże. Jedyne uspokojenie po tym leku to histaminowa zamułka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresyjny, nie sądzę byś czegokolwiek ode mnie oczekiwał, niemniej jednak przepraszam, zaskoczyło mnie samego jak się przeczytałem, mam (wyjątkowa sprawa ;) ) potężne zaburzenia psychiczne, objawia się to, między innymi, niekontrolowanymi wybuchami złości, zawężeniem pola widzenia, itd. Potem zazwyczaj mi głupio, jednak uczenie się na błędach pozostaje na niesatysfakcjonującym poziomie.

Co nie znaczy, że nie widzę nic dziwacznego w Twoim pytaniu, depresja objawia się na wiele sposobów, u jednego będzie to niepokój i lęk, u innego zmęczenie i wyczerpanie, bywa że na pierwszym planie jest rozdrażnienie, u niektórych głęboki, bezdenny smutek (to w końcu, w klasycznym ujęciu, właśnie zaburzenie nastroju). Walka z tym smutkiem nie jest dążeniem do robienia z siebie pajaca, czy klauna, nie popadajmy w skrajności, wystarczy jeśli ktoś będzie w stanie uśmiechnąć się do swojego dziecka, poczuć odrobinę radości z wizyty u babci. Spotykam się czasem z takim rozumowaniem jak próbuję wytłumaczyć co to jest nieodczuwanie radości i przyjemności: "a co ty byś chciał, jakiejś ekstazy!?". No ale takie pytania zadają Ci co nie spotkali się z tą chorobą i nie wiedzą, że nawet do umycia zębów i innych "czynności neutralnych" potrzebny jest pewien poziom przyjemności, czy, precyzując, bardzo subtelne pobudzenie układu nagrody. Stąd zdziwienie, że pisze to osoba która sporo wie o depresji (oczywiście, że wie).

I tak to, swoje wejście na forum zepsułem, jestem w zasadzie nowy, nie licząc jednego wpisu sprzed 2 lat. Pragnę więc Wszystkich przywitać. Od 2 tygodni jestem na amitryptylinie i podobnie jak niektórzy spostrzegłem, że zamiast działać uspokajająco jak mówił lekarz, pobudza bardzo nieprzyjemnie i teraz chyba wiem dlaczego, no ale zobaczymy, u mnie ten niepokój jednak przemija, lub staje się do zniesienia, mam nadzieję na pozytywny efekt (w dużym uproszczeniu) antydepresyjny, tę odrobinę motywacji i lekkości sprawiającą, że da się żyć, dziś zwiększenie dawki, a leki są jeszcze inne (trazodon, lit) dziwna kombinacja, ale taka się ukształtowała po różnych przygodach.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zepsułeś nic, dobrze jest. Ja sam żyje w takim dziwnym swiecie. Słysze od innych ze smutny, zamyślony, milczący, jak bym sie czyms martwił. Tak napisalem, bo ciężko mi sobie wyobrazić zeby u mnie sie to zmieniło, a to przez doswiadczenie już dlugie z lekami ktore nie dzialają tak jak bym chcial. Więc flustracja przeze mnie przemowila, chwilowa duza zlosc i zawęzenie pola widzenia. Ale amili jeszcze nie bralem.Jeszcze tych noopeptów nie bralem, ale tego nikt mi nie przepisze. Ja to na razie nic nie biore. Robie przerwe po 8 latach przygody z lekami. Zobacze jak to będzie.Na razie obserwuje swiat, ludzi, gleboko oddycham. Czuje sie tak że sie nie czuje. Moze tak byc ze nastepna bedzie amilitryptylina.

 

-- 27 maja 2014, 22:04 --

 

Dobrze napisałeś, ze ten osrodek nagrody przydalo by sie przystymulowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresyjny: No to mi miło, ja też przygodę z lekami mam długą, ok. 13 lat, tyle że często piłem, nie miałem dłuższej przerwy niż 8 miesięczne i nie jest powiedziane, że te leki w ogóle miały i będą miały siłę zadziałać, ale próbować trzeba. Nie pytaj mnie jak to się stało, co ja mogłem sobie myśleć o swoim leczeniu, że tak je dewastowałem, przypisuje to mechanizmom uzależnienia które skutecznie pozbawiają człowieka kontaktu z rzeczywistością, a konkretnie z tym jej obszarem który dotyczy spożywania używki. Zrobiłem sobie kompletny bigos z mózgu, myśli, emocji i nie wiem czy dam radę to jakkolwiek naprawić, nie piję już dłuższy okres, leczę uzależnienie i depresję, nie wiem co będzie.

 

popiół: dopiero właściwie na amitryptylinę wchodzę, 10 dni temu zacząłem brać 100 mg, od 2 dni - 150, także nic tu o jej działaniu długofalowym nie mogę powiedzieć, na pewno początkowo te 100 mg (50 na noc) pobudzało mnie, gorzej zasypiałem (mimo 100 mg Chlorprotiksenu, i doraźnego Dipherganu) dostałem wręcz tak silnego napięcia, że razem z niskim nastrojem przyczyniło się to do gwałtownego pogorszenia i kilku dni straszliwej katorgi z intensywnymi myślami samobójczymi i to akurat jak wyszedłem ze szpitala. Lekarz nie powinien mnie wypisywać w trakcie wdrażania nowego leku, a ja go uprosiłem, czułem się od dłuższego czasu dobrze, jako tako stabilny na trozadonie i licie, dodanie amitryptyliny wydawało się niewinną modyfikacją leczenia. Nie jestem oczywiście na 100% pewien że to ami stoi za tym pogorszeniem, ale wszystko na to wskazuje, pewne zwiastuny były już tego wieczora co dostałem 100 mg, rozwinęły się w następnych dniach i ewidentnie był w tym element dużego napięcia. Teraz jednak czuję się stabilnie, niepokój i lęk spadł i podwyższenie dawki do 150 nie zwiększyło go, no więc mam nadzieję, że będzie ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałbym zapeszać, jest subtelna ale wyraźna zmiana. Dziś 15 dzień od wejścia na jaką taką przyzwoitą dawkę antydepresyjną - 100mg. Już we czwartek wydarzyło się coś takiego, że byłem na grupie wsparcia pierwszy raz od wyjścia ze szpitala i czułem się tak odrobiną silniejszy, nie bałem się tak strasznie ludzi, swobodniej mi się mówiło, ludzie dawali mi sygnały, że trochę zażartowałem, 4 razy się uśmiechnąłem... Dzień później też to zauważyłem, że czuję się odrobinę mniej "rozmemłany", jakiś problem, który wydawał się pułapką bez wyjścia od miesięcy, nagle przestał nią być, okazało się, że ani to takie ważne, ani takie trudne. U mnie, i pewnie nie tylko u mnie, problemy z nastrojem rzutują na wszystko, większa nieśmiałość, wstyd, lęk, więc obserwuję u siebie pewne zmiany, choć na razie trudno powiedzieć, żebym się lepiej czuł, daleko jeszcze do tego, ale widzę zwiastuny. Amitryptylina to jedno, ale ciekawe jaka jest tu rola litu, ja leczę się od kilkunastu lat brałem prawie wszystko i istniało podejrzenie lekoodporności, a jest to jedna z metod poradzenia sobie z sytuacją gdy antydepresanty zbyt słabo działają, to się fachowo nazywa chyba: augumentacja. Ja biorę go od ok. 4 tygodni, być może jest to opcja do rozważenia dla tych z Was u których leki nie przynoszą satysfakcjonującej poprawy. Oczywiście, skutki uboczne są, na razie nie wiem jeszcze czy u mnie wszystkie, na pewno mocno utyję, apetyt jest gargantuiczny, (ami też tu swoje robi) choćbym się starał to całkiem go na łańcuchu nie utrzymam. Ale ja byłem w stanie że było mi niebezpiecznie wszystko jedno, poprawa jest warta każdej niemal ceny, mam do wyboru bycie grubasem lub niebycie, zresztą, może jak ktoś się zaprze i podda żelaznej dyscyplinie to może nie utyje. Słyszałem o problemach z nerkami, wypadaniem włosów i innych, myślę, że jest to do uczciwego przegadania z lekarzem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popiół, jak sie sprawdza u Ciebie ami? ja prawdopodobnie też bedę musiała z niej skorzystać,przetestowałam wszystkie leki i zostaje mi tylko to.....mam bardzo silną depresję,okropne lęki i to sie ciągnie całe dnie bez chwili spokoju,pominę słabosc,zero napędu i schizy które pojawiaja sie w głowie....do tego silna nerwica :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pink_hope, nie biorę już amitryptyliny, szkoda bo to słaby SRI co mi odpowiadało, niestety lęk był ciężki do zniesienia na tym leku, wytrzymałem 4 tyg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też będę musiał , bo mój nastrój jest w dupe, narazie biore sobie paroksetyne z tritticco, bo konowal mowi ze to takie zajebiste leki, a mi ciezko wyjsc z domu, nie mowiac o pisaniu pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pink_hope, nie biorę już amitryptyliny, szkoda bo to słaby SRI co mi odpowiadało, niestety lęk był ciężki do zniesienia na tym leku, wytrzymałem 4 tyg.

 

Amitryptylina to nie jest SSRI, bo chyba to miałeś na myśli.

Należy do trójpierścieniowych lekow antydepresyjnych. Jest to lek starszej generacji. Ma więcej skutkow ubocznych niż SSRI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pink_hope, nie biorę już amitryptyliny, szkoda bo to słaby SRI co mi odpowiadało, niestety lęk był ciężki do zniesienia na tym leku, wytrzymałem 4 tyg.

 

Amitryptylina to nie jest SSRI, bo chyba to miałeś na myśli.

Należy do trójpierścieniowych lekow antydepresyjnych. Jest to lek starszej generacji. Ma więcej skutkow ubocznych niż SSRI.

 

Nie, miał na myśli to co napisał.

SRI - inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny(określenie mechanizmu działania).

SSRI - selektywny inhibitor zwrotnego serotoniny (nazwa grupy leków antydepresyjnych).

 

To tak jak z kwadratem i prostokątem. Każdy kwadrat jest prostokątem (bo ma proste kąty), ale nie każdy prostokąt jest kwadratem(bo nie każdy ma 4 boki równej długości). Każdy SSRI jest SRI, ale nie każdy SRI jest SSRI.

 

Trójpierścieniowe leki antydepresyjne są SRI- bo blokują wychwyt zwrotny serotoniny, ale nie są selektywne, oprócz blokowania wychwytu zwrotnego serotoniny blokują też wychwyt zwrotny noradrenaliny, posiadają powinowactwo do receptorów serotoninowych, cholinergicznych muskarynowych, adrenergicznych, histaminowych itp. Trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne w przeciwieństwie do SSRI swoją nazwę wzięły od budowy chemicznej(trzy pierścienie w cząsteczce), SSRI wzięły nazwę od profilu farmakologicznego. TLPD to w zasadzie wyjątek bo w psychofarmakologii większość nazw grup leków powstaje na podstawie profilu farmakologicznego (no i marketingowego bełkotu koncernów farmaceutycznych ;) ). TLPD równie dobrze można nazywać nieselektywnymi inhibitorami wychwytu zwrotnego serotoniny.

 

SRI jest też np. trazodon(Trittico), ale należy do grupy SARI bo oprócz blokowania wychwytu zwr. serotoniny jest antagonistą rec. serotoninowych 5-HT2a/c, SRI jest tramadol(Tramal)- opioidowy środek przeciwbólowy, SRI jest dekstrometorfan(Acodin)- środek z leków przeciwkaszlowych itp.

 

Selektywność polega na tym, że lek ma "czysty" profil farmakologiczny i wpływa tylko np. na jeden transporter. Selektywność wiążę się z- a) mniejszą ilością skutków ubocznych, b) niekiedy z gorszą skutecznością niż leki mniej selektywne. Dlatego SSRI są lepiej tolerowane przez pacjentów niż TLPD i mają mniej skutków ubocznych, ale w niektórych zaburzeniach ustępują im skutecznością np. imipraminie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak amilitryptylina podwyzsza nastroj to mysle ze u mnie moze sie sprawdzic, bo srii go obniza...

 

-- 01 cze 2014, 19:08 --

 

Jak amilitryptylina podwyzsza nastroj to mysle ze u mnie moze sie sprawdzic, bo srii go obniza...

 

-- 01 cze 2014, 19:08 --

 

Jak amilitryptylina podwyzsza nastroj to mysle ze u mnie moze sie sprawdzic, bo srii go obniza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję wyraźną poprawę, to jeszcze nie jest stan jaki chciałbym osiągnąć (bo i na to za krótko), ale mam pierwszy raz w życiu wrażenie, że leki zaczynają się "rozkręcać". To co wydaje się być zgodne z teorią to fakt, że zaczyna się od działania na napęd. Nastrój jeszcze taki sobie i anhedonia spora, nic nie cieszy, ale jestem silniejszy, mniej zmęczony, nie ma totalnej dekoncentracji, więcej mówię (bo mówiłem mało), nie mam wrażenia, że się za chwilę rozlecę, nie ma już takiej dojmującej rozpaczy... Ludzie z otoczenia też twierdzą, że jest lepiej. I sam już nie wiem co mocniej zadziałało: 150 amitryptyliny od dwóch tygodni, czy 300 trazodonu od trzech. No a najciekawsze: jaka w tym rola litu? Byłem wczoraj u lekarza, tego zestawu leków nie rusza, wypisał mi recepty na 2 miesiące i patrzymy co dalej. Warto pomyśleć o tym licie, zwłaszcza w przypadku lekooporności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napewno amilitryptylina. Ja bez lekow bo wiesz myslalem ze terapia wszystko zalatwi a tu napedu 0 poznawczosc 0, mam ta endogenna i bede prosil w czwartek lekarza o amilitryptyline. U mnie w miescie nikt mi tego nie przepisze bo to nowoczesni lekarze i lecza nowoczesnymi lekami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z racji tego że zrobiłem błąd, nie sprawdzając maksymalnych dawek i nie wytrwałem odpowiedniego czasu na tym leku, wracam do amitryptyliny. Tym razem spróbuję wytrwać odpowiedni czas i sprawdzić większe dawki, bo inaczej będę krążył w okół tych samych leków, co nie prowadzi do niczego.

 

Największe minusy tego leku to, problem z zaparciami, suchość w ustach, śluzówce nosa a nawet suchość w oczach. To chyba TLPD który cechuje się najsilniejszym działaniem antycholinergicznym, stąd takie atrakcje, u mnie gdy minie efekt uspakajający spowodowany działaniem antyhistaminowym i antycholinergicznym, zaczyna się ogólna nerwowość, pojawia się lęk, dłonie stają się mokre a serce często przyspiesza, tak jak by układ współczulny był cały czas mocno wzbudzony, bardzo ciężko jest mi wprowadzić organizm w stan relaksu. No ale zobaczymy co się będzie działo na wyższych dawkach i po dłuższym czasie. Za pierwszym razem brałem tylko 100 mg przez 4 tyg.

 

Ciekawe jest też to, że amitryptylina to stosunkowo słaby inhibitor wychwytu zwrotnego 5-HT, (moim zdaniem słabszy od wszystkich SSRI) co może mieć swoje zalety, np. mały wpływ na funkcje seksualne i mniej typowych objawów charakterystycznych dla mocnych SRI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×