Skocz do zawartości
Nerwica.com

Esci spin-off


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Gradrec

Jaki mit?!!!

Naprawdę jest ogromna roznica....Ja wchodząc na plaze od razu czuje to powietrze zapach,który pamietam jeszcze z dzieciństwa.

Nie wiem jak to jest,mize gdybys przyjechal do Np.Kielc na jakis czas,dluzszy,a potem wrocil do siebie to moze byś tez poczul ta roznice o której mowie.

Ja czuje ten zapach,morza,itd.a no.moja kolezanka z ktora bylam w zeszlym roku nic takiego nie poczula,ale moze to czuja Ci którzy kiedys zamieszkiwali tamte tereny:) nie mam pojęcia,ale to naprawdę calkiem inny zapach niż wszędzie.

 

Mieszkam nad morzem 40 lat i nic nie smierdzi.

Bywam na spacerach nad morzem w Gdyni, Sopocie, Pucku, Rewie, Mechelinkach, Mielnie i nic tam nie śmierdziało.

Płynęłam na Hel i też nic nie śmierdziało.

 

-- 27 maja 2014, 07:37 --

 

Elmo, asleight, paro zaczęłam brać chyba pod koniec lutego albo na poczatku marca, najpierw 10 mg, potem 20mg, teraz 30 mg. Idę do dr na poczatku czerwca. Nie wiem czemu niektórzy tak dobrze reagują na leki wnioskiem dawkach np.asleight tylko 5mg, ja zarlam esci 15 mg i nic. Albo gradrec 10 mg paro , a ja 30 i dupa :-|:(

 

Może masz źle zdiagnozowaną chorobę? Dlatego leki nie działają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terminal, nie wiem, to z czym zmagam sie, to ciągle napięcie, stres, lęk, niepokój. Ssri powinny dobrze zadziałać, a tymczasem jest średnio. Nie mówię, ze wcale nie pomogły, bo w najgorszy okresie było mi lepiej, mogłam funkcjonować jakoś, ale nie mogę powiedzieć, ze jest normalnie i fajnie. Wręcz przeciwnie, non stop stres i spina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc

U mnie na razie kilka dni stabilizacji, dzisiaj mija ósmy miesiąc na Elicea mam nadzieję że tak będzie,chociaż liczę się z tym że będą i gorsze dni ale bywa cos gorszego. Kolezanki córka 14 lat ma raka kręgosłupa i to mnie podłamało bo czym takie dziecko sobie na to zasłużyło, ja też mam dzieci młodszy jest w tym samym wieku tak więc sobie uświadomiłam, że nasza nerwica jest niczym w porównaniu do chorób jakie mogą człowieka dopaść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79, widzisz tylko ja nie uważam, że esci nie działa. Działa świetnie, funkcjonuje normalnie. Natomiast lek, strach ciągle się tam czaji, ale nie powoduje u mnie żadnych objawów. Nad tym "dźwiękiem" pracuje na terapii. Próbuje zrozumieć czemu tak się dzieje, czemu widzę świat tak a nie inaczej. Zakładam, że w koncu mi się to uda i wtedy będę w 100% wolna. Zrozumiem, że nie ma się czego bać, bo realnego zagrożenia nie ma... To mi jest potrzebne do szczęścia. Terapia jest świetna,zobaczyłam siebie z innej perspektywy, zauważyłam rzeczy, których wcześniej nie widziałam. Sama byłam zaskoczona. Niektóre powodują dół, inne pozytywne myśli chociaż póki co więcej tych dołów jest. Mam dużo przemyśleń... Póki co uważam, że ta terapia jak na razie jest najlepsza ze wszystkich, które przeszłam.

Tak jak mówię, póki jakichś tam moich obaw, które czasem się pojawiają (jak u każdego). Uważam, że esci działa super. Co do wenli oczywiście, że jakieś myśli i obawy były, ale nie rujnowaly mi życia codziennego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terminal, nie wiem, to z czym zmagam sie, to ciągle napięcie, stres, lęk, niepokój. Ssri powinny dobrze zadziałać, a tymczasem jest średnio. Nie mówię, ze wcale nie pomogły, bo w najgorszy okresie było mi lepiej, mogłam funkcjonować jakoś, ale nie mogę powiedzieć, ze jest normalnie i fajnie. Wręcz przeciwnie, non stop stres i spina.

 

Ale jakiego rodzaju stres i spina:

- szybkie, nerwicowe bicie serca i napięcie nerwowe, złe samopoczucie fizyczne z tym związane

czy

- stresowanie się każdą rzeczą typu nie dam rady i spina typu pilnowanie siebie, kontrola?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez

Ja nie mowie,ze nie dziala,bo dziala jednak jest to ale...

U mnie dziala tak jakby nie do końca,dlatego pytalam czy widzisz roznice w dzialaniu esci lub Np.wenli.

Bo niby wenla"silniejsza"

Ja mam porównanie tylko z paro i wydaje mi sie,ze esci slabiej dziala na mnie niż paro,albo moze do nerwicy doszli cos jeszcze....

Wiem,ze terapia jest jak najbardziej wskazana,ale ja trafialam na panie,które bardziej mnie dobijaly niż pomagaly.Jedna babeczka byla fajna i wiele sie u niej dowiedzialam,ale ona niestety nie przyjmuje na nfz...

Wiem,ze z nerwica trzeba stawić czola samemu,ze leki to nie wszystko,ale leki mialy dać wytchnienie,żeby moc cokolwiek dzialac samemu,tylko jakos nie czuje tego wytchnienia.

 

-- 27 maja 2014, 14:36 --

 

terminal,

Mnie chodzili o ten cudowny zapach,pelen wspomnień....

Ja morze czuje na kilometr,ale nie dlatego,ze smierdzi tak jak pisal Gradrec,tylko to jest dla mnie naprawdę cudowny zapach,taki nie do opisania....nad morzem jest zupelnie inne powietrze i ja czuje ta roznice.

Tam aż chce sie żyć...:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terminal, fizycznych objawów raczej nie mam. To jest ciągle napięcie np. Jakbym miała mieć jutro poważna operacje i stresujesz sie, czujesz niepokój. No więc ja czuje sie tak cały czas. To ciagle spiecie powoduje, ze tracę siły i ochotę na cokolwiek, funkcjonuje na sile, bo muszę

 

 

 

 

Luuuukiiiiiiii, wracaj!!!!!!

 

-- 27 maja 2014, 15:41 --

 

Po prostu jestem nieszczęśliwa :(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79, dla mnie wszystkie antydepr działają tak samo. Kiedyś pisałam, że i sertralina i wenla i esci robią ze mną to samo czyli przestaje byc zaleknionym zombie ;). A to, że obawy są? Póki się nie ogarne to tak będzie. Ważne, że obawy nie przechodzą w objawy (rym? ;))

 

-- Wt maja 27, 2014 3:50 pm --

 

Tojaaa, a moze za dużo o tym myślisz? Bierz sobie coś na uspokojenie. To ciekawe, objawów brak, a stres jest. U mnie to było stres i strach zaraz, a potem objawy albo wszystko na raz... Może ci antydepr nie jest potrzebny tylko urlop i uspokajacz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No fizycznie jest ok. Jak czuje sie do d..y to i. Myśleć o tym nie muszę. Ale faktem jest, ze jak rano wstaje to od razu myśle jak to będzie, skanuje siebie od góry do dołu, lęk przed lękiem, nakręcenie sie itp. Marże o normalności, radości, uśmiechu. Chlip, chlip :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terminal, fizycznych objawów raczej nie mam. To jest ciągle napięcie np. Jakbym miała mieć jutro poważna operacje i stresujesz sie, czujesz niepokój. No więc ja czuje sie tak cały czas. To ciagle spiecie powoduje, ze tracę siły i ochotę na cokolwiek, funkcjonuje na sile, bo muszę

 

Czujesz niepokój bez fizycznych objawów??

Dziwne.

Kiedy czuję niepokój serce bije mi szybciej, trzęsą mi sie ręce albo nie mogę usiedzieć - jestem nerwowa, zawsze towarzyszą temu objawy fizyczne i to jest chyba normalny objaw u człowieka: strach, lęk wywołuje objawy fizyczne.

Na to SSRI u mnie zadziałaly, nieuzasadniony lęk zniknął, a wraz z nim objawy fizyczne.

 

Może u Ciebie jest to kwestia psychologiczna, a nie psycho-fizyczna? Może tu jest potrzebna terapia psychol. a nie łykanie leków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gradrec,

przy brzegu czego? morza czy zatoki? bo na polwysep płynie sie zatoką a nie morzem

 

przy brzegu morza i zatoki morskiej

w Gdyni sie to mniej udziela, nie wiem jak w Gdansku i Sopocie, bo tam bywam sporadycznie.

 

Na polwyspie notorycznie, rok w rok flora sobie kwitnie i cuchnie grzybem. Moze w srodku lata, jak napiernicza sloncem po 30C i wszystko jest jest zakwitle nie ma tego smrodu, natomiast o tej porze roku smierdzi tam grzybem jak nic. Sam falochron wzdluz bulwaru Gdynskiego i sopocie molo jest tak zagrzybione w lato od wilgoci i ciepla, ze czuc to nawet jeszcze ze srodka Monte Cassino

Albo ja mam cos z wechem, albo wy sie podniecacie za bardzo morskim odorkiem :P

 

 

Jest nad morzem bardzo swieze powietrze i wiem o czym mowicie, natomiast przez dosc dlugi okres czasu nad morzem (tudziez zatoka, rofl) po prostu smierdzi grzybem i innymi wodorostami.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No fizycznie jest ok. Jak czuje sie do d..y to i. Myśleć o tym nie muszę. Ale faktem jest, ze jak rano wstaje to od razu myśle jak to będzie, skanuje siebie od góry do dołu, lęk przed lękiem, nakręcenie sie itp. Marże o normalności, radości, uśmiechu. Chlip, chlip :cry:

 

Nie obraź się, ale może po prostu jesteś histeryczką i szkoda się truć lekami na depresję czy napady lęku panicznego...? A wystarczy psycholog.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terminal, fizycznych objawów raczej nie mam. To jest ciągle napięcie np. Jakbym miała mieć jutro poważna operacje i stresujesz sie, czujesz niepokój. No więc ja czuje sie tak cały czas. To ciagle spiecie powoduje, ze tracę siły i ochotę na cokolwiek, funkcjonuje na sile, bo muszę

 

Czujesz niepokój bez fizycznych objawów??

Dziwne.

Kiedy czuję niepokój serce bije mi szybciej, trzęsą mi sie ręce albo nie mogę usiedzieć - jestem nerwowa, zawsze towarzyszą temu objawy fizyczne i to jest chyba normalny objaw u człowieka: strach, lęk wywołuje objawy fizyczne.

Na to SSRI u mnie zadziałaly, nieuzasadniony lęk zniknął, a wraz z nim objawy fizyczne.

 

Może u Ciebie jest to kwestia psychologiczna, a nie psycho-fizyczna? Może tu jest potrzebna terapia psychol. a nie łykanie leków?

 

 

Widzisz, u mnie lęk zniknal, a pojawily sie objawy fizyczne, czyli tzw efekty uboczne od SSRI.

W momencie lęku przyspiesza serce i czlowiek automatycznie szybciej oddycha. Nalezy wtedy spokojnie, po woli i gleboko oddychac przepona (co kobiety naturalnie robia, bo tak jest ich organizm zbudowany) i lęk mija. Juz wczesniej w temacie o esci pisalem o poprawnym oddychaniu, gdyz wiekszosc dotknietych lękami to ZAZWYCZAJ palacze i oddychaja o wiele szybciej i plycej niz przecietny zjadacz chleba.

Oddychac do przepony, na 3/3 (gardlo->pluca->przepona), zamiast 2/3 (samymi plucami). Ot co. Nauczylem sie oddychac bedac palaczem i z pomoca SSRI lęki minely. Atak paniki tez puszcza w takim wypadku, o ile nie jest to tak mocny atak paniki, w ktorym przestajesz racjonalnie myslec i w pewien sposob tracisz kontrole nad swoim wlasnym cialem. Takie ataki, to juz hardcore.

 

-- 27 maja 2014, 16:02 --

 

No fizycznie jest ok. Jak czuje sie do d..y to i. Myśleć o tym nie muszę. Ale faktem jest, ze jak rano wstaje to od razu myśle jak to będzie, skanuje siebie od góry do dołu, lęk przed lękiem, nakręcenie sie itp. Marże o normalności, radości, uśmiechu. Chlip, chlip :cry:

 

Nie obraź się, ale może po prostu jesteś histeryczką i szkoda się truć lekami na depresję czy napady lęku panicznego...? A wystarczy psycholog.

Ja bym sie pod tym podpisal wlasciwie. Natomiast nie polecalbym rozmowy z psychologiem, a psychoterapie. Dla sprostowania - w Polsce nie jest uregulowane prawnie bodajze, kto sie moze nazywac psychoterapeuta, natomiast nie polecalbym psychologa, ktory sie sam siebie nim nazywa, a kogos z podstawami medycznymi z psychiatrii po studiach, oferujacym taka "usluge", a nie psychologa, ktorymi teraz wiekszosc ludzi zostaje, zeby tylko miec dopisek "mgr" przed imieniem, a o faktycznym stanie medycznym pacjenta wiedza i sa w stanie zrozumiec "gowienko".

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez

Ja w takich dolkach zastanawiam sie czy aby nie jestem stem ma cos innego chora,nie zaburzenia nerwicowe tylko moze jakas odmiana schizofreni?

No tak ma chyba wiekszosc nerwicowcoe.

Ech,co to za dziadostwo takie,niby nie choroba-zaburzenie,a wywraca życie do góry nogami....

Niby teoretycznie wiem,ze nie ma zagrożenia zycia(przy ataku),no ale....

Ja wiem co u mnie wyzwala stany lękowe,no czesc tych spraw uporzadkowalam,to co moglam,ale pozostaje tez czesc spraw na które nie mam wplywy,a które sprawiają,ze czlowiek sie nakreca.Nie umiem sie z nimi pogodzic,wiec jak tu sie pozbyc nerwicy?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie SSRI zabiły wszelkie objawy fizyczne (w trakcie brania leków). Na początku miałam mrowienia czy tysiące szpilek wbijających się w ciało albo drętwienie języka czasami, ale ostatni rok obył sie bez żadnych objawów czy skutków ubocznych. Przy odstawianiu miałam lekkie zawroty głowy, ale raczej było to milusie uczucie, jak głaskanie piórkiem po skroni, a nie rzucanie człowiekiem od krawężnika do krawężnika ;)

 

Teraz przy jakimś zdenerwowaniu mam objawy fizyczne (serce bije szybciej, drżenie rąk itd.) czyli wszystko w normie. Od czasu odstawienia Mozarinu minęły jakieś 2 miesiące...? Ciut ponad...

 

-- 27 maja 2014, 17:07 --

 

Inez

Ja w takich dolkach zastanawiam sie czy aby nie jestem stem ma cos innego chora,nie zaburzenia nerwicowe tylko moze jakas odmiana schizofreni?

No tak ma chyba wiekszosc nerwicowcoe.

Ech,co to za dziadostwo takie,niby nie choroba-zaburzenie,a wywraca życie do góry nogami....

Niby teoretycznie wiem,ze nie ma zagrożenia zycia(przy ataku),no ale....

Ja wiem co u mnie wyzwala stany lękowe,no czesc tych spraw uporzadkowalam,to co moglam,ale pozostaje tez czesc spraw na które nie mam wplywy,a które sprawiają,ze czlowiek sie nakreca.Nie umiem sie z nimi pogodzic,wiec jak tu sie pozbyc nerwicy?!

 

To pociesz się że masz teraz część napadów lękowych mniej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez

Ja w takich dolkach zastanawiam sie czy aby nie jestem stem ma cos innego chora,nie zaburzenia nerwicowe tylko moze jakas odmiana schizofreni?

No tak ma chyba wiekszosc nerwicowcoe.

Ech,co to za dziadostwo takie,niby nie choroba-zaburzenie,a wywraca życie do góry nogami....

Niby teoretycznie wiem,ze nie ma zagrożenia zycia(przy ataku),no ale....

Ja wiem co u mnie wyzwala stany lękowe,no czesc tych spraw uporzadkowalam,to co moglam,ale pozostaje tez czesc spraw na które nie mam wplywy,a które sprawiają,ze czlowiek sie nakreca.Nie umiem sie z nimi pogodzic,wiec jak tu sie pozbyc nerwicy?!

Psychoterapia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terminal, hahaha histeryczka raczej nie jestem. Napisałam, ze objawów izycznych brak, bo nie są one dolegliwe, ale oczywiście szybsze bicie serca, puls ok100, skurcze żołądka, częste sikanie. Nie są to objawy, które mnie doluja. Po prostu non stop czujesz stres, napięcie, nie możesz czasem usiedziec w miejscu, nosi cię, czy rozumiesz? Każdy ma trochę inne objawy nrwicowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terminal,

I mozarin tak bardzo Ci pomogl?!

A q jakich dawkach go bralas?

Ja nie wiem czemu na esci mam takie huśtawki....moze za slabe,moze źle dobrane?!

 

Mozarin pomógł mi bardzo.

Brałam go ponad 2 lata, na oko 2 lata i 3 miesiące moze 5.

zaczynałam od dawki 2,5, później 5, później 10, później 15 gdy były lęki na 10-tce. Ale na 15-tce nie wytrzymywałam dłużej, niż 2 tyg; wzbierała się we mnie taka agresja że miała ochotę przypierdolić komuś na ulicy. pierwszy raz próba doładowania się 15-tką po 2 tyg brania skończyła sie mega napadem lęku.

 

Później "doładowywałam" się 15-tką jeszcze gdzieś 2, może 3 razy w ciągu całego leczenia i po 2 tyg. zmniejszałam na 10-tke.

Generalnie u mnie fatalne objawy powodowało zawsze zwiększenie dawki. Później musiałam schodzić np z 15 do 10 i po miesiącu wrócić do 15-tki i było już dobrze.

Nigdy nie udało mi się zwiększyć dawki na dłużej za pierwszym razem.

Moge powiedzieć że Mozarin wyleczył mnie z agorafobii.

Z depresji czuję się wyleczona na 90%, coś tam mnie jeszcze męczy.

Z napadów lęku panicznego - daję 70 % bo jednak bywają. Ale...nie budze się już co noc z wrażeniem że umieram.

 

Aha, zapomniałam o Twoich huśtawkach. Ale huśtawki czego masz?

Nastroju?

na to lekarz zapisał mi jakis lek który jest też na padaczkę, miał być stabilizatorem nastroju ale poradziłam sobie bez tego. Po prostu przetrzymałam zły okres.

 

-- 27 maja 2014, 17:28 --

 

Co ciekawe na natręctwa Mozarin mi nie pomógł wcale. Mało tego - nasilał je i to bardzo. Dziwne, bo to jest też lek na natręctwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze coś dopiszę.

Też miałam wrażenie że Mozarin mi nie pomaga, przez jakieś 1,5 roku miałam huśtawki samopoczucia: raz nie miałam depresji, raz byłam w czarnej dupie, raz miałam lęki, raz ich nie miałam. W związku z tym 2 razy lekarz sugerował mi zmianę leku mówiąc, że Mozarin ma to do siebie, że organizm się do niego przyzwyczaja.

No ale ja - panikara - za nic nie chciałam zmieniać leku i czekać w napięciu na nowe skutki uboczne albo samej je sobie w bani produkować. Więc zwlekałam. I chyba dobrze, bo dałam temu lekowi dużo czasu i opłaciło się.

 

Lek który polecił mi lekarz w zamian za Mozarin to Rexetin.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×