Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wątek dla kobiet w ciąży lub dla planujących ciążę


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

No ja niestety nie jestem w stanie w ogóle wyjść z domu... Dziaiaj postanowiłam wyjść na pocztę, ale po kilku metrach sie zaczęło - strach, że zemdleję, dostane zawału, umrę, coś się stanie z dzieckiem, po prostu coś złego. Od razu musiałam zadzwonić do męża (to mnie uspokaja), ale pomogło tylko na chwilę. Na poczcie od nowa, więc szybko zapłaciłam co miałam zapłacić i biegusiem do domu.

Dopóki pracowałam było jeszcze dobrze, ale poszłam na L4 i wtedy zaczęło mi się pogarszać. Chodzę do psychologa, ale te spotkania nic mi nie pomagają. Nie wiem co robić...Chcę być samodzielna, pokazać, że sama też potrafię sobie poradzić, wrócić do normalności, ale nie umiem... :why:

 

Wikama wiem co czujesz, dla mnie takie wyprawy to tez nie lada wyzwanie, ale później nie żałuję, bo jakoś w towarzystwie, które znam zaczynam czuć się w miarę dobrze. Także myślę, że możesz spróbować :) 100 km to nie koniec świata;) Chociaż ja nie potrafię sama wyjść na odległość 100 m. W jednej książce dot. ciąży napisano, że ataki paniki nie mają negatywnego wpływu na dziecko (mam nadziję, że to prawda).

 

Pozdrawiam !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem w tym temacie poraz pierwszy otóz cierpie na nerwice juz ponad 4 lata z przerwami bralam leki (paroksetyna). W grudniu zaszlam w ciąże wiec odstawilam lek niestety poronilam. Nerwica wrocila w polowie marca i teraz biorę lek Lerivon. Bardzo chcialabym miec dziecko bez przerwy o tym mysle ale lekarz psychiatra postawil sprawe jasno albo dziecko albo lek. Pytalam go czy sa jakies leki bezpieczne w ciazy lecz on twierdzi ze nie ma i jak chce byc w ciazy musze odstawic. Ginekolog mowila znow cos innego ze sa bezpieczne leki tylko trzeba dobrac odpowiednio. Nie wiem co robic bardzo chce miec dziecko a tak bardzo sie boje jak bedzie przez te 9m-cy bez lekow boje sie zaostrzenia nerwicy i ze sobie nie poradze. Miała któraś moze podobne odczucia i dylemat? Jak to jest z tymi lekami w ciazy?

 

-- 23 maja 2014, 17:24 --

 

chyba nikt tu nie zagląda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Margor a ile masz lat?tez chcialabym miec dziecko ale mam problemy ze snem i wiecznie jakies leki biore.

mam 28lat i syna 8-letniego chcialabym miec drugie.Nie wiem co robic bardzo chce moj mąż tez rodzina a ja ciagle na lekach.Nie wiem co zrobic czy dam rade bez lekow?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie dziewczyny:0 ja planuje ciąze- ale nic mi nie wychodzi. Mam 34 lata od roku sie staramy i ciągle coś pod górkę. Od 4 lat mam stwierdzona nerwicę lękową - przez 9 miesięcy brałam citabax, w maju zeszłego roku odstawiłam. jako nastolatka miałam zapalenie przydatkow, w związku z tym miałam Hsg na drożnośc jajowodów- wyszły drożne, mąż ma parametry nasienia powyżej średniej, u mnie badania hormonalne porobione teraz dostałam lek na podwyższoną prolaktyne( normalnie wychodzi dobra, ale po obciazeniu skacze ponad 10 razy). Od tego wszystkiego codziennie boli mnie głowa w innym miejscu, neurolog stwierdził w badaniach że jest ok, ale skieruje mnie na rezonans. Miałam robione EEg głowy wyszło prawidłowo, badania słuchu ok, prześwietlenie odcinka szyjnego w granicach normy. już głupieje boje się że nie zdąze z ciażą że już jestem za stara na pierwsze dziecko, a jeszcze nerwica podpowiada mi że na pewno na coś jestem chora. Chodzę do psychologa prywatnie ale rozmowa raz w miesiącu niewiele mi daje ( cześciej mnie nie chce przyjmować bo jest tak oblegany), u mojej psychiatry byłam mówi że to lęki z ciażą a nie depresja wieć jedynie mogę sobie hyro brac. a ja już głupiej z jednej strony bym chciała a z drugiej boję sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopiero w piatek byłam z wynikami hormonow u endokrynologa i dostałam bromergon ( jedną czwartą tabletki na noc). zaczne brac jak mi przeziębienie przejdzie bo sie rozchorowałam w czwartek i piątek temp. 39- ale juz jest prawie ok, tylko kaszel i katar został. Z wynikow bałam się ze mam hashimoto bo jedno z przeciwciał mam znacznie podwyższone, ale lekarz zapewnił mnie że jeszcze nie mam tej choroby i leki na to są mi nie potrzebne, a tsh piękne 1,4. Ogólnie pocieszył mnie że nie jest tak źle, że wyniki nie są jakieś straszne i takie tam. Najgorzej że jak byłam w tamtym roku na badaniu drożnosci to robili mi wszystkie wyniki hormonow łącznie z prolaktyną ale nie z robili prolaktyny po podaniu tabletki- i wszystkie wtedy wyniki były dobre. czy z wysoka prolaktyną nie zaszłabym w ciaże? staram się o pierwsze dziecko i nigdy nie byłam w ciaży. Odnośnie nerwicy obecnie w razie lęku biore hyrdoksyzynę 10-20 w syropie lub validol, benzo nigdy nie brałam.Miałam bardzo silną nerwicę ataki leku kilka razy dziennie, ze skokami ciśnienia do 180/110.Teraz tak sie martwie o ciaże że z serca przeszło mi na bóle głowy:( Pod tym względem nie daję rady. już miałam mieć inseminacje w 8 dc- pęcherzyk, bardzo ładny- to był piątek, w poniedziałek przyjezdzam na kontrol pecherzyk znikł:( załamka, nastepny cykl tak mi sie wszystko porabało , ze trwał 21 dni pierwszy raz w życiu:( Ze snem u mnie masakra, mogłabym wcale nie spać , a jak już to do południa. ciężko mi zasnąć, wybudzam sie. Nigdy nie śpię w dzien, a rano do pracy. Nigdy w dzień nie jestem zmęczona, a kawy nie pijam.Ale wiem że jak pojdę po antydepresanty, krórych nie chca mi dać- to z ciąży nici( zresztą ja ich nie chę i nie potrzebuje). Jaki lekarz mnie nie zobaczy to mowi, pani nie ma depresji, to tylko nerwica:( ja nie twierdzę że mam depresję, ale nerwica żyć mi często nie daje:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joasik01 spokojnie kochana...bromergon brałam 3 miesiące -jedyna zaleta to mega niska cena.Po tym leku miałam ogromne zaparcia -wypróżniałam sie co 3-4 dni.Głowa mnie strasznie bolała dzień w dzień myślałam ,że szału dostane taki ból.Jak powiedziałam ginkowi o tym to mówił ,że dużo kobiet jeszcze po tym wymiotuje a na mega ból głowy to każda narzekała.Moja kumpela ten lek brałą i jak szybko go wzieła tak szybko go odstawiłam.Plusem leków obniżających prolaktyne to senność.Zamiennik bromergonu to norprolac ale cena 150zł !!!! ale zero skutków ubocznych.Ile miałaś prolaktyny?co do inseminacji daruj sobie szkoda kasy a to nic pewnego mało która kobieta donosi ciąże po inseminacji.Lepsze in vitro ale to koszt ponad 10 tys.Powinnaś do leku który obniża prolaktyne brać clostibelg (wywołuje jajeczkowanie) estrofem +duphaston które umożliwiają pęknięcie pęcherzyka i utrzymanie go w macicy.

Ile na dzień śpisz?hydro pomaga ci czujesz ulge?pomaga ci zasnąć?dosc mala dawka ...czyli bezsennych nocy niemasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widze kochana, ze oblatana jesteś w temacie;)w tygodniu kładę się spac po 24, zasypiam koło pierwszej - średnio co drugi dzień budzę sie w nocy- ( to wtedy najczęsciej mam mega lęk)- coś mi sie przyśni i już puls skacze do 110- 130 a jak się dam wkręcić to zaczyna się jazda- wtedy automatycznie skacze mi cisnienie, lęk, że to zawał, budzę meza, biore hydroxyzynę w syropie( a dokładnie jej zamiennik atarax- nalewam w miarkę od 5 do 10 mil- co odpowiada tabletce 10-20 mg( najczesciej biorę tak ok 15 mg), do tego jak ciścienie widzę koło 170 to jeszcze validol- i za ok 30min-45min mi przechodzi( ciśnienie spada znowu do 120) i idę spać do rana to jest do 7. rano do pracy po tym jeszcze praca dodatkowa( pracuje w szkole plus korki). w apogeum nerwicy było tak, ze nie spałam 2 noce pod rzad i szłam do szkoły- i nikt nie wiedział ze mam nerwice. po hydro czuję się dobrze, nie mam wrażenia że wolniej myślę czy cos takiego tylko nie mam lękow. Ale często też nie biore hydro bo jakoś sama sie uspokoję. Generalnię staram się ograniczać hydro do 1 w tygodniu lub rzadziej.

a teraz coś o płodności- otoż tak jak napisałam mam już skierowanie na inseminacje( darmowa w szpitalu)-zawsze miałam owulacje( a przynajmniej tak mi z testow owulacyjnych wychodziło). w momencie jak zdecydowałam się podejśc do inseminacji ginekolog przepisał mi od razu clo aby mieć pewność że owulacja bedzie i wtedy zaczeły się przeboje z jajeczkiem( to co pisałam)- jak do niego pojechałam na ten monitoring w 11dc i jajko znikneło to miałam w torebce już wykupiony zastrzyk na pękniecie:( od tego momentu miałam jeszcze ten cykl 21 dni i brak owulacji na paskach. Lekarz powiedział mi że u nas taka jest procedura, ze na nfz robią do 4 inseminacji, potem laparoskopie i potem in vitro. Ja oczywiście chciałabym naturalnie ale zobaczymy co wyjdzie. chciałabym teraz ewentualnie podleczyć prolaktyne aby w wakacje podejśc do 1 inseminacji, no i ca.ły czas probujemy naturalnie;)

a odnośnie tego leku na prolaktyne to zapytałam sie gościa, jak długo mam go brac a on powiedział cały czas- za 3 tyg. mam miec wizyte kontrolna to powiedział, ze sprawdzimy jak reaguje.

 

-- 25 maja 2014, 21:49 --

 

a jeszcze odnosnie wynikow prolaktyny to w pażdzierniku miałam 16 ( norma ( 4-23), a teraz miałam tydzień temu- 9,78 te same normy, a po podaniu tabletki 181( norma powinna byc 3-5 razy wzrost tej pierwszej).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

margor26 a pytałaś lekarza co on ta to ?bierzesz leki a chcesz zajść w ciąże?

lekarz psychiatra powiedzial ze nie mozna przynajmniej przez 3 miesiace ginekolog zas ze sa leki bezpieczne w ciazy i bądz tu mądrym:) Obecnie biorę Lerivon 45mg ale mam zwiekszyc do 60mg bo srednio pomaga. Ogolnie to caly czas jestem na lekach z malymi przerwami wczesniej bralam paroksetyne. Nie wiem jak bym funkcjonowala bez lekow w okresie ciazy a chce byc w ciazy i to bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

margor a spałaś na paroksetynie?dobrze ,że masz już jedno dzieciątko :) wiec spokojnie :) wylecz sie do porządku i wtedy zaczniesz działać a jeśli zajdziesz w czasie brania leków to je odstawisz albo podmienisz na te łagodniejsze.Teoretycznie lepiej nie brac nic w ciąży.Jedna bedzie brac i dziecko urodzi sie zdrowie a innej chore.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie że byłam z ciśnieniem u lekarza- rodzinny mowi, że to że w lęku skacze to jest "normalne" i ważne że potem spada, psychiatra mowi tak samo( w razie jak nie spada to captopril pod język - ale od dwoch lat nie czułam takiej potrzeby). Raz jak trafiłam na izbę przyjęć z ciśnieniem - 185/110 ( początki nerwicy)- to dostałam połowkę najsłabszego metocardu na nadciśnienie- pobrałam ok tyg, to ciśnienie spadało mi do 90/60 i pojawiły sie zawroty głowy, myslałam, ze zemdleje- bo ja normalnie mam 110/70( jak nie mam lęku)- wiec lekarz kazał przestać brać. Estera a Ty jak funkcjonujesz z nerwicą? ile masz lat, masz dzieci? Też twoja nerwica objawia sie ciśnieniem- bo u mnie jest najpierw lęk, a potem skok ciśnienia. Jakie bierzesz leki? Pomagają coś? Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawroty glowy mialad bo cisnienie niskie.Tez kiedys bralam metocard.Ja mam dobre cisnienie,dzieci niemam a w tym roku mam "chrystusowe"nerwicy ani depresji nie stwierdzili

Cierpie na bezsennosc ktora nabawilam sie przez notoryczne stany zapalne pecherza.Biore hydroksyzyne jak nie usne to pol nasen.W apteczce mam jeszcze mirtagen.W srode ide do lekarza bo juz nic na mnie nie dziala :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

estera1, na poczatku brania nie spałam za bardzo ale jak sie rozkreciła to pozniej wstac nie moglam:) Czytałam gdzies ze paroksetyna jest najsilniejsza z ssri wiec moglo byc tak ze jak zaszlam w ciąże i odstawilam to spowodowało to obumarcie płodu które mogło byc z wadą przewaznie tak jest a czytalam ze paroksetyna wlasnie powoduje mdzn wady serca. Teraz sie juz nie dowiem ale z doswiadczenia teraz wiem ze lepiej byc czystym od leków a pozniej zajsc w ciąze. Mam nadzieje ze kiedys przyjdzie taki czas ze nie bede potrzebowac lekow i zajde w ciąże.

 

-- 26 maja 2014, 19:36 --

 

Zawroty glowy mialad bo cisnienie niskie.Tez kiedys bralam metocard.Ja mam dobre cisnienie,dzieci niemam a w tym roku mam "chrystusowe"nerwicy ani depresji nie stwierdzili

Cierpie na bezsennosc ktora nabawilam sie przez notoryczne stany zapalne pecherza.Biore hydroksyzyne jak nie usne to pol nasen.W apteczce mam jeszcze mirtagen.W srode ide do lekarza bo juz nic na mnie nie dziala :(

na sen jest dobra wlasnie mianseryna czyli Lerivon ten co ja biore mała dawka np 10mg fajnie usypia. Moze spróbuj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lerivon kiedys bralam po ponad pol roku wytworzyla sie tolerancja o nawet zwiekszenie dawki nic nie dalo.chyba nie usne bez tablet ,hydro biore 50mg

Dostalam antybiotyk na pecherz ale jak go wylecze to za jakies 2-3tyg powtorka ;(

Co do poronienia nie koniecznie wina lelu ,moze slaba komorka i plemnik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardzo duża dawka tej hydro, jak funkcjonujesz na drugi dzień? poza tym po co przepisali ci hydro jak to typowo na lęki, a niekoniecznie na sen.

 

Margor kiedyś jak byłam u psychiatry na wizycie- przyszła kobieta z ogromnym koszem kwiatów. zaciekawiona zaczełam z nią rozmawiać, okazało się że choruje na schizofrenie( w życiu bym nie pomyślała) i przyniosła lekarce dowod wdzięczności że przeprowadziła ją lekami przez ciaże i urodziła zdrowiutkie malenstwo. tak wiec pomyślałam, jak kobiety z taką chorobą, gdzie trzeba brac leki rodzą zdrowe dzieci to wszystko jest możliwe :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joasik duza dawka?czytajac forum sa ludzie ktorzy biora wiecej ;p wole hydro na sen brac niz cos mocniejszego,mam nadzieje ze kiedys bede spac bez prochow ;) zapisalam sie do gonka najlepszego na slasku takze zobaczymy ;)

 

-- 27 maja 2014, 09:39 --

 

Najlepiej aby zajść w ciąże nie brać żadnych leków ale cieżko je odstawić...zresztą wiekszość tych leków podwyższają prolaktyne więc zajście w ciąże bedzię utrudnione.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, dziewczyny głowa do góry,wiem że każdy przechodzi tą chorobę inaczej,ale chcę Wam dać trochę nadziei moją historią- cierpię na nerwicę już od kilkunastu lat, ostatnie 2 lata były dla mnie koszmarem-każdy dzień był zmaganiem się z rzeczywistością i własnymi napadami lęków i paniki, masa fobii społecznych-nie potrafiłam nawet zrobić najprostszych zakupów w pobliskim sklepie,sama dziwię się jak dawałam radę pracować. Fizyczne objawy nerwicy doprowadziły do tego,że nie potrafiłam już kontrolować własnego ciała.Miałam ciągle wrażenie,że mózg pracuje mi na najwyższych obrotach i zaraz eksploduje. Byłam w takim stanie,że nawet we własnym mieszkaniu nie potrafiłam choć na chwilę poczuć się bezpiecznie...A wszystko jeszcze bardziej pogarszało się gdy staraliśmy się z partnerem o dziecko-postanowiłam że mimo wszystko bardzo pragnęłam mieć dziecko i to stało się wręcz moim celem-jedyną myślą,która dawała mi małe światełko w tunelu..ale po 2 latach starań nic z tego nie wychodziło,wtedy byłam już na dnie rozpaczy-czułam się winna ze to przez moją nerwicę i pomału wpadałam w depresję,byłam w tym wszystkim bardzo samotna,gdyż moj partner nie potrafił nigdy do końca zrozumieć moich psychicznych problemów, z rodziną zawsze miałam trudny kontakt, a przez społeczne fobie nie miałam żadnych przyjaciół. I wtedy nagle okazało się,że musimy się przeprowadzić w zupełnie inną część kraju (ze wzgl.na pracę partnera). Ja się nawet ucieszyłam,poczułam jakąś ulgę i małą poprawę- nic mnie nie trzymało w tym mieście poza starannie wyznaczonymi "bezpiecznymi ścieżkami", którymi przez lata choroby się poruszałam...I wtedy stało się coś cudownego- po kilku tygodniach od przeprowadzki udało się i zaszłam w ciążę,bardzo się bałam nerwicy podczas ciąży i początkowo bardzo panikowałam ale okazało się że nie miałam ani jednego ataku, nagle wszystko stało się zupełnie inne, cały świat dookoła zaczął być fascynujący- czułam się tak jakbym dostała nowe życie, jakby ktoś wyrwał mnie z piekła- i tak jest do dziś-jestem teraz w 9 miesiącu i już nie boję się tego co będzie-dziecko,które porusza się we mnie dało mi tak ogromną nadzieję i radość, że już wiem jedno-nie ma na świecie lepszego leku niż po prostu miłość...Trzymam kciuki za Was, życzę Wam oby Wasze historie też się dobrze ułożyły :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż mi sie łezka zakręciła ze wzruszenia. Bardzo się cieszę że Ci się udało. Gratuluję ogromnie:) Takie historie z życia wziete są najbardziej przekonujące. ja chociaż czasami mam rożne lęki, nie tracę nadziei że będę jeszcze mamą- głęboko w to wierzę. Tobie kochana życzę lekkiego porodu i przesyłam dużo pozytywnej energii. Super że dołączyłaś do naszego wątku- witamy w grupie :) takich przyszłych mam nam potrzeba :brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×